-
101. Data: 2006-05-11 23:01:57
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Jarek Spirydowicz napisał(a):
> In article <e3v3mc$tq6$1@news2.ipartners.pl>,
> Piotr Kubiak <p...@m...liamg> wrote:
>
>> Jarek Spirydowicz napisał(a):
>>
>>> Kupiłem towar (pudełko z zawartością przeznaczoną dla końcowego
>>> użytkownika - nośnikiem, instrukcją itp., czyli "program w wersji box",
>>> jak mówią niektórzy). Legalnie. I odsprzedałem go dalej, również
>>> legalnie. Przeniosłem prawo, które miałem.
>> Prawo własności pudełka.
>>
> Z zawartością.
Krążkiem, jakimiś papierkami. No bo przecież nie _licencją_ :)
>>> Sąsiad nabył je legalnie. Dlaczego miałby nie móc legalnie używać programu?
>> Bo nie udzieliłeś licencji.
>>
> MS udzielił (skoro już wprowadzamy takie ograniczenie). Końcowemu
> użytkownikowi, którym jest sąsiad.
Licencja[1] to nie bilet na okaziciela. Ty zapłaciłeś posiadaczowi praw.
>> A zatem jesteś wierzycielem posiadacza praw autorskich. Możesz od niego
>> odzyskać zapłaconą kwotę.
> Ale ja wolę ją odzyskać od sąsiada.
Ale sąsiad nie jest Ci nic winien.
> Z posiadaczem praw żadne umowy mnie nie wiążą.
Tylko tyle, że mu zapłaciłeś a on Ci proponuje w zamian zawarcie umowy.
Zgadzasz się <=> otwierasz pudełko.
> Jedyną umowę (kupna-sprzedaży pudełka) zawierałem ze sklepem,
> a on kasy oddać nie chce - i nie musi.
Afaik, jeżeli chce być w zgodzie z umową z Microsoftem to musi.
[1] Być może jakaś konkretna licencja jest tak skonstruowana, ale
rozmawiamy ogólnie, prawda?
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
-
102. Data: 2006-05-11 23:02:08
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Jarek Spirydowicz napisał(a):
>>>>> Ale właściciel płytki wcale nie musi być licencjobiorcą. Przykład:
>>>>> kupiłem w sklepie _pudełko_ z napisem "MS Office". Co zabrania mi
>>>>> odsprzedać je natychmiast sąsiadowi?
>>>> Ale tu chodziło o to, czy sąsiad będzie mógł legalnie z tego programu
>>>> korzystać.
>>> A dlaczego miałby nie móc? Licencja jest dla użytkownika końcowego, a
>>> nie fafdziesięciu pośredników. Sąsiad kupił program legalnie, dostał ode
>>> mnie fakturę, w domu otworzył pudełko i zaakceptował warunki licencji,
>>> których przestrzega.
>> Rozmawialiśmy o handlu nośnikiem (powinienem się odnieść do tego post
>> wcześniej). Jak sprzedajesz oryginalne pudełko, to sprawa oczywista.
>>
> W którą stronę? :)
Żaden nie pójdzie siedzieć.
>> ATSD to strasznie ciekawa sprawa z tymi licencjami. Co będzie figurowało
>> na tej fakturze? No bo chyba nie licencja, bo tej może udzielić tylko MS
>> (oczywiście zakładając że nie jesteś resellerem MS). Sam nośnik raczej
>> też nie, no bo trochę drogo no i nie daje prawa do korzystania z
>> programu. Wychodzi na to że musi to być cesja.
>>
> Nie. Przecież nie mogę cedować praw, których nie nabyłem. Będzie
> figurowało to samo, co na fakturze ze sklepu. Czyli "Program X".
No właśnie imho nabyłeś. Kupiłeś w sklepie (u partnera MS, czyli
z naszego punktu widzenia zapłaciłeś MS) za licencję. To powinno
być na fakturze. Masz prawo sprzedać pudełko, masz prawo scedować
licencję, masz prawo odzyskać kasę od MS.
