-
171. Data: 2008-08-20 20:40:39
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: Kocureq <a...@...stopce.pl>
witek pisze:
> nie przejdzie, bo musisz towar sprzedawać w jakiś jednostkach miary, a
> klient może kupić ich dowolną ilość.
Zatankuj na dowolnej stacji litr benzyny
--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)
-
172. Data: 2008-08-20 21:22:06
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Kocureq pisze:
> witek pisze:
>
>> nie przejdzie, bo musisz towar sprzedawać w jakiś jednostkach miary, a
>> klient może kupić ich dowolną ilość.
>
> Zatankuj na dowolnej stacji litr benzyny
>
Myślisz, że się nie da? ;)
-
173. Data: 2008-08-20 22:19:56
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: PlaMa <m...@w...pl>
Olgierd pisze:
> Dla mnie sprawa jest prosta: klient nic nie mówi, obsługa przystępuje do
> napełniania zbiornika gazem. Finis coronat opus.
Ta... jasne. A jak pójdziesz do dentysty i zaśniesz w poczekalni to mają
prawo ci wszystkie zęby wyrwać i żądać zapłaty?
pozdrawiam.
PlaMa
-
174. Data: 2008-08-21 07:02:55
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Thu, 21 Aug 2008 00:19:56 +0200, PlaMa napisał(a):
>> Dla mnie sprawa jest prosta: klient nic nie mówi, obsługa przystępuje
>> do napełniania zbiornika gazem. Finis coronat opus.
>
> Ta... jasne. A jak pójdziesz do dentysty i zaśniesz w poczekalni to mają
> prawo ci wszystkie zęby wyrwać i żądać zapłaty?
Oczywiście, podobnie jak wchodzący do księgarni ma obowiązek kupić 101
książek... a osoba przebywająca bez biletu w pociągu na trasie Łódź-
Warszawa też nigdzie nie jedzie, ona po prostu stoi...
A tak na poważnie: widziałeś kiedyś stację benzynową? Z czym kojarzy się
Tobie auto *pod* saturatorem?
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
175. Data: 2008-08-21 07:14:41
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Wed, 20 Aug 2008 22:40:39 +0200, Kocureq napisał(a):
>> nie przejdzie, bo musisz towar sprzedawać w jakiś jednostkach miary, a
>> klient może kupić ich dowolną ilość.
>
> Zatankuj na dowolnej stacji litr benzyny
Nie ma większego problemu. Jeśli trafisz -- litr jest Twój.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
176. Data: 2008-08-21 08:31:42
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: "TomaSz." <u...@o...pl>
Z pamiętnika internauty.
Własność: '>>'
Wpis z dnia 15-08-2008:
>> Sebastian
>
> czy ty glupi pierdolcu rozumiesz ze ja nie chcialem tego paliwa? i gdzie
> pedofilu wyczytales ze w ogole nie chcialem zaplacic? plonk kozojebco.
Rzucasz się o to tak, jakby Ci dentysta przez pomyłkę oprócz usługi
wyrwania chorego zęba, wyrwał jeszcze dwa zdrowe - wtedy ja też bym się
zdenerwował, a nawet wku...... :)
Ale taki wrzask i epitety w tak błachej sprawie, to naprawdę ŻENADA.
Ludzie mają naprawdę większe problemy, tracą majątki przez oszustów i
naciągaczy, zdrowie a nawet przez błędy lekarskie, a Ty się gorączkujesz o
takie pierdoły.
Nie dalej jak 2 tygodnie temu sprzedawałem swoje stare auto.
Chciałem za nie 350 zł. Dostałem 200 zł.
Po dwóch dniach handlarze, którym je opchnąłem,
odsprzedali je na giełdzie jakiemuś młokosowi za 1000 zł
Czyli oszukali mnie z premedytacją na kilkaset zł, a nabywcę na znacznie
więcej, bo będzie musiał w nie włożyć oprócz tego 1000 zł jeszcze z 700-800
zł, żeby je doprowadzić do stanu używalności.
