-
11. Data: 2008-06-27 21:01:19
Temat: Re: parkowanie
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g43k9d$ems$1@news.dialog.net.pl Jotte
<t...@w...spam.wypad.polska> pisze:
> norzyce
Jasna cholera, zaraziłem się od matoła, czy co???
Nożyce...
--
Jotte
-
12. Data: 2008-06-28 00:57:01
Temat: Re: parkowanie
Od: cosmic <m...@g...com>
Jeśli chodzi o, jak to nazywasz, "bełkot" to na początku wiadomości
napisałem że postaram się pisać tak krótko jak to możliwe. Celowo
napisałem wszystko "ciągiem" oddzielając kolejne informacje tylko
przecinkami. Jak widać nie wszyscy są na tyle inteligentni żeby to
pojąć...
Jotte, sam właśnie pokazałeś że pomyłki się zdarzają ("norzyce"),
skoro tak lubisz przysłowia to pozwól że jedno Ci przypomnę -
"przyganiał kocioł garnkowi". W swoim "stylu" próbujesz winą obarczyć
mnie twierdząc że się "zaraziłeś" - nieudolna próba odwrócenia uwagi
od faktu że mimo wszystko popełniłeś błąd. Podobnie jak ja. Teraz
możesz siebie nazwać tumanem/matołem/analfabetą/młotem bądź używając
jeszcze innego "ciekawego" zwrotu. Mógłbyś jednak używać trochę mniej
wulgarnego języka i nie przeklinać. Nie każdemu kto czyta Twoje
wiadomości musi się to podobać - ja jednak kultury uczył Cię nie będę.
Skończyłem z Tobą rozmawiać. Nie odpowiada mi poziom jaki sobą
reprezentujesz i to jak bardzo próbujesz "zmusić" mnie żebym się do
niego zniżył. Możesz więc sobie pisać co Ci się żywnie podoba jednak
imho niepotrzebnie tylko podniesiesz sobie ciśnienie. Żegnam.
-
13. Data: 2008-06-28 08:13:06
Temat: Re: parkowanie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 27 Jun 2008, ToMasz wrote:
> Tu mam podobny problem. obcy pojazd pozostawiony na moim terenie, nie
> jest do ukarania przez drogówke. Nie bardzo moge go odholowac, bo nie
> jest moją własnością.
Tak się zastanawiam, z czego wynika owa niemożliwość?
Przecież nie zamierzasz go ukraść.
Oczywiście, po "ruszeniu" czyjegoś mienia obrywa się odpowiedzialnością
za to, co się z nim (tym mieniem) później działo, bo w razie szkody
taki właściciel mógłby argumentować "a jakby stał tam gdzie go
postawiłem"... co jest jasne *oprócz* ew. innych ograniczeń w zakresie
"obsługi" takiego samochodu.
Czyli wymuszałoby umieszczenie tego pojazdu na dobrze strzeżonym
parkingu.
No to pytanie do wszystkich: co zabrania zabezpieczenia takiego
pozostawionego bez opieki na własnym terenie czyjegoś mienia?
Pomijam fakt, że za parkowanie mozna pobierać opłaty, bo tu jest
problem że trzeba by było to jakoś ogłosić wcześniej :]
pzdr, Gotfryd
-
14. Data: 2008-06-28 08:21:08
Temat: Re: parkowanie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 27 Jun 2008, cosmic wrote:
> Drogą nie zarządza wspólnota. Zarządzał nią deweloper który wybudował
> osiedle. Po jakimś czasie przekazał ją firmie która zarządza częścią
> nieruchomości.
I ta firma jest właścicielem, a nie wspólnoty stanowiące osiedle?
Trochę dziwne :) dlatego pytam.
> Przed osiedlem stoi znak "strefa zamieszkania" ale
> koleżanka pracująca w generalnej dyrekcji dróg dowiedziała się, że
> zgoda na postawienie takiego znaku nie wyszła od nich.
Tu mam pytanie do wszystkich a do Sebcia w szczególności: czy
znak "strefa zamieszkania" (D40) ma być postawiony przez "uprawniony
podmiot" (zarządcę drogi!) czy musi znajdować się na drodze
publicznej *przed* strefą zamieszkania, bo tak piszesz, jakby
musiał zachodzić ten drugi przypadek, co jest sprzeczne
z tym co pisze Sebcio jak i ogólną zasadą stawiania oznaczeń
na terenie prywatnym.
