-
61. Data: 2007-08-19 21:55:12
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z niedziela, 19 sierpnia 2007 15:47
(autor Andrzej Lawa
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <i...@n...lechistan.com>):
>> Na szybko kilka:
>> a) Przyzwyczajają dziecko do wymogów ubraniowych, które w dorosłym życiu
>> narzuci pracodawca.
> Narzuci albo i nie narzuci. Nie każdy musi pracować w np. McDonaldzie ;->
No niestety nie tylko te bary narzucają...
>> c) pozwalają zidentyfikować Młodego Niepokornego rozrabiającego na
>> mieście
> Co masz na myśli? Że jak bez mundurka to rozrabia?
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=zidentyfikowa%E6
>> d) Niwelują różnice klasowe i zazdrość... Szczególnie wśród młodych
>> panienek
> Ty tak na poważnie?
A co nie? Widać nie masz doświadczeń z wartościowaniem wśród młodzieży.
Wartościują po wszystkim... Po wypaśnej komórze ale też po stroju.
>> e) Niwelują problem określenia jaki strój jest przyzwoity. Coraz więcej
>> młodych lasek przychodzi do szkoły jedynie w przepasce nasutkowej i
>> nabiodrowej.
> Głodnemu chleb na myśli...
Nie rozumiem... Odniosłem się do debat jakie prowadziliśmy na konferencji
czerwcowej nad próbą zdefiniowania słownie stosownego stroju szkolnego (w
liceumie mundurki nie wchodzą), bo właśnie coraz modniejsze są stroje jak
opisałem wyżej.
>> g) łatwiej namierzyć obcego w szkole
> Albo trudniej - założy mundurek i każdy (kto przyzwyczai się do
> mundurków a odzwyczai od myślenia) będzie sądził, że to 'swój'.
No to już nie tak prosto... Taki rasowy przestępca może... Ale szczeniak z
sąsiedniej podstawówki który wpadł zrobić zadymę już na to raczej nie
pójdzie.
>> b) szaroburość ponurość typowa do tej pory dla zakładów pracy wkroczy do
>> szkół
> Przecież dla ciebie to zaleta...
Nie... Ja jestem przeciwnikiem szaroburości zakładów pracy. Przeczytaj
jeszcze raz co uważam za zaletę....
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
62. Data: 2007-08-19 21:56:32
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z niedziela, 19 sierpnia 2007 19:39
(autor nadir
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fa9vi9$o11$1@nemesis.news.tpi.pl>):
> Historia zanotowala juz takie przypadki.
> Nazywalo sie to Hitlerjugend.
Teraźniejszość notuje takie przypadki. Nazywa się to ,,uczeń dobrej szkoły w
UK lub USA'' albo ,,uczeń w Japonii''. Zapewne ma też inne nazwy.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
63. Data: 2007-08-19 22:04:37
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:faadl0$av9$2@news.onet.pl...
>>> Taaaaaaaaaaaa.... Masz pojęcie o świecie.
>>> Człowiek z definicji się identyfikuje z różnymi społecznościami.
>>> A akurat w wieku szkolnym to identyfikacje są o wiele silniejsze niż w
>>> późniejszym wieku.
>> Z całą pewnością. W końcu stąd sie różne subkultury biorą. Ale związku
>> tego zjawiska z noszeniem przez wszystkich mundurków dopatrzeć się nie
>> potrafię
> No chodzi o to, że obecne subkultury są głównie negatywne. A ZTCW
> subkultury ,,mundurkowe'' w USA czy UK są raczej pozytywne. Więc byłoby
> miło, jakby i u nas....
Ale co to ma wspólnego z mundurkami? O tym przecież piszemy. subkultury
młodzieżowe, to temat woda, na który można by długo dyskutować. Ale
jakkolwiek byśmy nie postrzegali tych subkultur, to zwiazku z mundurkami
dopatrzyć się ja żadnego nie potrafię.
>
>>>>> c) pozwalają zidentyfikować Młodego Niepokornego rozrabiającego na
>>>>> mieście
>>>> Ciekawy jestem w jaki sposób.
>>> No widzisz, że rozrabia młody w mundurku Gimnazjum nr 7 na Słonecznej,
>>> to
>>> zgłaszasz to Dyrekcji G7.
>> I co dalej? Top biedzie pewnie kilkaset osób.
> No i? Łatwiej rozpoznać wśród klikuset (poza tym, Derekcja ma najpewniej
> swoje ,,typy'') niż wcale.
Bez wątpienia łatwiej.
>
>> Pomijam, że tych mundurków
>> pewnie nie da się rzutem oka rozróżnić.
