-
1. Data: 2009-06-18 12:25:25
Temat: parking prywatny a przepisy
Od: "Amir" <d...@g...pl>
Czy na parkingu prywatnym obowiązują przepisy ruch drogowego?
Chodzi konkretnie o parking przy Urzędzie Skarbowym, który użyczyła firma
PKS,
przy parkingu nie ma oznaczeń, ze prywatny, czy ze dla pracowników US,
kompletnie nic
tylko P
Po prostu jest parking, na ktorym paruje min ja jako mieszkaniec kamienicy,
oraz parkuja tam
urzędnicy, którzy notorycznie, parkują auta jak im się podoba, zastawiając
kilka osób codziennie rano
min mnie.
Swojego czasu ponoć w tej sprawie była straż miejska i machneli ręką, ze to
nie ich sprawa.
Ja oczywiście rano grzecznie idę do US, i pytam ochrony czuje to autko z
usmiechem
Paniuse schodzą i przestawiają, agresywnie nastawione, ostatnio, jednak
sąsad był mocno zbulwersowany
i posypały się wyzwiska.
Kto ma racje? czy mogą tam obowiązywac jakieś przepisy?
dodam, ze na parkingu są wyznaczone miejsca parkingowe jednak
urzędnicy nie korzystają z nich, utrudniając nam wyjazd do pracy rano.
jak dotychczas zawsze grzecznie to załatwia, chociaż w środku się gotuje :)
-
2. Data: 2009-06-18 15:32:58
Temat: Re: parking prywatny a przepisy
Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>
> Po prostu jest parking, na ktorym paruje min ja jako mieszkaniec
> kamienicy, oraz parkuja tam
> urzędnicy, którzy notorycznie, parkują auta jak im się podoba, zastawiając
> kilka osób codziennie rano
> min mnie.
No to kartki NIE PARKUJ JAK ŁOŚ lub pędzel + farba olejna i napisać w/w
tekst na szybie.
Inż.prawa
-
3. Data: 2009-06-18 17:55:52
Temat: Re: parking prywatny a przepisy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "*piotr'ek*" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h1dmni$njs$1@inews.gazeta.pl...
>> Po prostu jest parking, na ktorym paruje min ja jako mieszkaniec
>> kamienicy, oraz parkuja tam
>> urzędnicy, którzy notorycznie, parkują auta jak im się podoba,
>> zastawiając kilka osób codziennie rano
>> min mnie.
> No to kartki NIE PARKUJ JAK ŁOŚ lub pędzel + farba olejna i napisać w/w
> tekst na szybie.
> Inż.prawa
Publicznie nawołujesz do conajmniej wykroczenia :-)
-
4. Data: 2009-06-18 17:57:17
Temat: Re: parking prywatny a przepisy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Amir" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h1dbnp$sja$1@inews.gazeta.pl...
> Czy na parkingu prywatnym obowiązują przepisy ruch drogowego?
Tak, ale w zakresie, w jakim ma to wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Zastawienie innego użytkownika moim zdaniem nie ma.
-
5. Data: 2009-06-18 18:39:24
Temat: Re: parking prywatny a przepisy
Od: "Biernacki Marek" <b...@w...pl>
>
> Tak, ale w zakresie, w jakim ma to wpływ na bezpieczeństwo ruchu
> drogowego. Zastawienie innego użytkownika moim zdaniem nie ma.
Moim zdaniem - ma.
Kiedyś dzwoniłem na policję (drogówkę) w podobnej sytuacji. Zostałem
zablokowany, brak możliwości wyjazdu.
Przyjechali.
Facet zaczął coś im tłumaczyć, że kiedyś były tam jakieś znaki itd. ale
wandale uszkodzili. W ten wątek policjanci wcale nie wnikali. Był ? Może
... ale teraz nie ma.
Zapytali faceta ; "A gdyby w tej chwili zablokowany samochód np. się
zapalił, to w jaki sposób miałaby do niego dojechać straż ?" .
Na koniec ; "Odblokuje pan, czy laweta ?" No i facet odjechał....
Poza tym, uniemożliwienie wyjazdu, to praktycznie uniemożliwienie
użytkowania pojazdu.
Pozdrawiam.
MB
-
6. Data: 2009-06-18 18:45:35
Temat: Re: parking prywatny a przepisy
Od: "Easy" <e...@m...nospam.org>
Użytkownik "Biernacki Marek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h1e1ov$9ma$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> >
>> Tak, ale w zakresie, w jakim ma to wpływ na bezpieczeństwo ruchu
>> drogowego. Zastawienie innego użytkownika moim zdaniem nie ma.
