-
31. Data: 2007-05-21 02:23:01
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik napisał(a):
>> Owszem - czyli w sposób gwarantujący dotarcie apelu do adresata.
>
> Tak, przy czym nie odpowiada za to, że adresat owego "apelu" nie usłyszał.
Czyli twierdzisz, że jeśli tylko pomamrotał sobie pod nosem i jedna czy
dwie osoby tuż koło niego go usłyszały, to jest "czysty"?
Śmiem się nie zgodzić.
[ciach]
>>> Kilka ... dziesiąt lat JUDO pozwala mi napisać, że nawet lekkiej osoby
>>> nie wywrócisz podcinając jej tę nogę, na której stoi. Przy bardzo dużej
>> Podcinając - nie. Ale np. ciągnąc za nogawkę - jak najbardziej.
>
> Andrzej spróbuj. No spróbuj coś takiego zrobić raz na macie, a
> przekonasz się, że się "do wafla" nie da. Są takie techniki
> obezwładniania, gdzie gościa łapiesz za nogawkę lub nogawki i wywracasz.
> Ale pomimo wielu lat doświadczeń jeszcze nie widziałem, by w wyniku
> takiego poderwania nogi facet poleciał w tym samym kierunku, co się go
Ummm... Jakiego "poderwania" nogi? Skąd takie brednie wytrzasnąłeś? Była
mowa o pociągnięciu za spodnie - w kierunku krawędzi.
> ciągnie. Zawsze leci w przeciwnym. Czy Ty sobie wyobrażasz, z jaką siłą
> musiał byś pociągnąć? Moze by ci się to udało przy pomocy jakiejś liny i
> pojazdu albo konia. Ale i tak sądzę, że wyrwał byś ofierze stawy.
Albo popadłeś w jakąś pomroczność jasną, albo się zaparłes przy
ciągnięciu za kostkę lub wręcz za piętę - bo wtedy faktycznie leci się w
przeciwną stronę.
> Odnosząc to do naszego daszka, by ofiarę wprost zrzucić na ziemię trzeba
> by jej nogi pociągnąć ku środkowi daszka, a nie na zewnątrz. A więc
Brednie. Wystarczy pociągnąć tak, żeby stopy zostały w miejscu, a cała
reszta straciła równowagę. IMHO od kolana w górę wystarczy spokojnie.
[ciach]
> Teoretycznie to możesz wszystko. W praktyce barierka jest po to, by
> "teoretycznie" się nie dało wypaść. Przypadków wypadnięcia "kilka" badać
> miałem okazje, tym nie mniej z reguły wiązało się to z różnymi
> dodatkowymi okolicznościami powodującymi, ze owa barierka nie zadziała
Wystarczy, że nie jest bardzo wysoka (np. do pasa), a człowiek się
wychyli i straci równowagę.
> właściwie. Albo licha łamiąca sie barierka, albo ktoś zamiast stać, to
> na niej siedział lub po niej chodził.
Czyli chodzącego po barierce też byś zrzucił "dla bezpieczeństwa" na
chodnik z 10. piętra? Czy może od razu byś strzelał?
Bo póki co jak dla mnie to podejście ochroniarza, którego tak bronisz,
to jak walka z osami przy pomocy granatów... Więcej szkód robi
"prewencja" niż olanie problemu i tylko ostrzeżenie potencjalnie zgrożonych.
-
32. Data: 2007-05-21 06:39:03
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Mon, 21 May 2007 04:23:01 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> Robert Tomasik napisał(a):
>
>>> Owszem - czyli w sposób gwarantujący dotarcie apelu do adresata.
>>
>> Tak, przy czym nie odpowiada za to, że adresat owego "apelu" nie
>> usłyszał.
>
> Czyli twierdzisz, że jeśli tylko pomamrotał sobie pod nosem i jedna czy
> dwie osoby tuż koło niego go usłyszały, to jest "czysty"?
