-
331. Data: 2007-08-23 15:42:00
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 23 sierpnia 2007 16:05
(autor krys
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fak485$n81$1@inews.gazeta.pl>):
>>> Nie ma znaczenia - porównujesz Polskę i Niemcy DZIŚ.
>> No i? I dzisiejsza Polska powinna brać z nich przykład, jak chce do
>> czegoś dojść.
> Powiedz to tym z Wiejskiej, przecież to oni stanowią o tym, co się
> dzieje.
Znów ONI z kosmosu... Jak ja to lubię...
>>>> Wisi... Niewiele to zmienia... Wisi temu, że szukają już nie
>>>> niewolnika, a Mega Niewolnika...
>>> A ja mam na ten przykład czas, i mogłabym spowodować, żeby tą kartkę
>>> jedną zdjęto. Ale właśnie mi się za te 500 zł nie opłaca iść, więc ta
>>> kartka jedna z drugą wisi rok, powisi kolejny. Z drugiej strony wiem
>>> (bo też jestem pracodawcą), że właściciel tego sklepu NIE MOŻE
>>> zaoferować więcej. I albo znajdzie desperatkę,
>> Ano właśnie... W końcu się ze mną zgadzasz.
> W jakim sensie? Że 500 zł do ręki to mało? Pewnie, że mało, dlatego
> brakuje pracowników za taką kasę.
No w takim sensie, że dowodziłaś jak to niewolnicy mogą rzucić niewolę i
znaleźć z palcem w dupie inną pracę, bo pełno wisi ogłoszeń. Więc
stwierdziłem, że to ogłoszenia na jeszcze bardziej lub równie niewolniczą
pracę. Co potwierdziłaś. Więc zgodziliśmy się w końcu, że twierdzenie o
lepszej pracy zostało obalone.
>>>> Narzeczona syna szukała ostatnio, to
>>>> wiem... W końcu w Empicu znalazła za 500zł miesięcznie, z pracą
>>>> właśnie w niedziele i święta.
>>> I tak ma farta, chociaż się nie nadźwiga jak w spożywczaku.
>> I póki takie będzie w narodzie podejście, to do niczego nie
>> dojdziecie.
> A wy do czego doszliście?
Do rozwiniętej gospodarki, co sama przyznałaś.
> W końcu to nie ja poszłam do pracy za 500 zł?
> Uwążasz, że jak rząd ogłosi najniższa krajowa na poziomi 2000 zł, to
> nagle będzie multum miejsc pracy za te 2000?
A czy ja coś mówiłem o najniższej krajowej? ja mówiłem o porządku w
gospodarce. I o systemie prawnym nie pozwalającym na niewolnictwo.
Samo ogłaszanie ochrony nie pomoże, ale to jeden z wielu elementów. Nie
można zlikwidować ochrony do zera, bo dojdziemy do rzeczywistego
niewolnictwa z poganianiem biczem. Bo tak działa tzw. wolny rynek.
Dlaczego niby wszystko wokoło jest już made in china? Bo tam jest dozwolone
niewolnictwo większe niż gdzie indziej.
Panikujesz na temat sterowanej gospodarki... Ale nigdzie na świecie nie ma
gospodarki działającej całkowicie bez żadnych zasad prawnych.
>>> A część moze pójśc po rozum do głowy i stwierdzić, ze skoro
>>> tapeciarzy brakuje, to może ja się nauczę kłaść tapety i popracuje na
>>> własny rachunek?
>> Tapeciarzy to akurat wiesz.... Brakuje tych, co wymaga uprawnień i
>> zdolności... Zresztą położyć tapetę też trzeba umieć.>
> Za to maruderów Ci u nas dostatek.
No :D Przecież pisałem o tym już dawno :D
>> No to kto płacze? Płaczą Prawdziwie Wolni Polacy, jak Rząd i Parlament
>> chcą coś zmienić na lepsze.
> Który rząd i parlament, za przeproszeniem?
Dowolny... Jak tylko któryś cokolwiek chce, to są protesty... Bo się
ogranicza Wolność. A Złota Wolność Szlachecka w Polsce jest ceniona od
wieków. Nie porządek, nie interes społeczny, nie dobro państwowe.