Proponuję EOT.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
-
103. Data: 2006-05-12 12:59:24
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <e40fph$1mn1$1@news2.ipartners.pl>,
Piotr Kubiak <p...@m...liamg> wrote:
> Jarek Spirydowicz napisał(a):
>
> > Przecież nie mogę cedować praw, których nie nabyłem. Będzie
> > figurowało to samo, co na fakturze ze sklepu. Czyli "Program X".
>
> No właśnie imho nabyłeś. Kupiłeś w sklepie (u partnera MS, czyli
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> z naszego punktu widzenia zapłaciłeś MS) za licencję. To powinno
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^
> być na fakturze. Masz prawo sprzedać pudełko, masz prawo scedować
> licencję, masz prawo odzyskać kasę od MS.
>
Założenie, że sklep typu supermarket jest partnerem MS, jest co najmniej
nieuprawnione.
> Proponuję EOT.
>
A przynajmniej zejście do jednej gałązki. Proponuję tę drugą :)
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
104. Data: 2006-05-12 13:08:24
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <e40fp5$1mmv$1@news2.ipartners.pl>,
Piotr Kubiak <p...@m...liamg> wrote:
> Jarek Spirydowicz napisał(a):
> > In article <e3v3mc$tq6$1@news2.ipartners.pl>,
> > Piotr Kubiak <p...@m...liamg> wrote:
> >
> >> Jarek Spirydowicz napisał(a):
> >>
> >>> Kupiłem towar (pudełko z zawartością przeznaczoną dla końcowego
> >>> użytkownika - nośnikiem, instrukcją itp., czyli "program w wersji box",
> >>> jak mówią niektórzy). Legalnie. I odsprzedałem go dalej, również
> >>> legalnie. Przeniosłem prawo, które miałem.
> >> Prawo własności pudełka.
> >>
> > Z zawartością.
>
> Krążkiem, jakimiś papierkami. No bo przecież nie _licencją_ :)
>
Oczywiście. Nie jestem pewien, czy "egzemplarz" jest właściwym słowem,
więc może nazwijmy to "przedmiot umożliwiający uzyskanie licencji".
> >>> Sąsiad nabył je legalnie. Dlaczego miałby nie móc legalnie używać
> >>> programu?
> >> Bo nie udzieliłeś licencji.
> >>
> > MS udzielił (skoro już wprowadzamy takie ograniczenie). Końcowemu
> > użytkownikowi, którym jest sąsiad.
>
> Licencja[1] to nie bilet na okaziciela. Ty zapłaciłeś posiadaczowi praw.
>
Nie, zapłaciłem któremuś kolejnemu pośrednikowi.
> >> A zatem jesteś wierzycielem posiadacza praw autorskich. Możesz od niego
> >> odzyskać zapłaconą kwotę.
> > Ale ja wolę ją odzyskać od sąsiada.
>
> Ale sąsiad nie jest Ci nic winien.
>
Dla mnie stówa to stówa.
> > Z posiadaczem praw żadne umowy mnie nie wiążą.
>
> Tylko tyle, że mu zapłaciłeś a on Ci proponuje w zamian zawarcie umowy.
> Zgadzasz się <=> otwierasz pudełko.
>
Zapłaciłem sklepowi. Warunki umowy z nim znam. Inne umowy mnie nie
interesują, otwieranie pudełka też nie.
> > Jedyną umowę (kupna-sprzedaży pudełka) zawierałem ze sklepem,
> > a on kasy oddać nie chce - i nie musi.
>
> Afaik, jeżeli chce być w zgodzie z umową z Microsoftem to musi.
>
Ale on nie ma żadnej umowy z Microsoftem...
> [1] Być może jakaś konkretna licencja jest tak skonstruowana, ale
> rozmawiamy ogólnie, prawda?