>
> Śmiem się nie zgodzić.
>
> [ciach]
>
>>>> Kilka ... dziesiąt lat JUDO pozwala mi napisać, że nawet lekkiej
>>>> osoby nie wywrócisz podcinając jej tę nogę, na której stoi. Przy
>>>> bardzo dużej
>>> Podcinając - nie. Ale np. ciągnąc za nogawkę - jak najbardziej.
>>
>> Andrzej spróbuj. No spróbuj coś takiego zrobić raz na macie, a
>> przekonasz się, że się "do wafla" nie da. Są takie techniki
>> obezwładniania, gdzie gościa łapiesz za nogawkę lub nogawki i
>> wywracasz. Ale pomimo wielu lat doświadczeń jeszcze nie widziałem, by w
>> wyniku takiego poderwania nogi facet poleciał w tym samym kierunku, co
>> się go
>
> Ummm... Jakiego "poderwania" nogi? Skąd takie brednie wytrzasnąłeś? Była
> mowa o pociągnięciu za spodnie - w kierunku krawędzi.
Gwoli ścisłości, było o szarpnięciu za nogę, nic nie było o
spodniach (jeszcze?) ze strony wątkotwórcy.
p. m.
-
33. Data: 2007-05-21 08:50:36
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: Adramelech <a...@t...nie.ma>
"Robert Tomasik" <r...@g...pl> Odpowiedz na
news:f2qgi7$l6q$1@atlantis.news.tpi.pl:
> Andrzej spróbuj. No spróbuj coś takiego zrobić raz na macie, a
> przekonasz się, że się "do wafla" nie da. Są takie techniki
> obezwładniania, gdzie gościa łapiesz za nogawkę lub nogawki i wywracasz.
Ale gość pisał że on tam tańczył! Pląsał itp. Nie spodziewał się ze ktoś go
pociągnie za tę nogę. Wyobraź sobie tę sytuacje. Człowiek tańczy. To nie mata
z gotowym na atak przeciwnikiem. To rozbawiony, podchmielony gostek. Tacy to
nie raz przewracają się sami z siebie. A tu jeszcze mamy karka szrpiącego go
za nogawkę. Musiał majtnąć fikołka.
Pozdrawiam!
--
Piotr Sobolewski
"My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani..."
http://adramel.prv.pl - artykuł o zgrywaniu przez karty TV.
-
34. Data: 2007-05-21 16:08:50
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: "kuba" <y...@p...onet.pl>
żeby rozwiać wątpliwości:
stałem bokiem (prostopadle) do krawędzi daszku. Prawą nogą przy krawędzi.
Ochroniarz pociągnął mnie za nią prostopadle do krawędzi tak, że znalazła
się poza nią. Nie utrzymałem równowagi na jednej nodze która była jeszcze na
daszku, na dodatek koles dalej ciagnął na dół. Zrobiłem "fikołka" bokiem i
przywaliłem twarzą w bruk.
Juz chyba dokładniej nie opisze tego co zajeło ułamki sekundy.
czy to wogule ma jakis związek z moimi pretensjami do ochrony?
pozdrawiam
-
35. Data: 2007-05-21 17:25:51
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:pan.2007.05.21.00.18.05@gmail.com...
> Ale ochroniarz niekoniecznie musiał ciągnąć za kostkę ... jeżeli
> pociągnął za okolice kolana, a nawet i w połowie łydki, to IMHO bez
> problemu człowiek nie spodziewający się czegos takiego może wywalić się w
> stronę ciągnącego. I nie trzeba tutaj wielkiej siły, zwłaszcza jak to
> takie 60kilowe chucherko.
Moim zdaniem nie wykonalne przy pomocy ręki przez mężczyznę ściągającego
kogoś z daszka.
