-
1. Data: 2002-02-08 21:39:22
Temat: pekniety zderzak i rozdarte o niego portki
Od: "Virtuozik" <v...@i...pl>
Witam!
Po pierwsze przedstawie sie, jako ze pisze na grupe po raz pierwszy.. Robert
z Poznania nisko sie klania.......
Mam taki problem nie dajacy mi spokoju.. Otoz sytuacja wygladala
nastepujaco, rzecz sie dzieje w centrum Poznania:
Zaparkowalem sobie auto przed piekna czarna alfa romeo, kiedy wrocilem
wlasciciel auta powiedzial do mnie ze mam niesprawny samochod (fakt mam
rozwalony zderzak z przodu) i pokazal mi rozdarte spodnie (rzekomo o moj
zderzak).. fakt moglo to miec miejsce bo kawalek peknietego zderzaka
wystawal troche...
Gosc stwierdzil ze jest prawnikiem (pozdrawiam jesli czytuje grupe) i ze ma
dwoch swiadkow.. i ze moze mi wytoczyc proces, albo mozemy sie dogadac..
Portki ponoc warte 300 zl i nie mozna ich juz nigdzie kupic.. mniejsza z
tym...
Pytanie .. co on mi moze?......
Zaczal opowiadac...ze jakby to byla kobieta.. i skaleczyla sobie o ten
zderzak noge.. to chirurg plastyczny moglby wystawic niezly rachunek.. itp
itd.. na pewno chcial mnie troche postarszyc.. ale z drugiej strony ......
No dobra nie jestem zlosliwy, bo tez bym sie na jego miejscu wqr.... ale
mialbym do siebie pretensje ze taka ze mnie sierotka...
Podalem mu nr telefonu.. w sumie nie wiem czy dobrze zrobilem, mam nadzieje
ze nie bedzie upierdliwy.. z reszta po numerze rejestracyjnym pewnie i tak
doszedlby do mnie...
Pozdrawiam serdecznie i z gory bardzo dziekuje za wszelkie odpowiedzi
--
Robert Kielinski - Poznan
e-mail: v...@i...pl
GG: 244389
-
2. Data: 2002-02-10 13:43:55
Temat: Re: pekniety zderzak i rozdarte o niego portki
Od: "Buker" <m...@w...pl>
Użytkownik "Virtuozik" <v...@i...pl> napisał w wiadomości
news:5187-1013204176@as2-3.poznan.dialup.inetia.pl..
.
> Witam!
>
> Po pierwsze przedstawie sie, jako ze pisze na grupe po raz pierwszy..
Robert
> z Poznania nisko sie klania.......
>
> Mam taki problem nie dajacy mi spokoju.. Otoz sytuacja wygladala
> nastepujaco, rzecz sie dzieje w centrum Poznania:
>
> Zaparkowalem sobie auto przed piekna czarna alfa romeo, kiedy wrocilem
> wlasciciel auta powiedzial do mnie ze mam niesprawny samochod (fakt mam
> rozwalony zderzak z przodu) i pokazal mi rozdarte spodnie (rzekomo o moj
> zderzak).. fakt moglo to miec miejsce bo kawalek peknietego zderzaka
> wystawal troche...
>
> Gosc stwierdzil ze jest prawnikiem (pozdrawiam jesli czytuje grupe) i ze
ma
> dwoch swiadkow.. i ze moze mi wytoczyc proces, albo mozemy sie dogadac..
>
> Portki ponoc warte 300 zl i nie mozna ich juz nigdzie kupic.. mniejsza z
> tym...
>
> Pytanie .. co on mi moze?......
>
> Zaczal opowiadac...ze jakby to byla kobieta.. i skaleczyla sobie o ten
> zderzak noge.. to chirurg plastyczny moglby wystawic niezly rachunek.. itp
> itd.. na pewno chcial mnie troche postarszyc.. ale z drugiej strony ......
>
> No dobra nie jestem zlosliwy, bo tez bym sie na jego miejscu wqr.... ale
> mialbym do siebie pretensje ze taka ze mnie sierotka...
>
> Podalem mu nr telefonu.. w sumie nie wiem czy dobrze zrobilem, mam
nadzieje
> ze nie bedzie upierdliwy.. z reszta po numerze rejestracyjnym pewnie i tak
> doszedlby do mnie...
>
> Pozdrawiam serdecznie i z gory bardzo dziekuje za wszelkie odpowiedzi
>
>
> --
> Robert Kielinski - Poznan
> e-mail: v...@i...pl
> GG: 244389
>
Zignoruj gościa. Beznadziejny naciągacz. Moim skromnym zdaniem nie ma szans
na wygranie takiej sprawy (to nie Ameryka :-) ). Pomiędzy szkodą powstałą z
winy danej osoby a jej działaniem zachodzić musi adekwatny związek
przyczynowo skutkowy. Trudno mówić o adekwatnym związku w opisanej przez
Ciebie sytuacji. Nie wspominam już o kwestiach dowodowych, oszacowaniu
szkody, kwestii przyczynienia się po stronie poszkodowanego itd. Reasumując
wyjątkowo beznadziejny gość. Źle zrobiłeś dając mu telefon. Polecam
zdecydowanie go spławić...