> Dlaczego?
Ile może być kolorów czy krojów tych mundurków? I kto spamięta, która
szkoła co sobie wymysliła. No i dodatkowo co bedzie, jak uczeń ze szkoły do
szkoły sie przeniesie? Nowy mundurek? Te mundurki spowodują większe
zamieszanie, niż się Panu Premierowi wydawało.
>
>>>>> d) Niwelują różnice klasowe i zazdrość... Szczególnie wśród młodych
>>>>> panienek
>>>> Eeee! Jedna będzie miała ładniejszy fartuszek, a druga brzydszy.
>>> No nie, bo one są jednolite. Szyte przez jednego krawca...
>> Aaaa! I będą pełnić funkcje identyfikacyjne :-)
> No w ramach jednej szkoły. Nasz gimnazjum określał wzór, krój itepe.
A jak sobie inne gimnazjum taki sam wymyśli? A jak uczeń przyjdzie z innej
szkoły?
>
>> Poza tym one będą
>> jednolite w pierwszym roku. Potem w miarę zużycia czy wyrastania dzieci
>> będą różne.
>
> No tak, jedne bardziej sprane, a drugie mniej... Wojsko/policja też
> zapewne
> ma o różnym stopniu zużycia, a jednak nie kwestionujesz celowości
> mundurów
> dla policji.
W wypadku Policji mundur ma odróżniać policjanta od zwykłego obywatela. W
wypadku ucznia on nic nie odróżnia, bo w tym wieku wszyscy są uczniami
(poza nielicznymi wyjątkami załóżmy). Co Ci da, jak wszyscy w mieście w
wieku 7-15 lat będą latali w takich samych strojach? No może poza tym, że
jak ktoś z "1-ki" pobije kogoś z "2-ki", to teraz ci z "2-ki" będą polowali
na tych z "1-ki". Dzieci szybko się nauczą rozpoznawać po kroju.
>
>>> Zresztą ten motyw zauważono też już w wielu kościołach w temacie I
>>> komunii
>>> św. Kiedyś były ,,walki'' pomiędzy mamusiami i rywalizacja, która
>>> wypaśniej
>>> dziecię przyozdobi. Więc w wielu parafiach ustalono jednolity model i
>>> problem się skończył. Strój można wypożyczyć od parafii albo odkupić od
>>> zeszłorocznego komunisty. I nie ma przepychanek....
>> Też dobry sposób, tylko z mundurkami nie zadziała.
> Dlaczego? Strój komunisty jest takim mundurkiem, tylko nieco innego kroju
> i
> koloru
Bo ten strój ubierasz raz w życiu. Zakałdajac, że go nie polamisz
barszczem, to faktycznie będzie służył kilku pokoleniom. Ja podejrzewam, że
jeden mundurek dziecku na rok nie wystarczy.
>>>> A teraz przyjdą w samym chałacie :-)
>>> No i? Chodzi o nieeksponowanie pewnych elementów ciała publicznie.
>> Nie zrozumiałeś :-)
> No nie... Wyjaśnij.
Jak gówniara będzie chciał drakę w szkole zrobić, to zamiast tych Twoich
opasek przyjdzie w samym chałacie :-). SAMYM!
>
>>>>> f) w niektórych przypadkach mogą służyć za coś w rodzaju odzieży
>>>>> roboczej/ochronnej
>>>> No tak. ale co zrobić, jak się splami?
>>> Wyprać? Ja wiem, że to dla niektórych będzie szok, że ubranie się
>>> pierze
>>> a
>>> nie wyrzuca, ale to też pozytywny aspekt wychowawczy.
>> Ale zanim wyschnie, to w czym dzieci wyślesz do szkoły? Trzeba by było
>> mieć dwa komplety.
> Nie ma zakazu mania dwóch... Aczkolwiek duży pech, żeby nie wyschło... Z
> jakiegoś dziwnego koca by musiało być.
Pod warunkiem, że matka wypierze po powrocie dziecka ze szkoły. Ale jak
wróci z 2 zmiany, to już może być kłopot z wyschnięciem do rana - nie
uważasz?
-
64. Data: 2007-08-19 22:41:23
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: "Szerr" <s...@g...pl>
Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):
> "Bo u nas - panie majorze - to każdy uważa, że zdanie jego oraz szwagra
> jest zdaniem ogółu"
Na ilu zebraniach rodzicielskich w sprawie mundurków byłeś? Bo ja na kilku,
w różnych regionach Polski. Z iloma dyrektorami szkół rozmawiałeś od czasu,
gdy o mundurkach już było głośno? Bo ja z kilkudziesięcioma.
