-
111. Data: 2006-05-17 11:50:26
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <8...@h...domek>,
p...@g...pl (Piotr Dembiński) wrote:
> Olgierd <n...@n...problem> writes:
>
> > Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Jarek Spirydowicz*
> > wypowiedziała te słowa:
> >
> >>> z samej licencji może wynikać zakaz jej przeniesienia.
> >>
> >> Mam wrażenie, że u nas na przeniesienie licencji trzeba mieć zgodę.
> >
> > 100% racji, dałem się zakręcić ;-)
>
> Jak to się ma do GPL?
Jest w niej napisane :)
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
112. Data: 2006-05-17 16:19:11
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Olgierd <n...@n...problem> writes:
> Osoba przedstawiająca się jako *Piotr Dembiński* stuknęła w klawisze
> i oto co powstało:
>
>>>> Mam wrażenie, że u nas na przeniesienie licencji trzeba mieć
>>>> zgodę.
>>>
>>> 100% racji, dałem się zakręcić ;-)
>>
>> Jak to się ma do GPL?
>
> W sensie? GPL zezwala na bardzo wiele jeśli chodzi o utwór.
Przeniesienie licencji. Czy udostępnienie na GPL nie jest
równoznaczne z przeniesieniem licencji na odbiorcę?
-
113. Data: 2006-05-17 16:19:47
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> writes:
[...]
>> >> Mam wrażenie, że u nas na przeniesienie licencji trzeba mieć
>> >> zgodę.
>> >
>> > 100% racji, dałem się zakręcić ;-)
>>
>> Jak to się ma do GPL?
>
> Jest w niej napisane :)
To akurat wiem. Chodzi mi o relacje z polskim prawem autorskim.
-
114. Data: 2006-05-17 20:38:35
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Piotr Dembiński*
wypowiedziała te słowa:
> Przeniesienie licencji. Czy udostępnienie na GPL nie jest
> równoznaczne z przeniesieniem licencji na odbior
/You may copy and distribute the Program (...)/ - to rozwiązuje sprawę,
przy czym przenosisz nie licencję lecz utwór.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
||| http://olgierd.wordpress.com ||| JID:o...@j...org |||
-
115. Data: 2006-05-18 08:40:29
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <8...@h...domek>,
p...@g...pl (Piotr Dembiński) wrote:
> Chodzi mi o relacje z polskim prawem autorskim.
Już Ci Olgierd odpowiedział. W GPL jest zezwolenie. Ja tylko uzupełnię:
ona _pozwala_ również na dalsze licencjonowanie - byle też na GPL.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
116. Data: 2006-05-20 22:28:49
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Jarek Spirydowicz napisał(a):
>>> Oczywiście. Nie jestem pewien, czy "egzemplarz" jest właściwym słowem,
>>> więc może nazwijmy to "przedmiot umożliwiający uzyskanie licencji".
>> A ja uważam, że tylko dokument potwierdzający zawarcie umowy. Z jego
>> treścią zapoznałeś się wcześniej i wiesz, że jak otworzysz opakowanie to
>> umowa Cie wiąże. Nie otwierasz, ale zobowiązanie wobec posiadacza praw
>> autorskich wypełniłeś. Znaczy się ma on pełne prawo sądzić, że umowa
>> będzie zawarta z Tobą.
>>
> No właśnie nie. MS (skoro już o nim mówimy) rozprowadza swoje programy
> również w postaci paczek przeznaczonych dla handlu detalicznego.
> Nazywają to FPP (full packaged product).
Specjalnie napisałem posiadacz praw, żeby nie było że mówimy o MS. Ale
zgadza się, jeżeli przyjmiemy że w pudełku jest przedmiot umożliwiający
zawarcie umowy licencji to można pudełkiem handlować dowolnie. Tylko że
to pociąga za sobą inne konsekwencje, np. takie że licencja sama w sobie
jest wtedy bezpłatna.
>>>>>> A zatem jesteś wierzycielem posiadacza praw autorskich. Możesz od niego
>>>>>> odzyskać zapłaconą kwotę.
>>>>> Ale ja wolę ją odzyskać od sąsiada.
>>>> Ale sąsiad nie jest Ci nic winien.
>>>>
>>> Dla mnie stówa to stówa.
>> Jasne. Sąsiad nie otrzyma licencji. MS poprosi go o pokazanie faktury,
>> będą tam Twoje dane, sprawdzą, że
>> nie jesteś partnerem <=> nie miałeś
>> prawa pobrać opłaty za _udzielenie_ licencji.
>>
> I znów nieuprawniony wniosek...
A konkretnie dlaczego? Tylko posiadacz praw może udzielić licencji.
>> Mogłeś pobrać za pudełko,
>> albo za cesję. Oczywiście cesja nie wchodzi w grę, bo nie otwierałeś
>> pudełka.