> Ja tam widzę, że od 17 lat
> afera goni aferę, a w/w mało się nie pozabijają w wyścigu do żłobu. A
> jak już go wygrają, całe zmiany polegaja na wymianie kadry
> na "własciwą". "Folwark zwierzęcy" Orwella na żywo.
Ano... Patologia ekstremalna... Ale też nie ma się czemu dziwić. Bo takie
ZOO odpowiada wyborcom. Bo sobie popatrzą na darmowy cyrk, teatr i kabaret.
Bez biletów, bez wychodzenia z domu... Najlepsza rozrywka. A jak ktoś
próbuje coś zrobić, to się go zdejmuje. Roman wprowadził mundurki i zero
tolerancji -- nie ma Romana. To widoczne, ale niewidocznych jest cała
masa... Kiedyś znajomy zaangażował się naprawę sytuacji informatycznej.
Lobbował, rozmawiał z ministrem i wiele ciekawych dobrych dla gospodarki
rzeczy z ministrem dogadał... Niestety ministra zdjęli...
>>> Aha. Wolny rynek Sterowany Ci się marzy.
>> Sterowany jak sterowany... Z szacunkiem, jak w Niemczech.
> Właściwie, skoro jesteś tak zafascynowany Niemcami, czemu jeszcze tu
> jesteś?
Bo jestem ofiarą języka. Niestety jestem osobą w średnim wieku, w czasach
szkolnych języków nie poznałem (to jedna z niewielu wg mnie i na pewno
największa wada szkolnictwa PRL), a teraz wchodzą słabo, bardzo słabo (nie
tylko z powodu wieku, ale i totalnego braku talentu językowego). Do tego
mam dość niskie wykształcenie i totalny brak doświadczenia. A znów do
fizycznej pracy się nie nadaję...
Dlatego na razie uczę się języka i szukam pomysłu na to, jak tam się
przenieść.
>>> "Uśmiechnij się, życie nie jest Twoim wrogiem". Kompleksy jakieś, czy
>>> pesymizm wbudowany na stałe?
>> No cóż, mam już więcej niż połowę życia za sobą i w Polskę już nie
>> wierzę... Głęboko planuję wyjechać. Jakby nie totalny brak talentu do
>> języków, to by mnie już tu nie było.
> No, wiek w takim razie nie jest Twoim sprzymierzeńcem. Ale może masz
> inny talent, w rękach na przykład,
No nie mam... Wiesz przecież kim jestem z zawodu i jaka tam jest
selekcja :-P
> i znajomych z okolicy/branży, którzy podadzą rękę?
No niestety nie :(
> Może warto spróbować?
Może.... Tylko na razie nie mam koncepcji jak.
Realnie myśląc: osobnik o średnim wykształceniu, bez języka, w średnim
wieku, z nadwagą, bez zdolności do pracy fizycznej ma małe szanse.... Garów
myć to akurat nie zamierzam... To już wolę być nauczycielem w Polsce.
>>>> Przeczytaj co napisałaś... Sama napędziłaś błędne koło... Tyle, że
>>>> nawet niewolnik z targowiska nie pracuje na nim 24h/7... Więc i
>>>> cement kupi w tygodniu... Poza tym, jak nie ma jak go kupić w
>>>> tygodniu, to i niewiele wymuruje....
>>> Wystarczy, ze mu sie godziny zamkniecia sklepów pokrywają.
>> wszystkie 3 zmiany? No to piękna wizja...
> Może kupienie chleba być ważniejsze. Albo wizyta u lekarza.
codziennie....
> Albo
> kupowanie cementu traktuje tak, jak niektórzy pójscie do muzeum, bo
> jest koneserem,
Zastanawiałem się... Wyciąć czy nie.... Ręce mi opadli i nie mam siły tego
skomentować inaczej niż że na takie bzdury to już po prostu nie ma
argumentów.
>>> A od
>>> budowania są ( byli, bo wyjechali) budowlańcy. Można im zlecić
>>> robotę.
