eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › opiea nad dziekciem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 50

  • 1. Data: 2008-12-28 16:31:12
    Temat: opiea nad dziekciem
    Od: c...@g...com

    tematów pewnie było tysiąc, przepraszam nie znalazłem przytsającego do mojej
    sytuacji, z pewnych względów nietypowej.
    Jestem mężczyzną. Jestem w związku od lat 7, w małżeństwie od lat 2. Mamy 4.5
    letnią córkę.
    Specyfika pracy: od czasu do czasu marynarz "w morzu" na np 2-3 miesiące,
    ponadto praca na lądzie
    W trakcie ostatniej nieobecności, moja żona postanowiła roziązać małżeńskie
    prolemy (a było ich kilka) "zdradzając" mnie i wiążąc się z innym mężczyzną.
    Jeszcze razem mieszkamy, ale mimo zaprzeczeń żony, znam już prawdę o relacjach
    z jej "prawdziwym" przyjacielem (seks, plany na przyszłość - możliwe do
    udowodnienia).
    I teraz problem
    czy znając polskie orzecznictwo sądowe mam jakiekolwiek szanse na uzyskanie
    prawa opieki nad dzieckiem - jako tata? Do czasu rozprawy rozwodowej, później
    na stałe? Czy już po ptakach, tzn, żona/matka w czasie gdy mąż ciężko pracuje
    znajduje sobie kochanka, wiąże się z nim i z zabiera całe dobrodziejstwo
    inwentarza ze swojej starej rodziny (czyli naszą córkę, któą to planuje
    wychowywać z aktualnym kochankiem)?
    Mam jakieś szanse na tymczasową opiekę (do rozwodu) stałą opiekę? Mam też pracę
    na lądzie, nie muszę pływać, mam mieszkanie. Jak zacząć taką walkę?

    Czy po prostu opieka z urzędu należy się matce i w nagrodę za zdradę i
    rozwalenie rodziny zabiera ze sobą dziecko?

    Jeżeli chcę o córkę walczyć ( a chcę do ostatnich sił i "kropli krwi") od
    której strony to ugryźć? Nie wiem kiedy się spodziewać pozwu o rozwód ale
    pewnie jest to kwestia tygodni, a chciałbym się przygotować.

    Najbardziej mi zależy na opiece do sprawy rozwodowej, jak to załatwić? CZy fakt
    że moja 4.5 letnia córka spędziłą całe życie w moim mieście, ma tu przedszkole,
    angielski, basen, a żona po zdradzie razem z kochankiem planują przenieść się
    na drugi koniec Polski. Mi ani oficjalnie aie nieoficjaanie nic nie można
    zarzucuć. Nie zdradzałem ,robiłem co mogłem , kochałem jak potrafiłem.

    Jestem zameldowany z córką w moim mieście, żona nigdy tu nie był zameldowana,
    ślub bralśmy "u niej" (na drugim końcu Polski) gdzie w ogóle będzie
    rozpatrywana sprawa?

    Jak to powstrzymać, jak walczyć o dziecko któe jest ważniejsze od własnego
    życia?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2008-12-28 17:07:34
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    c...@g...com wrote:
    > I teraz problem
    > czy znając polskie orzecznictwo sądowe mam jakiekolwiek szanse na uzyskanie
    > prawa opieki nad dzieckiem - jako tata? Do czasu rozprawy rozwodowej, później
    > na stałe? Czy już po ptakach, tzn, żona/matka w czasie gdy mąż ciężko pracuje
    > znajduje sobie kochanka, wiąże się z nim i z zabiera całe dobrodziejstwo
    > inwentarza ze swojej starej rodziny (czyli naszą córkę, któą to planuje
    > wychowywać z aktualnym kochankiem)?
    > Mam jakieś szanse na tymczasową opiekę (do rozwodu) stałą opiekę? Mam też pracę
    > na lądzie, nie muszę pływać, mam mieszkanie. Jak zacząć taką walkę?

    bez szans.
    i podstawowym argumentem bedzie to, ze do tej pory nie bywalo cie w domu
    i corka jest bardziej zwiazana z matka.