>
>> Gdy pociągnie, to tancerz
>> upada na daszek prostopadle do krawędzi. I teraz albo zaczęli się
>> szamotać i tancerz spadł, albo ochroniarz leżącego ciągnął dalej. Ale
>> jak ciągnął dalej, to facet powinien spaść na nogi,
> Jeżeli jedna noga jest w ręku ochroniarza, to trudno na nią
> upaść.
Albo ochroniarz trzyma dalej za tę nogę i zwleka tancerza, ale to się nie
zgadza z opisem zainteresowanego który pisze popchnięciu. Albo opis nie
pasuje do przytrzymywania za nogę.
>
>> a nie na twarz z
>> możliwością złapania się krawędzi daszka (chyba, że plecami upadał, ale
>> z kolei wówczas musiał widzieć ochroniarza i nie musiał go nawet
>> słyszeć, że ma zejść.
> Niekoniecznie musiał widzieć. Przecież nie każdy patrzy non-stop
> pod swoje nogi ....
Zwłaszcza, jak tańczy na krawędzi daszka. jakby na tej krawędzi nie
tańczył, to jakby go ochroniarz zepchnął na ziemię?
-
36. Data: 2007-05-21 17:31:05
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:7dc7i4-4c5.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> Albo popadłeś w jakąś pomroczność jasną, albo się zaparłes przy
> ciągnięciu za kostkę lub wręcz za piętę - bo wtedy faktycznie leci się w
> przeciwną stronę.
Nie bardzo sobie wyobrażam ciągnięcie za te spodnie w kolanach w sytuacji
ściągania z daszka, ale proponuję skończyć te dywagacje i poczekać na
dokładny opis przez twórcę wątku.
>> Teoretycznie to możesz wszystko. W praktyce barierka jest po to, by
>> "teoretycznie" się nie dało wypaść. Przypadków wypadnięcia "kilka" badać
>> miałem okazje, tym nie mniej z reguły wiązało się to z różnymi
>> dodatkowymi okolicznościami powodującymi, ze owa barierka nie zadziała
> Wystarczy, że nie jest bardzo wysoka (np. do pasa), a człowiek się
> wychyli i straci równowagę.
Barierka ma mieć tyle, ile ma mieć.Ta wysokość nie jest dowolna :-) Ma mieć
100 cm o ile się nie mylę w budownictwie i 110 cm w urządzeniach
dźwigowych. No to opisany przez Ciebie problem może zaistnieć u ludzi o
wzroście rzędu 2 metrów.
>
>> właściwie. Albo licha łamiąca sie barierka, albo ktoś zamiast stać, to
>> na niej siedział lub po niej chodził.
> Czyli chodzącego po barierce też byś zrzucił "dla bezpieczeństwa" na
> chodnik z 10. piętra? Czy może od razu byś strzelał?
Nie, ale nie miał bym pretensji do barierki, że nie zadziałała.
>
> Bo póki co jak dla mnie to podejście ochroniarza, którego tak bronisz,
> to jak walka z osami przy pomocy granatów... Więcej szkód robi
> "prewencja" niż olanie problemu i tylko ostrzeżenie potencjalnie
> zagrożonych.
Moim zdaniem nie, tylko nieszczęśliwy wypadek spowodowany nierozważnym
zachowaniem tancerza.
-
37. Data: 2007-05-21 17:37:43
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "kuba" <y...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f2sg6f$ko0$1@news.onet.pl...
> czy to wogule ma jakis związek z moimi pretensjami do ochrony?
Związek ma silny. Jeśli ochroniarz ciągnął w ten sposob, to zadziałał
nieprofesjonalnie. Nadal twierdze, że karnie odpowiadać nie będzie, ale o
ile jesteś w stanie udowodnić opisany stan rzeczy, to roszczenie cywilne do
organizatora imprezy masz. A jak się organizator z ochroną dogada, to już
jego sprawa.
-
38. Data: 2007-05-21 17:48:57
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: "kuba" <y...@p...onet.pl>
>> czy to wogule ma jakis związek z moimi pretensjami do ochrony?
