-
321. Data: 2007-08-23 14:16:32
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Wrak Tristana napisał(a):
>> A po co? Jak zapyta, skąd się biorą dzieci, to mu odpowiem, że się
>> rodzą, a nie że je bocian przynosi, albo że w kapuście rosną. 4
>> latkowi wystarczy,
>
> O! pół prawdy. A pół prawdy jest kłamstwem.
Zdanie ucięte w pół czym jest? Podpowiem. Pytanie: "mamo, skąd się biorą
dzieci?". "Rodzą się" . Gdzie jest kłamstwo?
--
pozdrawiam
Justyna
-
322. Data: 2007-08-23 14:25:31
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Wrak Tristana napisał(a):
> No cóż, nie taki system działania ma Kościół czy Szkoła. Ty myślisz
> swoim ciasnym domkem. Tamte organizacje myślą społecznie. Choć ty też
> powinnaś myśleć szerzej, bo w końcu wlezą na Twoje podwórko.
Wiesz, ja nie po to poszłam na wybory w 1989, żeby mi po niespełna 20
latach PRL wracał. Chce zyc w wolnym kraju, w ktorym moje podwórko jest
moje, i wara od niego bez zaproszenia.
>
>> Moja Babcia wpajała mi
>> sentencję: "pilnuj siebie, będziesz w niebie",
>
> No przykre... Stara kobieta a głupia... Nie wie(działa), że problem
> nie znika jak się udaje, że go nie ma.
Problem polega na tym, że zanim zaczniesz wyciągać źdźbło z oka sąsiada,
wyjmij w własnego belkę. Pilnuj swoich spraw, nie będziesz musiał
pilnować sąsiada, który też zajmie sie własnymi sprawami, zamiast
rozliczaniem Ciebie, skąd miałeś na tego mercedesa.
> A w pewnym momencie
> niezauważane patologie urosną i nie będziesz miała dość siły by
> zablokować ich wejście na Twoje podwórko...
Jakoś nie mam z tym problemu, ba, nawet te patologie mi wokól nie rosną.
>> Ich życie, ich wybór, ich konsekwencje.
>
> No cóż, dawno tak samolubnego podejścia nie widziałem... Tylko że ono
> ma się nijak do Ducha, więc przynajmniej w kontekście komunii św. mi
> go nie wpychaj.
Pisałam gdzieś, że nie mam ochoty dyskutować na tematy światopoglądowe?
A skoro Juz przy Duchu jesteś - nie każe on czasem zająć się własnymi
grzechami i odstosunkować się od przewin bliźniego?
>
>
>>> No widzisz... A są takie, co się poskręcały. Gdyby nie to, to by KK
>>> nie podejmował akcji jednolicenia.
>> No dobrze, to ja ci podpowiem, o co chodzi w tym jednoliceniu. Za te
>> alby trzeba zapłacić.
>
> A za te wypaśne nie trzeba.... No genialnie...
Trzeba, ale co Ci dotego KOMU ludzie chcą płacić? Jest jakiś zakaz
kupienia alby?
>
> Poza tym, nasz wypożycza, już pisałem.
A nasz nie.
>>> Poza tym, mówiłaś, że jest wierzący a nie praktykujący więc nie
>>> spełniający założeń tegoż Dekalogu...
>> Których? Jest gdzieś w Dekalogu napisane "idź do kościoła?"
>
> Nie pisałaś, że praktykujący, a niechodzący do kościoła, ale że
> niepraktykujący.
Dla mnie na jedno wychodzi.
--
pozdrawiam
Justyna
-
323. Data: 2007-08-23 14:27:50
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
>> Trudno się powiesić na dolnopłuku,
>
> Są szkoły z górnopłukami
I tak pewnie mają pourywane sznureczki.
>
>> a goracą wodę gdzie masz w łazience?
>
> W kranie?
Ciepłą, co najwyżej.
--
pozdrawiam
Justyna
-
324. Data: 2007-08-23 14:31:36
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Szerr napisał(a):
> Biedne te dzisiejsze dzieci, nawet po szkole nie wolno im się
> poszwendać.
