-
21. Data: 2008-12-05 08:07:33
Temat: Re: niechciany lokator
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>
Dnia Thu, 04 Dec 2008 11:57:55 -0600, witek napisał(a):
> potem gość wystawi właściciela jak jest inteligentny.
> ja bym po takim numerze od razu stwierdził, że zginęło mi 20 tyś z szafy
> pod pościelą.
Trudno, trzeba bylo lepiej pilnowac kasy podczas przeprowadzki:)
Chodzi o to, ze wystawiasz goscia bez tytulu prawnego do lokalu razem z
tobolami. I niech udowadnia, ze nie wyprowadzil sie z wlasnej woli,
hehehe:)))
-
22. Data: 2008-12-05 08:08:57
Temat: Re: niechciany lokator
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>
Dnia Fri, 5 Dec 2008 06:33:16 +0800, Marcin Debowski napisał(a):
> Jak się ich pozbędziesz nielegalnie naruszając ich posiadanie, to sąd może
> orzec przywrócenie tego posiadania. Bierzesz to pod uwagę?
Ale skad sad bedzie wiedzial, ze nastapilo naruszenie posiadania?
-
23. Data: 2008-12-05 08:48:37
Temat: Re: niechciany lokator
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 4 Dec 2008, witek wrote:
> grzessiek wrote:
>> witek pisze:
>>> puszczenie wszystkiego samopas spowodowałoby, że
>>> wielu ludzi nie z własnej woli wylądowałoby na bruku, na co rząd sobie
>>> pozwolić nie może.
>>
>> tyle że kosztów utrzymywania tych ludzi nie bierze na siebie tylko
>> przerzuca na przypadkowe osoby.
>
> a czego państwo nie przerzuca na inne osoby?
Jak mniemam idzie o *sposób* przerzucania.
Taka wersja rosyjskiej ruletki - trafi się lokator z którym da się
dojść do ładu albo wręcz przeciwnie - i jak się źle trafo to nie ma
zmiłuj się.
Tak samo z wszelkimi przywilejami - państwo ich udziela (w tym inwalidom,
ciężarnym itede) ale nie zapewnia *równego* rozłożenia tego obciążenia,
lecz "na kogo trafi na tego bęc".
pzdr, Gotfryd
-
24. Data: 2008-12-05 10:52:03
Temat: Re: niechciany lokator
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jacek Krzyzanowski wrote:
> Dnia Thu, 04 Dec 2008 11:57:55 -0600, witek napisał(a):
>
>> potem gość wystawi właściciela jak jest inteligentny.
>> ja bym po takim numerze od razu stwierdził, że zginęło mi 20 tyś z szafy
>> pod pościelą.
>
> Trudno, trzeba bylo lepiej pilnowac kasy podczas przeprowadzki:)
Trudno to ci powie komornik jak będzie z ciebie te 20 tys sciagal.
-
25. Data: 2008-12-05 10:55:25
Temat: Re: niechciany lokator
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jacek Krzyzanowski wrote:
> Dnia Fri, 5 Dec 2008 06:33:16 +0800, Marcin Debowski napisał(a):
>
>> Jak się ich pozbędziesz nielegalnie naruszając ich posiadanie, to sąd może
>> orzec przywrócenie tego posiadania. Bierzesz to pod uwagę?
>
> Ale skad sad bedzie wiedzial, ze nastapilo naruszenie posiadania?
a to nikt nie wie, że on tam mieszkał?
-
26. Data: 2008-12-05 11:03:35
Temat: Re: niechciany lokator
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 5 Gru, 11:55, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
> a to nikt nie wie, że on tam mieszkał?
Mieszkal, ale sie wyprowadzil. Jak tysiace innych lokatorow.
-
27. Data: 2008-12-05 11:04:42
Temat: Re: niechciany lokator
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 5 Gru, 11:52, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
> Trudno to ci powie komornik jak będzie z ciebie te 20 tys sciagal.
