Tristan pisze:

>
> Po pierwsze, nikt nie zakazuje, a szkoda.

Jak już pisałem w poprzednim poście: wobec tego jesteś głupi, a z takimi
nie rozmawiam.

>
> A ty cham i burak, i co? Porzucamy sobie błotkiem? Argumenty się skończyły,
> to będziemy obrażać?
>

Ja zawszę wychodzę z założenia że stwierdzenie faktu, nie jest zniewagą,
czyli tzw. obrażaniem się.
A w dodatku nie jesteś w stanie mnie obrazić, nawet jak "stwierdzał"
nieprawdę, bo twoje zdanie o mnie, czy twoje zdanie o rzeczywistości nie
ma dla mnie żadnego znaczenia.

--
@2008 Johnson
Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw.

do góry

Tristan pisze:
> No... Nigdy w życiu nie naprawiałem jeszcze kompa. Zawsze jest wymiana, bo
> się zestarzał. Zresztą w takim zintegrowanym co możesz naprawić? I tak
> wszystko jest na płycie...
No widzisz, a mi zdarzyło się naprawiać/wymieniać płytę, dysk, napęd,
klawiaturę, dysk. Jakoś wszystkie te rzeczy w przypadku stacjonarki są
tańsze lub dużo tańsze.

do góry

> Tak. Przecie napisałem sam, że odrzuciłem 1000zł więcej za przejście do
> szpitala. Bo dla mnie ważny jest klimat szkoły i czuję się tu dobrze.
> Tylko
> czy to dobrze, że nauczyciel to nie zawód, a hobby? Że moje zadłużenie
> rośnie i żyję tylko dzięki bogatej rodzinie dotującej moje hobby?

Ja nie mam tego luksusu że ktoś do mnie dołoży. Dlatego przestałem robić
zarobkowo to co bardzo lubię i zacząłem to co daje mi kasę i jest przy
okazji moim drugim hobby.

> Informatyk czy ikonociąg po zawodówce/szkole średniej?
Jak go zwał tak go zwał. Przeważnie jednak informatyk gminny jest
człowiekiem po studiach czasem nawet kierunkowych.
Budżetówka ma to do siebie że przyciąga wrażeniem pewności pracy, małej
odpowiedzialności.
U "prywaciarza" jest większe ryzyko ale i kasę można większą zarobić.

--
PawełJ

do góry

Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:gcocut$vt9$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:gcoclm$idc$1@nemesis.news.neostrada.pl pawelj
> <pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl> pisze:
>
>>> Ale co? Sam je sobie ma przyznać czy jak?
>> To myślisz że jak sprzedawcy w sklepie przywiozą towar o 15:55 to on o 16
>> sie spakuje i pójdzie do domu?
> Czemu nie?
> A do której wg ciebie ma robić?
A do tej aż wykona swoją pracę, czyli doprowadzi dzieci z wycieczki do
szkoły. Może to będzie 4 minuty może 2 godziny.
Czy jest to dla ciebie jakimś problemem?

>
>> Czy poczeka na szefa żeby mu zlecił nadgodziny.
> Niech czeka jeśli chce. Jego sprawa.
Masz cholerne problemy z rozumieniem.

> Odsyłam do prawa pracy. Tam znajdziesz reguły dotyczące treści umowy o
> pracę.
Dziękuję ale nie skorzystam.

>
>> Godziny ponadwymiarowe będą płatne tak i tak lub przysługuje za nie czas
>> wolny".
>> Czy nie tak to reguluje kodeks pracy ?
> Co ci szkodzi przeczytać?
> Niemniej póki co zdecydowana większość belfrów zatrudniona jest na
> podstawie KN.
Tyle, że w sprawach nieuregulowanych KN podlegają pod KP
A skoro ty tak wielki znawca KN nie masz pojęcia jak ma się zachować
nauczyciel któremu wypadnie pare minut więcej pracy to pewnie to w KN nie
jest określone. Dlatego odniosłem się do KP, Również dlatego, że większość
normalnych pracowników podlega pod KP i daje sobie radę z zostawaniem w
pracy po 8 godzinach.

