W dniu 2007-06-18 08:30 Marek Dyjor pięknie wystukał/a:

> ciekawe czy piszesz z włąsnego doświadczenia, znaczy nikt nie chce cie
> widzieć na oczy...

Mam taki już charakter, że nie łażę po kweście, nie odwiedzam znajomych
bez wcześniejszego umówienia się. Zrozumiałeś już?


--
animka

do góry

Użytkownik "Animka" <a...@t...nie.ja.wp.pl> napisał w wiadomości
news:f54gl8$6dv$1@news.interia.pl...
W dniu 2007-06-18 01:22 lonia80 pięknie wystukał/a:
> A ja widząc taki domofon bez nazwisk to najchętniej o 2 w nocy bym
> podzwonił i zapytał " Krysia to ty?",

Tak może postąpić tylko żul i pasożyt. Normalne dziecko nawet by tak nie
postąpiło.
----------------

No racja, staneło by pod blokiem i darło się na całe gardło : KRYSIA!!!


może wtedy tabliczki zapełniły by się
> nazwiskami. Powiedzcie jak trafić nawet do dobrego znajomego w wieżowcu 16
> piętrowym z 160 mieszkaniami gdy nie ma spisu lokatorów a akurat padła nam
> komórka.

Zanim gdzieś poleziesz anonsuj się przynajmniej 1 dzień wcześniej.
Wizyty umawia się na ogół przez telefon, zresztą może ktoś nie mieć
przyjemności Cię przyjmować u siebie.
----------------------------

Współczuję Ci takich znajomych.

Pozdrawiam Przemek


--
animka

do góry

Dnia 17 Jun 2007 14:51:10 +0200, "Magda"
<o...@p...onet.pl> napisał:


>Kto administrując zbiorem danych lub będąc obowiązany do ochrony danych
>osobowych udostępnia je lub umożliwia dostęp do nich osobom nieupoważnionym podlega
>grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."
>Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki co mogę z tym zrobić.

Zgodnie z tym paragrafem ustawy Imię i Nazwisko NIE są daną osobową
chronioną. Zastrzeżenie danych na domofonie jest kwestią umowy
pomiędzy zarządcą budynku (spółdzielnią) a mieszkańcem. Nie ma ani
obowiązku wieszania listy lokatorów, ani zakazu. Spółdzielnia złamała
by tą ustawę w momencie podania Twojego Imienia Nazwiska i adresu na
zapytanie osoby postronnej, wieszając listę na domofonie działa
zgodnie z prawem (co zostało już kilka razy przez sądy uznane) tak jak
i uczelnia może powiesić wyniki egzaminu wraz z imionami i nazwiskami,
czego zresztą zazwyczaj nie czyni.
Jedyną metodą jest _prośba_ do spółdzielni, która zazwyczaj dla
świętego spokoju jest realizowana.
--
Pozdrawiam

Paweł

do góry

Dnia Mon, 18 Jun 2007 15:36:07 +0200, Animka napisał(a):

> Mam taki już charakter, że nie łażę po kweście, nie odwiedzam znajomych
> bez wcześniejszego umówienia się. Zrozumiałeś już?

Nikt nie jest doskonały ;-)

Pozdrawiam,
Henry

do góry

Paweł pisze:

> obowiązku wieszania listy lokatorów, ani zakazu. Spółdzielnia złamała
> by tą ustawę w momencie podania Twojego Imienia Nazwiska i adresu na
> zapytanie osoby postronnej, wieszając listę na domofonie działa
> zgodnie z prawem (co zostało już kilka razy przez sądy uznane) tak jak

Ta sytuacja jest jednak nieco specyficzna, stojąc bowiem przed
domofonem znasz adres tego miejsca. Wystarczy tylko przeczytać imię i
nazwisko i już masz kompletną informację adresową...

Z tego właśnie powodu jest to całkiem różna sytuacja od wywieszenia
imienia i nazwiska np. na liście przyjętych na studia.