>
> Moim zdaniem - ma.
> Kiedyś dzwoniłem na policję (drogówkę) w podobnej sytuacji. Zostałem
> zablokowany, brak możliwości wyjazdu.
> Przyjechali.
> Facet zaczął coś im tłumaczyć, że kiedyś były tam jakieś znaki itd. ale
> wandale uszkodzili. W ten wątek policjanci wcale nie wnikali. Był ? Może
> ... ale teraz nie ma.
> Zapytali faceta ; "A gdyby w tej chwili zablokowany samochód np. się
> zapalił, to w jaki sposób miałaby do niego dojechać straż ?" .
> Na koniec ; "Odblokuje pan, czy laweta ?" No i facet odjechał....
>
> Poza tym, uniemożliwienie wyjazdu, to praktycznie uniemożliwienie
> użytkowania pojazdu.
dodatkowo ja jestem uczulona na jedna rzecz. Moje auto kilkadziesiat razy
słuzyło do ratowania zycia. Brzmi kolokwialnie, ale tak jest. Mój brat ma
pewna chorobe, która wymaga natchmiastowej interwencji w szpitalu. Nawet
przyjazd karetki niewiele daje, bo nie maja sprzetu. Przekonalismy sie wiec
ze jesli juz trzeba dzialac, to najlepiej wsadzic do auta i od razu wiezc do
szpitala ( na szczescie ataki zdarzaja sie najczesciej w nocy i mozna jechac
w miare szybko). I jesli taki łos zastawiłby moje auto, to po prostu
naraziłby czyjes zycie a to juz nie jest smieszne...
E.
-
7. Data: 2009-06-18 18:54:49
Temat: Re: parking prywatny a przepisy
Od: crazy bejbi <t...@n...ma>
Amir pisze:
> jak dotychczas zawsze grzecznie to załatwia, chociaż w środku się gotuje :)
najprostszy sposób: wróć wcześniej z pracy i zastaw ich.
ja miałem taką sytuację pod blokiem wspólnoty - jest parking tylko dla
mieszkańców ze znakiem zakaz ruchu i "nie dotyczy mieszkańców". I stanął
jakiś facet na obcych numerach (ponieważ to blok koło urzędu miasta, to
na 99% tam szedł). Zapytałem grzecznie, czy on ma prawo tutaj parkować,
bo właśnie zastawić ostatnie miejsce parkingowe, a to tylko dla
mieszkańców jest. Zaczął się wściekać, że "g... mnie to obchodzi, gdzie
parkuje i czy jest mieszkańcem" itd. Ja stwierdziłem, że w takim razie
ja akurat mieszkańcem jestem i stanąłem sobie dokładnie za nim - nie
mógł wyjechać, zamknąłem samochód i poszedłem do domu. Na odchodnym mu
powiedziałem, że oczywiście, jak ma prawo tutaj parkować (i wogóle
wjechać na ten plac) to niech dzwoni po straż miejską. Po paru minutach
wyszedłem - gość grzecznie czekał w samochodzie na to, żebym odjechał.
Ale był zagotowany .... Ale już nic nie powiedział. Dla pewności
obszedłem samochód, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie miał spotkania z
jakimś gwoździem albo coś ...
Wojtek
-
8. Data: 2009-06-19 06:08:41
Temat: Re: parking prywatny a przepisy
Od: "Nostradamus" <l...@w...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h1dv6t$t7l$1@inews.gazeta.pl...
> Publicznie nawołujesz do conajmniej wykroczenia :-)
Niepoczytalnemu i tak nic nie grozi;)
-
9. Data: 2009-06-19 06:15:58
Temat: Re: parking prywatny a przepisy
Od: Paweł <b...@m...com>
Użytkownik "Amir" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h1dbnp$sja$1@inews.gazeta.pl...
> Czy na parkingu prywatnym obowiązują przepisy ruch drogowego?
Jeśli jest to parking prywatny należący do Was to postawcie na wjeździe
sobie szlaban. Albo dwa słupki połaczone kawałkiem łańcucha i po sprawie.
--
Paweł
-
10. Data: 2009-06-19 07:15:14
Temat: Re: parking prywatny a przepisy
Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>
> Publicznie nawołujesz do conajmniej wykroczenia :-)
Gdzie? Wybór dałem - kartka lub farba olejna. Właściwy wybór zależy od
upierdliwości wykroczenia.
Inż.prawa