>
Skoro ogólnie, to nie możemy się ograniczać do licencji MS :)
A jeśli się tak ograniczamy, to zwracacam uwagę, że również giełdowy
sprzedawca (a o niego się upomniałem) może mieć prawo _udzielania_
licencji.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
105. Data: 2006-05-12 14:01:56
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Jarek Spirydowicz napisał(a):
>>>>> Kupiłem towar (pudełko z zawartością przeznaczoną dla końcowego
>>>>> użytkownika - nośnikiem, instrukcją itp., czyli "program w wersji box",
>>>>> jak mówią niektórzy). Legalnie. I odsprzedałem go dalej, również
>>>>> legalnie. Przeniosłem prawo, które miałem.
>>>> Prawo własności pudełka.
>>>>
>>> Z zawartością.
>> Krążkiem, jakimiś papierkami. No bo przecież nie _licencją_ :)
>>
> Oczywiście. Nie jestem pewien, czy "egzemplarz" jest właściwym słowem,
> więc może nazwijmy to "przedmiot umożliwiający uzyskanie licencji".
A ja uważam, że tylko dokument potwierdzający zawarcie umowy. Z jego
treścią zapoznałeś się wcześniej i wiesz, że jak otworzysz opakowanie to
umowa Cie wiąże. Nie otwierasz, ale zobowiązanie wobec posiadacza praw
autorskich wypełniłeś. Znaczy się ma on pełne prawo sądzić, że umowa
będzie zawarta z Tobą.
>>>>> Sąsiad nabył je legalnie. Dlaczego miałby nie móc legalnie używać
>>>>> programu?
>>>> Bo nie udzieliłeś licencji.
>>>>
>>> MS udzielił (skoro już wprowadzamy takie ograniczenie). Końcowemu
>>> użytkownikowi, którym jest sąsiad.
>> Licencja[1] to nie bilet na okaziciela. Ty zapłaciłeś posiadaczowi praw.
>>
> Nie, zapłaciłem któremuś kolejnemu pośrednikowi.
>
>>>> A zatem jesteś wierzycielem posiadacza praw autorskich. Możesz od niego
>>>> odzyskać zapłaconą kwotę.
>>> Ale ja wolę ją odzyskać od sąsiada.
>> Ale sąsiad nie jest Ci nic winien.
>>
> Dla mnie stówa to stówa.
Jasne. Sąsiad nie otrzyma licencji. MS poprosi go o pokazanie faktury,
będą tam Twoje dane, sprawdzą, że nie jesteś partnerem <=> nie miałeś
prawa pobrać opłaty za _udzielenie_ licencji. Mogłeś pobrać za pudełko,
albo za cesję. Oczywiście cesja nie wchodzi w grę, bo nie otwierałeś
pudełka.
>>> Z posiadaczem praw żadne umowy mnie nie wiążą.
>> Tylko tyle, że mu zapłaciłeś a on Ci proponuje w zamian zawarcie umowy.
>> Zgadzasz się <=> otwierasz pudełko.
>>
> Zapłaciłem sklepowi. Warunki umowy z nim znam. Inne umowy mnie nie
> interesują, otwieranie pudełka też nie.
Jeżeli wiesz że zapłaciłeś sklepowi (a nie posiadaczowi praw), to w
ogóle nie możesz mieć żadnych roszczeń wobec tegoż posiadacza.
>>> Jedyną umowę (kupna-sprzedaży pudełka) zawierałem ze sklepem,
>>> a on kasy oddać nie chce - i nie musi.
>> Afaik, jeżeli chce być w zgodzie z umową z Microsoftem to musi.
>>
> Ale on nie ma żadnej umowy z Microsoftem...
Jeżeli nie ma, to nie sprzedaje Ci licencji w imieniu MS, tylko pudełko.
> Skoro ogólnie, to nie możemy się ograniczać do licencji MS :)
> A jeśli się tak ograniczamy, to zwracacam uwagę, że również giełdowy
> sprzedawca (a o niego się upomniałem) może mieć prawo _udzielania_
> licencji.
