studiuje na jednej z wyzszych uczelni i dziwi mnie to, ze uczelnia ta
przekazala kazdemu wykladowcy listy obecnych studentow wraz z naszymi numerami
PESEL. Logiczne, ze na takiej liscie znajduje sie imie, nazwisko, numer
indeksu, ale PESEL? czy to nie jest juz przesada, aby kazdej osobie u ktorej
jestem na wykladzie, cwiczeniach lub laboratorium przekazywac jaki ja mam
PESEL obok mojego nazwiska? w moim odczuciu nie spelnia to zadnych funkcji
indentyfikacyjnych koniecznych do weryfikowania obecnosci przez wykladowcow(bo
to pelni imie, nazwisko czy chociazby nr indeksu), natomiast niektorzy
pracownicy uczelni maja z powodu znania naszych numerow PESEL niezly ubaw
(chociaz ja nie wiem co jest w tym smiesznego, z czego tu sie cieszyc i co ma
na celu informowanie nas, ze sobie skopiowali te listy z naszymi numerami
PESEL-?). Czy moglby mi ktos odpowiedziec na pytanie czy takie postepowanie
jest zgodne z prawem? bo o ile rozumiem, ze uczelnia jako taka (i jako
administrator) z wiadomych powodow ma takie moje dane jak PESEL, to nie
rozumiem czemu kazdorazowy wykladowca ma dostawac liste z moim numerem PESEL.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

A nie pomyślałeś o tym, że różne osoby mogą się tak samo nazywać?
Przykład z życia - na moim roku było dwóch klientów, którzy mieli takie same
imię, nazwisko i imię ojca. Oraz kolejne numery indeksów... Odróżniano ich po
nazwach miejscowości, z których pochodzili.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik " jb" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:di6o51$q0j$1@inews.gazeta.pl...
> A nie pomyślałeś o tym, że różne osoby mogą się tak samo nazywać?
> Przykład z życia - na moim roku było dwóch klientów, którzy mieli takie same
> imię, nazwisko i imię ojca. Oraz kolejne numery indeksów... Odróżniano ich po
> nazwach miejscowości, z których pochodzili.

Ale ja nadal nie widzę, po co tu numer PESEL. Przecież można ich
odróżniać po numerach indeksów (w których - notabene - są
fotografie właścicieli)...


Pozdrawiam

Piotr

do góry

Użytkownik "student" <s...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:di645o$oki$1@inews.gazeta.pl...
> studiuje na jednej z wyzszych uczelni i dziwi mnie to, ze uczelnia ta
> przekazala kazdemu wykladowcy listy obecnych studentow wraz z naszymi numerami
> PESEL.
> Czy moglby mi ktos odpowiedziec na pytanie czy takie postepowanie
> jest zgodne z prawem?

IMHO z prawem jest to zgodne (wykładowca to nie osobna instytucja,
lecz pracownik uczelni przecież), ale - z drugiej strony - całkiem
zbędne.


Pozdrawiam

Piotr

do góry

Użytkownik "Piotrek" <b...@g...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:di6pev$2dd$1@inews.gazeta.pl...

> Ale ja nadal nie widzę, po co tu numer PESEL. Przecież można ich
> odróżniać po numerach indeksów (w których - notabene - są
> fotografie właścicieli)...

Podejrzewam, ze po numerach PESEL wprowadzane są dane do bazy danych
studentów. Numer PESEL jest w tym wypadku pewniejszy od numeru
indeksu, bowiem ciężko jest popełnić "czeski błąd" we wpisywanym
numerze PESEL, gdyż zawiera on wewnętrzne zabezpieczenie w postaci
tzw. cyfry kontrolnej.

do góry

student wrote:
> Czy moglby mi ktos odpowiedziec na pytanie czy takie postepowanie
> jest zgodne z prawem?

Nie jest.
Uczelnia przekracza zakres danych jaki jest jej potrzebny do
administrowania pracą uczelni.
Uczelnia ma prawo posiadać twój numer pesel, ale ma prawo wykorzystywać
go tylko tam, gdzie to jest potrzebne.
Do sporzadzenia listy studentów nie jest.
Skarga do GIODO skończy się decyzją o zaprzestaniu takich praktyk.

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:di6s3k$6s2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Piotrek" <b...@g...pl.invalid> napisał w
> wiadomości news:di6pev$2dd$1@inews.gazeta.pl...
> > Ale ja nadal nie widzę, po co tu numer PESEL. Przecież można ich
> > odróżniać po numerach indeksów (w których - notabene - są
> > fotografie właścicieli)...
> Podejrzewam, ze po numerach PESEL wprowadzane są dane do bazy danych
> studentów.

No ale ja nie wiem, po co _wykładowcom_ te numery,
a nie po co uczelni jako takiej.

> Numer PESEL jest w tym wypadku pewniejszy od numeru
> indeksu, bowiem ciężko jest popełnić "czeski błąd" we wpisywanym
> numerze PESEL, gdyż zawiera on wewnętrzne zabezpieczenie w postaci
> tzw. cyfry kontrolnej.

Oczywiście, że "jakieś tam" zabezpieczenie jest. Inna sprawa,
że niezbyt dopracowane:
http://wipos.p.lodz.pl/zylla/ut/pesel.html
(polecam akapit pt. "Czy algorytm jest optymalny?".


Pozdrawiam

Piotr

do góry

Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
news:di8250$c33$2@inews.gazeta.pl...
> student wrote:
>> Czy moglby mi ktos odpowiedziec na pytanie czy takie postepowanie
>> jest zgodne z prawem?
>
> Nie jest.

Jest. Uczelnia ma prawo przetwarzac dane w sposób.

> Uczelnia przekracza zakres danych jaki jest jej potrzebny do
> administrowania pracą uczelni.
> Uczelnia ma prawo posiadać twój numer pesel, ale ma prawo wykorzystywać go
> tylko tam, gdzie to jest potrzebne.

I w tym przyopadku jest potrzebne poniewaz numeru indexu nie ma w dowodzie
osobistym a ustalenie tozsamosci studenta przez wykladowce podczas np sesji
jest jak najbardziej zgodne z prawem.

> Do sporzadzenia listy studentów nie jest.
> Skarga do GIODO skończy się decyzją o zaprzestaniu takich praktyk.
>
Ta... zaprzestac byc studentem tez mozna i jest z tym mniej zachodu.

Pozdrawiam Maver

do góry

On Sat, 8 Oct 2005 00:07:50 +0200, "Robert Tomasik"
<r...@g...pl> wrote:

>Podejrzewam, ze po numerach PESEL wprowadzane są dane do bazy danych
>studentów. Numer PESEL jest w tym wypadku pewniejszy od numeru
>indeksu, bowiem ciężko jest popełnić "czeski błąd" we wpisywanym
>numerze PESEL, gdyż zawiera on wewnętrzne zabezpieczenie w postaci
>tzw. cyfry kontrolnej.
A dlaczego numer indeksu nie zawiera cyfry (liczby) kontrolnej? Ktos
zabronil? :)

WAM
--
Sylwester 2005!
Może nad morze?
http://www.nadmorze.pl

do góry

Użytkownik "PiotRek" <b...@g...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:di99iu$805$1@inews.gazeta.pl...

> No ale ja nie wiem, po co _wykładowcom_ te numery,
> a nie po co uczelni jako takiej.

A wykładowcy czasem nie prowadzają danych do bazy sami? Jakieś
obecności, albo te sprawy?

do góry