-
11. Data: 2008-12-29 08:34:58
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:6af0.000000f4.4957f967@newsgate.onet.pl...
> Nie dyskutujmy o ego itd bo to większego sensu nie ma,
wlasnie ma zasadniczy, bo nadal nie rozumiesz co chcesz zrobic
> dla Ciebie fakt kto rozwala rodzinę nie ma
> znaczenia, masz prawo do takich poglądów, ja chcę walczyć o córkę nie
> dlatego
> że uważam że córka kocha mnie bardziej, czy że ma ze mną lepszy kontakt
> niż z
> matką. Chciałbym powalczyć bo mi zależy a ty mi że to moje ego.
no wlasnie, tobie zalezy, ty chcesz, a pomyslales chwile, co przez to twoje
chciejstwo przezyje twoja corka, ktora tak podobno kochasz?
wiesz jak jak takie darcie kotow, sprawy sadowe i ustalanie do kogo dziecko
jest bardziej "przywiazane" wyglada i jak sie pozniej na takim dziecku
odbija?
> A moje pytanie ma związek z tym, czy jako tata mam w ogóle w sądzie
> szanse?
dostales juz odpowiedz, nie masz praktycznie szans, matka musialaby byc,
chora psychicznie, albo obloznie, alb byc alkocholiczka czy narkomanka, w
innych przypadkach twoje szanse sa bliskie zeru
-
12. Data: 2008-12-29 09:13:05
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: c...@g...com
W kwestii nieszczęsnego meldunku, byliśmy z żoną w urzędzie, tam gdzie załatwia
meldunki, również w ZBLiKu (bo to mieszkanie komunalne) i tu i tam powiedziano
nam że nie można nikogo domeldować. Uznaliśmy tę odpowiedź, w końcu praw do
mieszkania nie mamy, nie przyszło nam do głowy żeby korzytsać z usług prawnika.
Nasz błąd. Temat nie istotny z punktu widzenia sprawy.
Z Twoich wypowiedzi wynika że uznałeś że córce będzie lepiej z matką, bo to
matka a moja chęć walki wynika z chęci odegrania się na żonie, czego wynikem
byłaby krzywda mojej córki. Ewentualnie jakiejś mojej fanaberii. Nigdy w życiu
nie planowałem córki ciągać po sądach ani kazać jej decydować, bo uważam że w
takim wieku (gdyby ktoś sie uparł) to dziecku można wmówić wszystko.
Reasumująć Twoim zadaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie w
sprawie opieki nad dzieckiem, bo na pewno będzie jej lepiej z matką.
Ja po prostu uważam że potrfaię wychować i opiekować się dzickiem tak samo
dobrze jak matka. Moje zapytanie dotyczyło kwestii czy w ogóle mam szanse na
opiekę, jako ojciec. Dowiedziałem się że szanse mam praktycznie zerowe.
I tak dzięki za próbę pomocy i wyjaśnienia sytuacji
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2008-12-29 13:07:49
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: " 666" <u...@w...eu>
Znam przynajmniej jeden przypadek, gdzie ojciec (nota bene na oko dość kasiasty)
dostał opiekę, szczegółów nie znam, są w internecie różne fora ojców, i w realu
podobne kluby pewnie w wiekszych miastach, zajrzyj tam po specjalistyczną radę. -
14. Data: 2008-12-29 14:14:40
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: " 666" <u...@w...eu>
Zaopatrz się w mocne dowody i spróbuj orzeczenie z jej winy, na starość lub
niedołężność jak znalazł ;-)
-----
> Przegrałem dlatego że żona mnie zdradziła -
15. Data: 2008-12-29 14:17:07
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: " 666" <u...@w...eu>
Przecież zyjemy w PRL-bis, urzędowe biurwy kierowane solidarnością jajników zawsze
pytają o pisemną zgodę matki na zameldowanie dziecka u ojca, a ojca jakąkolwiek zgodę
na wymeldowanie od niego i zameldowanie u matki mają w d....