Poza tym czytam prasę, śledzę tematyczne fora internetowe... Mam wrażenie,
że to jednak szerszy ogląd niż zdanie moje i szwagra.
Sz.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
65. Data: 2007-08-19 23:05:41
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Szerr" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:faaguj$omi$1@inews.gazeta.pl...
> Na ilu zebraniach rodzicielskich w sprawie mundurków byłeś? Bo ja na
> kilku,
> w różnych regionach Polski. Z iloma dyrektorami szkół rozmawiałeś od
> czasu,
> gdy o mundurkach już było głośno? Bo ja z kilkudziesięcioma.
Z iloma? To ty chyba z firmy odzieżowej jesteś, szyjącej te mundurki, a
tym samym twój pogląd jest nieobiektywny.
-
66. Data: 2007-08-19 23:42:07
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek, 20 sierpnia 2007 00:04
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <faaf9o$hap$1@nemesis.news.tpi.pl>):
>>>> Taaaaaaaaaaaa.... Masz pojęcie o świecie.
>>>> Człowiek z definicji się identyfikuje z różnymi społecznościami.
>>>> A akurat w wieku szkolnym to identyfikacje są o wiele silniejsze niż w
>>>> późniejszym wieku.
>>> Z całą pewnością. W końcu stąd sie różne subkultury biorą. Ale związku
>>> tego zjawiska z noszeniem przez wszystkich mundurków dopatrzeć się nie
>>> potrafię
>> No chodzi o to, że obecne subkultury są głównie negatywne. A ZTCW
>> subkultury ,,mundurkowe'' w USA czy UK są raczej pozytywne. Więc byłoby
>> miło, jakby i u nas....
> Ale co to ma wspólnego z mundurkami? O tym przecież piszemy. subkultury
> młodzieżowe, to temat woda, na który można by długo dyskutować. Ale
> jakkolwiek byśmy nie postrzegali tych subkultur, to zwiazku z mundurkami
> dopatrzyć się ja żadnego nie potrafię.
Subkultury mają swoje znaki rozpoznawcze. Swoje sposoby identyfikowania się.
Chodzi mi o wytworzenie pozytywnych subkultur skupionych wokoło symboliki
szkolnej.
>>> Pomijam, że tych mundurków
>>> pewnie nie da się rzutem oka rozróżnić.
>> Dlaczego?
> Ile może być kolorów czy krojów tych mundurków?
W ramach miasta? Wystarczająco. Poza tym, nie sam krój, ale również emblemat
szkoły zostanie tam umieszczony (przynajmniej u nas). Pewnie w Polsce temat
zostanie skopany, ale o ile wiem w USA to funkcjonuje.
> I kto spamięta, która
> szkoła co sobie wymysliła.
Wbrew pozorom, w okolicy tego tak dużo nie masz.
> No i dodatkowo co bedzie, jak uczeń ze szkoły
> do szkoły sie przeniesie? Nowy mundurek?
A jak często przenoszą się uczniowie? Szkoły podstawowe i gimnazjumy są
regionowe. Odsetek przeprowadzających się w cyklu szkolnym jest znikomy.
Zazwyczaj zresztą rodzice starają się nie mącić dziecku w życiorysie i
nawet jak się przeprowadzą w inną część miasta, to dziecko kończy szkołę
tam, gdzie zaczęło...
>>>>>> d) Niwelują różnice klasowe i zazdrość... Szczególnie wśród młodych
>>>>>> panienek
>>>>> Eeee! Jedna będzie miała ładniejszy fartuszek, a druga brzydszy.
>>>> No nie, bo one są jednolite. Szyte przez jednego krawca...
>>> Aaaa! I będą pełnić funkcje identyfikacyjne :-)
>> No w ramach jednej szkoły. Nasz gimnazjum określał wzór, krój itepe.
> A jak sobie inne gimnazjum taki sam wymyśli?
No to jest generalnie niedopracowane niestety.
> A jak uczeń przyjdzie z innej
> szkoły?
To omówiłem wyżej.
>> No tak, jedne bardziej sprane, a drugie mniej... Wojsko/policja też
>> zapewne
>> ma o różnym stopniu zużycia, a jednak nie kwestionujesz celowości
>> mundurów
>> dla policji.
>
> W wypadku Policji mundur ma odróżniać policjanta od zwykłego obywatela.
A mundur strażaka? Górnika? Kapitana statku?
No i czemu ma odróżniać? Policjanta OK, a wojskowego? czemu inny mundur ma
wojak z marynarki, inny z piechoty a inny czołgista.
> Bo ten strój ubierasz raz w życiu. Zakałdajac, że go nie polamisz
> barszczem, to faktycznie będzie służył kilku pokoleniom. Ja podejrzewam,
> że jeden mundurek dziecku na rok nie wystarczy.
Podobnie jak jedno ubranie jakiekolwiek inne. Matka i tak dziecku musi coś
kupić do ubrania.
>>>>> A teraz przyjdą w samym chałacie :-)
>>>> No i? Chodzi o nieeksponowanie pewnych elementów ciała publicznie.
>>> Nie zrozumiałeś :-)
>> No nie... Wyjaśnij.
> Jak gówniara będzie chciał drakę w szkole zrobić,
No akurat im chyba nie o drakę chodzi a o taką modę, taki styl oraz o
eksponowanie nagości, będącej ich ,,orężem''
> to zamiast tych Twoich
> opasek przyjdzie w samym chałacie :-). SAMYM!
No tak też to zrozumiałem. Tylko mi nie chodzi o to, że ona nie ma majtek...
Ale o to, że niektórym przeszkadza eksponowanie tego i owego publicznie...
Więc to, że dla draki przyjdzie bez bielizny pod, to rzecz drugorzędna.
Chodzi o to, że nosząc odpowiednio mundurek nie będzie świecić pępkiem z
kolczykiem.... Jak mówiłem, ja jestem na te sprawy bardzo tolerancyjny,
jednak sporej grupie społeczeństwa to nie odpowiada... Taki układ sobie
wypracowaliśmy w kulturze przez wieki.
>>> Ale zanim wyschnie, to w czym dzieci wyślesz do szkoły? Trzeba by było
>>> mieć dwa komplety.
>> Nie ma zakazu mania dwóch... Aczkolwiek duży pech, żeby nie wyschło... Z
>> jakiegoś dziwnego koca by musiało być.
> Pod warunkiem, że matka wypierze po powrocie dziecka ze szkoły. Ale jak
> wróci z 2 zmiany, to już może być kłopot z wyschnięciem do rana - nie
> uważasz?
No oczywiście można tak temat piętrzyć... Ale ,,normalne'' ubranie też
trzeba kupić. Też ma być w zapasie... Więc zamiast dowolnej
koszuli/sweterka/cośtama kupi kilka mundurkowych.... Na jedno wyjdzie.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
67. Data: 2007-08-19 23:57:22
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Szerr" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:faaguj$omi$1@inews.gazeta.pl...
>> "Bo u nas - panie majorze - to każdy uważa, że zdanie jego oraz szwagra
>> jest zdaniem ogółu"
> Na ilu zebraniach rodzicielskich w sprawie mundurków byłeś?
Żadnym. Decyzja zapadła w Ministerstwie, a nie na zebraniach. Po kiego
grzyba zatem mam dyskutować o tym z wychowawcą klasy? Żeby go zdenerwować?
Przecież on wpływu na realizację karkołomnych pomysłów ministra nie ma
żadnego. W takich wypadkach trzeba zakrzyknąć za Rzymianami "twarde prawo,
ale prawo" i spokojnie się przyglądać, jak ta bzdura jest realizowana w
praktyce.
A może się okaże, że byłem w błędzie. Z chwilą wprowadzenia mundurków
dzieci zaczną się uczyć. Czytać książki zamiast oglądać telewizje i grać na
komputerze. Młodociani przestępcy się nawrócą i przestaną okradać i napadać
kolegów. Nauczyciele dostaną podwyżki i będą na jeszcze wyższym poziomie
prowadzić lekcje - najlepiej w oparciu o nowy katalog prawomyślnych lektur
opracowany przez tego samego ministra. I będziemy żyć w kraju miodem i
mlekiem płynącym.
Ech! Rozmarzyłem się :-)
> Bo ja na kilku, w różnych regionach Polski.
No, to zaczynamy powoli mówić o konkretach. A więc ta Twoja większość, to
co najwyżej większość spośród osób biorących udział w tych spotkaniach. Do
większości obywateli naszego kraju, to ma się nijak. Ba, śmiem twierdzić,
że to grupa niereprezentatywna nawet dla rodziców dzieci uczęszczających do
szkół. Na tego typu hecne spotkania, to przychodzi określona grupa
rodziców.
Argument, którym rzuciłeś, to mniej więcej tak, jakby oceniać stopień
poparcia w polskim społeczeństwie dla Ojca Rydzyka i jego poglądów w
oparciu o statystyczne badania wśród słuchaczy radia "Maryja". Przecież też
będziesz rozmawiał z wieloma Polakami. Gwarantuję Ci, że poparcie zbierze
bliskie 100%.