Wolno, wolno, tylko nie zawsze i nie wszędzie. Ale przynajmniej jest
bezpiecznie.
> Zagłaskacie te dzieci na śmierć.
Lepiej zagłaskać, niż zatłuc.
BTW jedynym moim marzeniem odnośnie szkoły jest to, żeby jak najszybciej
pozbyć się z nią kontaktu.
--
pozdrawiam
Justyna
-
325. Data: 2007-08-23 14:39:15
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 23 sierpnia 2007 16:16
(autor krys
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fak4s0$p30$2@inews.gazeta.pl>):
>>> A po co? Jak zapyta, skąd się biorą dzieci, to mu odpowiem, że się
>>> rodzą, a nie że je bocian przynosi, albo że w kapuście rosną. 4
>>> latkowi wystarczy,
>> O! pół prawdy. A pół prawdy jest kłamstwem.
> Zdanie ucięte w pół czym jest? Podpowiem. Pytanie: "mamo, skąd się biorą
> dzieci?". "Rodzą się" . Gdzie jest kłamstwo?
Nie wiem. To ty twierdzisz że część prawdy jest kłamstwem. Ja zawsze
twierdziłem, że stopniowanie wiedzy jest naturalne.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
326. Data: 2007-08-23 14:47:00
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Szerr napisał(a):
> Ryzyko dnia codziennego. Nie uzasadnia i nie usprawiedliwia to
> nieustannego trzymania dziecka za rączkę. Za moich czasów nikt nas
> grupami po szkole nie prowadzał.
A teraz się próbuje minimalizować ryzyko.
--
pozdrawiam
Justyna
-
327. Data: 2007-08-23 14:48:43
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 23 sierpnia 2007 15:45
(autor krys
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fak5oq$scg$3@inews.gazeta.pl>):
>>>> Ale obowiązują go zasady... Korzysta z zajęć w grupie społecznej na
>>>> określonych zasadach.
>>> Których nie jest w stanie wypełnić.
>> Albowiem?
> Albowiem rodzic nie kupił mu mundurka.
Nie kupił mu też zeszytów, książek i ołówka. Znów patologie wysuwasz.
>>> A sankcję dostanie
>>> rodzic, czy uczeń ( bo, proszę pana, mama nie kupiła mundurka, bo
>>> zabrakłoby na podręczniki, chlip, chlip)?
>> No cóż, patologie nie są argumentem.
> O la la, bieda jest patologią, brawo.
Na razie zostawmy to czy jest czy nie jest patologią, ale
zdefiniuj ,,bieda''.
Poza tym, powyżej przedstawiałaś kłamstwo i krętactwo. I to nazwałem
patologią.
> Ja rozumiem, że rodzic nie kupił
> podręczników, bo przepił forsę, zgoda, to jest patologia.
Jak nie kupił w imię zasad, to też.
>> U nas biedni dostają
>> dofinansowanie. Mamy tak bardzo socjalne państwo, że to są argumenty
>> od czapy.
> No, 5 dych. A wiesz, że mundurek potrafi kosztować więcej?
No wiem... Może mieć brylantowe guziki i złote zapinki mankietów.
> Ja się zgodze na egzekwowanie tego prawa, jeśli każdy uczeń na dzień
> dobry 1 września dostanie ten mundurek ze szkoły. Ze szczególnym
> naciskiem na dostanie.
,,Dostanie'' to była utopia nawet za PRL. Nie ma czegoś takiego jak darmowy
obiad. Życie kosztuje.
Już samo to, że szkoła jest instytucją budżetową jest chore... Od dawna
powinno być czesne.
> Bo jakoś tanich podręczników nie widzę,
No... Są tylko bardzo tanie.
> za to
> zbędnymi obciążeniami dla rodziców szasta sie aż miło.
