-
31. Data: 2003-03-07 12:24:15
Temat: Re: opuszczenie mieszkania przez wynajmujacego
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
Użytkownik "Andrzej Garapich" <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> napisał w
wiadomości news:buje6vgrv8gdluaka9214rdk2d9ab7usub@4ax.com...
> Sat, 1 Mar 2003 13:51:47 +0100, "Jakub Jewuła"
> <b...@s...com.pl> pisze:
>
>
> >Zapukac, wejsc sprytem (nie sila!).
> >Bety przez drzwi (nic nie zniszczyc), wymienic zamki i po sprawie.
> >Niech Cie skarzy (tylko o co?).
>
> >Ew. pod nieobecnosc otworzyc drzwi, zrobic spis gratow
> >(swiadkowie), ladnie spakowac i wyniesc do piwnicy.
> >Oczywiscie piwnice udostepnic by mogl zabrac graty.
>
> Potwierdzam, ja raz tak zrobilem i okazalo sie skuteczne.
To ja jeszce raz...
Skuteczne ne znaczy "zgodne z prawem".
NAWET jesli przy pomocy policji (np wprowadzonej w blad).
W asyscie Policji dokonal Pan wlamnania i upieklo sie panu...
A gosc mogl po prostu wieczormiek wyrabac drzwi siekiera
i wstawic niwe zamki..."przywracajac posiadanie".
A ze nic nie wskoral...
No coz.. glosna byla sprawa "komornikow" - prywatnej firmy
ktora wyrzucala ludzi ze swych mieszkan... i tez im sie udawalo.
Boguslaw
-
32. Data: 2003-03-08 05:00:01
Temat: Re: opuszczenie mieszkania przez wynajmujacego
Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>
>No cóż.. głośna była sprawa "komorników" - prywatnej firmy
>
> która wyrzucała ludzi ze swych mieszkań... i tez im się udawało.
>
Jak rozumiem do czasu
Stan_Z
-
33. Data: 2003-03-19 10:54:41
Temat: Re: opuszczenie mieszkania przez wynajmujacego
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl>
Fri, 7 Mar 2003 13:24:15 +0100, "Boguslaw Szostak"
<a...@u...agh.edu.pl> pisze:
Witam, my sie skads znamy, prawda :-)
Sorry ze wracam, ale nie zauwazylem, ze ktoś coś
dopisał.
>To ja jeszce raz...
>Skuteczne ne znaczy "zgodne z prawem".
>NAWET jesli przy pomocy policji (np wprowadzonej w blad).
Zgodne z prawem. Mam uzasadnienie od prokuratora.
>W asyscie Policji dokonal Pan wlamnania i upieklo sie panu...
>A gosc mogl po prostu wieczormiek wyrabac drzwi siekiera
>i wstawic niwe zamki..."przywracajac posiadanie".
Nie mógł. Ja byłem władającym mieszkaniem, on nie
miał żadnego tytułu.
>A ze nic nie wskoral...
>No coz.. glosna byla sprawa "komornikow" - prywatnej firmy
>ktora wyrzucala ludzi ze swych mieszkan... i tez im sie udawalo.
Ja wiem, że państwo jest chore, prawo jest chore. Ale
ciekawe czy Pan podobnie by mówił w sytuacji, gdyby
w Pańskim pokoju rozsiadła się grupa np. Cyganów
(nie obrażając nikogo z tego narodu), zamontowała
zamki i się zamknęła. Też Pan by próbował drogą sądową?
--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią