-
11. Data: 2003-08-20 09:24:50
Temat: Re: palenie pod oknami/na balkonie pietro wyzej/na klatce
Od: "JanS" <j...@p...onet.pl>
Niestety z sąsiadami tak już jest, że nie każdy jest w guście drugiego.
Jestem palaczem, nie palę na klatce schodowej ale palę na balkonie. Na górze
mieszka sąsiad, któremu oczywiście dym przeszkadza. Ale sam jak podlewa
kwiatki, to nie zwraca uwagi na to, że mi kapie na głowę. Nie zabijamy się,
ani się kłócimy. Ja mam mokrą głowę, on wącha mój dym. Obydwaj uważamy, że
jak chce się spokój to należy się przeprowadzć na wieś. Jak się zdecydowało
(najczęściej nie ma innego wyjścia) mieszkać w bloku, to trzeba się godzić z
niedogodnościami.
Mam sąsiadkę, której przeszkadzają psy sikające na żywopłot. Ale następny
sąsiad, który po pijaku sika w klatce, często śpi na półpiętrze to już jej
nie przeszkadza.
Ludzie, zamiast drzeć koty z sąsiadami wypijmy z nimi piwo - będzie nam
łątwiej znosić uciążliwości sąsiadów.
-
12. Data: 2003-08-20 09:49:49
Temat: Re: palenie pod oknami/na balkonie pietro wyzej/na klatce
Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>
Użytkownik "JanS" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bhvei1$7jg$1@inews.gazeta.pl...
> Na górze mieszka sąsiad, któremu oczywiście dym przeszkadza.
> Ale sam jak podlewa kwiatki, to nie zwraca uwagi na to, że mi
> kapie na głowę.
(1) wg. ciebie czysta woda jest tak samo toksyczna, jak papierosowy dym???
(2) wg. ciebie te kropelki zakręcają, wlatują do mieszkania i kapią ci na
głowę?
(3) a jak kwiatki podlewa deszcz, to do kogo masz pretensję?
[ciach]
> Jak się zdecydowało (najczęściej nie ma innego wyjścia) mieszkać w bloku,
To 'zadecydowało' czy 'nie było innego wyjścia'? Bo te dwa warianty są
wzajemnie sprzeczne.
[ciach]
> Ludzie, zamiast drzeć koty z sąsiadami wypijmy z nimi piwo - będzie nam
> łątwiej znosić uciążliwości sąsiadów.
Tia - uniwersalne rozwiązanie wszystkich kłopotów - alkohol...
Weź sobie takie rady i [censored]
-
13. Data: 2003-08-20 15:14:31
Temat: Re: palenie pod oknami/na balkonie pietro wyzej/na klatce
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Kłaniam się, dnia śro 20. sierpnia 2003 11:24 ktoś podpisujący się jako JanS
napisał(a):
> Niestety z sąsiadami tak już jest, że nie każdy jest w guście drugiego.
> Jestem palaczem, nie palę na klatce schodowej ale palę na balkonie. Na
> górze mieszka sąsiad, któremu oczywiście dym przeszkadza. Ale sam jak
> podlewa kwiatki, to nie zwraca uwagi na to, że mi kapie na głowę. Nie
> zabijamy się, ani się kłócimy. Ja mam mokrą głowę, on wącha mój dym.
Typowa polska mentalność. Zamiast jeden przestać lać wodę jak głupi (skąd ja
to znam... Sąsiadka z piętra wyżej wszystkie kwiatki mi zabiła tym
sposobem, a żadne prośby nie skutkują...) a drugi kopcić na obcych, którzy
chcą żyć zdrowo (skąd ja to znam... mieszkanie mam zadymione w zimie, bo
sąsiad pali mi pod drzwiami...), to oba sobie robią nawzajem na złość....
W te wakacje nad Neckiem opierdoliłem babę, że wrzuca pety i puste pudełka
po fajkach do wody. A ta popatrzyła na mnie jak na debila i dalej swoje.
Druga, z drugiej strony, podobnie... Przyjemnie tak leżeć na pomoście, a
wokoło rozmokłe pety i pudełka po fajkach... A obok ludzie chcą popływać...
Ech... Ja się jednak muszę tego niemieckiego nauczyć i uciekać z tego
kraju, bo tu zrozumienia nie znajdę.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Nie próbuj uczyć świni śpiewu. Stracisz swój czas, a i świnię zdenerwujesz.
-
14. Data: 2003-08-20 15:36:35
Temat: Re: palenie pod oknami/na balkonie pietro wyzej/na klatce
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
In article <bi03cp$ftn$1@serwus.bnet.pl>, Tristan Alder wrote:
> Ech... Ja się jednak muszę tego niemieckiego nauczyć i uciekać z tego
> kraju, bo tu zrozumienia nie znajdę.
Ja Cię rozumiem (tak z grubsza, bo nie do końca ze wszystkim się
zgadzam), tym bardziej, że właśnie wróciłam po ponad miesięcznym pobycie
zagranicą - zastana rzeczywistość ze zdwojoną siłą daje po głowie:(
Renata