eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawooceny i obecności w szkole
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 102

  • 81. Data: 2007-06-28 13:13:48
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:op.tumlm8pfrgp2nr@sempron Jasko Bartnik
    <a...@s...nadole> pisze:

    > Zylem w przekonaniu, ze swoich dzieci tez nie wolno bic. Ale to
    > zakrecone - zostawic bez opieki nie
    > wolno ale po lbie kijem przejechac mozna.
    To zupełnie nie jest tak. Bić w ogóle nie można.
    Tyle, że niektóre (lżejsze - powiedzmy) formy przemocy fizycznej (i ich
    skutki) znajdują się w kategorii wykroczeń, zaś inne są już przestępstwem.
    Jedne i drugie są niezgodne z prawem i karalne.

    --
    Jotte



  • 82. Data: 2007-06-28 13:23:00
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "Szerr" <s...@W...gazeta.pl> wrote in message
    news:f5vm7l$cql$1@inews.gazeta.pl...
    > witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
    >
    >> 1. Babcia na wywiadówce (o ile nie jest formalnie opiekunem dziecka) bez
    >> upoważnienia rodziców nic na temat dziecka nie ma prawa się dowiedzieć
    >> nic.
    >
    > Autor komentarza do ustawy o systemie oświaty jest nieco innego zdania:
    >
    > "(...)do wykonywania praw i obowiązków rodziców wobec szkół, placówek, ich
    > organów prowadzących oraz organów administracji oświatowej jest konieczne
    > legitymowanie się przez osobę pełnoletnią prawem do sprawowania pieczy nad
    > dzieckiem i kierowania jego sprawami. Nie uchybia temu niekiedy
    > praktykowane
    > doraźne zastępowanie rodzica lub opiekuna przez inną osobę pełnoletnią,
    > jakkolwiek tylko rodzic lub opiekun może dokonywać skutecznie czynności
    > prawnych wobec szkoły, a także ponosić odpowiedzialność za uchybienie
    > przepisom ustawy (np. wskutek nierealizowania przez dziecko obowiązku
    > szkolnego)."

    Ależ oczywiście, że rodzice nie muszą chodzić osobiście na wywiadówki, mogą
    posłać tam babcię.
    I o tym mówi komentarz. Problem w tym, że szkoła musi o tym wiedzieć, że
    rodzice babcię posłali, a nie że przyszła sama z siebie. I o tym własnie
    piszę.



  • 83. Data: 2007-06-28 13:25:30
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "Szerr" <s...@W...gazeta.pl> wrote in message
    news:f5vnni$j3a$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Natomiast kontrola uczęszczania dziecka na zajęcia (art. 18 pkt. 2) ma
    > charakter władczy, a niespełnianie tego obowiązku podlega egzekucji
    > administracyjnej.
    >

    więc kontrolują. Poprzez zaznaczanie obecności ucznia w szkole.
    Nic im nie daje podstaw do podważania usprawiedliwienia napisanego przez
    rodziców.
    egzekucji administracyjnej podlega nieuczeszczanie dziecka do szkoly
    niezależnie do tego czy rodzic usprawiedliwienie napisze czy nie.
    Władztwo szkoły polega na tym, czy egzekucję wszcząć czy nie, a nie na
    ocenianiu tego co rodzice napisali.




  • 84. Data: 2007-06-28 13:37:29
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: "Szerr" <s...@W...gazeta.pl>

    witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):

    > egzekucji administracyjnej podlega nieuczeszczanie dziecka do szkoly
    > niezależnie do tego czy rodzic usprawiedliwienie napisze czy nie.

    Egzekucji administracyjnej podlega _nieusprawiedliwione_ nieuczęszczanie, to
    chyba oczywiste. Dlatego rodzice muszą prosić o usprawiedliwienie każdej
    nieobecności (obowiązek szkolny jest obowiązkiem o charakterze ciągłym),
    podając ważny powód, co muszą poprzeć wiarygodnym potwierdzeniem. Jeżeli
    szkole wystarczy oświadczenie rodzica, nie ma sprawy.
    Znaczenie słowa usprawiedliwienie w etnicznym języku polskim podałem już -
    za słownikiem.

    Nie każ mi wątpić w pełnię swoich władz umysłowych.

    Sz.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 85. Data: 2007-06-28 14:10:02
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Szerr napisał(a):
    > witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
    >
    >> egzekucji administracyjnej podlega nieuczeszczanie dziecka do szkoly
    >> niezależnie do tego czy rodzic usprawiedliwienie napisze czy nie.
    >
    > Egzekucji administracyjnej podlega _nieusprawiedliwione_ nieuczęszczanie, to
    > chyba oczywiste. Dlatego rodzice muszą prosić o usprawiedliwienie każdej
    > nieobecności (obowiązek szkolny jest obowiązkiem o charakterze ciągłym),
    > podając ważny powód, co muszą poprzeć wiarygodnym potwierdzeniem. Jeżeli
    > szkole wystarczy oświadczenie rodzica, nie ma sprawy.

    Zdaje się, że już się sam zapętliłeś. Kilkukrotnie proszony, nie podałes
    podstawy prawnej usprawiedliwiania, więc może odpowiedz- KTO
    usprawiedliwia - rodzice/opiekunowie czy szkoła?

    > Znaczenie słowa usprawiedliwienie w etnicznym języku polskim podałem już -
    > za słownikiem.
    >

    Jak sam dobrze wiesz, znaczenie w języku potocznym nie musi być tożsame
    ze znaczeniem w przepisie

    M.


  • 86. Data: 2007-06-28 14:42:10
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:f60ffq$8sa$1@news2.ipartners.pl Maciej Bebenek
    <m...@t...waw.pl> pisze:

    > Zdaje się, że już się sam zapętliłeś. Kilkukrotnie proszony, nie podałes
    > podstawy prawnej usprawiedliwiania
    Bo takiej podstawy właściwie nie ma.

    >, więc może odpowiedz- KTO usprawiedliwia - rodzice/opiekunowie czy szkoła?
    To jest IMO naprawdę prosta sprawa. Pierwszym elementem na drodze do
    usprawiedliwienia nieobecności jest nauczyciel (wychowawca). O
    usprawiedliwienie wnioskują rodzice/opiekunowie lub sam uczeń (jeśli jest
    pełnoletni).
    Taki wniosek może zawierać jakiś dokument formalny, np. zaświadczenie
    lekarskie, bycie swiadkiem sądzie, udział w olimpiadzie przedmiotowej itp.).
    Nauczyciel może wówczas próbować sprawdzić wiarygodność takiego dokumentu, a
    nawet go nie uznać (choc to nie jest najlepszy pomysł w większości
    wypadków). Wówczas przysługuje normalna droga "skargowo-odwoławcza":
    dyrektor, organ nadzoru, organ prowadzący, w zależności od sytuacji.
    Można także wnioskować o usprawiedliwienie bez przedstawiania jakichś
    dokumentów - po prostu uzasadnić nieobecność jakimis argumentami, zaś
    nauczyciel oceni czy w to wierzy, czy podane powody są wystarczająco ważkie
    i podejmie decyzję.
    Oczywiście i w tym wypadku można tę decyzję kontestować na drodze formalnej.

    --
    Jotte


  • 87. Data: 2007-06-28 15:04:09
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: "Szerr" <s...@W...gazeta.pl>

    Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl> napisał(a):

    > nie podałes podstawy prawnej usprawiedliwiania

    Wiesz, co to działania faktyczne administracji i czym się różnią od działań
    prawnych? Nie musi być jednoznacznej podstawy prawnej.

    > więc może odpowiedz- KTO usprawiedliwia

    Dyrektor szkoły jako organ zobowiązany do władczej kontroli realizacji
    obowiązku szkolnego (bądź nauki). Czynności dokonuje w imieniu dyrektora
    najczęściej wychowawca klasy.

    > Jak sam dobrze wiesz, znaczenie w języku potocznym nie musi być tożsame
    > ze znaczeniem w przepisie

    To wykaż, że tak jest w tym przypadku.

    Sz.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 88. Data: 2007-06-28 18:55:28
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Szerr pisze:
    > Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl> napisał(a):
    >
    >> nie podałes podstawy prawnej usprawiedliwiania
    >
    > Wiesz, co to działania faktyczne administracji i czym się różnią od działań
    > prawnych? Nie musi być jednoznacznej podstawy prawnej.