>>
> Więc pobrałem za pudełko jako sprzedawca detaliczny.
> A mogłem jeszcze kupić wersję OEM jako producent komputera
Jak rozumiem chcesz wykazać że FPP jest na okaziciela. Ok, zgadzam się.
>>>>> Z posiadaczem praw żadne umowy mnie nie wiążą.
>>>> > >> Tylko tyle, że mu zapłaciłeś a on Ci proponuje w zamian zawarcie umowy.
>>>> > >> Zgadzasz się <=> otwierasz pudełko.
>>>> > >>
>>> > > Zapłaciłem sklepowi. Warunki umowy z nim znam. Inne umowy mnie nie
>>> > > interesują, otwieranie pudełka też nie.
>> >
>> > Jeżeli wiesz że zapłaciłeś sklepowi (a nie posiadaczowi praw), to w
>> > ogóle nie możesz mieć żadnych roszczeń wobec tegoż posiadacza.
>> >
> Ale ja nie mam. Handluję detalicznie pakietem do takiego właśnie handlu
> przeznaczonym.
Miałem na myśli sąsiada, który wie że kupuje od pana X a nie od
posiadacza praw.
>>>>> Jedyną umowę (kupna-sprzedaży pudełka) zawierałem ze sklepem,
>>>>> a on kasy oddać nie chce - i nie musi.
>>>> Afaik, jeżeli chce być w zgodzie z umową z Microsoftem to musi.
>>>>
>>> Ale on nie ma żadnej umowy z Microsoftem...
>> Jeżeli nie ma, to nie sprzedaje Ci licencji w imieniu MS, tylko pudełko.
>>
> Zgadza się. A ja sobie decyduję, czy jako detalista sprzedam je dalej,
> czy zostanę użytkownikiem oprogramowania i zawrę umowę z MS.
Zgadza się. Ale jak mówię, handel pudełkiem ma swoje konsekwencje.
>> No więc właśnie o tym mówię. Jest partnerem, płacisz MS, otrzymujesz
>> licencję. Nie jest partnerem, płacisz pośrednikowi, otrzymujesz pudełko.
>>
> To jeszcze uściślijmy: czy Twoim zdaniem program MS kupiony np. w
> Geancie (którego na liście partnerów MS nie znalazłem - może
> przegapiłem, ale wątpię) jest nabyty nielegalnie?
MSZ jest nabyty legalnie. Ale nie zdziw się, jeżeli posiadacz praw
autorskich stwierdzi, że nie zawierał z Tobą żadnej umowy. Analogia -
ktoś oferuje Ci kupon umożliwiający darmowe strzyżenie w zakładzie za
rogiem. W Twoim interesie jest, przed zakupem, upewnić się że właściciel
zakładu wykona usługę. Równie dobrze może się na Ciebie wypiąć. I
będziesz musiał dochodzić swojego od pośrednika.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
-
117. Data: 2006-05-22 08:44:43
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <e4o56v$2fsv$1@news2.ipartners.pl>,
Piotr Kubiak <p...@m...liamg> wrote:
> zgadza się, jeżeli przyjmiemy że w pudełku jest przedmiot umożliwiający
> zawarcie umowy licencji to można pudełkiem handlować dowolnie. Tylko że
> to pociąga za sobą inne konsekwencje, np. takie że licencja sama w sobie
> jest wtedy bezpłatna.
>
Nie widzę podstaw do takiego wnioskowania. Autor swoje pieniądze za
licencję dostał. Końcowy użytkownik też właśnie za licencję zapłacił - a
że przy okazji dał zarobić tym, którzy mu ją dostarczyli, to już inna
bajka.
> >>>>>> A zatem jesteś wierzycielem posiadacza praw autorskich. Możesz od
> >>>>>> niego
> >>>>>> odzyskać zapłaconą kwotę.
> >>>>> Ale ja wolę ją odzyskać od sąsiada.
> >>>> Ale sąsiad nie jest Ci nic winien.
> >>>>
> >>> Dla mnie stówa to stówa.
> >> Jasne. Sąsiad nie otrzyma licencji. MS poprosi go o pokazanie faktury,
> >> będą tam Twoje dane, sprawdzą, że
> >> nie jesteś partnerem <=> nie miałeś
> >> prawa pobrać opłaty za _udzielenie_ licencji.
> >>
> > I znów nieuprawniony wniosek...
>
> A konkretnie dlaczego? Tylko posiadacz praw może udzielić licencji.
>
Ale posiadacz praw nie musi być partnerem. A ja jeko handlowiec
detaliczny pobrałem opłatę za paczkę, która jest przeznaczona do handlu
detalicznego.
> >> Mogłeś pobrać za pudełko,
> >> albo za cesję. Oczywiście cesja nie wchodzi w grę, bo nie otwierałeś
> >> pudełka.