>> A zakupu cementu już nie?
> Jak Cię stać, to pewnie można. Tyle, ze ja osobiście wolałabym zrobić to
> sama. Przynajmniej miałabym pewność, że to, co kupione, jest tym, co
> było zamówione.
Taaaaaak... Masz rację. Najważniejszy jest samodzielny zakup cementu w
niedzielę... Tylko co ci fachowcy ci budują? Grobowiec? Bo nic innego ci
nie jest potrzebne w opisanej sytuacji życiowej.
>>> Nie pamiętam osobiście, podobno u nas głęboka komuna była. A jak
>>> komuna, to trudno mówić o gospodarce.
>> A co mnie Polska... Piszę o starcie Niemiec...
> Porównywałeś oba kraje.
No... I zobacz gdzie doszła Polska z jej Wolnością Szlachecką...
>> A to co się ostatnio dzieje, to w ogóle granda jest... Zamiast
>> budować to się lustrują, IPNują i nagrywają na coraz ładniejsze
>> dyktafony....
> Mnie też się to podoba :-/
No... Ślicznie jest.
Dlatego mówię, że potrzebny jest ogólnonarodowy porządek i dyscyplina i
poświęcenie osobistych racji w imię odbudowy.
>>>>> Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej:-)
>>>>> Wybór masz zawsze, czasem jest to wybór miedzy dżumą a cholerą, ale
>>>>> jest.
>>>> No to podsumowałaś pięknie...
>>> Dyć to scyro prowda jest.
>> Wim. I tyle że ty jej bronisz a ja krytykuję.
> Od Twojej krytyki nic się nie zmieni,
Od ślepego zgadzania się na problem tym bardziej.
> a ja wiem, jak jest, więc realnie
> mogę szukać wyjścia z sytuacji, zamiast malkontencić.
Szukasz? Jak? Co już zrobiłaś?
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
332. Data: 2007-08-23 15:48:02
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 23 sierpnia 2007 17:06
(autor krys
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fak7or$66u$1@inews.gazeta.pl>):
> No i nie wiem jak Ty, ale ja w zdaniach: "narkotyki zawsze zabijają",
> i "narkotyki mogą zabijać" widzę różnicę. Dużą.
No... To drugie jest kłamstwem.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
333. Data: 2007-08-23 15:48:34
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 23 sierpnia 2007 17:06
(autor krys
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fak7or$66u$1@inews.gazeta.pl>):
> No i nie wiem jak Ty, ale ja w zdaniach: "narkotyki zawsze zabijają",
> i "narkotyki mogą zabijać" widzę różnicę. Dużą.
No... To drugie jest manipulacją sugerującą, że istnieje alternatywa.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
334. Data: 2007-08-23 15:49:05
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 23 sierpnia 2007 16:47
(autor krys
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fak6lj$3ff$1@inews.gazeta.pl>):
>> Ryzyko dnia codziennego. Nie uzasadnia i nie usprawiedliwia to
>> nieustannego trzymania dziecka za rączkę. Za moich czasów nikt nas
>> grupami po szkole nie prowadzał.
> A teraz się próbuje minimalizować ryzyko.
I maksymalizować zidiocenie i nieudolność społeczną
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
335. Data: 2007-08-23 18:42:19
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Alek wrote:
> Łatwo sobie wyobrazić co dzisiaj spotkałoby takiego nauczyciela :(
>
Wyleciałby. I bardzo słusznie - nie jest zadaniem nauczyciela wyzywanie
uczniów.
-
336. Data: 2007-08-23 18:43:13
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Szerr wrote:
> Dodam jeszcze, że właśnie to jest to, co mnie najbardziej wpienia w
> dzisiejszym szkolnictwie. Cała szkoła, z całym jej aparatem przymusu
> wychowawczego, nie potrafi poradzić sobie z kilkoma roznegliżowanymi
> panienkami!
>
Masz jakąś obsesję na tym punkcie? Lecz się...
-
337. Data: 2007-08-23 18:43:24
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:1mwnztarxurub$.1mnzpqtv13et3.dlg@40tude.net...
