-
31. Data: 2003-03-20 12:36:47
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
>
> 1. Orzecznictwo, nawet SN, nie jest obowiazujacym zródlem prawa.
No to sprobuj wystapic przeciwko takim "nie obowiazujacym zrodlom prawa", a
przekonasz sie, ze obowiazuja mocniej niz niejeden przepis ustawowy.
> 2. Sam zauwazasz, ze doktryna miala spore watpliwosci. POdobnie sam
> zauwazasz, ze ta linia orzecznictwa bardziej wziela poczatek w polityce
> panstwowej, zmierzajacej do ustabiliwowania stosunków wlasnosciowych na
wsi,
> niz w samych przepisach prawa, w których wedlug mnie nie ma nic, co by
> kazalo przyjac taka mechaniczna zasade.
Jak to nic? A obowiazek poszanowania prawa, ktore nakazuje taka a nie inna
forme przeniesienia wlasnosci nieruchomosci? Nie ma innego sposobu, aby
zmusic niektorych ludzi do poszanowania tej zasady.
Zreszta samo rozumienie pojecia dobrej wiary w polskim (i nie tylko) prawie
cywilnym potwierdza taka wykladnie - swiadomosc lub nieuzasadniona
nieswiadomosc, ze nie ma sie tytulu prawnego.
Moze kiedys moglo byc sporne, czy nieznajomosc przepisow prawnych
regulujacych przeniesienie wlasnosci nieruchomosci u galicyjskiego chlopa
moze byc uznana za uzasadniona czy nie. Ale od tego czasu uplynelo troche
wody w Wisle i wymog formy notarialnej obowiazuje w calej Polsce juz od 56
lat.
Wiec nie ma tu miejsca na watpliwosci.
>Bez trudu jestem w stanie wyobrazic
> sobie sytuacje, w której jej bezduszne zastosowanie doprowadziloby do
> razacego naruszenia nie tylko zasad wspólzycia spolecznego, ale
elemntarnej
> przyzwoitosci. Ars boni et equii?
>
Co ma niby naruszac ta przyzwoitosc? Fakt, ze zasiedzenie nastapi po 30 a
nie 20 latach? Zadne inne konsekwencje z tego nie wynikaja, wiec nie ma co
sie tak tym emocjonowac.
pozdr
Przemek
-
32. Data: 2003-03-20 13:28:01
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
>
> 1. Orzecznictwo, nawet SN, nie jest obowiazujacym zródlem prawa.
.No to sprobuj wystapic przeciwko takim "nie obowiazujacym zrodlom prawa", a
.przekonasz sie, ze obowiazuja mocniej niz niejeden przepis ustawowy.
Jasne, ale nie jest to niemozliwe, a juz na pewno nie zakazane w dyskusji.
> 2. Sam zauwazasz, ze doktryna miala spore watpliwosci. POdobnie sam
> zauwazasz, ze ta linia orzecznictwa bardziej wziela poczatek w polityce
> panstwowej, zmierzajacej do ustabiliwowania stosunków wlasnosciowych na
wsi,
> niz w samych przepisach prawa, w których wedlug mnie nie ma nic, co by
> kazalo przyjac taka mechaniczna zasade.
.Jak to nic? A obowiazek poszanowania prawa, ktore nakazuje taka a nie inna
.forme przeniesienia wlasnosci nieruchomosci? Nie ma innego sposobu, aby
.zmusic niektorych ludzi do poszanowania tej zasady.
Ale co to ma do dobrej wiary? Czy niewaznosc przeniesienia wlasnosci nie
jest wystarczajaca sankcja?
.Zreszta samo rozumienie pojecia dobrej wiary w polskim (i nie tylko) prawie
.cywilnym potwierdza taka wykladnie - swiadomosc lub nieuzasadniona
.nieswiadomosc, ze nie ma sie tytulu prawnego.
No wlasnie - dla mnie wcale nie potwierdza, bo w Twoim ( i ponoc SN )
rozumieniu nawet jesli któs w uzasadnionej nieswiadomosci ( na przyklad
oszukany ) nabyl nieruchomosci bez zachowania odp. formy to jest w zlej
wierze. Nie moge sie z tym pogladem zgodzic, chocby i Papierz go oglosil w
encyklice. Oczywiscie zanim bym tak samo argumentowal na rzecz klienta to
bym sie 10 razy zastanowil, ale nie wykluczam tego a priori.