Jak najbardziej może. Wtedy płacisz za licencję.
> Założenie, że sklep typu supermarket jest partnerem MS, jest co
najmniej nieuprawnione.
No więc właśnie o tym mówię. Jest partnerem, płacisz MS, otrzymujesz
licencję. Nie jest partnerem, płacisz pośrednikowi, otrzymujesz pudełko.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
-
106. Data: 2006-05-15 10:22:48
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <1...@o...wordpress.com>,
Olgierd <n...@n...problem> wrote:
> z samej licencji może wynikać zakaz jej przeniesienia.
Mam wrażenie, że u nas na przeniesienie licencji trzeba mieć zgodę.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
107. Data: 2006-05-15 20:41:42
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Jarek Spirydowicz*
wypowiedziała te słowa:
>> z samej licencji może wynikać zakaz jej przeniesienia.
>
> Mam wrażenie, że u nas na przeniesienie licencji trzeba mieć zgodę.
100% racji, dałem się zakręcić ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
||| http://olgierd.wordpress.com ||| JID:o...@j...org |||
-
108. Data: 2006-05-15 22:11:32
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Olgierd <n...@n...problem> writes:
> Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Jarek Spirydowicz*
> wypowiedziała te słowa:
>
>>> z samej licencji może wynikać zakaz jej przeniesienia.
>>
>> Mam wrażenie, że u nas na przeniesienie licencji trzeba mieć zgodę.
>
> 100% racji, dałem się zakręcić ;-)
Jak to się ma do GPL?
-
109. Data: 2006-05-16 21:15:22
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Osoba przedstawiająca się jako *Piotr Dembiński* stuknęła w klawisze
i oto co powstało:
>>> Mam wrażenie, że u nas na przeniesienie licencji trzeba mieć zgodę.
>>
>> 100% racji, dałem się zakręcić ;-)
>
> Jak to się ma do GPL?
W sensie? GPL zezwala na bardzo wiele jeśli chodzi o utwór.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||
-
110. Data: 2006-05-17 11:47:23
Temat: Re: oprogramowanie typu
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <e424gk$2kla$1@news2.ipartners.pl>,
Piotr Kubiak <p...@m...liamg> wrote:
> Jarek Spirydowicz napisał(a):
>
> >>>>> Kupiłem towar (pudełko z zawartością przeznaczoną dla końcowego
> >>>>> użytkownika - nośnikiem, instrukcją itp., czyli "program w wersji box",
> >>>>> jak mówią niektórzy). Legalnie. I odsprzedałem go dalej, również
> >>>>> legalnie. Przeniosłem prawo, które miałem.
> >>>> Prawo własności pudełka.
> >>>>
> >>> Z zawartością.
> >> Krążkiem, jakimiś papierkami. No bo przecież nie _licencją_ :)
> >>
> > Oczywiście. Nie jestem pewien, czy "egzemplarz" jest właściwym słowem,
> > więc może nazwijmy to "przedmiot umożliwiający uzyskanie licencji".
>
> A ja uważam, że tylko dokument potwierdzający zawarcie umowy. Z jego
> treścią zapoznałeś się wcześniej i wiesz, że jak otworzysz opakowanie to
> umowa Cie wiąże. Nie otwierasz, ale zobowiązanie wobec posiadacza praw
> autorskich wypełniłeś. Znaczy się ma on pełne prawo sądzić, że umowa
> będzie zawarta z Tobą.
>
No właśnie nie. MS (skoro już o nim mówimy) rozprowadza swoje programy
również w postaci paczek przeznaczonych dla handlu detalicznego.
Nazywają to FPP (full packaged product).
> >>>>> Sąsiad nabył je legalnie. Dlaczego miałby nie móc legalnie używać
> >>>>> programu?
> >>>> Bo nie udzieliłeś licencji.
> >>>>
> >>> MS udzielił (skoro już wprowadzamy takie ograniczenie). Końcowemu
> >>> użytkownikowi, którym jest sąsiad.