    >
    > Czy po prostu opieka z urzędu należy się matce i w nagrodę za zdradę i
    > rozwalenie rodziny zabiera ze sobą dziecko?

    co robi matka jest bez znaczenia, pod uwagę brane będzie dobro dziecka i
    to z kim jest bardziej związane, a to oczywiste jest, że nie z tobą.




    >
    > Jeżeli chcę o córkę walczyć ( a chcę do ostatnich sił i "kropli krwi") od
    > której strony to ugryźć? Nie wiem kiedy się spodziewać pozwu o rozwód ale
    > pewnie jest to kwestia tygodni, a chciałbym się przygotować.

    jak widzę uczucia córki i jej psychika ci zwisa, liczy się twojego ego.


    >
    > Najbardziej mi zależy na opiece do sprawy rozwodowej, jak to załatwić?


    A córce też?

    > CZy fakt
    > że moja 4.5 letnia córka spędziłą całe życie w moim mieście, ma tu przedszkole,
    > angielski, basen, a żona po zdradzie razem z kochankiem planują przenieść się
    > na drugi koniec Polski.

    Bez znaczenia.

    > Mi ani oficjalnie aie nieoficjaanie nic nie można
    > zarzucuć. Nie zdradzałem ,robiłem co mogłem , kochałem jak potrafiłem.

    Ty w ogóle zauwazasz, że idzie o córke a nie o ciebie i kto komu
    bardziej dopiecze.



    >
    > Jestem zameldowany z córką w moim mieście, żona nigdy tu nie był zameldowana,
    > ślub bralśmy "u niej" (na drugim końcu Polski) gdzie w ogóle będzie
    > rozpatrywana sprawa?

    A mieszkała gdzie.
    Bo ja bym i tobie i twojej zonie mandat wystawił za niezameldowanie sie.

    >
    > Jak to powstrzymać, jak walczyć o dziecko któe jest ważniejsze od własnego
    > życia?
    >

    raczej wątpie czy corka jest wazniejsza


  • 3. Data: 2008-12-28 17:38:24
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:6af0.000000c0.4957a9d0@newsgate.onet.pl
    c...@g...com <c...@g...com> pisze:

    > czy znając polskie orzecznictwo sądowe mam jakiekolwiek szanse na
    > uzyskanie prawa opieki nad dzieckiem - jako tata?
    Nigdy nie prorokuję wyroków, ale tu będzie jak witek gada.
    Normalną drogą nie masz realnych szans.
    Dziecko dostanie kurwa.

    --
    Jotte


  • 4. Data: 2008-12-28 18:06:00
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: c...@g...com

    > c...@g...com wrote:
    > > I teraz problem
    > > czy znając polskie orzecznictwo sądowe mam jakiekolwiek szanse na uzyskanie
    > > prawa opieki nad dzieckiem - jako tata? Do czasu rozprawy rozwodowej,
    później
    > > na stałe? Czy już po ptakach, tzn, żona/matka w czasie gdy mąż ciężko
    pracuje
    > > znajduje sobie kochanka, wiąże się z nim i z zabiera całe dobrodziejstwo
    > > inwentarza ze swojej starej rodziny (czyli naszą córkę, któą to planuje
    > > wychowywać z aktualnym kochankiem)?
    > > Mam jakieś szanse na tymczasową opiekę (do rozwodu) stałą opiekę? Mam też
    pracę
    > > na lądzie, nie muszę pływać, mam mieszkanie. Jak zacząć taką walkę?
    >
    > bez szans.
    > i podstawowym argumentem bedzie to, ze do tej pory nie bywalo cie w domu
    > i corka jest bardziej zwiazana z matka.
    >
    >
    > >
    > > Czy po prostu opieka z urzędu należy się matce i w nagrodę za zdradę i
    > > rozwalenie rodziny zabiera ze sobą dziecko?
    >
    > co robi matka jest bez znaczenia, pod uwagę brane będzie dobro dziecka i
    > to z kim jest bardziej związane, a to oczywiste jest, że nie z tobą.
    >
    >
    >
    >
    > >
    > > Jeżeli chcę o córkę walczyć ( a chcę do ostatnich sił i "kropli krwi") od
    > > której strony to ugryźć? Nie wiem kiedy się spodziewać pozwu o rozwód ale
    > > pewnie jest to kwestia tygodni, a chciałbym się przygotować.
    >
    > jak widzę uczucia córki i jej psychika ci zwisa, liczy się twojego ego.
    >
    >
    > >
    > > Najbardziej mi zależy na opiece do sprawy rozwodowej, jak to załatwić?
    >
    >
    > A córce też?
    >
    > > CZy fakt
    > > że moja 4.5 letnia córka spędziłą całe życie w moim mieście, ma tu
    przedszkole,
    > > angielski, basen, a żona po zdradzie razem z kochankiem planują przenieść
    się
    > > na drugi koniec Polski.
    >
    > Bez znaczenia.
    >
    > > Mi ani oficjalnie aie nieoficjaanie nic nie można
    > > zarzucuć. Nie zdradzałem ,robiłem co mogłem , kochałem jak potrafiłem.
    >
    > Ty w ogóle zauwazasz, że idzie o córke a nie o ciebie i kto komu
    > bardziej dopiecze.
    >
    >
    >
    > >
    > > Jestem zameldowany z córką w moim mieście, żona nigdy tu nie był
    zameldowana,
    > > ślub bralśmy "u niej" (na drugim końcu Polski) gdzie w ogóle będzie
    > > rozpatrywana sprawa?
    >
    > A mieszkała gdzie.
    > Bo ja bym i tobie i twojej zonie mandat wystawił za niezameldowanie sie.
    >
    > >
    > > Jak to powstrzymać, jak walczyć o dziecko któe jest ważniejsze od własnego
    > > życia?
    > >
    >
    > raczej wątpie czy corka jest wazniejsza

