-
1. Data: 2004-08-26 13:07:44
Temat: objęcie udziałów
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Witam,
mam pytanie dotyczace objecia udzialow. Zeby objac udzialy (dla
uproszczenia dodam ze za wklad pieniezny w 100%) nalezey ten wklad pieniezny
wplacic. I teraz moje pytanie - gdzie go wplacic: na rachunek bankowy spolki
ktora jest w organizacji czy mozna do kasy spolki w organizacji?
--
-
2. Data: 2004-08-26 13:22:34
Temat: Re: objęcie udziałów
Od: "L." <r...@p...onet.pl>
Użytkownik "Krzysztof" <k...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cgknfr$alg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> mam pytanie dotyczace objecia udzialow. Zeby objac udzialy (dla
> uproszczenia dodam ze za wklad pieniezny w 100%) nalezey ten wklad
pieniezny
> wplacic. I teraz moje pytanie - gdzie go wplacic: na rachunek bankowy
spolki
> ktora jest w organizacji czy mozna do kasy spolki w organizacji?
>
> --
>
>
proponuję do kasy (aby regulować bieżące wydatki i inne pierdołki
w praktyce jest tak, ze fikcyjnie sie płaca do kasy, a w rzeczywistości
pieniąze są na twoim prywatnym koncie i rośnie im % od tej części, której
nie zużyważ na bieżące wydatki.
powiedzmy ze jest to 50 000zł.
fizycznie wrzucasz do kasy 4 tys. i jak je wydasz wkładasz kolejne zaliczki,
a reszta sobie lezy na twoim koncie czy lokacie...
A formalnie wypisujesz KP na 50 tys. jako wpłata kapitału założycielskiego.
Na raporcie kasowym widnieje 50tys. Nikt tego nie sprawdza czy fizycznie
masz kasetkę i tam trzymasz gotówkę.
ale oczywiscie mozesz od razu na rachunek bankowy jesli tak jest wygodniej.
przy akcie notarialnym - nie ma obowiazku udokumentowania ze sie te
pieniądze ma w gotówce czy na koncie...
-
3. Data: 2004-08-26 13:30:32
Temat: Re: objęcie udziałów
Od: "Kaliope" <k...@w...pl>
> przy akcie notarialnym - nie ma obowiazku udokumentowania ze sie te
> pieniądze ma w gotówce czy na koncie...
>
...czy dopiero się drukują :-P
-
4. Data: 2004-08-26 18:05:37
Temat: Re: objecie udzialow
Od: Catbert <virtual_banana_spam@spam_wp.pl>
On 8/26/2004 3:22 PM, L. wrote:
> Użytkownik "Krzysztof" <k...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:cgknfr$alg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> proponuję do kasy (aby regulować bieżące wydatki i inne pierdołki
Lepiej na konto bankowe + dobrze schowany kwitek/dowód przelewu a potem
do kasy.
> w praktyce jest tak, ze fikcyjnie sie płaca do kasy, a w rzeczywistości
> pieniąze są na twoim prywatnym koncie i rośnie im % od tej części, której
> nie zużyważ na bieżące wydatki.
> powiedzmy ze jest to 50 000zł.
> fizycznie wrzucasz do kasy 4 tys. i jak je wydasz wkładasz kolejne zaliczki,
> a reszta sobie lezy na twoim koncie czy lokacie...
> A formalnie wypisujesz KP na 50 tys. jako wpłata kapitału założycielskiego.
> Na raporcie kasowym widnieje 50tys. Nikt tego nie sprawdza czy fizycznie
> masz kasetkę i tam trzymasz gotówkę.
Owszem, tyle, że co pewien czas jest inwentaryzacja kasy - więc sam
zainteresowany sprawdza.
No i jest problem techniczny: kasjer musi byc zaufany, trudno go potem
wywalić na mordę, a poza tym trzeba prowadzić dwa raporty kasowe -
prawdziwy i "prawdziwy". Jest kłopot, jak kasjer na urlopie, kwity u
niego w domu, a tu wpada "kontrol".
Wszystko jest OK, za wyjątkiem tego, że zarząd poświadcza coś, czego nie
było (faktycznie niewniesienie kapitału), że pożyczka jest
nieudokumentowana, nie jest od niej zapłacony pcc - często ten zwyczaj
wchodzi zarządowi w krew i ta krew zaczyna się psuć, gdy zarząd ma na
zaliczce milion albo dwa - wtedy ("w praktyce") księguje się owe
zaliczki jako należności od dostawców, również "w praktyce" nie robi się
rezerwy, nawet jeżeli zarząd wydał kasę i pożyczka nigdy nie zostanie
zwrócona.
Dobrze, jeżeli można ją "zwrócić" z zysku, nieobniżonego rezerwą z tyt.
tej pożyczki - jeżeli zysku akurat nie ma, to zaczynają się schody i
bynajmniej nie do nieba.
Można też zaliczkę "skompensować" fakturami, ale Stella Maris już ich
nie wystawia, chyba że coś przeoczyłem, więc trzeba popytać u znajomych.