> >>
> > Więc pobrałem za pudełko jako sprzedawca detaliczny.
> > A mogłem jeszcze kupić wersję OEM jako producent komputera
>
> Jak rozumiem chcesz wykazać że FPP jest na okaziciela. Ok, zgadzam się.
>
Niezupełnie. Jest dla końcowego użytkownika, a na okaziciela (w praktyce
- na temat moralności/legalności tu się nie wypowiadam) tylko wówczas,
gdy nie została zarejestrowana.
> >>>>> Z posiadaczem praw żadne umowy mnie nie wiążą.
> >>>> > >> Tylko tyle, że mu zapłaciłeś a on Ci proponuje w zamian zawarcie
> >>>> > >> umowy.
> >>>> > >> Zgadzasz się <=> otwierasz pudełko.
> >>>> > >>
> >>> > > Zapłaciłem sklepowi. Warunki umowy z nim znam. Inne umowy mnie nie
> >>> > > interesują, otwieranie pudełka też nie.
> >> >
> >> > Jeżeli wiesz że zapłaciłeś sklepowi (a nie posiadaczowi praw), to w
> >> > ogóle nie możesz mieć żadnych roszczeń wobec tegoż posiadacza.
> >> >
> > Ale ja nie mam. Handluję detalicznie pakietem do takiego właśnie handlu
> > przeznaczonym.
>
> Miałem na myśli sąsiada, który wie że kupuje od pana X a nie od
> posiadacza praw.
>
Ale ja mam prawo sprzedać pakiet detaliczny - dopóki z pośrednika nie
zostałem końcowym użytkownikiem.
> >>>>> Jedyną umowę (kupna-sprzedaży pudełka) zawierałem ze sklepem,
> >>>>> a on kasy oddać nie chce - i nie musi.
> >>>> Afaik, jeżeli chce być w zgodzie z umową z Microsoftem to musi.
> >>>>
> >>> Ale on nie ma żadnej umowy z Microsoftem...
> >> Jeżeli nie ma, to nie sprzedaje Ci licencji w imieniu MS, tylko pudełko.
> >>
> > Zgadza się. A ja sobie decyduję, czy jako detalista sprzedam je dalej,
> > czy zostanę użytkownikiem oprogramowania i zawrę umowę z MS.
>
> Zgadza się. Ale jak mówię, handel pudełkiem ma swoje konsekwencje.
>
To akurat ja też mówię, od początku :)
> >> No więc właśnie o tym mówię. Jest partnerem, płacisz MS, otrzymujesz
> >> licencję. Nie jest partnerem, płacisz pośrednikowi, otrzymujesz pudełko.
> >>
> > To jeszcze uściślijmy: czy Twoim zdaniem program MS kupiony np. w
> > Geancie (którego na liście partnerów MS nie znalazłem - może
> > przegapiłem, ale wątpię) jest nabyty nielegalnie?
>
> MSZ jest nabyty legalnie. Ale nie zdziw się, jeżeli posiadacz praw
> autorskich stwierdzi, że nie zawierał z Tobą żadnej umowy.
>
Się nie zdziwię. Natomiast bardzo się zdziwię, jeśli będzie mógł
zabronić mi używania legalnie nabytego produktu.
> Analogia -
> ktoś oferuje Ci kupon umożliwiający darmowe strzyżenie w zakładzie za
> rogiem. W Twoim interesie jest, przed zakupem, upewnić się że właściciel
> zakładu wykona usługę. Równie dobrze może się na Ciebie wypiąć. I
> będziesz musiał dochodzić swojego od pośrednika.
>
Eee, ten przykład to nie bardzo pasuje.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
118. Data: 2006-05-22 11:22:32
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Jarek Spirydowicz napisał(a):
>> zgadza się, jeżeli przyjmiemy że w pudełku jest przedmiot umożliwiający
>> zawarcie umowy licencji to można pudełkiem handlować dowolnie. Tylko że
>> to pociąga za sobą inne konsekwencje, np. takie że licencja sama w sobie
>> jest wtedy bezpłatna.
>>
> Nie widzę podstaw do takiego wnioskowania. Autor swoje pieniądze za
> licencję dostał. Końcowy użytkownik też właśnie za licencję zapłacił - a
> że przy okazji dał zarobić tym, którzy mu ją dostarczyli, to już inna
> bajka.
