-
131. Data: 2007-05-21 00:11:31
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Mon, 21 May 2007 00:22:02 +0200, miranka napisał(a):
> "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole> wrote in message
> news:op.tsnbrlesrgp2nr@sempron...
>> Dnia 20-05-2007 o 22:46:01 miranka <a...@m...pl> napisał(a):
>>
>> ktos zobaczyl sobie Twoj samochod (zostanmy juz przy tej motoryzacji),
>> spodobaly mu sie malunki na nim zrobione - wypasione plomienie, smoki i
>> podobne. Co zrobil "zlodziej"? Tez sobie tak swojego poloneza odmalowal
>> i teraz nim jezdzi.
>
> Źle rozumujesz. Musiałby zdjąć z mojego samochodu lakier z malunkami
> przeze mnie wykonanymi i przekleić na swój:) Mówimy o sytuacji, kiedy
> ktoś umieszczał na stronie gotowe tłumaczenia bez zgody autora, nie
> własne.
Ale jeżeli ktoś zabierze ci lakier, to ty go nie masz. Jeżeli ktoś
skopiuje twoje tłumaczenie, ty je dalej masz. Kradzież jest wtedy, kiedy
ktoś cię pozbawi tego co ukradł.
p. m.
-
132. Data: 2007-05-21 00:13:00
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Mon, 21 May 2007 00:10:19 +0200, Arek napisał(a):
> Użytkownik mvoicem napisał:
>> Mi np. zależy.
>
> No i wszystko na temat.
> Jak powiedziałem komuś wcześniej - sam sobie wystawiasz świadectwo
> jeżeli zależy Ci by odbiorcom Twojej twórczości groziło nękanie przez
> policję itd.
>
Na tych odbiorcach którym grozi nękanie mi nie zależy. Tym którzy mają
program legalnie, nie grozi nękanie.
p. m.
-
133. Data: 2007-05-21 00:34:02
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik miranka napisał:
> I przestań już z tą pedofilią, bo śmieszny jesteś.
Nie więcej niż Ty ze złodziejstwem.
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
134. Data: 2007-05-21 00:35:17
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik miranka napisał:
> LEGALNYM odbiorcom nic nie grozi.
Tak jak spokojnie idącej młodzieży?
Daj spokój...
Rozmawiajmy o rzeczywistości a nie pobożnych życzeniach.
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan
-
135. Data: 2007-05-21 00:38:29
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik mvoicem napisał:
> Na tych odbiorcach którym grozi nękanie mi nie zależy. Tym którzy mają
> program legalnie, nie grozi nękanie.
Jasne... tak jak spokojnie idącemu młodzieńcowi nie grozi zaczepienie
przez policję, przetrzepanie kieszeni i sprawdzanie telefonu z gadkami
"przyznaj się, że kradziony".
Nie rozśmieszaj mnie.
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
136. Data: 2007-05-21 01:37:22
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: "miranka" <a...@m...pl>
"mvoicem" <m...@g...com> wrote in message
news:pan.2007.05.21.00.07.02@gmail.com...
>
> Ale jeżeli ktoś zabierze ci lakier, to ty go nie masz. Jeżeli ktoś
> skopiuje twoje tłumaczenie, ty je dalej masz. Kradzież jest wtedy, kiedy
> ktoś cię pozbawi tego co ukradł.
Zgoda, to do mnie przemawia.
W takim razie powiedzmy, że bez mojej wiedzy i zgody zrobił sobie fotkę w
skali 1x1 i tym sobie swój samochód okleił.
Ale ja mam prawa autorskie do tych malunków i nie życzę sobie, żeby ktoś je
bez mojej zgody focił i bez mojej zgody powielał i bez mojej zgody oklejał
nimi inne samochody.
Prócz kwestii praw autorskich, te malunki są po prostu zwyczajnie moją
własnością i może mam życzenie mieć jedyny taki samochód na świecie. Więc
powielacz jednak mnie z czegoś okrada.
Swoją drogą to zadziwiająca jest ta beztroska, z jaką większość z Was
traktuje kwestię własności dóbr niematerialnych.
I gdzie właściwie zaczyna się ta "materialność"? Czy to nie jest przypadkiem
tak, że niematerialne nagle robi się wszystko, co można skopiować i podać
dalej? I przez to kopiowanie osoba autora niknie nam z pola widzenia?
Odpowiedzcie, proszę, czym różni się "materialność" zdjęcia (podpisanego,
objętego prawem autorskim), od "materialności" słowa pisanego (również
podpisanego i objętego prawem autorskim)? Dlaczego w przypadku zdjęcia
łatwiej jest Wam zaakceptować fakt, że nie wolno go samowolnie powielać, niż
w przypadku tłumaczenia filmu? I idąc dalej, czym różni się słowo pisane
wydrukowane w książce od słowa pisanego wbitego w film w formie napisów,
albo przeczytanego przez lektora. Nośnik jest inny, ale nadal jest to słowo
pisane.
Anka
-
137. Data: 2007-05-21 02:08:52
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik miranka napisał:
[..]
> albo przeczytanego przez lektora. Nośnik jest inny, ale nadal jest to słowo
> pisane.
A dlaczego wolno udostępniać za darmo w bibliotekach całe książki? :)
A filmów już nie, programów już nie itd.
Jak odpowiesz sobie na to pytanie zrozumiesz dlaczego ludzie różnie
podchodzą do różnych rodzajów utworów.
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
138. Data: 2007-05-21 06:35:12
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Mon, 21 May 2007 03:37:22 +0200, miranka napisał(a):
> "mvoicem" <m...@g...com> wrote in message
> news:pan.2007.05.21.00.07.02@gmail.com...