Prawdziwa zabawa dla twardzieli zaczyna się jednak, gdy spółka jest np.
firmą budowlaną i nie ma za co wybudować domu klientowi, który służbowo
reprezentuje organ, a prywatnie wniósł wkład na dom w całości.
O! Wtedy to jest jazda na maxa!
> ale oczywiscie mozesz od razu na rachunek bankowy jesli tak jest wygodniej.
>
> przy akcie notarialnym - nie ma obowiazku udokumentowania ze sie te
> pieniądze ma w gotówce czy na koncie...
Ale jeżeli nie ma się ich wogóle (bo się już wydały), to jak będą
potrzebne, to się beka razem z zarządem - jak to ujął ładnie ustawodawca
- solidarnie - wtedy spółka dla wspólnika nie jest z o.o. ale p.o.
Można jeszcze nie płacić dostawcom (bardzo popularne) - a jak kto
sprytny, to opcja najciekawsza, czyli ogłoszenie upadłości z możliwością
zawarcia układu (układ trzeba mieć oczywiście, gdzie trzeba, bynajmniej
nie chodzi o wierzycieli)- wtedy spółka ma możliwość normalnego
działania, a zobowiązań sprzed układu nie musi regulować, co więcej,
zgodnie z prawem nie wolno jej tego robić.
Upadłość najlepiej ogłaszac po jakiejś dużej wpłacie, ale dopiero, jak
się gotówkę ma w ręku.
A, no i jeszcze jedno - jeżeli ma się układ, gdzie trzeba, to niedobór w
kasie jest co najwyżej przedmiotem sporu cywilistycznego i nic nikomu do
tego, bo trudno taki spór wieść samemu ze sobą.
Jeżeli jednak układu się nie ma, to formalnie wygląda to tak, jakby się
kasę zarąbało z pobliskiego sklepu, tyle że tam można dostać w mordę, a
we własnej spółce sam sobie nikt w mordę nie da, chyba, że dostanie od
wspólnika, co się z nim nie podziałkował.
Dobrze też od razu zrobić rozdzielność majątkową - nie należy z tym
zwlekać, bo wierzyciele w razie czego mogą z pauliana zahaczyć.
Wskazane też zadbać o dokumentację w pzp - ma się potem przymus
adwokacki i można nieco pokombinować.
Dla zaawansowanych: można podnieść kapitał do kilkuset tysięcy, nawet do
wielu milionów - fikcyjnie, lub przez wniesienie wartości
niematerialnych (np. stary projekt ze studiów)albo inny aport (stara
pralka) i wziąć kredyt.
Jak ma się dużo "aktywów", a kołderka robi się krótka, to pozostaje
jeszcze giełda. Wtedy można postarać się o likwidację dokumentacji w
pzp, ale najpierw trzeba zdobyć jakiś immunitet.
Dobrym rozwiązaniem jest powołanie się na to, że przeprowadzało się
eksperyment gospodarczy ("Nie ponosi odpowiedzialności, kto...") - wtedy
należy często podkreślać, że "nasza działalność miała charakter
pionerski, eksperymentalny, nikt przed nami dotychczas... i inne
pierdoły) - ale to dopiero, jak przyjdzie wezwanie z prorokowni, bo
wczesniej, to ktoś mółby zacząć coś podejrzewać.
Są tacy, którym się to nie udało, ale przecież działalnośc gospodarcza
to ryzyko biznesowe, nie ma 100% pewności.
Pzdr: Catbert
-
5. Data: 2004-08-27 06:46:38
Temat: Re: objecie udzialow
Od: "L." <r...@p...onet.pl>
Użytkownik "Catbert" <virtual_banana_spam@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:cgl8pe$s24$1@korweta.task.gda.pl...
> On 8/26/2004 3:22 PM, L. wrote:
> Lepiej na konto bankowe + dobrze schowany kwitek/dowód przelewu a potem
> do kasy.
>
> > w praktyce jest tak, ze fikcyjnie sie płaca do kasy, a w rzeczywistości
> > pieniąze są na twoim prywatnym koncie i rośnie im % od tej części,
której
> > nie zużyważ na bieżące wydatki.
> > powiedzmy ze jest to 50 000zł.
> > fizycznie wrzucasz do kasy 4 tys. i jak je wydasz wkładasz kolejne
zaliczki,
> > a reszta sobie lezy na twoim koncie czy lokacie...
> > A formalnie wypisujesz KP na 50 tys. jako wpłata kapitału
założycielskiego.
> > Na raporcie kasowym widnieje 50tys. Nikt tego nie sprawdza czy fizycznie
> > masz kasetkę i tam trzymasz gotówkę.
>
> Owszem, tyle, że co pewien czas jest inwentaryzacja kasy - więc sam
> zainteresowany sprawdza.
> No i jest problem techniczny: kasjer musi byc zaufany, trudno go potem
> wywalić na mordę, a poza tym trzeba prowadzić dwa raporty kasowe -
> prawdziwy i "prawdziwy". Jest kłopot, jak kasjer na urlopie, kwity u
> niego w domu, a tu wpada "kontrol".
nie, wcale to nie jest takie trudne. kasjer do łapy dostaje 4 tys.
prowadzi raport normalnie rozliczając sie tylko z tych 4 tys. (dajmy na to w
excelu)
a w programie księgowym rozlicza z tych 50tys wydatki.
