-
121. Data: 2008-02-12 19:40:40
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Tomasz Pyra pisze:
> Ale to co będą nagrywać te urządzenia to właśnie będą lewe kopie.
> Operator sieci takich urządzeń nie będzie ich kupował u
> artystów/producentów a ściągał z sieci p2p.
> Operator tylko będzie udostępniał terminal służący do prywatnej wymiany
> plików z innymi użytkownikami.
>
Kwestia dogadania się operatora z muzykami w kwestii podziału łupów...
znaczy się zysków ;)
-
122. Data: 2008-02-12 19:48:38
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Tomasz Pyra pisze:
>> Jak to "nie ma"? Wydawcy mają z reguły monopol - jak jeden wypuszcza
>> dany film, to nikt inny w danym regionie go już nie wypuści.
>>
>> To gdzie ta konkurencja?
>
> A skąd pomysł że ten film jest czymś co Ci się należy? Chcesz to kup.
> Nie chcesz to nie kupuj.
A skąd pomysł, że jedzenie/woda/powietrze to jest coś, co ci się należy? ;->
> Zrozum że nikt nie ma obowiązku dostarczać Ci ani filmów, ani muzyki,
> książek, samochodów, mieszkań, a nawet wody i jedzenia. Wszystko sobie
> trzeba kupić - tak już świat urządzony.
Tak, tylko w innych dziedzinach istnieje KONKURENCJA.
> Jak ja mam ochotę kupić sobie Mercedesa E, to też mogę mieć pretensję że
> produkuje je tylko firma Daimler AG (a więc ma na nie monopol) i
> sprzedaje jedynie przez swoją sieć dealerów?
Możesz iść do konkurencji i kupić inny samochód, który równie dobrze
przewiezie cię z A do B.
-
123. Data: 2008-02-12 20:25:36
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Henry(k) pisze:
> Znajomi inaczej - spodoba im się jeden utwór to ciągną całą
> płytę zrzucają na dysk i o niej zapominają - do czasu aż im
> się dysk zapcha.
Co (1) obala teorię o "stratach producentów" oraz (2) udowadnia, że
polityka sprzedaży w kompletnych płytach na ustalonym nośniku jest
niewygodna.
-
124. Data: 2008-02-12 20:27:17
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Henry(k) pisze:
> Dnia Tue, 12 Feb 2008 16:41:00 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
>
>> Hmm? Twierdzisz, że państwo pobiera jakieś opłaty za wodę?
>
> Państwo nie - ale też nam jej nie funduje. No może poza studniami
> artezyjskimi czy jak to się nazywa... (nie wiem bo piję kranówę).
I płacisz tylko za dostarczenie wody. No i ewentualnie uzdatnienie.
A ja mam wodę gratis (własna studnia).
-
125. Data: 2008-02-12 20:38:06
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Tomasz Pyra napisał(a):
> A skąd pomysł że ten film jest czymś co Ci się należy? Chcesz to kup.
> Nie chcesz to nie kupuj.
Hmm... A jak mi się nie spodoba to mogę go zwrócić i otrzymać zwrot
kosztów oraz dodatkowo za poświęcony na oglądanie czas? :)
> Zrozum że nikt nie ma obowiązku dostarczać Ci ani filmów, ani muzyki,
> książek, samochodów, mieszkań, a nawet wody i jedzenia. Wszystko sobie
> trzeba kupić - tak już świat urządzony.
Tak - tyle, że nie którzy sprzedawcy/producenci odpowiadają za to co
sprzedają/produkują a inni tylko wymagają żeby im płacić. Mało tego,
jeszcze państwowy aparar przymusu defacto zagonili do egzekwowania tych
pieniędzy ;)
Zgadzam się z Olgierdem, że Twórca wymaga ochrony ale to co mamy obecnie
to nie jest ochrona Twórcy tylko mafia producencka zasilana haraczami
pobieranymi w majestacie prawa skąd się tylko da.
j.
-
126. Data: 2008-02-12 22:16:35
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Andrzej Lawa pisze:
> Tomasz Pyra pisze:
>
>> Ale to co będą nagrywać te urządzenia to właśnie będą lewe kopie.
>> Operator sieci takich urządzeń nie będzie ich kupował u
>> artystów/producentów a ściągał z sieci p2p.
