-
31. Data: 2005-01-20 17:28:30
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Mithos wrote:
> Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>
>> Błąd. Jeśli pies atakuje kogoś lub jakieś inne zwierzę (np. łanię albo
>> kota) można go spokojnie zastrzelić - jeśli ma się czym.
>
>
> A pozniej mozna za to odpowiedziec (aspekty moralne pomijam).
Obrona konieczna.
-
32. Data: 2005-01-20 17:29:00
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marta Wieszczycka wrote:
>> Bo?
>
> Może najpierw Ty podasz podstawę prawną swojego twierdzenia, że "można
> go spokojnie zastrzelić - jeśli ma się czym"
Proste - obrona konieczna.
-
33. Data: 2005-01-20 17:34:19
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13>
On Thu, 20 Jan 2005 16:34:00 +0000, Tomasz Bardasz wrote:
[ciach]
> Mam w związku z tym pytanie - jak się najłatiwej dowiedzieć kto polował
> w danym czasie na danym terenie?
Tereny łowieckie kół są z góry zdefiniowane dla całej Polski, więc cały
obwód należy tylko i wyłącznie do jednego z nich. Najelpiej zapytać w
PZŁ lub u wojewody dla danego obszaru. Wojewoda, nadleśnictwo, władze
powinny wiedzieć o każdym planowanym polowaniu zbiorowym. Jeżeli to
było polowanie "indywidualne", to i tak nie ma znaczenia bo ktokolwiek
to był musiał należeć do koła łowieckiego właściwego dle tego regionu.
(Jeżeli to byli myśliwi z innego koła na za sadzie "gości", to i tak
musieli mieć ważny dokument od władz koła uprawniający ich do polowania
na danym terenie.
pzdr,
Tomasz Kania
--
NOT my e-mail: s...@s...bouncer.cx
Those who can, do; those who can't, simulate.
bash$ declare -i n=0;r(){ echo $n;n=n+1;r;};r
Chcesz o coś spytać? -> http://rtfm.bsdzine.org/
-
34. Data: 2005-01-20 17:40:36
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13>
On Thu, 20 Jan 2005 16:15:03 +0100, Andrzej Lawa wrote:
> Kota w sensie takiego, co robi 'miau-miau'.
ook.
> Primo: koty SĄ drapieżnikami
>
> Secundo: jak to 'strzela się jak do drapieżników'? Te niedobitki
> prawdziwych drapieżników (orły, wilki, rysie), które w Polsce mamy, są
> AFAIR zasadniczo pod ochroną (zasadniczo, bo ostatnio jakiś debil chciał
> przepuścić zezwolenie na wytępienie tej resztki wilków - nie wiecie, czy
> to przeszło?)
"Do drapieżników", w sensie jak do zwierząt drapieżnych. (nie chodzi
oczywiście, że jak do wilków, orłów itp gatunków pod ochroną)
> Tertio: koty, jako stworzonka inteligentne, rzadko szwendają się po
> lasach - wolą miasta i wioski, a tam się raczej nie strzela 'bez
> ograniczeń' (znowu pomijając takie kuriozalne przykłady niekompetencji
> policji, jak afera z tygrysem czy omyłkowe rozstrzelanie dwóch
> niewinnych w samochodzie).
Koty chodzą tam gdzie chcą, a ponieważ żadko się je dokarmia szukają
jedzenia tam gdzie się da. Na terenach wiejskich , gdzie koty rozmnażają
się na potęgę bez żadnej kontroli strzela się ich naj więcej. Kot wbrew
pozorom bardzo szkodzi. (ofiarami padają młode zające, ptaszki i ich
jaja idt...)
pzdr,
Tomasz Kania
--
NOT my e-mail: s...@s...bouncer.cx
Those who can, do; those who can't, simulate.
bash$ declare -i n=0;r(){ echo $n;n=n+1;r;};r
Chcesz o coś spytać? -> http://rtfm.bsdzine.org/
-
35. Data: 2005-01-20 17:41:10
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska>
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> Obrona konieczna.
Kota ?
Rotfl
--
pozdrawiam
Mithos
-
36. Data: 2005-01-20 17:45:41
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13>
On Thu, 20 Jan 2005 16:56:11 +0100, Marta Wieszczycka wrote:
> Interesujące. I całkowicie niezgodne z prawem.