    Dlaczego uważasz że walczę o swowj ego itp? w ciau 4,5 roku od urodzenia córki
    poza domem (w pracy spędziłem 3-4 miesiące) niegdy nie spodziewając się, że
    może mnie coś takiego spotkać, mam z córką bardzo dobry kontakt, o ile w ogóle
    można tak mówić o 4,5 latce.
    Ja myślę tylko o córce i uważam że jeżeli zrezygnuyję z pływania jestem
    równowartoścoiwym rodzicem, a ty piszecz że nieważne, i tak matka dostanie
    prawa rodzicielskie i nie ważna cała reszta. Co do zameldowania nie każdy ma
    możliwość zameldowania się gdzie by chciał.
    Nie bardzo wiem dlaczego uwazasz, że córka nie jhest dla mnie najważniejsza? bo
    pływam?

    "jak widzę uczucia córki i jej psychika ci zwisa, liczy się twojego ego" tego w
    ogóle nie rozumiem, skąd Ci to przyszło do głowy?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 5. Data: 2008-12-28 18:36:10
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    c...@g...com wrote:
    >> c...@g...com wrote:
    >>> I teraz problem
    >>> czy znając polskie orzecznictwo sądowe mam jakiekolwiek szanse na uzyskanie
    >>> prawa opieki nad dzieckiem - jako tata? Do czasu rozprawy rozwodowej,
    > później
    >>> na stałe? Czy już po ptakach, tzn, żona/matka w czasie gdy mąż ciężko
    > pracuje
    >>> znajduje sobie kochanka, wiąże się z nim i z zabiera całe dobrodziejstwo
    >>> inwentarza ze swojej starej rodziny (czyli naszą córkę, któą to planuje
    >>> wychowywać z aktualnym kochankiem)?
    >>> Mam jakieś szanse na tymczasową opiekę (do rozwodu) stałą opiekę? Mam też
    > pracę
    >>> na lądzie, nie muszę pływać, mam mieszkanie. Jak zacząć taką walkę?
    >> bez szans.
    >> i podstawowym argumentem bedzie to, ze do tej pory nie bywalo cie w domu
    >> i corka jest bardziej zwiazana z matka.
    >>
    >>
    >>> Czy po prostu opieka z urzędu należy się matce i w nagrodę za zdradę i
    >>> rozwalenie rodziny zabiera ze sobą dziecko?
    >> co robi matka jest bez znaczenia, pod uwagę brane będzie dobro dziecka i
    >> to z kim jest bardziej związane, a to oczywiste jest, że nie z tobą.
    >>
    >>
    >>
    >>
    >>> Jeżeli chcę o córkę walczyć ( a chcę do ostatnich sił i "kropli krwi") od
    >>> której strony to ugryźć? Nie wiem kiedy się spodziewać pozwu o rozwód ale
    >>> pewnie jest to kwestia tygodni, a chciałbym się przygotować.
    >> jak widzę uczucia córki i jej psychika ci zwisa, liczy się twojego ego.
    >>
    >>
    >>> Najbardziej mi zależy na opiece do sprawy rozwodowej, jak to załatwić?
    >>
    >> A córce też?
    >>
    >>> CZy fakt
    >>> że moja 4.5 letnia córka spędziłą całe życie w moim mieście, ma tu
    > przedszkole,
    >>> angielski, basen, a żona po zdradzie razem z kochankiem planują przenieść
    > się
    >>> na drugi koniec Polski.
    >> Bez znaczenia.
    >>
    >>> Mi ani oficjalnie aie nieoficjaanie nic nie można
    >>> zarzucuć. Nie zdradzałem ,robiłem co mogłem , kochałem jak potrafiłem.