>> WSO jest zarządzeniem dyrektora szkoły.
> Nie jest, jest częścią statutu placówki, która nie może być sprzeczna z
> prawem wyższego rzędu.
I nie jest.
-
338. Data: 2007-08-23 18:47:22
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Szerr wrote:
>> Taaaaaaaaaa.... Ciekawe kto to orzeknie, kto przypilnuje i kto zmusi i jakim
>> sposobem.
>
> Ja orzeknę, ja przypilnuję i ja zmuszę. I dopilnuję, żeby niewykonanie
> poleconej pracy nigdy się uczniowi nie opłaciło.
Taaaak? Ciekawe jak zmusisz.
>>> time-out...
>> Co to?
>
> Tzw. przerwa w życiorysie. Na przykład dziecko spędza samotnie w klasie
> (podczas przerwy) tyle minut, ile ma lat.
Do toalety nie wypuścisz?
>>> Zresztą sama rozmowa ze mną nie będzie, jeśli zechcę, dla
>>> ucznia przyjemna.
>> Przejmującego się. Nieprzejmujący się ma cię gdzieś.
>
> Żartujesz chyba. Ja dysponuję nagrodami i karami, więc w interesie ucznia
> jest się ze mną dogadać. I uczeń wie, że nie odpuszczę, póki jego
> zachowanie będzie mnie zadowalać.
I co mu zrobisz?
-
339. Data: 2007-08-23 18:48:47
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Szerr wrote:
>>> prace na rzecz szkoły,
>> Jak wyżej. Oleje a ty nic nie poradzisz.
>
> To przesiedzi tę godzinkę bezczynnie pod moim nadzorem, a ja sobie
> tymczasem sprawdzę zaległe klasówki.
Poza godzinami zajęć?
>>> Zresztą sama rozmowa ze mną nie będzie, jeśli zechcę, dla
>>> ucznia przyjemna.
>> I wice wersa, jeśli kiepsko trafisz.
>
> Akurat. To ja jestem sprytniejszy, mądrzejszy i bardziej doświadczony. No i
> za mną stoi słuszność oraz prawo.
Hehehe.
"Nie mogłem złamać prawa! Ja jestem prawem!" ;->
-
340. Data: 2007-08-23 18:53:51
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:1jcu0exl3f21e$.1rd0rsz98my4g$.dlg@40tude.net...
>> Nie, bowiem przepis mówi o zapoznaniu się a nie możliwości zapoznania
>> się.
>> Zapoznania się nikt mu nie udowodnił.
> No widzisz, więc straszysz? Straszysz.
Nie, informuję o możliwych konsekwencjach.
>
>> Za to się kilka szarwerowych programów na jego komputerze znalazło przy
>> okazji,
>> których nie opłacił.
> I jak to kwalifikujecie?
Tak samo, jak każdy inny nielegalny program. Jakie tu mogą być wątpliwości?
>
>>> Jeszcze raz: logika prawa karnego nie obowiązuje w prawie
>>> administracyjnym.
>> Tak? Co Ty nie powiesz. Czyli w prawie administracyjnym możesz popełniać
>> przestępstwa?
> Napisałem, że logika prawa karnego nie obowiązuje w prawie
> administracyjnym, nie że można popełniać przestępstwa.
To napisz szerzej, co też to oznacza Twoim zdaniem, bo nie mam ochoty
zgadywać.
>>> ogólny natury zadaniowej. Nauczyciel nie musi mieć do wszystkiego
>>> "przepisów wykonawczych".
>> Wszystkiego, oczywiście, ze nie. Ale jak zaczyna karać, to dobrze by
>> było,
>> by miał to w ustawie.
> Ponieważ kara wychowawcza jest jakiś odrębnym rodzajem działań
> faktycznych
> Twoim zdaniem?
Pisz jaśniej, bo trudno polemizować z takimi skrótami myślowymi. Kary
regulaminowe zawiera bodajże Statut szkoły. Kilka z nich miałem okazje
widzieć z bliska. Żaden pozbawienia wolności przez "Time-out" nie zawiera.