Wiec jest prosta kwota. jesli wyda wszystko (całą zaliczke) to ma na
raporcie kwotę 46 tys.
to chyba zgodne ze stanem faktycznym. bo ja jego prywatnym koncie tez
widnieje 46 tys.
jesli wyda tylko 1 tys. to na raporcie widnieje 49tys, co jest zagodne ze
stanem faktycznym właściciela kasy, kóry umie sobie dodac (na koncie mam
46tys i w kasie 3 tys)
a wszystkie dowody KW czy KP sa oryginalne i zgodne ze stanem faktycznym.
nie trzeba ich ukrywać.
w razie kontroli - mamy kasetkę w kórej winno być 46tys. a jest zero. Kasjer
mówi ze przed godziną szef zabrał gotówkę zeby wpłacić ją na rachunek
bankowy... albo ze pojechał kupic towar...
proste...
>
> Wszystko jest OK, za wyjątkiem tego, że zarząd poświadcza coś, czego nie
> było (faktycznie niewniesienie kapitału), że pożyczka jest
> nieudokumentowana, nie jest od niej zapłacony pcc - często ten zwyczaj
ale jak pożyczka? od czego płacić chcesz pcc?
od tego ze mam 50tys gotówki i zakładam sobie firmę i to jest mój wkład ?
czy obejmuje udziały warte 50 tys?
a co do reszty to masz racje.... potem zaczyna brakowac kasy - jak sie ją
przejadło.
Ale my rozważamy tylko wkład pieniedzy, od osoby która naprawde je ma i chce
wnies do firmy, tylko w inny sposób niz wpłata do banku...
> wchodzi zarządowi w krew i ta krew zaczyna się psuć, gdy zarząd ma na
> zaliczce milion albo dwa - wtedy ("w praktyce") księguje się owe
> zaliczki jako należności od dostawców, również "w praktyce" nie robi się
> rezerwy, nawet jeżeli zarząd wydał kasę i pożyczka nigdy nie zostanie
> zwrócona.
> Dobrze, jeżeli można ją "zwrócić" z zysku, nieobniżonego rezerwą z tyt.
> tej pożyczki - jeżeli zysku akurat nie ma, to zaczynają się schody i
> bynajmniej nie do nieba.
> Można też zaliczkę "skompensować" fakturami, ale Stella Maris już ich
> nie wystawia, chyba że coś przeoczyłem, więc trzeba popytać u znajomych.
>
> Prawdziwa zabawa dla twardzieli zaczyna się jednak, gdy spółka jest np.
> firmą budowlaną i nie ma za co wybudować domu klientowi, który służbowo
> reprezentuje organ, a prywatnie wniósł wkład na dom w całości.
> O! Wtedy to jest jazda na maxa!
>
> > ale oczywiscie mozesz od razu na rachunek bankowy jesli tak jest
wygodniej.
> >
> > przy akcie notarialnym - nie ma obowiazku udokumentowania ze sie te
> > pieniądze ma w gotówce czy na koncie...
>
> Ale jeżeli nie ma się ich wogóle (bo się już wydały), to jak będą
> potrzebne, to się beka razem z zarządem - jak to ujął ładnie ustawodawca
> - solidarnie - wtedy spółka dla wspólnika nie jest z o.o. ale p.o.
no kazdy wie w co sie ładuje.... i kiedy zmykac....
a jak sie nóżka powinie, no cóż gdyby kózka nie skakała....
też pzdr.
L.
-
6. Data: 2004-08-27 07:34:26
Temat: Re: objecie udzialow
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
> Owszem, tyle, że co pewien czas jest inwentaryzacja kasy - więc sam
> zainteresowany sprawdza.
No tak ale zauwaz ze jak ktos zaklada firme to stara sie obsadzic zarzad
zaufanynymi ludzmi...
Problem tak na prawde jest prosty i techniczny - bank bez KRSu nie pozwala
dokonywac wyplat a KRSu nie ma bo nie ma pelnych wplat (na pokrycie
udziałow) no i nie mozna zlozyc wniosku o rejestracje.
Ale twoje rozumowanie bardzo mi sie podoba.
dzieki
-
7. Data: 2004-08-27 18:59:39
Temat: Re: objęcie udziałów
Od: "NoMAD" <n...@W...TO.gazeta.pl>
Użytkownik "Krzysztof" <k...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cgknfr$alg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> mam pytanie dotyczace objecia udzialow. Zeby objac udzialy (dla
> uproszczenia dodam ze za wklad pieniezny w 100%) nalezey ten wklad
pieniezny
> wplacic. I teraz moje pytanie - gdzie go wplacic: na rachunek bankowy
spolki
> ktora jest w organizacji czy mozna do kasy spolki w organizacji?
Gwoli scislosci: zeby objac udzialy wystarczy samo oswiadczenie woli.
--
Pozdrawiam
NoMAD