Musisz zacząć choć troszkę myśleć i przyjąć do wiadomości że nie zawsze masz
rację a twój poziom dyskusji świadczy o jednym. Braku sensownych argumentów.
--
PawełJ

do góry

>> Normalne jest to, że w takiej sytuacji pracownik nie powie 'mam to w
>> dupie, radźcie sobie sami'.
> Bo co? Bo ty decydujesz co jest normalne, a co nie?
Nie. O normie decyduje ogół. Ogół pracowników po prostu zrobiłby co do nich
należy.
Nauczyciel by tego nie zrobił. Nawet by nie pomyślał że może. Ale to nie
ogół a margines pracowników.

>
>> Podobnie jak informatyk zostaje po godzinach, gdy kończy się projekt, a
>> później odbierze sobie to idąc godzinę wcześniej do pracy,
> Bardzo interesująca teza. Zostaje po godzinach, a w nagrodę potem
> przychodzi wcześniej do pracy.
> Ty chociaż wiesz co piszesz?
O faktycznie. Pomyliłem strony. Miał później przyjść.

--
PawełJ

do góry

> No ale jak był przygotowany? Leciał materiałem ze studiów? Miał tak dobrze
> rozpracowany materiał, że pasował do technikumu?
Tak. Ja później poszedłem na studia kierunkowe z tego przedmiotu i przez dwa
lata miałem to samo co w technikum.
> No i uważasz, że czytanie
> z zeszytu jest właściwą metodą prowadzenia zajęć?
broń boże - jeżeli miałoby to być samo czytanie. Ale jeżeli ten zeszyt jest
podstawą prowadzenia lekcji i z niego są pisane przykłady na tablicy to
czemu nie.

Akurat co do tego nauczyciela nie mam żadnych zastrzeżeń. Czytać czytał z
zeszytu ale tez potrafił to co tam pisze przekazać.
Tyle, że uczył ileś lat z rzędu tego samego (przedmiot techniczny) i z
pewnością odpadała mu potrzeba przygotowywania się do każdej lekcji.

--
PawełJ

do góry

W wiadomości news:gcqli9$knt$1@atlantis.news.neostrada.pl pawelj
<pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl> pisze:

>>>> Ale co? Sam je sobie ma przyznać czy jak?
>>> To myślisz że jak sprzedawcy w sklepie przywiozą towar o 15:55 to on
>>> o 16 sie spakuje i pójdzie do domu?
>> Czemu nie?
>> A do której wg ciebie ma robić?
> A do tej aż wykona swoją pracę, czyli doprowadzi dzieci z wycieczki do
> szkoły. Może to będzie 4 minuty może 2 godziny.
> Czy jest to dla ciebie jakimś problemem?
A teraz podstawa prawna.
Czy jest to dla ciebie jakimś problemem?

>>> Czy poczeka na szefa żeby mu zlecił nadgodziny.
>> Niech czeka jeśli chce. Jego sprawa.
> Masz cholerne problemy z rozumieniem.
>> Odsyłam do prawa pracy. Tam znajdziesz reguły dotyczące treści umowy o
>> pracę.
> Dziękuję ale nie skorzystam.
Wcale nie musisz.

>>> Godziny ponadwymiarowe będą płatne tak i tak lub przysługuje za nie
>>> czas wolny".
>>> Czy nie tak to reguluje kodeks pracy ?
>> Co ci szkodzi przeczytać?
>> Niemniej póki co zdecydowana większość belfrów zatrudniona jest na
>> podstawie KN.
> Tyle, że w sprawach nieuregulowanych KN podlegają pod KP
Żadne odkrycie.

> A skoro ty tak wielki znawca KN nie masz pojęcia jak ma się zachować
> nauczyciel któremu wypadnie pare minut więcej pracy to pewnie to w KN nie
> jest określone. Dlatego odniosłem się do KP,
Do niczego się nie odniosłeś. Odniesienie polega na podaniu aktu prawnego,
artykułu, ustępu itd.
Niczego takiego nie udało ci się dokonać.

> Również dlatego, że
> większość normalnych pracowników podlega pod KP i daje sobie radę z
> zostawaniem w pracy po 8 godzinach.
Nauczyciele _są_ "normalnymi" pracownikami. Nie zmieni tego opinia jednego
czy nawet kilku nienormalnych.