--
Pozdrawiam,
Sebcio

do góry

W wiadomości news:f558ij$bqr$1@news.onet.pl Marek Dyjor
<m...@p...onet.pl> pisze:

>> Ja bym nie kombinował, tylko zgłosił sprawę policji i wyegzekwował
>> wszczęcie działań.
>> To jest poważna sprawa, choć niektórzy tego nie są w stanie zrozumieć.
>> Imię, nazwisko i adres zamieszkania to są chronione dane.
> ja bym poszedł dalej i od razu wezwał NATO aby zbombardowali siedzibę
> spółdzielni i osiedle na wszelki przypadek też...
A ja bym się na twoim miejscu uspokoił.
A potem - jeśli to możliwe - douczył.
Imię i nazwisko wraz z adresem to dane pozwalające na identyfikację osoby.
Jako takie podlegają ochronie zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych.
Dlatego zniknęły z klatek schodowych.
Naruszenie przepisów prawa zgłaszam policji, na którą płacę podatki i za
które ona ma pilnować przestrzegania prawa, w tym również w odniesieniu do
mojej osoby.
Jeśli sprawa nie ma charakteru wykroczenia lub przestępstwa powinienem
uzyskać informację, gdzie i w jakim trybie mogę interweniować.

--
Jotte

do góry

> A co Ci to porzeszkadza ??? Z tą ochroną danych osobowychg, to chwilami w
> paranoje ludzie popadają :/
>
> Pozdro Przemek
Jest prawo które chroni dane osobowe ? Jest.
Ktoś może chcieć skorzystać z tego prawa ? Może.
Musi podawać przyczyny? Nie musi i pyta tylko jaki mechanizm zastosować aby
swe prawo wyegzekwować.
Wasze komentarze nie dość że infantylne to co najmniej nie na miejscu.

Ktoś to prawo złamał. Uważam że stroną jest tu spółdzielnia.
Można teraz pisemnie wezwać do zaprzestania łamania tego prawa, gdy to nie
odniesie skutku skierować sprawę do prokuratury lub do sądu.

Za granicami naszego matrixu ludzie na takich błędach prawnych fortunę
zbijają (np rekordowe odszkodowania od McDonalds za wywrotkę na mokrej
podłodze, czy gorące frytki bez ostrzeżenia że są gorące, odszkodowanie od
forda za to że w instrukcjie nie było napisane aby w czasie jezdy nie
odchodzić od kierownicy).
Wystąp o odszkodowanie wraz z wnioskiem o sciganie i tyle.

To prawo jak każde inne. Jeżeli taki jest do niego stosunek to po co
przestrzegać przepisów ruchu drogowego, prawa pracy, kodeksu karnego.
Przeszkadza to komuś? Przecież to paranoja z tym przestrzeganiem prawa......
--
Jackare

do góry

Jackare <j...@i...pl> napisał(a):

> Za granicami naszego matrixu ludzie na takich błędach prawnych fortunę
> zbijają (np rekordowe odszkodowania od McDonalds za wywrotkę na mokrej
> podłodze, czy gorące frytki bez ostrzeżenia że są gorące, odszkodowanie od
> forda za to że w instrukcjie nie było napisane aby w czasie jezdy nie
> odchodzić od kierownicy).

U mnie na basenie nie ma ostrzeżenia, że woda jest mokra. I to się dopiero
nadaje do prasy!

Sz.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Szerr" <s...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f586al$b03$1@inews.gazeta.pl...
> Jackare <j...@i...pl> napisał(a):
>
>> Za granicami naszego matrixu ludzie na takich błędach prawnych fortunę
>> zbijają (np rekordowe odszkodowania od McDonalds za wywrotkę na mokrej
>> podłodze, czy gorące frytki bez ostrzeżenia że są gorące, odszkodowanie
>> od
>> forda za to że w instrukcjie nie było napisane aby w czasie jezdy nie
>> odchodzić od kierownicy).
>
> U mnie na basenie nie ma ostrzeżenia, że woda jest mokra. I to się dopiero
> nadaje do prasy!
>

Żartujesz???? W normalnym kraju, a nie w naszym matrixie, za oceanem byś
fortune z odszkodowania miał ;)))))

Pozdrawiam Przemek

do góry

Dnia Mon, 18 Jun 2007 18:21:17 +0200, Sebcio <s...@n...com>
napisał:


> Ta sytuacja jest jednak nieco specyficzna, stojąc bowiem przed
>domofonem znasz adres tego miejsca. Wystarczy tylko przeczytać imię i
>nazwisko i już masz kompletną informację adresową...
>

I tu jest właśnie ten haczyk. Przedstawiane (publikowane) jest tylko
imię i nazwisko, reszta jest "faktem powszechnie znanym" i dlatego nie
podpada to pod ustawę o ochronie danych osobowych.
--
Pozdrawiam

Paweł

do góry