>>
>> Ale jeżeli ktoś zabierze ci lakier, to ty go nie masz. Jeżeli ktoś
>> skopiuje twoje tłumaczenie, ty je dalej masz. Kradzież jest wtedy,
>> kiedy ktoś cię pozbawi tego co ukradł.
>
> Zgoda, to do mnie przemawia.
> W takim razie powiedzmy, że bez mojej wiedzy i zgody zrobił sobie fotkę
> w skali 1x1 i tym sobie swój samochód okleił. Ale ja mam prawa autorskie
> do tych malunków i nie życzę sobie, żeby ktoś je bez mojej zgody focił i
> bez mojej zgody powielał i bez mojej zgody oklejał nimi inne samochody.
> Prócz kwestii praw autorskich, te malunki są po prostu zwyczajnie moją
> własnością i może mam życzenie mieć jedyny taki samochód na świecie.
> Więc powielacz jednak mnie z czegoś okrada.
No jak okrada, przecież twój samochód nie przestaje być umalowany
twoimi malunkami. Twoje malunki na twoim samochodzie są ciągle w twoim
posiadaniu.
On narusza twoje prawa autorskie, używając twojej twórczości bez
twojej zgody (chociaż nie wiem czy samochód by nie podpadł pod obiekty
ogólnodostepne...), ale to nie jest kradzież.
>
> Swoją drogą to zadziwiająca jest ta beztroska, z jaką większość z Was
> traktuje kwestię własności dóbr niematerialnych. I gdzie właściwie
> zaczyna się ta "materialność"? Czy to nie jest przypadkiem tak, że
> niematerialne nagle robi się wszystko, co można skopiować i podać dalej?
Niematerialne jest to co jest niematerialne, to czego nie możesz
dotknąć, przesunąć, zniszczyć ... co nie ma kształtu, ciężaru... czy tak
trudno zrozumieć co to jest materialność?
> I przez to kopiowanie osoba autora niknie nam z pola widzenia?
> Odpowiedzcie, proszę, czym różni się "materialność" zdjęcia
> (podpisanego, objętego prawem autorskim), od "materialności" słowa
> pisanego (również podpisanego i objętego prawem autorskim)? Dlaczego w
> przypadku zdjęcia łatwiej jest Wam zaakceptować fakt, że nie wolno go
> samowolnie powielać, niż w przypadku tłumaczenia filmu?
Uwierz mi, że w równym stopniu akceptuję kopiowanie zdjęcia, i
kopiowanie napisów do filmu, w obu przypadkach wartości
*nie*materialnych.
> I idąc dalej,
> czym różni się słowo pisane wydrukowane w książce od słowa pisanego
> wbitego w film w formie napisów, albo przeczytanego przez lektora.
> Nośnik jest inny, ale nadal jest to słowo pisane.
Niczym, i dlatego skoro nie jest wielką zbrodnią skserować sobie
książkę, to nie jest też wielką zbrodnią skopiować sobie napisy.
p. m.
-
139. Data: 2007-05-21 06:54:40
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: Adramelech <a...@t...nie.ma>
"miranka" <a...@m...pl> Odpowiedz na
news:f2qc2a$ed5$1@inews.gazeta.pl:
> Tak? To ja też sobie mogę pisać, co chcę. Że np. na tej stronie były
> moje teksty, podpisane moim nazwiskiem, nigdy administratorom strony
> przeze mnie nie udostępnione. Dla mnie to jest KRADZIEŻ. A Ty nadal
> możesz sobie pisać, że nie jest:)
>
> Słuchaj, a gdyby Ci ktoś zabierał samochód spod domu i sobie nim
> jeździł, twierdząc, że on tylko używa, ale samochód nadal jest Twój, i
Ale zdajesz sobie sprawe, że to o czym piszesz nie ma nic wspólnego z
tematem? I nic nie wnosi do dyskusji?
>> Przetłumaczył sobie słuchając ścieżki dźwiękowej.
>> Albo czytając z ruchu warg;)
>
> No, ciekawe. I podpisuje cudzym nazwiskiem?
Podpisuje się jako autor tłumaczenia, a nie autor tekstu.
> A skoro dotarł do tekstu to mógł dotrzeć i do tłumacza i zwyczajnie
> ZAPYTAĆ.
Do jakiego tłumacza? Przecież tego nikt wcześniej nie tłumaczył.
>> > I to JEST kradzież.
>> Nie. Łamanie praw autorskich.
>
> To TEŻ.
TYLKO.
Pozdrawiam!
--
Piotr Sobolewski
"My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani..."
http://adramel.prv.pl - artykuł o zgrywaniu przez karty TV.
-
140. Data: 2007-05-21 06:56:56
Temat: Re: napisy.org i inne
Od: Adramelech <a...@t...nie.ma>
"miranka" <a...@m...pl> Odpowiedz na
news:f2qhmb$9fd$1@inews.gazeta.pl:
> Źle rozumujesz. Musiałby zdjąć z mojego samochodu lakier z malunkami
> przeze mnie wykonanymi i przekleić na swój:)
> Mówimy o sytuacji, kiedy ktoś umieszczał na stronie gotowe tłumaczenia
> bez zgody autora, nie własne.
Pomyliłas wątki. Tu mówima cały czas o tłumaczeniach wykonanych ze słuchu,
bądź z ruchu warg. Prześledź sobie dokładnie ten wątek.
Pozdrawiam!
--
Piotr Sobolewski
"My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani..."
http://adramel.prv.pl - artykuł o zgrywaniu przez karty TV.