-
51. Data: 2005-01-20 20:31:04
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Marta Wieszczycka <m...@d...pl>
Przy okazji wyłapałam u siebie błąd. Zupełnie niepotrzebnie wmieszałam w
sprawę dodatkowy problem. Wyrzućcie sobie z mojego postu fragment o
zakańczaniu cierpień i o parku narodowym, bo to jest osobna kwestia.
Reszta się zgadza.
Pozdrawiam,
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
-
52. Data: 2005-01-20 20:32:20
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: "SQLwysyn" <s...@s...pl>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@d...pl> napisał w wiadomości
news:csn2vn$ij$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Robert Tomasik wrote:
>
>> Jest taki przepis na pewno. Psy są traktowane jako szkodniki. Ale
>> przepisu
>> nie pamiętam. Zgodnie z regulaminem PZŁ myśliwy ma nawet obowiązek
>> odstrzelenia wolno biegającego psa. Samo puszczanie psa stanowi bodajże
>> wykroczenie.
>>
> Bzdury. Następnym razem bądź uprzejmy choć ogólnie sprawdzić to co
> piszesz.
>
Zgodnie z obowiazujacym w Polsce prawem wszystkie psy w dowolnym miejscu
maja sie poruszac w kagancach i na uwiezi.
--
SQLwysyn
"If the First Amendment will protect a scumbag like me, it will protect all
of you" - Larry Flynt
-
53. Data: 2005-01-20 20:52:25
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Marta Wieszczycka <m...@d...pl>
Mithos wrote:
> I to tez nie zawsze (wystarczy, ze pies jest rasowy i kosztuje kilka
> tysiecy PLN i juz przedstawia oczywiscie wyzsza wartosc niz jakis tam
> dachowy kot czy inne stworzenie).
>
>
Inna sprawa, że jeśli broniłby własnego ukochanego kotka, to wybroniłby
się przekroczeniem granic SWK do tego stopnia, że sąd pewnie odstąpiłby
od wymierzenia kary.
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
-
54. Data: 2005-01-20 21:13:16
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska>
Użytkownik Marta Wieszczycka napisał:
> Inna sprawa, że jeśli broniłby własnego ukochanego kotka, to wybroniłby
> się przekroczeniem granic SWK do tego stopnia, że sąd pewnie odstąpiłby
> od wymierzenia kary.
Prawdopodbnie tak. Tyle, ze wtedy na miejscu wlasciciela zabitego psa,
bym albo cos zrobil wlascicielowi kotka albo samemu kotu.
--
pozdrawiam
Mithos
-
55. Data: 2005-01-20 21:14:40
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> Zgodnie z obowiazujacym w Polsce prawem wszystkie psy w dowolnym miejscu
> maja sie poruszac w kagancach i na uwiezi.
>
a ludzie przestrzegac przepisow, czy fakt ze ktos popelni wykroczenie daje
komus prawo do jego odstrzalu? :-)
P.
-
56. Data: 2005-01-20 21:15:53
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska>
Użytkownik Grzegorz Kruk, Ph.D. napisał:
> No bo to jest 'walnięty' gość ten Tomasik,
> a mnie - doktora - wysyłają tu tacy jak on na leczenie,
> ponieważ uważam przedawnienie morderstwa Grzegorza Przemyka za
> niesprawiedliwe,
> co nie zgadza się z poglądami bandyckiej sitwy policyjno-sądowo-rządowej.
Panie doktorze to nie tak. Wysylamy pana na leczenie bo pan ma cos nie
tak z psychika (ze przypomne panskie poprzednie wcielenie komandosa,
niejakiegp oplutego karla) i sieje pan poplulistyczne i nieprawdziwe
informacje. A szkoda by taki wspanialy umysl, wyszkolony w japoni sie
zmarnowal. To dla pana dobra to leczenie !!
P.S. Kwity juz zbieramy na pana (my czyli sitwa).
--
pozdrawiam
Mithos
-
57. Data: 2005-01-20 21:19:50
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Mithos wrote:
> I to tez nie zawsze (wystarczy, ze pies jest rasowy i kosztuje kilka
> tysiecy PLN i juz przedstawia oczywiscie wyzsza wartosc niz jakis tam
> dachowy kot czy inne stworzenie).
Pomijając już taki detal, że na pierwszy rzut oka tej finansowej
wartości nie widać, to skoro on jest takiw artościowy, to jego durny
właściciel powinien go pilnować, a nie puszczać wolno/szczuć na mniejsze
zwierzątka.
-
58. Data: 2005-01-20 21:22:23
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marta Wieszczycka wrote:
> A z kotami sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo na wsiach
> wszystkie domowe koty mają swobodę wychodzenia (i jest to zgodne z
> prawem) i przez większość czasu zwiedzają teren. W tej sytuacji uznanie,
> że kot w lesie jest zdziczały kończy się zwykle tym, że znowu komuś
> zniknął kotek. Kotek, który miał pełne prawo chadzać sobie po lesie i w
> przypadku którego nie było przepisu zezwalającego na jego zabicie.
Jeszcze nie spotkałem zdziczałego kota ;)
Nieufnego - owszem. Stroniącego od ludzi - jak najbardziej. W kiepskim
stanie - też. Ale zdziczałego? Nigdy.
A chadzające wolno trzymają 'w szachu' populację gryzoni.
-
59. Data: 2005-01-20 21:23:49
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
kam wrote:
> Andrzej Lawa napisał(a):
>
>> Proste - obrona konieczna.
>
> jeśli już to stan wyższej konieczności
Oj - taka sama różnica, jak między kartoflem a ziemniakiem ;)
Wiadomo, o co chodzi - potocznie te określenia są zamienne.
-
60. Data: 2005-01-20 21:24:51
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marta Wieszczycka wrote:
>> Proste - obrona konieczna.
>
> A jednak trudne. Obrona konieczna, to konstrukcja prawna stosowana przy
> obronie przed działaniem innego *człowieka*.
Oj, niech będzie 'stan wyższej konieczności', jeśli musisz być taka
dokładna ;)