eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopiekielny klient - część 2
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 21. Data: 2011-03-06 15:13:30
    Temat: Re: piekielny klient - część 2
    Od: "sth" <k...@l...vk>

    > Może po to żebyś nauczył się czytać?
    > Koszt *robocizny* jest znany, ćwoku. Trollować też trzeba umieć.

    cwok to cie zrobil matole.

    skoro koszt robocizny jest znany to znaczy ze wiadomo co jest do
    wymiany/naprawy, a skoro i to wiadomo to wiadomo ile to kosztuje imbecylu.
    czyli ponawiam pytanie po co ekspertyza, debilu.


  • 22. Data: 2011-03-06 15:50:37
    Temat: Re: piekielny klient - część 2
    Od: "sth" <k...@l...vk>

    > Koszt robocizny danej kategorii sprzętu jest STAŁY i JEST ZNANY przed
    > naprawą a co za tym idzie koszt przedmiotowej ekspertyzy również jest
    > znany.

    warsztat zatrudniajacy cwiercjasnowidzow. koszt robocizny jest znany przed
    wykonaniem ekspertyzy, ale juz koszt czesci nie jest znany. trzeba zatrudnic
    lepszych jasnowidzow. reasumujac: wiemy co mamy wymienic ale nie wiemy ile
    to kosztuje. swietny warsztat.
    napisz jasno i wprost co ta ekspertyza wykazuje?


  • 23. Data: 2011-03-06 15:58:28
    Temat: Re: piekielny klient - część 2
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "sth" <k...@l...vk> napisał
    >> Koszt robocizny danej kategorii sprzętu jest STAŁY i JEST ZNANY
    >> przed naprawą a co za tym idzie koszt przedmiotowej ekspertyzy
    >> również jest znany.
    >
    > warsztat zatrudniajacy cwiercjasnowidzow. koszt robocizny jest znany
    > przed wykonaniem ekspertyzy, ale juz koszt czesci nie jest znany.
    > trzeba zatrudnic lepszych jasnowidzow. reasumujac: wiemy co mamy
    > wymienic ale nie wiemy ile to kosztuje. swietny warsztat.

    To bardzo ciekawy wątek, jest świetnym detektorem idiotów.


  • 24. Data: 2011-03-06 21:27:20
    Temat: Re: Re: piekielny klient - część 2
    Od: Michał Gut <m...@w...pl>

    > Musisz jednak ustalić, czy rozważasz problem "na rozum i po ludzku"
    > czy "wg litery prawa".
    > A "wg litery" liczy się litera *przed* pozostałymi składowymi, i wcale
    > nie jest to mój pomysł.

    ofkors
    ale poczytaj niektore wypowiedzi:)
    i jedno i drugie imho jest zdecydowanie po stronie kolegi przedsiebiorcy:)


  • 25. Data: 2011-03-06 22:01:19
    Temat: Re: piekielny klient - część 2
    Od: "PiotRek" <b...@w...pl.invalid>

    Użytkownik "sth" <k...@l...vk> napisał w wiadomości
    news:il08b2$85m$1@inews.gazeta.pl...
    > skoro koszt robocizny jest znany to znaczy ze wiadomo co jest do wymiany/naprawy, a
    skoro i to wiadomo to wiadomo ile to kosztuje
    > imbecylu. czyli ponawiam pytanie po co ekspertyza, debilu.

    Bredzisz. Robocizna polegająca na wymianie 20-pinowego scalaka wartego 10 zł
    jest tyle samo warta co robocizna polegająca na wymianie 20-pinowego scalaka
    wartego 200 zł.

    --
    Piotr


  • 26. Data: 2011-03-06 22:09:35
    Temat: Re: piekielny klient - część 2
    Od: "kawi" <k...@p...onet.pl>

    Użytkownik "PiotRek" <b...@w...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:il107k$9c7$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "sth" <k...@l...vk> napisał w wiadomości
    > news:il08b2$85m$1@inews.gazeta.pl...
    >> skoro koszt robocizny jest znany to znaczy ze wiadomo co jest do
    >> wymiany/naprawy, a skoro i to wiadomo to wiadomo ile to kosztuje
    >> imbecylu. czyli ponawiam pytanie po co ekspertyza, debilu.
    >
    > Bredzisz. Robocizna polegająca na wymianie 20-pinowego scalaka wartego 10
    > zł
    > jest tyle samo warta co robocizna polegająca na wymianie 20-pinowego
    > scalaka
    > wartego 200 zł.