A. Posiadacz praw autorskich.
B. Pośrednik
C. Użytkownik końcowy.
A sprzedaje B pudełko, w którym jest treść umowy, podpisana przez A. C
płaci B, dostaje takie pudełko, podpisuje się pod umową i od tej pory
ona wiąże A i C. Zgadza się. Podpis oczywiście można zastąpić
oświadczeniem woli w postaci otwarcia pudełka. Jeżeli rozpatrujemy taki
przypadek to przyznaję Ci rację. Pod warunkiem, że na fakturze B
napisze: ,,Prawo do zawarcia umowy z A'' (ewentualnie jeszcze dorzuci
nośnik z programem za grosze). To prawo jest związane z fizycznym
pudełkiem. Kto ma pudełko, ma takie prawo. B nie ma żadnych innych praw,
tzn. w szczególności nie może napisać: ,,Program autorstwa A'', ani
''Licencja na program autorstwa A'', z tej przyczyny, że B nie posiada
tych ,,rzeczy'', żeby je zbywać. No i jeszcze tyle, że sama umowa nie
kosztuje nic. Płaci się jedynie za prawo jej zawarcia. No i na C
spoczywa obowiązek upewnienia się, że B faktycznie posiada takie prawo
(tj. czy sprzedawane pudełko jest oryginalne i czy A uzna zawartą w
środku umowę).
Oczywiście gdyby na fakturze widniała np. ,,licencja'', to C może się
bronić (tzn. że nie treść faktury jest ważna, ale to co strony miały na
myśli -- czyli że de facto C zapłacił nie za licencję a za prawo jej
zawarcia).
W sumie to wycinam sporo, bo w kółko o tym samym.
>>>> No więc właśnie o tym mówię. Jest partnerem, płacisz MS, otrzymujesz
>>>> licencję. Nie jest partnerem, płacisz pośrednikowi, otrzymujesz pudełko.
>>>>
>>> To jeszcze uściślijmy: czy Twoim zdaniem program MS kupiony np. w
>>> Geancie (którego na liście partnerów MS nie znalazłem - może
>>> przegapiłem, ale wątpię) jest nabyty nielegalnie?
>> MSZ jest nabyty legalnie. Ale nie zdziw się, jeżeli posiadacz praw
>> autorskich stwierdzi, że nie zawierał z Tobą żadnej umowy.
>>
> Się nie zdziwię. Natomiast bardzo się zdziwię, jeśli będzie mógł
> zabronić mi używania legalnie nabytego produktu.
Ależ nikt Ci nie zabrania używać legalnie nabytego produktu! Pamiętaj
tylko, że nabyłeś pudełko. Znaczy się możesz zrobić sobie z niego
podstawkę pod kubek. Zawarłeś również, a przynajmniej tak Ci się wydaje,
umowę o korzystanie z programu. Zupełnie inna bajka. Można tą umowę
wypowiedzieć, tudzież stwierdzić że nie została nigdy zawarta.
>> Analogia -
>> ktoś oferuje Ci kupon umożliwiający darmowe strzyżenie w zakładzie za
>> rogiem. W Twoim interesie jest, przed zakupem, upewnić się że właściciel
>> zakładu wykona usługę. Równie dobrze może się na Ciebie wypiąć. I
>> będziesz musiał dochodzić swojego od pośrednika.
>>
> Eee, ten przykład to nie bardzo pasuje.
Bo? Umowa jak umowa, raz o korzystanie z programu, raz o strzyżenie. Co
się nie zgadza?
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
-
119. Data: 2006-05-22 11:57:59
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Po głębszym zastanowieniu się dochodzę do wniosku że chyba jednak masz
rację, tzn. umowa pomiędzy A i C będzie zawarta niezależnie od tego komu
zapłacił C, no bo przecież umowa jest za darmo, a C legalnie nabył prawo
do jej zawarcia (bo ma pudełko), niezależnie od tego co widnieje na
fakturze (w domyśle -- prawo zawarcia umowy). Oczywiście założeniem jest
że z pudełkiem jest związane takie prawo, jak w poście poprzednim. No i
teraz A nie może się wypiąć, no chyba że zawinił B.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
-
120. Data: 2006-05-23 09:06:49
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <e4s903$1j7e$1@news2.ipartners.pl>,
Piotr Kubiak <p...@m...liamg> wrote:
> Po głębszym zastanowieniu się dochodzę do wniosku że chyba jednak masz
> rację, tzn. umowa pomiędzy A i C będzie zawarta niezależnie od tego komu
> zapłacił C, no bo przecież umowa jest za darmo, a C legalnie nabył prawo
> do jej zawarcia (bo ma pudełko), niezależnie od tego co widnieje na
> fakturze (w domyśle -- prawo zawarcia umowy). Oczywiście założeniem jest
> że z pudełkiem jest związane takie prawo, jak w poście poprzednim.
>
Ano. Liczba elementów oznaczonych jako B nie jest nigdzie limitowana.
> No i
> teraz A nie może się wypiąć, no chyba że zawinił B.
>
...na przykład używając programu i rejestrując go, a potem udając, że on
to jest B, a nie C.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.