Może jakby w końcu szkoły były prywatne, to by się rodzicom przestało w
głowach przewracać.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
328. Data: 2007-08-23 14:57:23
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 23 sierpnia 2007 16:13
(autor krys
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fak4ma$p30$1@inews.gazeta.pl>):
>> A z obecnej szkoły nie znasz psychopatów? Przecie nie o to chodzi, że
>> się zdarzają, ale że zdarzają się teraz częściej.
> Nie znam. Teraz psychopatę dusi się w zarodku.
Błuhahaha.
> Nie udaje się, że nic się
> nie stało, tylko podejmuje się odpowiednie kroki w celu usunięcia
> patologii.
Błuhahaha.... Błuhahaha.... Błuhahaha.... Błuhahaha.... Błuhahaha....
Błuhahaha.... Błuhahaha.... Błuhahaha.... Błuhahaha....
[kilka godzin później]
Błuhahaha.... Błuhahaha.... Błuhahaha....
>> Ja piszę, że za PRL szkoła była dobrze wyposażona, miała wysoki poziom
>> i oferowała bardzo ciekawe zajęcia pozalekcyjne.
> Tak, tego mi w dzisiejszej szkole brakuje.
Znów niebieska włochata czy w końcu się w czymś zgadzamy? :D
>> Nauczyciele zaś nie
>> byli z selekcji negatywnej. Do tego nie było społecznego zastraszenia
>> i nacisków.
> Żartujesz?
Bynajmniej.
>> Pewnie tego konkretnego dziecka tak... Tylko ja omawiam temat
>> generalnie a nie jednostkowo.
> Społeczeństwo składa się z jednostek.
Ale jednostkowe przypadki nie stanowią całości. Inaczej ci wyjdzie, że każdy
nauczyciel to ma raka, bo znajdziesz jednego z rakiem.
>>>> Bo nie wychowują.
>>> To jednak źle wychowani, skoro wartości nie przekazują.
>> Idąc w ten sposób dojdziesz do Mieszka I i złego wychowania za jego
>> czasów.
> Możliwe. IMHO szkoła dziś i szkoła ćwierć wieku temu są jak pozytyw i
> negatyw. ( wtedy nauczyciel mógł wszystko,
Nie jest prawdą jakoby... Nie pamiętam ani jednego zdarzenia z mojej kariery
szkolnej, które by stawiało mnie w sytuacji przegranej gdy nauczyciel nie
miał racji...
Miewałem zatargi z nauczycielami, ale zawsze to ja byłem ich przyczyną. I
bardzo się cieszę, że mnie wychowywali w dyscyplinie, choć wtedy mi to się
nie podobało.
> teraz uczeń może wszystko).
> A trzeba by wypracować złoty środek wreszcie, żeby było normalnie.
Tylko Naród nie chce wypracować. Bo wszystkie pomysły naprawcze są
oprotestowywane.
>>> Oczywiście, że tak powiem. Są nauczyciele pasjomnaci w wersji 1. Ale
>>> oni nie marudzą , dlatego Tobie się wydaje, że ich po prostu nie ma
>> I tak świetnie się ukrywają, że nikt o nich nie wie... No brawo...
> Zapewniem Cię, że wie. Sama znam paru. Chyba nawet jest ich więcej, niż
> kompletnie się nie nadających do zawodu (a tkwiących w nim z uporem
> maniaka).
Gdzie mieszkasz? Może pojadę na wycieczkę? Bo ja nie spotkałem jeszcze
takiego dinozaura.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
329. Data: 2007-08-23 15:06:02
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Wrak Tristana napisał(a):
> No ale dla Justyny uproszczony model dydaktyczny nie prezentujący
A od kiedy to ty wiesz lepiej ode mnie, co jest dla mie kłamstwem, a co
nie?
Poręba ma rację.
No i nie wiem jak Ty, ale ja w zdaniach: "narkotyki zawsze zabijają",
i "narkotyki mogą zabijać" widzę różnicę. Dużą.