    >> Ty w ogóle zauwazasz, że idzie o córke a nie o ciebie i kto komu
    >> bardziej dopiecze.
    >>
    >>
    >>
    >>> Jestem zameldowany z córką w moim mieście, żona nigdy tu nie był
    > zameldowana,
    >>> ślub bralśmy "u niej" (na drugim końcu Polski) gdzie w ogóle będzie
    >>> rozpatrywana sprawa?
    >> A mieszkała gdzie.
    >> Bo ja bym i tobie i twojej zonie mandat wystawił za niezameldowanie sie.
    >>
    >>> Jak to powstrzymać, jak walczyć o dziecko któe jest ważniejsze od własnego
    >>> życia?
    >>>
    >> raczej wątpie czy corka jest wazniejsza
    >
    > Dlaczego uważasz że walczę o swowj ego itp? w ciau 4,5 roku od urodzenia córki
    > poza domem (w pracy spędziłem 3-4 miesiące) niegdy nie spodziewając się, że
    > może mnie coś takiego spotkać, mam z córką bardzo dobry kontakt, o ile w ogóle
    > można tak mówić o 4,5 latce.

    a z matką jaki córka ma kontakt? gorszy niż z tobą?


    > Ja myślę tylko o córce

    a ja myślę, że myślisz o sobie i nie możesz przyjąc do wiadomości, że
    przegrałeś.


    > Co do zameldowania nie każdy ma
    > możliwość zameldowania się gdzie by chciał.

    tak?


  • 6. Data: 2008-12-28 19:10:24
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: c...@g...com

    > > Dlaczego uważasz że walczę o swowj ego itp? w ciau 4,5 roku od urodzenia
    córki
    > > poza domem  (w pracy spędziłem 3-4 miesiące) niegdy nie spodziewając się,
    że
    > > może mnie coś takiego spotkać, mam z córką bardzo dobry kontakt, o ile w
    ogóle
    > > można tak mówić o 4,5 latce.
    >
    > a z matką jaki córka ma kontakt? gorszy niż z tobą?

    Nie uważam tak, uważam że mamy tak samo dobry kontakt, uważam za
    niepsprawiedliwe ,że ona odostanie prawo do opiueki tylko dlatego że jest matką

    >
    >
    > > Ja myślę tylko o córce
    >
    > a ja myślę, że myślisz o sobie i nie możesz przyjąc do wiadomości, że
    > przegrałeś.

    Przegrałem dlatego że żona mnie zdradziła i pragnie zabrać mi córkę? masz rację
    przegrałem a smutne jest że obojętnie co się stanie, co czuję do córki, co ona
    czuje do mnie i tak opiekę dostanie żona (nieważane kto zawinił i jak)

    >
    >
    > > Co do zameldowania nie każdy ma
    > > możliwość zameldowania się gdzie by chciał.
    >
    > tak?
    >

    Żeby się zameldować (żonę) trzeba być właścicielem, ew. głównym najemcą
    mieszkania, gdzie ma byuć zameldowanbe dziecko nikt nie pyta, wystarzy podać
    adres i meldują z automtu, także nie rizumiem wątpliwości


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2008-12-28 19:29:05
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    c...@g...com wrote:
    >> a z matką jaki córka ma kontakt? gorszy niż z tobą?
    >
    > Nie uważam tak, uważam że mamy tak samo dobry kontakt, uważam za
    > niepsprawiedliwe ,że ona odostanie prawo do opiueki tylko dlatego że jest matką

    a ja uwqażam za niesprawiedliwe że ojciec dostanie prawo do opieki tylko
    dlatego, że jest ojcem.