.Moze kiedys moglo byc sporne, czy nieznajomosc przepisow prawnych
.regulujacych przeniesienie wlasnosci nieruchomosci u galicyjskiego chlopa
.moze byc uznana za uzasadniona czy nie. Ale od tego czasu uplynelo troche
.wody w Wisle i wymog formy notarialnej obowiazuje w calej Polsce juz od 56
.lat.
Nie doceniasz rozmiarów ludzkiej nieswiadomosci, a z innej strony
porzebieglosci.
.Wiec nie ma tu miejsca na watpliwosci.
Watpie wiec jestem, stwierdzil kiedys Kartezjusz...
>Bez trudu jestem w stanie wyobrazic
> sobie sytuacje, w której jej bezduszne zastosowanie doprowadziloby do
> razacego naruszenia nie tylko zasad wspólzycia spolecznego, ale
elemntarnej
> przyzwoitosci. Ars boni et equii?
>
.Co ma niby naruszac ta przyzwoitosc? Fakt, ze zasiedzenie nastapi po 30 a
.nie 20 latach? Zadne inne konsekwencje z tego nie wynikaja, wiec nie ma co
.sie tak tym emocjonowac.
Konsekwensja moze byc nieuznanie zarzutu zasiedzenia w 29 roku i eksmisja.
Nie ma sie co emocjonowac? Zalezy, jak na to spojrzec...
Pozdrawiam
--
Depi.
.P.S. Wylacznie przez pomylke wyslalem Ci wczesniejszego posta takze na
.priva. Sorry.
Ups. A ja go wyslalem _tylko_ do Ciebie na priva... Juz wyslalem tez
dopowiedz na grupe, ale z kolei nie ma tego Twojego, wiec tej nie moge
podczepic... Ale balagan.
Tak w temacie "technikalia", to z jakiegos powodu, moze dlatego, ze to mialo
byc dla 'grup', nie wiem, jak odpowiadam na Twoje wiad., to nie pojawiaja mi
sie znaczki cytatu ( > ) i musze je dorabiac recznie. Nie wiesz, co mozna z
tym zrobic? A druga sprawa, to kodowanie masz ustawione na 8859-1, powinno
byc 8859-2.
-
33. Data: 2003-03-20 16:33:39
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
> Ale co to ma do dobrej wiary? Czy niewaznosc przeniesienia wlasnosci nie
> jest wystarczajaca sankcja?
Patrz swoj wywod ponizej, to zobaczysz jak spojny jest Twoj tok
argumentacji.
> >Zreszta samo rozumienie pojecia dobrej wiary w polskim (i nie tylko)
prawie
> >cywilnym potwierdza taka wykladnie - swiadomosc lub nieuzasadniona
>>nieswiadomosc, ze nie ma sie tytulu prawnego.
>
> No wlasnie - dla mnie wcale nie potwierdza, bo w Twoim ( i ponoc SN )
> rozumieniu nawet jesli któs w uzasadnionej nieswiadomosci ( na przyklad
> oszukany ) nabyl nieruchomosci bez zachowania odp. formy to jest w zlej
> wierze. Nie moge sie z tym pogladem zgodzic, chocby i Papierz go oglosil w
> encyklice. Oczywiscie zanim bym tak samo argumentowal na rzecz klienta to
> bym sie 10 razy zastanowil, ale nie wykluczam tego a priori.
>
> .Wiec nie ma tu miejsca na watpliwosci.
>
> Watpie wiec jestem, stwierdzil kiedys Kartezjusz...
Sobie mozesz watpic. Ale nie wprowadzaj swoimi watplowosciami ludzi w blad.
> >Bez trudu jestem w stanie wyobrazic
> > sobie sytuacje, w której jej bezduszne zastosowanie doprowadziloby do
> > razacego naruszenia nie tylko zasad wspólzycia spolecznego, ale
> elemntarnej
> > przyzwoitosci. Ars boni et equii?
> >
>
>
> .Co ma niby naruszac ta przyzwoitosc? Fakt, ze zasiedzenie nastapi po 30 a
> .nie 20 latach? Zadne inne konsekwencje z tego nie wynikaja, wiec nie ma
co
> .sie tak tym emocjonowac.
>
> Konsekwensja moze byc nieuznanie zarzutu zasiedzenia w 29 roku i eksmisja.
> Nie ma sie co emocjonowac? Zalezy, jak na to spojrzec...
No to jak chcesz tak na to patrzec, to przeczytaj swoj pierwszy wywod w tym
poscie.