Ta, moze o 70 miliardow dolarow:)))
Niby na jakiej podstawie ma mnie scigac, a nie Gozdzikowa?
-
28. Data: 2008-12-05 11:14:48
Temat: Re: niechciany lokator
Od: przypadek <p...@g...pl>
On Dec 5, 12:03 pm, KRZYZAK <k...@g...com> wrote:
> On 5 Gru, 11:55, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
>
> > a to nikt nie wie, że on tam mieszkał?
>
> Mieszkal, ale sie wyprowadzil. Jak tysiace innych lokatorow.
Wyprowadził się, a w dniu owej "wyprowadzki" wezwał policję, zgłosił
włamanie, kradzież, naruszenie mienia. Jak policjant kumaty, to możesz
sobie być właścicielem całego osiedla, a i tak ty wylądujesz na dołku,
a kolega wróci tego samego wieczora do mieszkania. Ciebie obciąży
kosztami "wprowadzki" (ekipa), naprawy drzwi po włamaniu, noclegu w
Sheratonie za okres niemożności korzystania z mieszkania i oczywiście
tych 20 tys. co mu z pościeli zabrałeś.
Jak niekumaty, to potrwa to trochę dłużej, a twoje koszty będą "nieco"
większe.
-
29. Data: 2008-12-05 12:08:53
Temat: Re: niechciany lokator
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 5 Gru, 12:14, przypadek <p...@g...pl> wrote:
> Wyprowadził się, a w dniu owej "wyprowadzki" wezwał policję, zgłosił
> włamanie, kradzież, naruszenie mienia. Jak policjant kumaty, to możesz
> sobie być właścicielem całego osiedla, a i tak ty wylądujesz na dołku,
> a kolega wróci tego samego wieczora do mieszkania.
Na jakiej podstawie ma wrocic do nieswojego mieszkania, z ktorego sie
wyprowadzil i nie uzytkuje?
> kosztami "wprowadzki" (ekipa), naprawy drzwi po włamaniu, noclegu w
> Sheratonie za okres niemożności korzystania z mieszkania i oczywiście
> tych 20 tys. co mu z pościeli zabrałeś.
Ta, moze jeszcze w Emirates Palace i 70 miliardow dolarow z materaca,
hehehe:)))
-
30. Data: 2008-12-05 12:39:35
Temat: Re: niechciany lokator
Od: przypadek <p...@g...pl>
On Dec 5, 1:08 pm, KRZYZAK <k...@g...com> wrote:
> On 5 Gru, 12:14, przypadek <p...@g...pl> wrote:
>
> > Wyprowadził się, a w dniu owej "wyprowadzki" wezwał policję, zgłosił
> > włamanie, kradzież, naruszenie mienia. Jak policjant kumaty, to możesz
> > sobie być właścicielem całego osiedla, a i tak ty wylądujesz na dołku,
> > a kolega wróci tego samego wieczora do mieszkania.
>
> Na jakiej podstawie ma wrocic do nieswojego mieszkania, z ktorego sie
> wyprowadzil i nie uzytkuje?
Wchodzimy w sferę oceny dowodów przez policjanta, a później przez
ewentualny sąd, który weźmie pod uwagę również doświadczenie życiowe
mówiące, że raczej się nie zdarza, aby ktoś się wyprowadzał a
następnie wezwał policję do włamania. Dowodami mogą być również np.
oględziny drzwi (bo jak wiedział że idzie na wojnę z właścicielem, to
powinien był zamki wymienić, aby zaistniała konieczność włamania),
zeznania sąsiadów oraz znajomych zamieszkującego.
Nie żołądkuj się ogólnie, bo jakby to było takie proste, to nie byłoby
w polsce setek a może i tysięcy kamienic mających prywatnego
właściciela, który nie może sobie poradzić z "wyprowadzeniem"
lokatorów.