> >> Licencja[1] to nie bilet na okaziciela. Ty zapłaciłeś posiadaczowi praw.
> >>
> > Nie, zapłaciłem któremuś kolejnemu pośrednikowi.
> >
> >>>> A zatem jesteś wierzycielem posiadacza praw autorskich. Możesz od niego
> >>>> odzyskać zapłaconą kwotę.
> >>> Ale ja wolę ją odzyskać od sąsiada.
> >> Ale sąsiad nie jest Ci nic winien.
> >>
> > Dla mnie stówa to stówa.
>
> Jasne. Sąsiad nie otrzyma licencji. MS poprosi go o pokazanie faktury,
> będą tam Twoje dane, sprawdzą, że
...wszystko jest w porządku ;P
> nie jesteś partnerem <=> nie miałeś
> prawa pobrać opłaty za _udzielenie_ licencji.
>
I znów nieuprawniony wniosek...
> Mogłeś pobrać za pudełko,
> albo za cesję. Oczywiście cesja nie wchodzi w grę, bo nie otwierałeś
> pudełka.
>
Więc pobrałem za pudełko jako sprzedawca detaliczny.
A mogłem jeszcze kupić wersję OEM jako producent komputera (tak, MS
oferuje taką możliwość nawet temu, kto sobie sam swój komputer składa) i
_udzielić_ licencji. Sąsiad i tak prawdopodobnie przyjdzie do mnie jak
będzie miał jakieś problemy :)
> >>> Z posiadaczem praw żadne umowy mnie nie wiążą.
> >> Tylko tyle, że mu zapłaciłeś a on Ci proponuje w zamian zawarcie umowy.
> >> Zgadzasz się <=> otwierasz pudełko.
> >>
> > Zapłaciłem sklepowi. Warunki umowy z nim znam. Inne umowy mnie nie
> > interesują, otwieranie pudełka też nie.
>
> Jeżeli wiesz że zapłaciłeś sklepowi (a nie posiadaczowi praw), to w
> ogóle nie możesz mieć żadnych roszczeń wobec tegoż posiadacza.
>
Ale ja nie mam. Handluję detalicznie pakietem do takiego właśnie handlu
przeznaczonym.
> >>> Jedyną umowę (kupna-sprzedaży pudełka) zawierałem ze sklepem,
> >>> a on kasy oddać nie chce - i nie musi.
> >> Afaik, jeżeli chce być w zgodzie z umową z Microsoftem to musi.
> >>
> > Ale on nie ma żadnej umowy z Microsoftem...
>
> Jeżeli nie ma, to nie sprzedaje Ci licencji w imieniu MS, tylko pudełko.
>
Zgadza się. A ja sobie decyduję, czy jako detalista sprzedam je dalej,
czy zostanę użytkownikiem oprogramowania i zawrę umowę z MS.
> > Skoro ogólnie, to nie możemy się ograniczać do licencji MS :)
> > A jeśli się tak ograniczamy, to zwracacam uwagę, że również giełdowy
> > sprzedawca (a o niego się upomniałem) może mieć prawo _udzielania_
> > licencji.
>
> Jak najbardziej może. Wtedy płacisz za licencję.
>
Uhm. A ja w sumie wyskoczyłem tylko dlatego, że padła teza "płytka z
giełdy == nielegalne oprogramowanie".
> > Założenie, że sklep typu supermarket jest partnerem MS, jest co
> najmniej nieuprawnione.
>
> No więc właśnie o tym mówię. Jest partnerem, płacisz MS, otrzymujesz
> licencję. Nie jest partnerem, płacisz pośrednikowi, otrzymujesz pudełko.
>
To jeszcze uściślijmy: czy Twoim zdaniem program MS kupiony np. w
Geancie (którego na liście partnerów MS nie znalazłem - może
przegapiłem, ale wątpię) jest nabyty nielegalnie?
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.