A przede wszystkim - przeczytaj jeszcze raz cala dyskusje zwracajac
szczegolna uwage na swoje wlasne wypowiedzi. Jesli czegos nie wiesz na
pewno, to nie doradzaj ludziom, bo im tylko robisz krzywde. Zamiast
wytaczania takich przeteoretyzowanych wywodow powinienies przyznac sie do
bledu (wiem, ze jest ciezko...) i doczytac np. z komentarza do rzeczowego,
lub chociazby z dobrego podrecznika. Wtedy bedziesz mogl podwazac poglady
nawet samego sp. Ulpiana.
pozdrawiam
Przemek
-
34. Data: 2003-03-21 00:08:52
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl> wrote in message
news:b5cqhr$k7v$1@news.onet.pl...
>
>
> > Ale co to ma do dobrej wiary? Czy niewaznosc przeniesienia wlasnosci nie
> > jest wystarczajaca sankcja?
>
>
> Patrz swoj wywod ponizej, to zobaczysz jak spojny jest Twoj tok
> argumentacji.
>
[snip]
No jak? Wowód jest krótki : fakt nabycia nieruchomosci bez zachowania formy
aktu notarialnego nie musi oznaczac zlej wiary po stronie posiadacza. Nie
staje sie on wlascicielem, ale wladajac rzecza "jak wlasciciel' moze nabyc
wlasnosc w drodze zasiedzenia po 20 latach. Gdzie tu jest niespójnosc?
>
> > .Wiec nie ma tu miejsca na watpliwosci.
> >
> > Watpie wiec jestem, stwierdzil kiedys Kartezjusz...
>
>
> Sobie mozesz watpic. Ale nie wprowadzaj swoimi watplowosciami ludzi w
blad.
>
W jaki blad?
>
> No to jak chcesz tak na to patrzec, to przeczytaj swoj pierwszy wywod w
tym
> poscie.
>
No i co?
> A przede wszystkim - przeczytaj jeszcze raz cala dyskusje zwracajac
> szczegolna uwage na swoje wlasne wypowiedzi. Jesli czegos nie wiesz na
> pewno, to nie doradzaj ludziom, bo im tylko robisz krzywde. Zamiast
> wytaczania takich przeteoretyzowanych wywodow powinienies przyznac sie do
> bledu (wiem, ze jest ciezko...) i doczytac np. z komentarza do rzeczowego,
> lub chociazby z dobrego podrecznika. Wtedy bedziesz mogl podwazac poglady
> nawet samego sp. Ulpiana.
>
No ale do którego bledu? Ze uwazam, ze nie powinno sie bezwzglednie
wykluczac dobrej wiary u nieformalnego nabywcy nieruchomosci? To jest
poglad - trudno mówic o bledzie chyba? Poza tym chyba mylisz mnie z innymi
uczestnikami tego watku, bowiem nikomu jako zywo nic nie doradzalem -
wszystkie moje wypowiedzi mialy charakter wylacznie teoretyczny. Jakbys
uwazniej czytal posty, to pewnie zauwazylbys, ze wprost zaznaczam, ze te
rozwazania nie maja praktycznego zanczenia, gdyz i tak w tym przypadku sa
spelnione warunki zasiedzenia w zlej wierze ( oczywiscie czasowe -
spelnienie innych zostalo chyba zalozone ). Jak w swietle tego nalezy
potraktowac Twoja polajanke? Za zle zaadresowana?
Wracajac do meritum - czy nabywca nieruchomosci , który zawarl umowe przed
osoba jedynie podajaca sie za notariusza tez jest w zlej wierze?
Pozdrawiam
--
Depi.
-
35. Data: 2003-03-21 00:28:01
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"aeon flux" <n...@n...com> wrote in message
>
> a jak to sprawdzic?
>
Znaleźć: Ustawa z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności
gospodarstw rolnych.
Dz.U. 1971 nr 27 poz. 250
Ja nie byłem w stanie - jest juz uchylona, co nie ułatwia sprawy. Ważne jest
pytanie, czy skutki wywierała ex lege, czy należało przeprowadzić jakieś
postępowanie. Strzelam, że to drugie.
Pozdrawiam
--
Depi.
-
36. Data: 2003-03-21 01:03:51
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
> Uzytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisal w
wiadomosci
>> >
>> > A z czego wnioskujesz, ze on musial te dzialke nabyc w zlej wierze?
>>
> >Tego sie nie wnioskuje, bo jest juz takie orzecznictwo-
> >"nabycie" bez aktu notarialnego jest w zlej wierze.