> Musisz zacząć choć troszkę myśleć i przyjąć do wiadomości że nie zawsze
> masz rację a twój poziom dyskusji świadczy o jednym. Braku sensownych
> argumentów.
Jesteś groteskowy.
Musisz zrewidować swoją opinię o sobie. Sam sobą ośmieszasz własne opinie.
Popracuj nad sobą, a najlepiej niech ci ktoś pomoże, bo nie wygląda, żebyś
sam dał radę.

--
Jotte

do góry

W odpowiedzi na pismo z sobota 11 październik 2008 18:36
(autor pawelj
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gcql5c$jk3$1@nemesis.news.neostrada.pl>):

>> Tak. Przecie napisałem sam, że odrzuciłem 1000zł więcej za przejście do
>> szpitala. Bo dla mnie ważny jest klimat szkoły i czuję się tu dobrze.
>> Tylko
>> czy to dobrze, że nauczyciel to nie zawód, a hobby? Że moje zadłużenie
>> rośnie i żyję tylko dzięki bogatej rodzinie dotującej moje hobby?
> Ja nie mam tego luksusu że ktoś do mnie dołoży. Dlatego przestałem robić
> zarobkowo to co bardzo lubię i zacząłem to co daje mi kasę i jest przy
> okazji moim drugim hobby.

No więc sam widzisz :D Dlatego część nauczycieli marudzi na za niskie
pieniądze. Bo choć luksus mają spory, to właśnie pozostaje problem zawód
kontra luksusowe hobby.

>> Informatyk czy ikonociąg po zawodówce/szkole średniej?
> Jak go zwał tak go zwał. Przeważnie jednak informatyk gminny jest
> człowiekiem po studiach czasem nawet kierunkowych.

I g. umie. Bo jak coś umie poza ikonociąganiem, to zarobi na starcie 2500.

> Budżetówka ma to do siebie że przyciąga wrażeniem pewności pracy, małej
> odpowiedzialności.

No ale do czego dążysz? Że skoro gdzieśtam komuś jest gorzej, to nauczyciele
nie mają prawa do chcenia lepiej?

--
Tristan

do góry

W odpowiedzi na pismo z sobota 11 październik 2008 18:30
(autor Piotr
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gcqkd4$7e5$1@news.onet.pl>):

> Tristan pisze:
>> No... Nigdy w życiu nie naprawiałem jeszcze kompa. Zawsze jest wymiana,
>> bo się zestarzał. Zresztą w takim zintegrowanym co możesz naprawić? I tak
>> wszystko jest na płycie...
> No widzisz, a mi zdarzyło się naprawiać/wymieniać płytę, dysk, napęd,
> klawiaturę, dysk. Jakoś wszystkie te rzeczy w przypadku stacjonarki są
> tańsze lub dużo tańsze.


A zepsuło ci się to kiedyś w laptopie? Bo wiesz, to że kierowca malucha
woził kij do pchania auta nie znaczy że maluchy są fajne, bo da się je
kijem popchać.

--
Tristan

do góry

W odpowiedzi na pismo z sobota 11 październik 2008 19:06
(autor pawelj
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gcqmia$ms8$1@atlantis.news.neostrada.pl>):

>> No ale jak był przygotowany? Leciał materiałem ze studiów? Miał tak
>> dobrze rozpracowany materiał, że pasował do technikumu?
> Tak. Ja później poszedłem na studia kierunkowe z tego przedmiotu i przez
> dwa lata miałem to samo co w technikum.

Czyli gdzieś coś zostało zjebane.

>> No i uważasz, że czytanie
>> z zeszytu jest właściwą metodą prowadzenia zajęć?
> broń boże - jeżeli miałoby to być samo czytanie. Ale jeżeli ten zeszyt
> jest podstawą prowadzenia lekcji i z niego są pisane przykłady na tablicy
> to czemu nie.

No i? Wracamy do punktu wyjścia: Żeby było porządnie, trzeba pracować
wydajnie, na dużych obrotach. A tego się nie da 8h dziennie...

> Tyle, że uczył ileś lat z rzędu tego samego (przedmiot techniczny) i z
> pewnością odpadała mu potrzeba przygotowywania się do każdej lekcji.

No więc właśnie. Możliwe, że wpasował się w jakąś ciasną niszę bez potrzeb
przygotowywania się.

--
Tristan

do góry