    >
    >>
    >>> Ja myślę tylko o córce
    >> a ja myślę, że myślisz o sobie i nie możesz przyjąc do wiadomości, że
    >> przegrałeś.
    >
    > Przegrałem dlatego że żona mnie zdradziła i pragnie zabrać mi córkę? masz rację
    > przegrałem a smutne jest że obojętnie co się stanie, co czuję do córki, co ona
    > czuje do mnie i tak opiekę dostanie żona (nieważane kto zawinił i jak)


    a kogo obchodzi co ty czujesz do córki zapewne to samo co matka do córki.
    to nie o opiekę nad tobą będzie sprawa.

    i skąd wiesz, że córka nie czuje tego samego do matki co do ciebie.

    ciągle patrzysz przez swoje ego.





    >
    >>
    >>> Co do zameldowania nie każdy ma
    >>> możliwość zameldowania się gdzie by chciał.
    >> tak?
    >>
    >
    > Żeby się zameldować (żonę) trzeba być właścicielem, ew. głównym najemcą
    > mieszkania, gdzie ma byuć zameldowanbe dziecko nikt nie pyta, wystarzy podać
    > adres i meldują z automtu, także nie rizumiem wątpliwości
    >
    >
    bzdury do kwadratu.


  • 8. Data: 2008-12-28 22:10:47
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: c...@g...com

    > >>> Co do zameldowania nie każdy ma
    > >>> możliwość zameldowania się gdzie by chciał.
    > >> tak?
    > >>
    > >
    > > Żeby się zameldować (żonę) trzeba być właścicielem, ew. głównym najemcą
    > > mieszkania, gdzie ma byuć zameldowanbe dziecko nikt nie pyta, wystarzy
    podać
    > > adres i meldują z automtu, także nie rizumiem wątpliwości
    > >
    > >
    > bzdury do kwadratu.

    Nie dyskutujmy o ego itd bo to większego sensu nie ma, nie znając mnie i mojej
    sytuacji mija się to z celem, dla Ciebie fakt kto rozwala rodzinę nie ma
    znaczenia, masz prawo do takich poglądów, ja chcę walczyć o córkę nie dlatego
    że uważam że córka kocha mnie bardziej, czy że ma ze mną lepszy kontakt niż z
    matką. Chciałbym powalczyć bo mi zależy a ty mi że to moje ego. Jeżeli córka
    zostałaby ze mną to musiałbym "przemeblować" całe swoje życie i są to rzeczy
    które zrobię jeżeli tylko będe mi to dane.
    A moje pytanie ma związek z tym, czy jako tata mam w ogóle w sądzie szanse? I
    wychodzi że nie bo jestem tatą, a polskie sądy sprzyjają matkom, obojętnie co i
    jak. A moje rzekome ego jest tu najmniej ważne.

    Co do meldowania, mieszkamy w mieszkaniu komunalnym, którego główny najemca
    (człowiek któy mam kwaterunek) wyjaechał 20 lat temu za granicę. Na jakiej
    podstawie można kogoś domeldować w takim mieszkaniu, skoro o bzdurach piszesz?
    W Urzędzie Miejskim poinformowano mnie, że nie m a takiej możliwości, że
    zameldować może tylko najemca (posiadający kwaterunek) i koniec dyskusji w
    urzędzie. Chyba że moźna inną drogą to załatwić ale pani w UM powiedziała że
    się nic nie da zrobić.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 9. Data: 2008-12-28 22:44:52
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: "zenek" <z...@z...zz>


    Użytkownik < napisał w wiadomości
    news:6af0.000000c0.4957a9d0@newsgate.onet.pl...