>
>He??? Gdzie ( daj namiary, sygnatury )? Czyli zawiesza sie, z przyczyn dla
>mnie niejasnych, naczelna zasade domniemania dobrej wiary z art. 7 Kc?
>Wybacz, ale cos mi sie nie chce w to wierzyc.
Tu pierwsze Twoje nieporozumienie
>> Kluczowa sprawa jednak jest samoistne posiadanie.
> >To jest najwazniejsze i najczesciej nie jest spelnione.
>>
>E tam.
A tu drugie, bo wlasnie udowodnienie posiadania samoistnego jest
najwazniejsze i czesto nielatwe.
>Pozdrawiam
>--
>Depi.
>
> Wracajac do meritum - czy nabywca nieruchomosci , który zawarl umowe przed
> osoba jedynie podajaca sie za notariusza tez jest w zlej wierze?
>
> Pozdrawiam
>
> --
> Depi.
>
A tu Ci odpowiem, jak sie poprawisz w poscie ponizej (Odkupienie praw do
spadku).
pozdr
Przemek
-
37. Data: 2003-03-21 01:25:22
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
> Znaleźć: Ustawa z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności
> gospodarstw rolnych.
>
> Dz.U. 1971 nr 27 poz. 250
>
> Ja nie byłem w stanie - jest juz uchylona, co nie ułatwia sprawy. Ważne
jest
> pytanie, czy skutki wywierała ex lege, czy należało przeprowadzić jakieś
> postępowanie. Strzelam, że to drugie.
>
> Pozdrawiam
>
> --
> Depi.
>
>
I dobrze strzelasz. Nalezalo uzyskac decyzje z Gminnej Rady Narodowej czy
cos w tym stylu, ktora stwierdzala nabycie wlasnosci (deklaratoryjnie).
Pozniej byl taki przepis w ustawie o gospodarowniu nieruchomosciami rolnymi
Skarbu Panstwa, ktory o ile pamietam uniemozliwial wznawianie postepowan
administracyjnych i doprowadzil tym samym, ze decyzje wtedy wydane staly sie
na maxa ostateczne. Skarzono nawet ten przepis do TK (bezskutecznie).
pozdr
Przemek
-
38. Data: 2003-03-21 09:34:23
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: Kamil <k...@p...onet.pl>
Przemyslaw Lipin wrote:
> I dobrze strzelasz. Nalezalo uzyskac decyzje z Gminnej Rady Narodowej czy
> cos w tym stylu, ktora stwierdzala nabycie wlasnosci (deklaratoryjnie).
Co chyba nie stoi na przeszkodzie, żeby przeprowadzić takie postępowanie
teraz. Chyba przed sądem.
KG
-
39. Data: 2003-03-21 12:07:25
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"Kamil" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:3E7ADC9F.2040407@poczta.onet.pl...
> Przemyslaw Lipin wrote:
> > I dobrze strzelasz. Nalezalo uzyskac decyzje z Gminnej Rady Narodowej
czy
> > cos w tym stylu, ktora stwierdzala nabycie wlasnosci (deklaratoryjnie).
>
> Co chyba nie stoi na przeszkodzie, żeby przeprowadzić takie postępowanie
> teraz. Chyba przed sądem.
>
Na pewno nie na podstawie uchylonej ustawy :-)
Pozdrawiam
--
Depi.
-
40. Data: 2003-03-21 12:26:20
Temat: Re: nieruchomosc/spadek
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
>
> Co chyba nie stoi na przeszkodzie, żeby przeprowadzić takie postępowanie
> teraz. Chyba przed sądem.
>
> KG
>
Wlasnie o to chodzi, ze z tego co pamietam, to juz nie jest to mozliwe - po
prostu uchylono te przepisy i nie ma podstawy prawnej ani do stwierdzenia
nabycia wlasnosci, ani do wznowienia postepowania w sprawach, w ktorych
kiedys zapadlo bledne postanowienie (wlasnie o to byl caly spor - ustawa w
pewnym sensie skonwalidowala nawet bledne decyzje). Ale nie gwarantuje, ze
nie zmieniono ustawy o gosp. wl. rolna Skarbu Panstwa i ze jest teraz
inaczej.
Tak czy siak, to dzis jest juz raczej nie istotne, bo kto posiadal
samoistnie w 1971 i spelnial przez to przeslanke uwlaszczenia, a posiada do
dzis, to i tak zasiedzial dzalke.
pozdr
Przemek