I jakoś mogę z tym wszystkim żyć :)
A Ty masz problem o kilkadziesiąt złotych z powodu czyjejś nieuwagi.
Musisz mieć straszne życie, jak nie potrafisz sięzdystansować do takich
problemików.
--
TomaSz.
www.kociezycie.net
Czysto logiczne rozumowanie nie da nam żadnej wiedzy
o realnym świecie. (A. Einstein)
-
177. Data: 2008-08-21 08:39:09
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Thu, 21 Aug 2008 07:02:55 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):
> A tak na poważnie: widziałeś kiedyś stację benzynową? Z czym kojarzy się
> Tobie auto *pod* saturatorem?
Miałeś na myśli dystrybutor ;-)
Aczkolwiek tu bym rozróżnił dytrybutor od gazu od tego z paliwem.
W drugim przypadku możliwości są większe (choćby zatankowanie to kanistra,
albo Hiper-98 zamiast 98 - czy jakoś tak).
W pierwszym przypadku nie ma opcji - tankujemy gaz do zbiornika.
Pozdrawiam,
Henry
-
178. Data: 2008-08-21 08:46:21
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Thu, 21 Aug 2008 10:39:09 +0200, Henry(k) napisał(a):
>> A tak na poważnie: widziałeś kiedyś stację benzynową? Z czym kojarzy
>> się Tobie auto *pod* saturatorem?
>
> Miałeś na myśli dystrybutor ;-)
Nazywam to też saturatorem, chociaż zdaję sobie sprawę, że słowo to może
być nieznane osobom, które nie zwiedzały ulic naszych miast przed 1989
rokiem ;)
Gwoli wprowadzenia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Saturator
> Aczkolwiek tu bym rozróżnił dytrybutor od gazu od tego z paliwem. W
> drugim przypadku możliwości są większe (choćby zatankowanie to kanistra,
> albo Hiper-98 zamiast 98 - czy jakoś tak).
Dlatego rzadkością są stacje niesamoobsługowe. Klient podjeżdża i robi na
co ma ochotę. Teoretycznie może nawet sobie tylko szybki przemyć.
> W pierwszym przypadku nie ma
> opcji - tankujemy gaz do zbiornika.
Ano właśnie. A przypadek kliniczny opisany na grupie dotyczy właśnie
tankowania LPG.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
179. Data: 2008-08-21 08:47:30
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Thu, 21 Aug 2008 10:31:42 +0200, TomaSz. napisał(a):
> Nie dalej jak 2 tygodnie temu sprzedawałem swoje stare auto. Chciałem za
> nie 350 zł. Dostałem 200 zł. Po dwóch dniach handlarze, którym je
> opchnąłem, odsprzedali je na giełdzie jakiemuś młokosowi za 1000 zł
> Czyli oszukali mnie z premedytacją na kilkaset zł, a nabywcę na znacznie
> więcej,
No nie, Ciebie raczej nie oszukali, rozumiem, że sprzedałeś to auto za
tyle, na ile się zgodziłeś (pod wpływem negocjacji, które były -- chcę
wierzyć -- uczciwe).
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
180. Data: 2008-08-21 08:51:34
Temat: Re: niechciane tankowanie
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Olgierd pisze:
> Dnia Thu, 21 Aug 2008 10:39:09 +0200, Henry(k) napisał(a):
>
>>> A tak na poważnie: widziałeś kiedyś stację benzynową? Z czym kojarzy
>>> się Tobie auto *pod* saturatorem?
>> Miałeś na myśli dystrybutor ;-)
>
> Nazywam to też saturatorem, chociaż zdaję sobie sprawę, że słowo to może
> być nieznane osobom, które nie zwiedzały ulic naszych miast przed 1989
> rokiem ;)
> Gwoli wprowadzenia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Saturator
Rozumiem, że saturator na stacji nasyca benzynę CO2? A może LPG? :)
--
Pozdrawiam!
Liwiusz