-
1. Data: 2007-01-12 16:38:30
Temat: odwołanie zeznań
Od: n...@g...pl
witajcie
Mam problem ktory wynika z mojej głupoty, doniosłem niechcacy na
swoje dziecko w sprawie którą można by podciągnąć pod samowolę
budowlaną. Ciekaw jestem czy i w jakim trybie odwołac te zeznania bo
ciązy mi to bardzo
pozdrawiam
-
2. Data: 2007-01-12 16:42:38
Temat: Re: odwołanie zeznań
Od: Johnson <j...@n...pl>
n...@g...pl napisał(a):
> doniosłem niechcacy
Jak można donieść niechcący :)?
--
@2007 Johnson
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
3. Data: 2007-01-12 17:02:42
Temat: Re: odwołanie zeznań
Od: Hikikomori San <h...@o...eu>
Johnson wrote:
>
> n...@g...pl napisał(a):
>
> > doniosłem niechcacy
>
> Jak można donieść niechcący :)?
"nie chcem ale muszem" ;)
--
2007
-
4. Data: 2007-01-12 17:43:10
Temat: Re: odwołanie zeznań
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 12.01.2007 Johnson <j...@n...pl> napisał/a:
>> doniosłem niechcacy
>
> Jak można donieść niechcący :)?
Normalnie. Zeznawał w jakiejś innej sprawie i mu się wymsknęło, że
syn/córka coś tam pobudowali.
--
Samotnik
http://www.zagle.org.pl/
-
5. Data: 2007-01-12 17:44:14
Temat: Re: odwołanie zeznań
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik <n...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1168619910.671342.251230@51g2000cwl.googlegroup
s.com...
No ale czy od tego owa samowola przestanie być samowolą budowlaną? Przecież
odwoływanie zeznań w takiej sprawie nie ma najmniejszego sensu. Twoje zeznanie
nie jest żadnym dowodem w tej sprawie.
-
6. Data: 2007-01-12 17:55:26
Temat: Re: odwołanie zeznań
Od: Johnson <j...@n...pl>
Samotnik napisał(a):
>>> doniosłem niechcacy
>> Jak można donieść niechcący :)?
>
> Normalnie. Zeznawał w jakiejś innej sprawie i mu się wymsknęło, że
> syn/córka coś tam pobudowali.
Można coś powiedzieć nieumyślnie?
Doniósł umyślnie, nie wiedział jedynie że donosi na syna.
--
@2007 Johnson
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
7. Data: 2007-01-12 18:43:54
Temat: Re: odwołanie zeznań
Od: n...@g...pl
Nawet nie umyślnie po prostu zaskoczono mnie pytaniem.A co do
stwierdzenia ze moje oswiadczenie nic nie wnosi w sprawie..to na nim
oparto oskarżenie mojego syna o samowole. A pozostawiajac wasze
kąsliwe uwagi na boku to macie jakis pomysł co do odkrecenia tych
zeznan
;)
-
8. Data: 2007-01-12 21:07:38
Temat: Re: odwołanie zeznań
Od: "mirekk" <m...@a...pl>
Użytkownik <n...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1168627433.927656.52740@11g2000cwr.googlegroups
.com...
Nawet nie umyślnie po prostu zaskoczono mnie pytaniem.A co do
stwierdzenia ze moje oswiadczenie nic nie wnosi w sprawie..to na nim
oparto oskarżenie mojego syna o samowole. A pozostawiajac wasze
kąsliwe uwagi na boku to macie jakis pomysł co do odkrecenia tych
zeznan
;)
A jak możesz odkręcić skoro zakablowałeś i stwierdzili, że to prawda -
KABLU!!
-
9. Data: 2007-01-13 00:37:25
Temat: Re: odwołanie zeznań
Od: "Cezar" <c...@i...pl>
Nawet nie umyślnie po prostu zaskoczono mnie pytaniem.A co do
stwierdzenia ze moje oswiadczenie nic nie wnosi w sprawie..to na nim
oparto oskarżenie mojego syna o samowole.
Nie oparto na twoim zeznaniu tylko na stanie faktycznym ktory jest jaki
jest, a zeznanie dalo tylko prokuraturze/policji impuls do poszperania w tej
sprawie.
Nic sie juz nie da zrobic - odwolanie zeznan nie pomoze twoim bliskim. A w
dodatku trudno to sobie wyobrazic - no bo co , przyjdziesz i powiesz : to
nie moj syn wybudowal albo to nie samowola budowalana. Sami sobie to
sprawdza.
A jeszcze gdybys to zrobil to mozesz miec sam problemy i sprawe karna - to
bylby juz kompletny absurd, ale w sumei mozliwe.
Cezar