    Uważam, że administracja oświatowa, prawem kaduka czyli "zawsze tak
    było" wprowadza byty i pojęcia, których sama ani nie może zdefiniować,
    ani określić zakresu działania. W przypadku moich dzieci z reguły
    wystarczała informacja, nawet ustna typu "wiem o nieobecności" bez
    podania, używania sformułowań typu "musi prosić" itd.

    Skoro tak perorujesz o prawie, to mam nadzieję że znasz konstytucyjne
    zasady dotyczące chociażby rozporządzeń - ustawa nie dała ministrowi
    praw do takiego ingerowania w zasady KRiO

    Całkowicie prywatnie - jest to pozostałość po socjalistycznych zapędach
    władców PRL, które grono nauczycielskie z chęcią zaadaptowało, by czuć
    się ważne.

    >
    >> więc może odpowiedz- KTO usprawiedliwia
    >
    > Dyrektor szkoły jako organ zobowiązany do władczej kontroli realizacji
    > obowiązku szkolnego (bądź nauki). Czynności dokonuje w imieniu dyrektora
    > najczęściej wychowawca klasy.
    >

    I jednocześnie ten sam dyrektor wykonuje nadzór i egzekucję obowiązku
    szkolnego. Wiesz, co by się działo, gdyby np. w kodeksie pracy były
    ustanowione takie zależności?

    >> Jak sam dobrze wiesz, znaczenie w języku potocznym nie musi być tożsame
    >> ze znaczeniem w przepisie
    >
    > To wykaż, że tak jest w tym przypadku.
    >

    To wskaż przepis :-P


    M.


  • 89. Data: 2007-06-28 19:12:05
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: "Szerr" <s...@W...gazeta.pl>

    Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl> napisał(a):

    > > Wiesz, co to działania faktyczne administracji i czym się różnią od
    > działań prawnych? Nie musi być jednoznacznej podstawy prawnej.
    > Uważam, że administracja oświatowa, prawem kaduka czyli "zawsze tak
    > było" wprowadza byty i pojęcia, których sama ani nie może zdefiniować,
    > ani określić zakresu działania.

    Teoria prawa administracyjnego doskonale radzi sobie ze zdefinowaniem i
    określeniem zakresu działania omawianych "bytów i pojęć".

    > Skoro tak perorujesz o prawie, to mam nadzieję że znasz konstytucyjne
    > zasady dotyczące chociażby rozporządzeń

    Obowiązek szkolny, obowiązek nauki wprowadzono mocą u s t a w y. W ustawie
    też ujęto organy adminisitracji publicznej uprawnione do kontroli tychże.

    Sz.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 90. Data: 2007-06-28 20:27:11
    Temat: Re: oceny i obecności w szkole
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote in message
    news:f60hc2$77c$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:f60ffq$8sa$1@news2.ipartners.pl Maciej Bebenek
    > <m...@t...waw.pl> pisze:
    >
    >> Zdaje się, że już się sam zapętliłeś. Kilkukrotnie proszony, nie podałes
    >> podstawy prawnej usprawiedliwiania
    > Bo takiej podstawy właściwie nie ma.
    >
    >>, więc może odpowiedz- KTO usprawiedliwia - rodzice/opiekunowie czy
    >>szkoła?
    > To jest IMO naprawdę prosta sprawa. Pierwszym elementem na drodze do
    > usprawiedliwienia nieobecności jest nauczyciel (wychowawca). O
    > usprawiedliwienie wnioskują rodzice/opiekunowie lub sam uczeń (jeśli jest
    > pełnoletni).

    A potrafisz podać na podstawie jakiego przepisu nauczyciel ma prawo podważyć
    usprawiedliwienie rodzica?



    > Taki wniosek może zawierać jakiś dokument formalny, np. zaświadczenie
    > lekarskie, bycie swiadkiem sądzie, udział w olimpiadzie przedmiotowej
    > itp.). Nauczyciel może wówczas próbować sprawdzić wiarygodność takiego
    > dokumentu, a nawet go nie uznać (choc to nie jest najlepszy pomysł w
    > większości wypadków).

    Nieuznać. To w takim razie jakbyś sformułował odpowiedź do rodziców?
    Na jaki paragraf byś się powołał?



    > Wówczas przysługuje normalna droga "skargowo-odwoławcza":

    Od jakiej decyzji i przez kogo wydanej, do kogo składa się odwołonaie i w
    jakim terminie?





strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 . 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1