> Z iloma dyrektorami szkół rozmawiałeś od czasu,
> gdy o mundurkach już było głośno? Bo ja z kilkudziesięcioma.
No, biorąc pod uwagę, że rozmawiałeś z dyrektorami szkół i rodzicami, to
pewnie reprezentujesz Ministerstwo Oświaty albo kuratorium. Co Ci biedni
dyrektorzy mają powiedzieć przedstawicielowi kuratorium? Że będą
protestować przeciwko ustawie, a pomysł jest po prostu kuriozalny? No coś
Ty. Oni za te mundurki będą ginąc. Pogadaj z jednym, czy drugim jak kolega,
to może powiedzą, co o tym myślą. Zresztą, może się mylę, ale i tak zdanie
dyrektorów szkoły nie ma się nijak do deklarowanej przez Ciebie większości.
Nie wpływa również w żaden sposób na trafność podniesionych przez mnie i
niektórych innych wypowiadających się w tym wątku oponentów wprowadzenia
mundurków argumentów świadczących o absurdalności pomysłu i braku
możliwości wdrożenia tego w życie na dłużej, niż rok - może dwa lata.
> Poza tym czytam prasę, śledzę tematyczne fora internetowe... Mam
> wrażenie,
> że to jednak szerszy ogląd niż zdanie moje i szwagra.
Wiesz, ja zacytowałem tylko postać filmową - akurat tak mi się skojarzyło.
Nie wykluczam, że grono zwolenników tego pomysłu jest szersze, niż dwie
osoby. Tylko, że nawet większość statystyczna nie zmieni celności
podniesionych przeze mnie argumentów. Bo to nie są argumenty polityczne, a
merytoryczne. Na formach internetowych dotyczących wychowania dzieci to -
nie obraź się, bo nie mam zamiaru Cię tu obrażać - wypowiadają się głównie
swego rodzaju nawiedzeńcy. Przez wiele milionów lata dzieci się wychowywała
i było dobrze, a teraz nagle się okazuje, że rodzice on-line muszą się
wymieniać doświadczeniami. To też trochę mało reprezentatywna próbka.
Wklepałem w Google pytanie o te ankiety w sprawie mundurków Znalazłem
stronę http://szkolnymundurek.pl/ gdzie jest taka ankieta. Przeanalizowałem
wyniki. 84 % respondentów, to uczniowie, a reszta to pewnie dorośli
(zakładam, że dzieci w wieku przedszkolnym nie zabierały głosu). Z tej
grupy za było zaledwie 30%. Również 30% uważa, że powinno się coś tam za
niego płacić. Zarzucisz mi, ze próbka nie reprezentatywna. Przecież
większości młodzieży tam pisze. No to mamy tutaj
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,1828003.html wyniki ankiety wśród
młodzieży jakiegoś tam liceum. 50 : 50 - za i przeciw. Czyli młodzież nie
przechyliła szali tej pierwszej ankiety.
Zaintrygowany Twoim wystąpieniem przejrzałem jeszcze z rozpędu kilkanaście
kolejnych pozycji podanych przez Google przy zapytaniu "mundurki szkolne za
przeciw". Nie znalazłem żadnego, na którym zwolennicy uzyskali by przewagę.
W tej sytuacji chętnie bym poznał te fora na które się powołujesz - gdybyś
był uprzejmy link podrzucić. Może metodologia moich badań szwankuje.
-
68. Data: 2007-08-20 00:17:47
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:faakgg$noe$1@news.onet.pl...
>>>>> Taaaaaaaaaaaa.... Masz pojęcie o świecie.
>>>>> Człowiek z definicji się identyfikuje z różnymi społecznościami.
>>>>> A akurat w wieku szkolnym to identyfikacje są o wiele silniejsze niż
>>>>> w
>>>>> późniejszym wieku.
>>>> Z całą pewnością. W końcu stąd sie różne subkultury biorą. Ale związku
>>>> tego zjawiska z noszeniem przez wszystkich mundurków dopatrzeć się nie
>>>> potrafię
>>> No chodzi o to, że obecne subkultury są głównie negatywne. A ZTCW
>>> subkultury ,,mundurkowe'' w USA czy UK są raczej pozytywne. Więc byłoby
>>> miło, jakby i u nas....
>> Ale co to ma wspólnego z mundurkami? O tym przecież piszemy. subkultury
>> młodzieżowe, to temat woda, na który można by długo dyskutować. Ale
>> jakkolwiek byśmy nie postrzegali tych subkultur, to zwiazku z mundurkami
>> dopatrzyć się ja żadnego nie potrafię.
> Subkultury mają swoje znaki rozpoznawcze. Swoje sposoby identyfikowania
> się.
> Chodzi mi o wytworzenie pozytywnych subkultur skupionych wokoło symboliki
> szkolnej.
Nie, no idea jest super! Tylko coś mi się nie bardzo chce wierzyć, by
mundurek wpłynął na skina, by przestał hipisa lać po mordzie (czy z kim oni
aktualnie się tam ideowo leją, no nie nadążam być może) i zapisał się do
kółka miłośników folkloru.
>
>>>> Pomijam, że tych mundurków
>>>> pewnie nie da się rzutem oka rozróżnić.
>>> Dlaczego?
>> Ile może być kolorów czy krojów tych mundurków?
> W ramach miasta? Wystarczająco. Poza tym, nie sam krój, ale również
> emblemat
> szkoły zostanie tam umieszczony (przynajmniej u nas). Pewnie w Polsce
> temat
> zostanie skopany, ale o ile wiem w USA to funkcjonuje.
A, no to wracamy do tarcz. To może jednak wystarczą tarcze?
>
>> No i dodatkowo co bedzie, jak uczeń ze szkoły
>> do szkoły sie przeniesie? Nowy mundurek?
> A jak często przenoszą się uczniowie? Szkoły podstawowe i gimnazjumy są
> regionowe. Odsetek przeprowadzających się w cyklu szkolnym jest znikomy.
> Zazwyczaj zresztą rodzice starają się nie mącić dziecku w życiorysie i
> nawet jak się przeprowadzą w inną część miasta, to dziecko kończy szkołę
> tam, gdzie zaczęło...
Nie masz całkowicie racji. Odsetek uczniów przenoszących się jest coraz
większy, bowiem co raz częściej ich rodzice przenoszą się do innego miasta
za pracą. Ale niechby to były i pojedyncze wypadki, to nie udzieliłeś
odpowiedzi na pytanie: co wtedy?
>
>>>>>>> d) Niwelują różnice klasowe i zazdrość... Szczególnie wśród młodych
>>>>>>> panienek
>>>>>> Eeee! Jedna będzie miała ładniejszy fartuszek, a druga brzydszy.
>>>>> No nie, bo one są jednolite. Szyte przez jednego krawca...
>>>> Aaaa! I będą pełnić funkcje identyfikacyjne :-)
>>> No w ramach jednej szkoły. Nasz gimnazjum określał wzór, krój itepe.
>> A jak sobie inne gimnazjum taki sam wymyśli?
> No to jest generalnie niedopracowane niestety.
Eee! Może zastrzegać jako wzory użytkowe.
>
>>> No tak, jedne bardziej sprane, a drugie mniej... Wojsko/policja też
>>> zapewne
>>> ma o różnym stopniu zużycia, a jednak nie kwestionujesz celowości
>>> mundurów
>>> dla policji.
>> W wypadku Policji mundur ma odróżniać policjanta od zwykłego obywatela.
> A mundur strażaka? Górnika? Kapitana statku?
Strażaka podobnie, jak policjanta - na jego podstawie przysługują mu
określone uprawnienia. Tak samo kapitana statku. Przecież nie powiesz, że
kapitanom statku dajemy mundury po to, by w razie burdy dało się ich
rozróźnić :-) Nie sprowadzaj dyskusji do absurdu.
>
> No i czemu ma odróżniać? Policjanta OK, a wojskowego? czemu inny mundur
> ma
> wojak z marynarki, inny z piechoty a inny czołgista.
Bo owe mundury spełniają zupełnie inne funkcje. Mundur żołnierza piechoty
ma przede wszystkim utrudnić jego rozpoznanie na polu walki. Ma to
kardynalne znaczenie dla jego przeżycia. Wynalazek pochodzi z I WS, gdy się
okazało, że im mundur bardziej do trawy podobnym, tym żołnierz dłużej
pożyje - odkryli to Francuzi na froncie z Niemcami, bo Francuzi zaczęli
wojnę z czerwonymi spodniami. Dla czołgisty to już większego znaczenia nie
ma, bo i tak siedzi sobie w tym czołgu. Tam mundur ma zapewnić mu ochronę
przed ewentualnym żarem, gazami. A marynarze, to generalnie na morzu
pływają. Tam zielony mundur sensu większego nie ma. Okręt jest pomalowany
na szaro, granatowo, by był mniej widoczny.
>
>> Bo ten strój ubierasz raz w życiu. Zakałdajac, że go nie polamisz
>> barszczem, to faktycznie będzie służył kilku pokoleniom. Ja podejrzewam,
>> że jeden mundurek dziecku na rok nie wystarczy.