> Pisałam już o tym wyżej, dokładnie opisując historię nieistniejącego
> rozporządzenia o szkodnikach łowieckich. A kotów dotyczą dokładnie te
> same ograniczenia co psów.
Niestety koty nie mają tyle szczęścia i strzela się do nich bez żadnych
ograniczeń/specjalnych zezwoleń itp jak to jest z psami.
(Właśnie dlatego, że są uznawane w łowiskach za szkodniki)
> No i sam widzisz - skoro dla Ciebie coś takiego jest oczywistością, to
> nie ma się co dziwić, że dla jakiegoś półgłówka oczywistością będzie
> strzelenie do psa bawiącego się z dzieckiem.
Tutaj dosyć drastyczny przykład... Taki "myśliwy" powinien już dawno
zniknąć z koła i zostać wykluczony nie mówiąc o konsekwencjach
prawnych.
pzdr,
Tomasz Kania
--
NOT my e-mail: s...@s...bouncer.cx
Those who can, do; those who can't, simulate.
bash$ declare -i n=0;r(){ echo $n;n=n+1;r;};r
Chcesz o coś spytać? -> http://rtfm.bsdzine.org/
-
37. Data: 2005-01-20 17:49:07
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13>
On Thu, 20 Jan 2005 18:41:10 +0100, Mithos wrote:
>> Obrona konieczna.
>
> Kota ?
>
> Rotfl
Widziałeś kiedyś wkurzonego kota?
Staaary, nie ma gdzie się okopać.
pzdr,
Tomasz Kania
--
NOT my e-mail: s...@s...bouncer.cx
Those who can, do; those who can't, simulate.
bash$ declare -i n=0;r(){ echo $n;n=n+1;r;};r
Chcesz o coś spytać? -> http://rtfm.bsdzine.org/
-
38. Data: 2005-01-20 18:40:27
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13>
On Thu, 20 Jan 2005 16:56:11 +0100, Marta Wieszczycka wrote:
> Interesujące. I całkowicie niezgodne z prawem.
> Pisałam już o tym wyżej, dokładnie opisując historię nieistniejącego
> rozporządzenia o szkodnikach łowieckich. A kotów dotyczą dokładnie te
> same ograniczenia co psów.
Znalazlem coś, co może warto żebyś skomentowała z punktu widzenia
prawa/prawnika:
http://tinyurl.com/3mqdp
Art. 33a. punkt 3.
pzdr,
Tomasz Kania
--
NOT my e-mail: s...@s...bouncer.cx
Those who can, do; those who can't, simulate.
bash$ declare -i n=0;r(){ echo $n;n=n+1;r;};r
Chcesz o coś spytać? -> http://rtfm.bsdzine.org/
-
39. Data: 2005-01-20 18:45:06
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Andrzej Lawa napisał(a):
> Proste - obrona konieczna.
jeśli już to stan wyższej konieczności
KG
-
40. Data: 2005-01-20 18:48:40
Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
Od: Marta Wieszczycka <m...@d...pl>
Andrzej Lawa wrote:
> Marta Wieszczycka wrote:
>
>>> Bo?
>>
>>
>> Może najpierw Ty podasz podstawę prawną swojego twierdzenia, że "można
>> go spokojnie zastrzelić - jeśli ma się czym"
>
>
> Proste - obrona konieczna.
A jednak trudne. Obrona konieczna, to konstrukcja prawna stosowana przy
obronie przed działaniem innego *człowieka*.
Zwierzę przecież nie może dokonać "bezprawnego zamachu". To nie ta
kategoria.
Chociaż... kiedyś w czasach wczesnego PRL-u, kiedy to "nie matura lecz
chęć szczera" pewien "zasłużony" obywatel został prokuratorem. I trafiła
mu się sprawa, w której to chłop furmanką przejechał przechodnia.
Wówczas inni prokuratorzy postanowili sobie z "zasłużonego" leciutko
zadrwić i zaczęli go podpuszczać: "No co Ty, przecież sam widzisz, że na
przechodniu są ślady kopyt, no przecież tak w zasadzie, to to koń go
uszkodził, nie?". Zasłużony ponoć dał się podpuścić i wysmarował
unikatowy na skalę światową akt oskarżenia... konia ;)
Pozdrawiam,
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu