-
241. Data: 2008-02-14 12:28:55
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
Rewident Emil <s...@B...org> napisali:
>
> Czytałeś kiedykolwiek licencje na płycie z muzyką/filmami?
A po co mam czytac?
-
242. Data: 2008-02-14 13:03:58
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>
Olgierd pisze:
> Ale ja się tego nie spodziewam, nie chodzi mi o ustawę o skupie utworów
> artystycznych.
> Po prostu jest rynek, jest towar, jest popyt, jest podaż. W tym sensie
> książka, piosenka, oprogramowanie *niczym* nie różni się od klusek czy
> nożyczek.
Niczym się nie różniłoby tylko wtedy,
gdyby istniało urządzenie idealnie replikujące
przedmioty materialne.
>> Nie
>> można oczekiwać od państwa, że będzie nam to specjalnie ułatwiać.
>
> Ułatwiać - nie. Ale jednak *podstawową* funkcją państwa jest właśnie
> rozstrzyganie sporów (sądownictwo) w oparciu o jasne i znane wszystkim
> reguły (prawo). Więc państwo powinno stać na straży zdrowia, życia,
> majątku itd., w tym także regulując pewne reguły międzyludzkie.
Oczywiście, zgoda.
Ja nie kwestionuję faktu regulacji, tylko
krytykuję konkretne regulacje.
Stach
-
243. Data: 2008-02-14 13:21:46
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Thu, 14 Feb 2008 14:03:58 +0100, Krzysztof Stachlewski napisał(a):
>> Po prostu jest rynek, jest towar, jest popyt, jest podaż. W tym sensie
>> książka, piosenka, oprogramowanie *niczym* nie różni się od klusek czy
>> nożyczek.
>
> Niczym się nie różniłoby tylko wtedy, gdyby istniało urządzenie idealnie
> replikujące przedmioty materialne.
Skupiłeś się na materii. A to nie jest ochrona materii, lecz praw
niematerialnych.
W ten sam sposób można mówić o energii elektrycznej, której też "nie ma".
>>> Nie
>>> można oczekiwać od państwa, że będzie nam to specjalnie ułatwiać.
>>
>> Ułatwiać - nie. Ale jednak *podstawową* funkcją państwa jest właśnie
>> rozstrzyganie sporów (sądownictwo) w oparciu o jasne i znane wszystkim
>> reguły (prawo). Więc państwo powinno stać na straży zdrowia, życia,
>> majątku itd., w tym także regulując pewne reguły międzyludzkie.
>
> Oczywiście, zgoda.
> Ja nie kwestionuję faktu regulacji, tylko krytykuję konkretne regulacje.
Niestety, krytykujesz podstawy - sens ochrony prawnoautorskiej - nie
konkretne regulacje. Konkret to jest: dlaczego lat 70 a nie 15, dlaczego
niejasne są podstawy dozwolonego użytku, dlaczego być może gdzieś prawo
pozwala na durną interpretację (np. kolędy w sierocińcu).
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
czytaj Lege Artis, najlepsze czasopismo w internecie
=====> http://olgierd.bblog.pl/ <=====
-
244. Data: 2008-02-14 14:30:52
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>
Olgierd pisze:
> Skupiłeś się na materii. A to nie jest ochrona materii, lecz praw
> niematerialnych.
> W ten sam sposób można mówić o energii elektrycznej, której też "nie ma".
No wybacz, ale energia elektryczna jest rzeczą całkowicie fizycznie
mierzalną. :-)
> Niestety, krytykujesz podstawy - sens ochrony prawnoautorskiej - nie
> konkretne regulacje. Konkret to jest: dlaczego lat 70 a nie 15, dlaczego
> niejasne są podstawy dozwolonego użytku, dlaczego być może gdzieś prawo
> pozwala na durną interpretację (np. kolędy w sierocińcu).
To prawo, nawet jak będzie miało objętość i mętnośc porównywalną z
polskim prawem podatkowym, dalej będzie miało takie kwiatki, bo właśnie
podstawy są do kitu.
Takie jest moje zdanie.
Stach
-
245. Data: 2008-02-14 14:37:50
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Thu, 14 Feb 2008 15:30:52 +0100, Krzysztof Stachlewski napisał(a):
>> Skupiłeś się na materii. A to nie jest ochrona materii, lecz praw
>> niematerialnych.
>> W ten sam sposób można mówić o energii elektrycznej, której też "nie
>> ma".
>
> No wybacz, ale energia elektryczna jest rzeczą całkowicie fizycznie
> mierzalną.