    >
    > Czy po prostu opieka z urzędu należy się matce i w nagrodę za zdradę i
    > rozwalenie rodziny zabiera ze sobą dziecko?

    > Najbardziej mi zależy na opiece do sprawy rozwodowej, jak to załatwić? CZy
    > fakt
    > że moja 4.5 letnia córka spędziłą całe życie w moim mieście, ma tu
    > przedszkole,
    > angielski, basen, a żona po zdradzie razem z kochankiem planują przenieść
    > się
    > na drugi koniec Polski. Mi ani oficjalnie aie nieoficjaanie nic nie można
    > zarzucuć. Nie zdradzałem ,robiłem co mogłem , kochałem jak potrafiłem.


    Obiektywnie rzecz biorąc większość dziewczynek w tym wieku ma lepszy
    kontakt z matką niż ojcem. Może w Twoim wypadku było inaczej, może częściej
    ją kąpałeś, robiłeś jedzenie, czesałeś włosy, bawiłeś się, wstawałes w nocy,
    kupowałeś ubrania. A może po prostu zapytaj córkę, z kim wolałaby mieszkać.
    Ja mam świetny kontakt ze swoimi dziećmi, wiem jednak, że nie miałbym
    żadnych szans z MAMĄ, która jest potrzebna jak woda i powietrze.
    Przedszkole, angielski i basen to pikuś w porównaniu do braku matki.
    Skupiłbym się na tym, aby sąd określił odp. częste możliwości
    odwiedzania córki przez Ciebie. No bo chyba będziesz jeździł do niej
    regularnie, na drugi koniec Polski, jesli zależy Ci na niej.

    Nie obwiniaj też swojej żony o całe zło sytuacji. Za zdradę zwykle
    odpowiadają oboje małżonkowie.

    Pozdrawiam
    zenek


  • 10. Data: 2008-12-28 23:56:41
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    c...@g...com wrote:
    >
    > Nie dyskutujmy o ego itd bo to większego sensu nie ma, nie znając mnie i mojej
    > sytuacji mija się to z celem, dla Ciebie fakt kto rozwala rodzinę nie ma
    > znaczenia,

    z punktu widzenia córki nie ma to żadnego znaczenia kto i co rozwalił,
    jej to nie dotyczy. Chyba, że chcesz jej to uświadomić, że jej własna
    matka to ździra. Powodzenia. Na pewno będzie ci wdzięczna do końca życia.
    Natomiast ty preferujesz swój własny punkt widzenia na pozycji nr 1 i
    innej pozycji nie uznajesz.


    masz prawo do takich poglądów, ja chcę walczyć o córkę nie dlatego
    > że uważam że córka kocha mnie bardziej, czy że ma ze mną lepszy kontakt niż z
    > matką. Chciałbym powalczyć bo mi zależy a ty mi że to moje ego.

    jasne, córka wyląduje w psychiatryku, ale liczy się fakt, że wygrałeś.


    >
    > Co do meldowania, mieszkamy w mieszkaniu komunalnym, którego główny najemca
    > (człowiek któy mam kwaterunek) wyjaechał 20 lat temu za granicę. Na jakiej
    > podstawie można kogoś domeldować w takim mieszkaniu, skoro o bzdurach piszesz?

    na podstawie decyzji administracyjnej.
    urząd sam cię zamelduje w momencie kiedy stwierdzi, że tam mieszkasz.
    bez niczyjej zgody. tylko wniosek trzeba złożyć.




    > W Urzędzie Miejskim poinformowano mnie, że nie m a takiej możliwości, że
    > zameldować może tylko najemca (posiadający kwaterunek) i koniec dyskusji w
    > urzędzie. Chyba że moźna inną drogą to załatwić ale pani w UM powiedziała że
    > się nic nie da zrobić.
    >
    >

    albo pytałeś nie o to co trzeba, albo pani cie źle zrozumiała, albo nie
    miała o tym pojęcia.
    czemu nie spytałeś tam gdzie należy czyli u prawnika, a pytasz jakich
    paniusi w jakis urzędach, one nie są od porad prawnych a od przerzucania
    papierków.
    czy jak jesteś chory to pytasz krawca o poradę?

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1