> Podobnie jak jedno ubranie jakiekolwiek inne. Matka i tak dziecku musi
> coś
> kupić do ubrania.
No tak. Ale tu juz możesz dać mu inną koszulkę, a pranie zrobić raz na
tydzień.
-
69. Data: 2007-08-20 00:43:48
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek, 20 sierpnia 2007 02:17
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <faamko$1c0$1@atlantis.news.tpi.pl>):
>>> Ile może być kolorów czy krojów tych mundurków?
>> W ramach miasta? Wystarczająco. Poza tym, nie sam krój, ale również
>> emblemat
>> szkoły zostanie tam umieszczony (przynajmniej u nas). Pewnie w Polsce
>> temat
>> zostanie skopany, ale o ile wiem w USA to funkcjonuje.
> A, no to wracamy do tarcz. To może jednak wystarczą tarcze?
Są mało widoczne oraz łatwo usuwalne.... Zwłaszcza te na gumkach :D Ja
musiałem mieć w młodszych klasach podstawówki przyszyte. A potem się
zrobiła odwilż, Lechu przez płotki na 100 metrów skakał i pozwolili na
gumkach. Zakładało się przed szkołą :D
>>> No i dodatkowo co bedzie, jak uczeń ze szkoły
>>> do szkoły sie przeniesie? Nowy mundurek?
>> A jak często przenoszą się uczniowie? Szkoły podstawowe i gimnazjumy są
>> regionowe. Odsetek przeprowadzających się w cyklu szkolnym jest znikomy.
>> Zazwyczaj zresztą rodzice starają się nie mącić dziecku w życiorysie i
>> nawet jak się przeprowadzą w inną część miasta, to dziecko kończy szkołę
>> tam, gdzie zaczęło...
> Nie masz całkowicie racji. Odsetek uczniów przenoszących się jest coraz
> większy, bowiem co raz częściej ich rodzice przenoszą się do innego miasta
> za pracą.
Pewnie jestem niereprezentatywny, bo uczę w zadupiatym mieście Zabrzu, ale
mam około 1 przeniesienia rocznie.
> Ale niechby to były i pojedyncze wypadki, to nie udzieliłeś
> odpowiedzi na pytanie: co wtedy?
No to wtedy się zmieni mundurek.... Człowiek zmienia całe swoje życie a
jeden sweterek ma być problemem?
>>>>>>>> d) Niwelują różnice klasowe i zazdrość... Szczególnie wśród młodych
>>>>>>>> panienek
>>>>>>> Eeee! Jedna będzie miała ładniejszy fartuszek, a druga brzydszy.
>>>>>> No nie, bo one są jednolite. Szyte przez jednego krawca...
>>>>> Aaaa! I będą pełnić funkcje identyfikacyjne :-)
>>>> No w ramach jednej szkoły. Nasz gimnazjum określał wzór, krój itepe.
>>> A jak sobie inne gimnazjum taki sam wymyśli?
>> No to jest generalnie niedopracowane niestety.
> Eee! Może zastrzegać jako wzory użytkowe.
No powinny być sensownie dopracowane.
>>>> No tak, jedne bardziej sprane, a drugie mniej... Wojsko/policja też
>>>> zapewne
>>>> ma o różnym stopniu zużycia, a jednak nie kwestionujesz celowości
>>>> mundurów
>>>> dla policji.
>>> W wypadku Policji mundur ma odróżniać policjanta od zwykłego obywatela.
>> A mundur strażaka? Górnika? Kapitana statku?
> Strażaka podobnie, jak policjanta - na jego podstawie przysługują mu
> określone uprawnienia. Tak samo kapitana statku.
A górnika? A mundury codzienne i galowe?
Poza tym mundurek szkolny da określone uprawnienia.
> Przecież nie powiesz, że
> kapitanom statku dajemy mundury po to, by w razie burdy dało się ich
> rozróźnić :-)
No nie, ale już wojskowym tak :D
Nie na darmo Północ z Południem w USA jak się prała to mieli dwa różne
kolory... :D
>> No i czemu ma odróżniać? Policjanta OK, a wojskowego? czemu inny mundur
>> ma
>> wojak z marynarki, inny z piechoty a inny czołgista.
>
> Bo owe mundury spełniają zupełnie inne funkcje. Mundur żołnierza piechoty
> ma przede wszystkim utrudnić jego rozpoznanie na polu walki.
No dobra, teraz mamy wojnę, ale parę lat temu był pokój. Czemu wojsko latało
w mundurach? Zresztą teraz jesteśmy w stanie wojny z państwem, które
zniszczyliśmy, w dodatku odległym, więc w samej Polsce też maskować się nie
muszą.
No i po co ta gadka niedawno była, że Dzielni Wojacy se zakładają znaczki
Wielkiego Brata i że to obraza munduru? Przecie skoro to tylko maskowanie
się....
>>> Bo ten strój ubierasz raz w życiu. Zakałdajac, że go nie polamisz
>>> barszczem, to faktycznie będzie służył kilku pokoleniom. Ja podejrzewam,
>>> że jeden mundurek dziecku na rok nie wystarczy.
>> Podobnie jak jedno ubranie jakiekolwiek inne. Matka i tak dziecku musi
>> coś
>> kupić do ubrania.
>
> No tak. Ale tu juz możesz dać mu inną koszulkę, a pranie zrobić raz na
> tydzień.
No i? I te ,,inne koszulki'' musi mieć w szafie. Więc zamiast ,,innych
koszulek'' może mieć ,,inne mundurki''.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
70. Data: 2007-08-20 01:03:17
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:faao45$sjb$1@news.onet.pl...
>> A, no to wracamy do tarcz. To może jednak wystarczą tarcze?
> Są mało widoczne oraz łatwo usuwalne.... Zwłaszcza te na gumkach :D Ja
> musiałem mieć w młodszych klasach podstawówki przyszyte. A potem się
> zrobiła odwilż, Lechu przez płotki na 100 metrów skakał i pozwolili na
> gumkach. Zakładało się przed szkołą :D
Ja nosiłem na tak sprytnie zagiętych trzech szpilkach. Ale byli tacy, co
przyszywali. jeszcze w technikum pamiętam, ze sprawdzano to i się w
szatniach przyszywało te tarcze. W tym wypadku jednak mundurek nic nie
zmieni. Sam z siebie szkoły nie zidentyfikuje, a emblematy na rzepach i
innych wynalazkach z czasem zrobią równie popularne.
>
> Pewnie jestem niereprezentatywny, bo uczę w zadupiatym mieście Zabrzu,
> ale
> mam około 1 przeniesienia rocznie.
Razy ile klas w szkole? No i ja wiem, ze w trakcie roku szkolnego to
rzadkość. A w trakcie wakacji?
>
>> Ale niechby to były i pojedyncze wypadki, to nie udzieliłeś
>> odpowiedzi na pytanie: co wtedy?
> No to wtedy się zmieni mundurek.... Człowiek zmienia całe swoje życie a
> jeden sweterek ma być problemem?
>
>>>>> No tak, jedne bardziej sprane, a drugie mniej... Wojsko/policja też
>>>>> zapewne
>>>>> ma o różnym stopniu zużycia, a jednak nie kwestionujesz celowości
>>>>> mundurów
>>>>> dla policji.
>>>> W wypadku Policji mundur ma odróżniać policjanta od zwykłego
>>>> obywatela.
>>> A mundur strażaka? Górnika? Kapitana statku?
>> Strażaka podobnie, jak policjanta - na jego podstawie przysługują mu
>> określone uprawnienia. Tak samo kapitana statku.
>
> A górnika? A mundury codzienne i galowe?
Relikt przeszłości i przy okazji chyba zresztą już rzadki. Kolejarze
dawniej też wchodzili w mundurach, które teraz tymi odblaskowymi
kamizelkami zastąpiono.
> Poza tym mundurek szkolny da określone uprawnienia.
Zamiast legitymacji ulgę w MPK?
>> Bo owe mundury spełniają zupełnie inne funkcje. Mundur żołnierza
>> piechoty
>> ma przede wszystkim utrudnić jego rozpoznanie na polu walki.
> No dobra, teraz mamy wojnę, ale parę lat temu był pokój. Czemu wojsko
> latało
> w mundurach? Zresztą teraz jesteśmy w stanie wojny z państwem, które
> zniszczyliśmy, w dodatku odległym, więc w samej Polsce też maskować się
> nie
> muszą.
No i po godzinach pracy latają w tych mundurach, czy czasem w cywilnych
ciuchach?
>
> No i po co ta gadka niedawno była, że Dzielni Wojacy se zakładają znaczki
> Wielkiego Brata i że to obraza munduru? Przecie skoro to tylko maskowanie
> się....
Mundur wojskowy spełnia jeszcze poważne funkcje prawne. Polak, który by w
Afganistanie zastrzelił Taliba odpowiadał by za to przez sądem karnym.
Żołnierz ma licencje na zabijanie i nie odpowiada.