-----
> gdzie ma byuć zameldowanbe dziecko nikt nie pyta, wystarzy podać adres i meldują z
automtu -
16. Data: 2008-12-29 14:24:02
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
c...@g...com wrote:
> W kwestii nieszczęsnego meldunku, byliśmy z żoną w urzędzie, tam gdzie załatwia
> meldunki, również w ZBLiKu (bo to mieszkanie komunalne) i tu i tam powiedziano
> nam że nie można nikogo domeldować. Uznaliśmy tę odpowiedź, w końcu praw do
> mieszkania nie mamy, nie przyszło nam do głowy żeby korzytsać z usług prawnika.
> Nasz błąd. Temat nie istotny z punktu widzenia sprawy.
to na nastepny raz bedziesz wiedzial.
>
> Z Twoich wypowiedzi wynika że uznałeś że córce będzie lepiej z matką, bo to
> matka a moja chęć walki wynika z chęci odegrania się na żonie, czego wynikem
> byłaby krzywda mojej córki. Ewentualnie jakiejś mojej fanaberii. Nigdy w życiu
> nie planowałem córki ciągać po sądach ani kazać jej decydować, bo uważam że w
> takim wieku (gdyby ktoś sie uparł) to dziecku można wmówić wszystko.
Ty uwazasz, ze dziecko jest głupie i nie zrozumie, ze cos jests nie tak.
> Reasumująć Twoim zadaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie w
> sprawie opieki nad dzieckiem, bo na pewno będzie jej lepiej z matką.
Uwazam, ze o ile matka nie jest szurnięta, to bedzie jej lepiej z matka.
Sam zobaczysz, jak po dwoch dniach, corka ci bedzie wyła gdzie jest mama
i czemu jej nie ma wieczorem.
Dziecko do ojca w takim wieku nie jest tak przywiązane, tym bardziej, że
już zna, ze go nie ma od czasu do czasu.
Można się rozejść bez awantur. Jak ona jest normalna to nikt ci spotkań
z córką zabraniał nie będzie.
>
> Ja po prostu uważam że potrfaię wychować i opiekować się dzickiem tak samo
> dobrze jak matka.
Trele morele. To twoje zdanie. Nie potrafisz bo nie jesteś matką.
Co najwyżej możesz próbować. Z marnym skutkiem zresztą.
-
17. Data: 2008-12-29 14:24:53
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
666 wrote:
> Zaopatrz się w mocne dowody i spróbuj orzeczenie z jej winy, na starość lub
niedołężność jak znalazł ;-)
>
Po co?
A nie proście rozstać się normalnie w zgodzie?
-
18. Data: 2008-12-29 14:30:07
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Sun, 28 Dec 2008 17:31:12 +0100, c...@g...com napisał(a):
> Czy po prostu opieka z urzędu należy się matce i w nagrodę za zdradę i
> rozwalenie rodziny zabiera ze sobą dziecko?
Nie w nagrodę za zdradę, ale za to że zadbała o przyszłość swojego
dziecka znajdując już zawczasu drugiego ojca. ;-)
Poza tym nie pisz że jak zmienisz pracę to będziesz mógł się córką
zająć tak samo jak matka - liczy się to że przez 4,5 roku matka była
z córką, a ty wolałeś pracę na wyjazdach i dostarczanie kasy - na
co nadal będziesz miał 100% szanse ;-) Planami sądu nie przekonasz.
A tak w ogóle to zacząłeś dyskusję w złym miejscu - poszukaj lepiej forum
dla ojców:
http://www.prawaojca.org/index.php
Pozdrawiam,
Henry
-
19. Data: 2008-12-29 14:33:04
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 29 Gru, 15:24, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
> Dziecko do ojca w takim wieku nie jest tak przywiązane,
Piszesz o tym przypadku, czy ogolnie?
Bo jesli to drugie, to jest to bzdura na resorach.
-
20. Data: 2008-12-29 15:09:04
Temat: Re: opiea nad dziekciem
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
KRZYZAK wrote:
> On 29 Gru, 15:24, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
>
>> Dziecko do ojca w takim wieku nie jest tak przywiązane,
>
> Piszesz o tym przypadku, czy ogolnie?
> Bo jesli to drugie, to jest to bzdura na resorach.
piszesz tak ogólnie, czy o swoim przypadku.
bo jak to pierwsze to jest to bzdura na resorach.