>> Operator tylko będzie udostępniał terminal służący do prywatnej wymiany
>> plików z innymi użytkownikami.
>>
>
> Kwestia dogadania się operatora z muzykami w kwestii podziału łupów...
> znaczy się zysków ;)
No dziś musiałby się dogadać.
Ale jeżeli uznamy że kopiować wolno bez zgody producenta, to już nie
będzie musiał.
Swoją drogą przy okazji - jest dość ciekawy serwis z muzyką: www.deezer.com
Z tego co wygooglałem, to goście dogadali się z francuskim
odpowiednikiem ZAiKS-u, uzgodnili jakieś ryczałtowe stawki i działają
legalnie.
Na pewno każdy z nas może sobie tam muzyki słuchać do woli, zrzucić
strumień do .mp3 też się da i w świetle prawa wszyscy są czyści.
To w dość ciekawym świetle pokazuje duży problem przed którym staje
współczesne prawodawstwo, jeżeli chodzi o globalizacje którą daje
internet i rodzaj konkurencji pod względem prawnym - tzn. podmiot
wybierze takie miejsce do działania w którym prawo jest mu
najwygodniejsze, a globalna sieć i tak pozwoli z jego usług korzystać
wszędzie.
Zresztą podobnej natury jest kwestia emisji sygnału telewizyjnego.
Nie wiem jak to w tej chwili jest rozwiązane, ale wiem że jakieś lata
temu polskie stacje (AFAIR Polonia1 czy jakoś tak) nadawały zza granicy
i nie podlegały np. naszej KRRiT, nie potrzebowały koncesji na nadawanie
itp. itd.
Po prostu lokalne rozwiązania nie chcą działać w skali globalnej jeżeli
chodzi o tak łatwo transportowalne rzeczy jak dane cyfrowe.
-
127. Data: 2008-02-12 22:31:57
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Andrzej Lawa pisze:
>>> To gdzie ta konkurencja?
>> A skąd pomysł że ten film jest czymś co Ci się należy? Chcesz to kup.
>> Nie chcesz to nie kupuj.
>
> A skąd pomysł, że jedzenie/woda/powietrze to jest coś, co ci się należy? ;->
No bo nie jest. Trzeba sobie na to zapracować i kupić)
Jedynie powietrze jeszcze jakoś się trzyma jako "dobro wspólne", chociaż
takie coś jak "opłata klimatyczna" też istnieje.
>> Zrozum że nikt nie ma obowiązku dostarczać Ci ani filmów, ani muzyki,
>> książek, samochodów, mieszkań, a nawet wody i jedzenia. Wszystko sobie
>> trzeba kupić - tak już świat urządzony.
>
> Tak, tylko w innych dziedzinach istnieje KONKURENCJA.
>
>> Jak ja mam ochotę kupić sobie Mercedesa E, to też mogę mieć pretensję że
>> produkuje je tylko firma Daimler AG (a więc ma na nie monopol) i
>> sprzedaje jedynie przez swoją sieć dealerów?
>
> Możesz iść do konkurencji i kupić inny samochód, który równie dobrze
> przewiezie cię z A do B.
W przypadku muzyki nie ma?
Wykonawców od groma, wytwórni również sporo. Tanie, drogie - jakie chcesz.
Również zapewniają jakąś tam rozrywkę za różne pieniądze - są płyty
które można kupić za 15zł, a są i takie za które trzeba dać 150zł.
Jeżeli chodzi o oprogramowanie - podobnie, a nawet jeszcze lepiej bo
konkurencja w większości przypadków jest spora. Jeżeli dorzucimy jeszcze
zasoby darmowego oprogramowania to w ogóle można rzec że w tej branży
"cud, miód i orzeszki" że aż nawet M$ wiele tu nie zmienia.
Nieco gorzej z filmami - konkurencji wśród dystrybutorów na polskim
rynku faktycznie wielkiej nie ma, ale ceny filmów też są różne.
Nowości DVD oczywiście najdroższe, ale ceny filmów które mają już kilka
lat są już zupełnie do przyjęcia.
-
128. Data: 2008-02-12 23:07:52
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: PlaMa <m...@w...pl>
MarlonB pisze:
>>>> Ach, czyli ich można i powinno się okradać, tak?
>>>> Co za kraj, co za ludzie...
>>> Co za ludzie każą płacić za płytę której wyprodukowanie kosztuje 50gr
>>> 30zł?
> W media markt masz płyty CD za 50gr.
50gr za płyty z muzyką?
> Po za tym nikt nie KAŻE Ci ich
> kupować.
ja nie kupuję:P
> M.
-
129. Data: 2008-02-12 23:13:04
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: PlaMa <m...@w...pl>
Tomasz Pyra pisze:
>> Albo, co gorsza, kiedy wolno sobie włączyć odbiornik fal radiowych.
> Nie bardzo rozumiem ten tok rozumowania.
> Możesz rozwinąć?
> Uważasz że rozgłośnie radiowe działają nielegalnie czy o co Ci chodzi?
myślę że on pieje do pewnego typu myślenie który prezentował u nas
ZAIKS. Kazał płacić fryzjerom, bo podczas strzyżenia leciała muzyka
-
130. Data: 2008-02-12 23:48:16
Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 12 Feb 2008, Tomasz Pyra wrote:
> Po prostu ktoś coś sobie wyprodukował i ma prawo zrobić z tym co zechce.
> Choćby produkował zapałki i sprzedawał po 1000zł za paczkę. Chcesz -
> kupujesz. Nie chcesz - kupujesz inne, tańsze. Koniec.
> Nie ma opcji "ja go okradnę bo on głupi sprzedaje zapałki po 1000zł".
Akurat w tej ostatniej sprawie nie przyznam Ci racji.
Na pl.rec.foto.cyfrowa i .foto była crosspostowana dyskusja o przypadku,
kiedy taki "kradnący" (znaczy dokonujący bezprawnego rozporządzenia
prawem do zdjęcia) w procesie cywilnym dostał do zapłacenia kwotę
którą sąd jakoś-tam wycenił, i prawnozamieszani uczestnicy
dyskusji jednoznacznie wskazywali, że twierdzenie pozwanego
iż "on płaci za zapałki po 50 groszy i nijak nie zapłaciłby
powodowi więcej", w przypadku kiedy powód *nie* chciał sprzedać
tych zapałek taniej niż po 1000 zł :> (ba, wcale nie chciał
sprzedać), wystarcza, aby zasądzić dla powoda słuszną
kwotę 1,50 zł (znaczy trzykrotność 0,50 gr) i kazać zapłacić
powodowi udział w kosztach sądowych oraz kosztach obrony
pozwanego w wysokości 0,9985 wartości tychże :>
Może kwoty nieco zaokrągliłem, korzystając z Twojego przykładu
(a co, dałeś przykład to masz), ale idea z grubsza była taka właśnie.
Inaczej mówiąc - wcale nie jest tak hop, jak to przedstawiasz.
Jak sprzedaje "zapałki" po 1000 zł *i* nie ma na nie chętnych,
to najwyrażniej MOŻNA go okraść i w ten sposób dostanie się
je TANIEJ.
>> A taki Novell wydając za cenę pobrania z sieci pełen pakiet Open SUSE
>> (system operacyjny i tysiące różnych narzędzi biurowych, internetowych,
>> multimedialnych, naukowych itepe) też jakoś nie plajtuje.
>
> Nie widzę przeszkód - ich decyzja, ich wola.
> Każdy ma prawo dowolnie ustalać cenę na własny produkt.
Tyle, ze w przypadku naruszania dóbr intelektualnych, jak widać
nie zawsze to działa.
A przynajmniej nie wtedy, jak poszkodowanym jest "maluczki".
> Jakoś tam można dyskutować o likwidacji monopoli w przypadku gdy jakiś
> podmiot zyskuje ogromną przewagę nad innymi, niemniej w przypadku muzyki czy
> filmów takiej sytuacji nie ma, w przypadku oprogramowania owszem jest, ale
> dotyczy praktycznie tylko Windowsa jako systemu dla domu.
> Na każdym innym polu konkurencja jest już wystarczająca.
Może jakieś-tam inne wyjątki też by się znalazły (przynajmniej dopóki
GIMP nie będzie 16-bitowy :P)
pzdr, Gotfryd