A plik nie? Uważasz, że dysk 100 GB bez plików i z plikami waży tyle
samo?
A wiesz chociaż ile plików mieści się na łebku od szpilki?
>> Niestety, krytykujesz podstawy - sens ochrony prawnoautorskiej - nie
>> konkretne regulacje. Konkret to jest: dlaczego lat 70 a nie 15,
>> dlaczego niejasne są podstawy dozwolonego użytku, dlaczego być może
>> gdzieś prawo pozwala na durną interpretację (np. kolędy w sierocińcu).
>
> To prawo, nawet jak będzie miało objętość i mętnośc porównywalną z
> polskim prawem podatkowym, dalej będzie miało takie kwiatki, bo właśnie
> podstawy są do kitu.
Rozumiem, że dla Ciebie podstawą jest po prostu ochrona prawnoautorska
twórców i utworów?
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
czytaj Lege Artis, najlepsze czasopismo w internecie
=====> http://olgierd.bblog.pl/ <=====
-
246. Data: 2008-02-14 22:18:21
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> writes:
[ciap]
> > Jeżeli chodzi o oprogramowanie - podobnie, a nawet jeszcze lepiej
> > bo konkurencja w większości przypadków jest spora. Jeżeli
> > dorzucimy jeszcze zasoby darmowego oprogramowania to w ogóle można
> > rzec że w tej branży "cud, miód i orzeszki" że aż nawet M$ wiele
> > tu nie zmienia.
>
> Oprogramowania nie tykam, bo używam OpenSUSE i jestem zadowolony :)
Akurat p2p jest rewelacyjną technologią jeśli chodzi o dystrybucję
wolnego i otwartego oprogramowania. Doskonale uzupełnia wolność
rozpowszechniania oprogramowania, którą gwarantują wszystkie
z licencji FLOSS. Jeśli chodzi o muzykę, to polecam serwisy
art libre (również licencje dające wolność rozpowszechniania
utworów).
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
247. Data: 2008-02-14 22:24:29
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl> writes:
[ciap]
> Tak samo nie widzę problemu w chińskich wydaniach Harrego Pottera -
> nowych odcinkach napisanych przez innego autora - które przecież na
> pewno łamią prawo dotyczące zarejestrowanych znaków towarowych
> itd. itp.
Ja ostatnio trafiłem na Shvoong[1]. Większość streszczeń utworów, do
których prawa autorskie jeszcze nie wygasły została najprawdopodobniej
opublikowana bez uzyskania zgody autora utworu pierwotnego.
[1] http://pl.shvoong.com
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
248. Data: 2008-02-14 22:27:54
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl> writes:
[ciap]
> Tymczasem ty jesteś zwolennikiem "umowy społecznej"
> - zakazu recytowania zasłyszanych wierszy.
Umowa społeczna przewiduje dozwolony użytek własny.
> Czy zasłyszanego przepisu na ciasto,
Przepis na ciasto to IMO -- z punktu widzenia prawa autorskiego --
po prostu procedura.
> też nie powinienem móc użyć bez stosownej licencji?
Oczywiście, że nie.
> A czy prezenter radiowy powinien móc opowiedzieć na antenie,
> zasłyszany w autobusie dowcip?
Dowcip jako utwór? Pierwsze słyszę. Dowcip to raczej idea, koncepcja
czegoś śmiesznego.
> A widzisz - jak wiersz jest dobry i go opublikujesz, to może ktoś
> *zamówi* od ciebie następny.
Po to są licencje CC. Na tej zasadzie działa serwis Jamendo.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
249. Data: 2008-02-14 22:29:22
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Olgierd <n...@r...org> writes:
[ciap]
> > Skoro napisałeś wiersz i nie chcesz, żeby każdy mógł go sobie
> > swobodnie wyrecytować sąsiadowi, to przede wszystkim nie
> > wykrzykujesz tego wiersza przez okno.
>
> Błąd logiczny. *Ja* mogę chcieć *ja* wykrzyczeć, ale *ja* mogę nie
> chcieć, żeby krzyczał go *ktoś inny*.
Jak już wykrzyczysz (rozpowszechnisz) to ktoś inny może używać ten
wiersz w ramach dozwolonego użytku własnego.
-
250. Data: 2008-02-14 22:29:55
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl> writes:
[ciap]
> Ja mogę sobie chcieć, że za każde moje kichnięcie,
> każdy w promieniu 10 metrów mi płacił.
Zwłaszcza gdy chorujesz właśnie na grypę ;)