> Jeśli nie to zarządca postawił go samowolnie i równie dobrze
> mógłby tam stać znak informujący o wjeździe na autostradę :-/
Nie "równie dobrze", nie "równie".
Bo, na co zwrócono (m.in. mi) uwagę na grupie, TYLKO strefa
zamieszkania ma (*obok* dróg publicznych) nadany przez ustawę
PoRD status bezwzględnego obowiązywania na niej przepisów PoRD!
Z implikacją uznawania zachowań które ów PoRD łamią za wykroczenia.
I dalszą implikacją mozliwości otrzymania tam mandatu z przepisów
PoRD i rozporządzeń wykonawczych.
pzdr, Gotfryd
-
15. Data: 2008-06-28 21:15:23
Temat: Re: parkowanie [OT]
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:b76087ba-4da9-46f7-ad7f-f4873c64343d@m73g2000hs
h.googlegroups.com
cosmic <m...@g...com> pisze:
> Jeśli chodzi o, jak to nazywasz, "bełkot" to na początku wiadomości
> napisałem że postaram się pisać tak krótko jak to możliwe. Celowo
> napisałem wszystko "ciągiem" oddzielając kolejne informacje tylko
> przecinkami. Jak widać nie wszyscy są na tyle inteligentni żeby to
> pojąć...
Twój celowy cel zakamuflowałeś tak głęboko, że sprawia wrażenie wypowiedzi
bełkotliwej.
Bywa - nie wszyscy są na tyle inteligentni, żeby pisać krótko i jasno.
> Jotte, sam właśnie pokazałeś że pomyłki się zdarzają ("norzyce"),
> skoro tak lubisz przysłowia to pozwól że jedno Ci przypomnę -
> "przyganiał kocioł garnkowi".
Zdarzają. Mi też, a co ja bezbłędny jakiś jestem?
Ale jedni umieją się przyznać i porawić, a inni prymitywnie oburzają się, że
ktoś im to wytknął
> W swoim "stylu" próbujesz winą obarczyć
> mnie twierdząc że się "zaraziłeś" - nieudolna próba odwrócenia uwagi
> od faktu że mimo wszystko popełniłeś błąd.
Ja tak twierdzę?
Ty jednak nie rozumiesz, co czytasz, chłopcze.
Twierdzenie ze znakami zapytania na końcu?
Ja się nad tym zastanawiałem, a nie twierdziłem.
> Teraz
> możesz siebie nazwać tumanem/matołem/analfabetą/młotem bądź używając
> jeszcze innego "ciekawego" zwrotu.
Nie tobie decydować, co ja mogę i kiedy.
Ale - tak, wykazałem się matolstwem, równym w tym przypadku (tylko w tym
przypadku) twojemu.
Jednak na szczęście umiem się do tego przyznać, co daje mi szansę poprawy.
> Mógłbyś jednak używać trochę mniej wulgarnego języka i nie przeklinać.
Zrobię, co uznam za stosowne.
> Nie każdemu kto czyta Twoje
> wiadomości musi się to podobać
A co mi do tego?
Nikogo do czytania nie zmuszam, ani nawet nie nakłaniam.
> - ja jednak kultury uczył Cię nie będę.
Nie możesz, bowiem kultura nie polega na usiłowaniu ukrycia prostactwa.
Podobnie ja nie będę się jałowo trudził uczeniem ciebie rozumu.
Choć z zupełnie innej przyczyny...
> Skończyłem z Tobą rozmawiać. Nie odpowiada mi poziom jaki sobą
> reprezentujesz i to jak bardzo próbujesz "zmusić" mnie żebym się do
> niego zniżył. Możesz więc sobie pisać co Ci się żywnie podoba jednak
> imho niepotrzebnie tylko podniesiesz sobie ciśnienie. Żegnam.
Synu, ty się w swej groteskowej megalomanii niebotycznie przeceniasz. Mnie
wisisz ty, twoje opinie, twoja "zgoda" na pisanie przeze mnie co mi się
spodoba itp.
Przeczytałeś co dotąd napisałem, przeczytasz i to co teraz (właśnie to
robisz) i to tyle.
A pisz co chcesz - masz moją zgodę. :))
--
Jotte