>
> Związek ma silny. Jeśli ochroniarz ciągnął w ten sposob, to zadziałał
> nieprofesjonalnie. Nadal twierdze, że karnie odpowiadać nie będzie, ale o
> ile jesteś w stanie udowodnić opisany stan rzeczy, to roszczenie cywilne
> do organizatora imprezy masz. A jak się organizator z ochroną dogada, to
> już jego sprawa.
a roszczenie cywilne do firmy ochroniarskiej lub ochroniarza?
ze wzgledu na to ze organizatorzy to moi znajomi nie chce im robić
problemow...
zlezy mi tylko na wyciagnieciu jakis konsekwencji od tego pajaca ktory mnie
zrzucił.
wiem wiem, tez zachowałem sie głupio, ale to co sie stało to przegięcie.
-
39. Data: 2007-05-21 18:02:17
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "kuba" <y...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f2sm26$72a$1@news.onet.pl...
>>> czy to wogule ma jakis związek z moimi pretensjami do ochrony?
>>
>> Związek ma silny. Jeśli ochroniarz ciągnął w ten sposob, to zadziałał
>> nieprofesjonalnie. Nadal twierdze, że karnie odpowiadać nie będzie, ale
>> o ile jesteś w stanie udowodnić opisany stan rzeczy, to roszczenie
>> cywilne do organizatora imprezy masz. A jak się organizator z ochroną
>> dogada, to już jego sprawa.
>
> a roszczenie cywilne do firmy ochroniarskiej lub ochroniarza?
Nie, Ty masz roszczenie do organizatora imprezy. On zatrudnia ochronę i on
odpowiada za nią cywilnie - art. 429. Chyba, że ochronę realizowała jakaś
agencja ochrony. Wówczas na podstawie tego samego przepisu ona ponosi
odpowiedzialność cywilną. Ale tego możesz się dowiedzieć tylko od
organizatora.
>
> ze względu na to ze organizatorzy to moi znajomi nie chce im robić
> problemow...
>
> zlezy mi tylko na wyciagnieciu jakis konsekwencji od tego pajaca ktory
> mnie zrzucił.
>
> wiem wiem, tez zachowałem sie głupio, ale to co sie stało to przegięcie.
Skoro ochroniarz zrobił to tak, jak opisałeś, to faktycznie zadziałał
nieprofesjonalnie.
-
40. Data: 2007-05-21 18:20:21
Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
Od: "kuba" <y...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:f2smsk$42s$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "kuba" <y...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:f2sm26$72a$1@news.onet.pl...
>>>> czy to wogule ma jakis związek z moimi pretensjami do ochrony?
>>>
>>> Związek ma silny. Jeśli ochroniarz ciągnął w ten sposob, to zadziałał
>>> nieprofesjonalnie. Nadal twierdze, że karnie odpowiadać nie będzie, ale
>>> o ile jesteś w stanie udowodnić opisany stan rzeczy, to roszczenie
>>> cywilne do organizatora imprezy masz. A jak się organizator z ochroną
>>> dogada, to już jego sprawa.
>>
>> a roszczenie cywilne do firmy ochroniarskiej lub ochroniarza?
>
> Nie, Ty masz roszczenie do organizatora imprezy. On zatrudnia ochronę i on
> odpowiada za nią cywilnie - art. 429. Chyba, że ochronę realizowała jakaś
> agencja ochrony. Wówczas na podstawie tego samego przepisu ona ponosi
> odpowiedzialność cywilną. Ale tego możesz się dowiedzieć tylko od
> organizatora.
za ochronę była odpowiedzialna firma ochroniarska.
czyli wg art 429
Kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę
wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że
nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie,
przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej
trudnią się wykonywaniem takich czynności.
moge miec pretensje tylko do firmy ochroniarskiej? i organizator nie bedzie
miał problemów?