    Mnie fachowiec od kafelków inaczej argumentował, jak na ścianę kładę kafle
    po
    5zł/szt, to stawke za metr moge policzyć 20zł.
    Gdy na ścianę kładę kafle 100zł/szt, to stawka za metr będzie znacznie
    wyższa, bo za
    uszkodzony kafel muszę zapłacić klientowi.
    :)

    --
    Pozdrawiam serdecznie,
    Krzysztof Wiktor
    --

    Tłum o niczym nie decyduje sam, tłum wybiera władzę,
    która najbardziej umie zamieszać ludziom w głowach


  • 27. Data: 2011-03-06 22:25:50
    Temat: Re: piekielny klient - część 2
    Od: "sth" <k...@l...vk>

    > Bredzisz. Robocizna polegająca na wymianie 20-pinowego scalaka wartego 10
    > zł
    > jest tyle samo warta co robocizna polegająca na wymianie 20-pinowego
    > scalaka
    > wartego 200 zł.

    ja bredze, tak ?
    czyli jak do mnie przyjedzie auto z zepsutym silnikiem to mam powiedziec
    gosciowi ile warta jest robocizna bez zrobienia ekspertyzy co jest zjebane ?


  • 28. Data: 2011-03-07 06:39:49
    Temat: Re: piekielny klient - część 2
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "sth" <k...@l...vk> napisał

    >> Bredzisz. Robocizna polegająca na wymianie 20-pinowego scalaka
    >> wartego 10 zł
    >> jest tyle samo warta co robocizna polegająca na wymianie
    >> 20-pinowego scalaka
    >> wartego 200 zł.
    >
    > ja bredze, tak ?
    > czyli jak do mnie przyjedzie auto z zepsutym silnikiem to mam
    > powiedziec gosciowi ile warta jest robocizna bez zrobienia
    > ekspertyzy co jest zjebane ?

    Tak, ty bredzisz. Wątek nie jest o samochodach. Nie padła informacja o
    jaki sprzet chodzi, podano za to, że dla danej kategorii sprzętu koszt
    robocizny jest stały. Widocznie taka jest jego specyfika, że można
    taki ryczałt zastosować. I to jest fakt z którym nie masz co
    dyskutować.


  • 29. Data: 2011-03-07 17:36:23
    Temat: Re: piekielny klient - część 2
    Od: "sth" <k...@l...vk>

    > Tak, ty bredzisz. Wątek nie jest o samochodach. Nie padła informacja o
    > jaki sprzet chodzi, podano za to, że dla danej kategorii sprzętu koszt
    > robocizny jest stały. Widocznie taka jest jego specyfika, że można taki
    > ryczałt zastosować. I to jest fakt z którym nie masz co dyskutować.

    w takim razie wytlumacz mi czym jest ta ekspertyza. tylko nie pierdol za
    przeproszeniem, ze ekspertyza ma wykazac jaki bedzie koszt czesci poniewaz
    znajac cene robocizny wiedza co trzeba wymienic. inaczej nie znali by tej
    ceny :)


  • 30. Data: 2011-03-07 18:00:36
    Temat: Re: piekielny klient - część 2
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "sth" <k...@l...vk> napisał

    >> Tak, ty bredzisz. Wątek nie jest o samochodach. Nie padła
    >> informacja o jaki sprzet chodzi, podano za to, że dla danej
    >> kategorii sprzętu koszt robocizny jest stały. Widocznie taka jest
    >> jego specyfika, że można taki ryczałt zastosować. I to jest fakt z
    >> którym nie masz co dyskutować.
    >
    > w takim razie wytlumacz mi czym jest ta ekspertyza. tylko nie
    > pierdol za przeproszeniem, ze ekspertyza ma wykazac jaki bedzie
    > koszt czesci

    Ależ właśnie po to.

    > poniewaz znajac cene robocizny wiedza co trzeba wymienic. inaczej
    > nie znali by tej ceny :)

    Dalej bredzisz.
    Wyobraź sobie urządzenie, które niezależnie od rodzaju usterki trzeba
    całkowicie rozmontować i potem zmontować. Niezależnie od tego czy przy
    montażu użyjesz tych samych części czy wymienisz jedną tanią albo trzy
    drogie - nakład pracy jest zawsze taki sam. I co, niemożliwe?

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1