--
pozdrawiam
Justyna
-
330. Data: 2007-08-23 15:08:15
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 23 sierpnia 2007 16:25
(autor krys
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fak5d9$rsr$1@inews.gazeta.pl>):
>> No cóż, nie taki system działania ma Kościół czy Szkoła. Ty myślisz
>> swoim ciasnym domkem. Tamte organizacje myślą społecznie. Choć ty też
>> powinnaś myśleć szerzej, bo w końcu wlezą na Twoje podwórko.
> Wiesz, ja nie po to poszłam na wybory w 1989, żeby mi po niespełna 20
> latach PRL wracał. Chce zyc w wolnym kraju, w ktorym moje podwórko jest
> moje, i wara od niego bez zaproszenia.
Zaściankowe podejście... Powtarzam ci po raz kolejny: nie jesteś w stanie
obronić tego podwórka jeśli się do niego ograniczysz.
Przykład: masz podwórko... Realne... I za płotem rosną brzydkie pokrzywy i
paskudne rozsiewające się zielsko. Można zbudować wysoki mur i udawać, że
tego tam nie ma, a można wziąć kosę i wykosić. Ta druga metoda ma zaletę...
Nie trzeba ciągle powiększać muru przed coraz wyższym zielskiem i uzyskuje
się dużo lepszy widok z podwórka. Można też z przyjemnością wyjść na
spacer.
Dla mnie metodą na bezpieczne życie nie jest dom z zasiekami i osobista
ochrona, ale zwalczanie przestępczości.
>>> Moja Babcia wpajała mi
>>> sentencję: "pilnuj siebie, będziesz w niebie",
>> No przykre... Stara kobieta a głupia... Nie wie(działa), że problem
>> nie znika jak się udaje, że go nie ma.
> Problem polega na tym, że zanim zaczniesz wyciągać źdźbło z oka sąsiada,
> wyjmij w własnego belkę. Pilnuj swoich spraw, nie będziesz musiał
> pilnować sąsiada, który też zajmie sie własnymi sprawami, zamiast
> rozliczaniem Ciebie, skąd miałeś na tego mercedesa.
Tylko może te jego sprawy to kopanie tunelu do mojego skarbca?
>> A w pewnym momencie
>> niezauważane patologie urosną i nie będziesz miała dość siły by
>> zablokować ich wejście na Twoje podwórko...
> Jakoś nie mam z tym problemu, ba, nawet te patologie mi wokól nie rosną.
Pozornie... Patologiczne targowiska wyrosły i nawet je pochwalasz....
Przyzwyczajasz się do coraz bardziej osaczających cię patologii...
>>> Ich życie, ich wybór, ich konsekwencje.
>> No cóż, dawno tak samolubnego podejścia nie widziałem... Tylko że ono
>> ma się nijak do Ducha, więc przynajmniej w kontekście komunii św. mi
>> go nie wpychaj.
> Pisałam gdzieś, że nie mam ochoty dyskutować na tematy światopoglądowe?
> A skoro Juz przy Duchu jesteś - nie każe on czasem zająć się własnymi
> grzechami i odstosunkować się od przewin bliźniego?
Bynajmniej. Wręcz przeciwnie: ,,idźcie na cały świat i głoście dobrą nowinę
oraz słowo boże''
>>>> No widzisz... A są takie, co się poskręcały. Gdyby nie to, to by KK
>>>> nie podejmował akcji jednolicenia.
>>> No dobrze, to ja ci podpowiem, o co chodzi w tym jednoliceniu. Za te
>>> alby trzeba zapłacić.
>> A za te wypaśne nie trzeba.... No genialnie...
> Trzeba, ale co Ci dotego KOMU ludzie chcą płacić?
Nijak... Ty się uparłaś na te zakonnice. Ja nigdy nie mówiłem, że masz
kupować u zakonnic. Możesz sama uszyć jak lubisz. Ja tylko mówiłem, że
uważam za zasadne stosowanie jednolitego, skromnego umundurowania
komunijnego.
>> Poza tym, nasz wypożycza, już pisałem.
> A nasz nie.
Poszukaj takiego, co wypożycza. Albo kup, ale zgodne z polityką jednolitości
i skromności. Bo taka jest idea I Komunii Św.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl