eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomundurki w szkołach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 372

  • 281. Data: 2007-08-22 17:56:13
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 19:52
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <faht5i$6r7$1@inews.gazeta.pl>):

    >>> Grupa dzieci w drodze do stołówki. Zagrożenia na stołówce sam sobie
    >>> wymyśl.
    >> No właśnie... Wymyśl...
    > No dopszzzz. Wpadnięcie zamyślonego drugoklasisty na panią niosąca wazę
    > gorącej zupy. Wystarczy?

    Znaczy pani od zupy jest niedorozwinięta? Za to świetliczanka wszystkiemu
    zapobiega...

    A jak dziecko pójdzie samo do kibla się się powiesi na spłuczce albo poparzy
    gorącą wodą?

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 282. Data: 2007-08-22 18:03:42
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    > W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 18:26
    > (autor krys
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <faho4p$f0r$1@inews.gazeta.pl>):
    >
    >>> Widać pracodawca jest spanikowany i zastraszony...
    >> Oczywiście. W ogóle panuje psychoza strachu.
    >
    > Ano niestety... Pisałem o tym kilka razy już zresztą.

    To zielone, kudłate, gryzące po kostakach to ironia jest...

    >> No to sobie podyskutuj z własnymi wyobrażeniami. Ja ci opisałam
    >> mechanizm, który funkcjonuje w co najmniej kilku szkołach.
    >
    > Mechanizm spanikowania i zastraszenia.... Ależ ja ci wierzę...

    Rozumiem, że zaciąłeś się na spanikowaniu i zastraszaniu, i nawet na
    mękach będziesz to powtarzał, trudno.

    >> Pokaż gdzie użyłam słowa wszyscy.
    >
    > ,,nauczyciel psychopata mówgł bezkarnie wyżywćc sięna uczniu i nikt (
    > nawet rodzic ) nie stanął w jego obronie.''

    Ale ja prosiłam o pokazanie użycia słowa "wszyscy"
    >
    > Omawiasz jakiś 1 przypadek? Bo zabrzmiałaś generalizująco. Jak jeden,
    > to przepraszam, nie załapałem. To wywalmy ten 1 jako błąd pomiaru.

    Jakbym chciała napisać wszyscy, to napisałabym, że wszyscy nauczyciele
    psychopatami byli. ale owszem, z własnej podstawówki pamiętam na pewno
    4 takie przypadki. A to Pcim Zapadły jest.

    > świat się nie zmienia sam... Można się przyzwyczaić a można w tych
    > zmianach uczestniczyć. Akurat zgoda na psychopatycznych rodziców mi
    > nie leży i nie będę się przyzwyczajał.

    To znajdź sposób, żeby z tym walczyć.
    >
    >
    >>>> Może teraz odwróciło się w drugą strone, bo dzisiejsi
    >>>> rodzice nie chcą, żeby ich dzieci powtarzały ich los.
    >>> Jaki los? Otrzymania dobrego wychowania?
    >> Los dziecka pozostawionego z problemem samemu sobie.
    >
    > Którego dziecka? Bo znów brzmisz generalizująco, a zapewne za chwilę
    > powiesz, że chodziło o Mariolkę z III c.

    A co za różnica, którego dziecka? Ale skoro chcesz bardziej konkretnie,
    to masz: dziecka rodzica, który ( ten rodzic) w dzieciństwie był
    pozostawiony z problemem sam na sam, więc teraz pilnuje, żeby jego
    potomstwo tego problemu( polegającego na niemożności zwrócenia się po
    pomoc) nie miało. Uff.
    >
    >> Poza tym, jakie
    >> dobre wychowanie, skoro Ci dobrze wychowani wychowują patologiczne
    >> dzieci?
    >
    > Bo nie wychowują.

    To jednak źle wychowani, skoro wartości nie przekazują.

    >>>>>> Dziękuję za samokrytyke. Sa tez jednak pasjonaci którym nawet
    >>>>>> niskie uposażenie nie przeszkadza.
    >>>>> Mówisz o tych co wpadają w pasję ? :D
    >>>> To są cholerycy, nie pasjonaci:-P
    >>> Nie, cholerycy to chorzy na cholerę lub o wybuchowym temperamencie.
    >>> W pasję wpada pasjonat.
    >> http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=pasjonat
    >> Patrz punkt 1.
    > Patrz punkt 2.

    No i ?
    >
    > Dlatego zapytałem o którego ci chodzi. Bo chyba nie chcesz wywołać
    > salwy śmiechu twierdząc, że nauczyciele w wersji (1) stanowią coś
    > więcej niż błąd pomiaru.

    Oczywiście, że tak powiem. Są nauczyciele pasjomnaci w wersji 1. Ale oni
    nie marudzą , dlatego Tobie się wydaje, że ich po prostu nie ma

    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 283. Data: 2007-08-22 18:10:56
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    >> Która matka? ta , co kupiła dziecku drogą kieckę, czy ta druga,
    >> której na to nie stać?
    >
    > Tak postawione zdanie jest nie do rozwiązania. Ta szalejąca... Może 1
    > może 2 może obie. W opisie nie piszesz która szaleje. A ja odnoszę się
    > do tych szalejących. Do tych ścigających się. Do tych, co to zastawią
    > się a postawią się.

    Ale co Cie te matki obchodzą? Dopóki nie włażą na twoje podwórko, niech
    sobie szaleja, ścigają się, zastawiają. Moja Babcia wpajała mi
    sentencję: "pilnuj siebie, będziesz w niebie", pewnie dlatego zwisaja
    mi scigające się matki, i robię swoje.

    >>> mamusia... To mamusie prowadzą Akcję Komunia. A dziecko cierpi.
    >> A, to mamusi na zdrowie, niech się skręca,
    >
    >
    > No i to jest raz że niezgodne z Duchem, a dwa że niezdrowe dla dziecka
    > i mamusi.

    Ich życie, ich wybór, ich konsekwencje.

    > No widzisz... A są takie, co się poskręcały. Gdyby nie to, to by KK
    > nie podejmował akcji jednolicenia.

    No dobrze, to ja ci podpowiem, o co chodzi w tym jednoliceniu. Za te
    alby trzeba zapłacić. A kasa zostanie w domu, bo przeważnie dziwnym
    trafem szyją je zakonnice.
    >
    >
    >>>>Nie potrzebuje do życia zgodnie z Dekalogiem stada
    >>> No skoro odrzuca Dekalog nawet to ciężko powiedzieć, że jest to
    >>> osoba wierząca.
    >> Zostawiłam Ci esencję. Jak wywnioskowałeś odrzucanie?
    >
    > Zjadło mi się DO... I zrozumiałem, że ,,Nie potrzebuje życia zgodnie z
    > Dekalogiem''...

    Hmmm...
    >
    > No więc teraz pytanie czy Dekalog jest jedynym słowem Boga. Bo nie
    > samym Dekalogiem żyje człowiek.
    >
    > Poza tym, mówiłaś, że jest wierzący a nie praktykujący więc nie
    > spełniający założeń tegoż Dekalogu...

    Których? Jest gdzieś w Dekalogu napisane "idź do kościoła?"
    Na temat światopoglądowy EOT.

    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 284. Data: 2007-08-22 18:30:29
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 19:34
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fahs45$27v$1@inews.gazeta.pl>):

    >>> Więc jak dziecko ma dreszcze to nie będę ryzykował
    >>>> diagnozowania grypy....
    >>> I bardzo dobrze, od tego jest lekarz .
    >> No w końcu się rozumiemy :D
    > Ale nadal nie uzasadniłeś mi, dlaczego do lekarza poślesz dziecko z
    > asystą, a po mundurek bez.

    Bo do lekarza idzie chore... Nie na katar... Z katarem to ew. poślę samo
    choć z katarem to nie poślę... A jak ma objawy groźniejsze to już jest
    podwyższony stopień ryzyka.

    >>> pracodawca ma prawo nie dopuscic do pracy pracownika bez odzieży
    >>> roboczej. Może wrzepić naganę, a przy szczególnym uporze rozstać się
    >>> z pracownikiem, który robi łaskę, że się dostosuje do umowy, którą
    >>> podpisał. Uczeń nie jest pracownikiem, taka drobna różnica.
    >> Ale obowiązują go zasady... Korzysta z zajęć w grupie społecznej na
    >> określonych zasadach.
    > Których nie jest w stanie wypełnić.

    Albowiem?

    >>> No to zapewnij. Uczeń jest pod Twoją opieką, pracownik z reguły jest
    >>> pełnoletni. No i co ma wspólnego bezpieczeństwo i higiena z
    >>> mundurkiem (zwłaszcza wymermolonym i niepranym)?
    >> Takie są przepisy... Uczeń złamał prawo.
    > Jakie prawo? niemanie mundurka jest łamaniem prawa?

    No skoro prawnie został wprowadzony...

    > A sankcję dostanie
    > rodzic, czy uczeń ( bo, proszę pana, mama nie kupiła mundurka, bo
    > zabrakłoby na podręczniki, chlip, chlip)?

    No cóż, patologie nie są argumentem. U nas biedni dostają dofinansowanie.
    Mamy tak bardzo socjalne państwo, że to są argumenty od czapy.

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 285. Data: 2007-08-22 18:34:03
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    > W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 18:54
    > (autor krys
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <fahpnh$lga$1@inews.gazeta.pl>):
    >
    >>> No moment! To właśnie temu mają dobrą gospodarkę, że stosowali
    >>> porządek od początku. Wyszli z punktu o wiele gorszego niż Polska...
    >>> Nie mów, że zakaz handlu w 12 dni w roku spowoduje załamanie
    >>> gospodarki...
    >> A my mamy gospodarkę dopiero od niespełna 20 lat.
    >
    > Więc zbadaj jaką oni mieli po 20 latach.
    >
    >> Oni jednak są do przodu o RFN.
    >
    > A RFN startowało z poziomu zera bezwzględnego... Polska poPRLowska
    > startowała z poziomu nawet sporego bogactwa... I zdechła to bogactwo.
    > Z powodu nieporządku!

    Nie ma znaczenia - porównujesz Polskę i Niemcy DZIŚ.

    >>>> Nie demagogia, tylko biznes. Handlowcy nie zatrudniają ekspedientek
    >>>> po to, żeby zmiejszyć bezrobocie, tylko żeby wypracowały dla firmy
    >>>> zysk. Godzin będzie potrzebnych o 1/7 mniej, więc...
    >>> Więc odpada 1/7 personelu? No brawo jasiu... Zaiste genialna logika.
    >> No to matematycznie.
    >
    > No to nie matematyka.
    >
    >> Założmy, że sklep dla równego rachunku otwarty jest
    >> 8 godzin dziennie. W tygodniu będziesz potrzebował obsadę na 7 dni,
    >> niech to bedą trzy panie do obsługi. Jeśli tydzień pracy zmniejszy Ci
    >> się do 6 dni, to rozumiem, ze z uśmiechem na ustach przesuniesz trzy
    >> panie na pozostałe 6 dni, i oczywiście około 6000 kosztów nie zrobi
    >> na Tobie wrażenia?
    >
    > Czyli 3 panie pracowały w niedzielę, a 0 w pozostałe dni?

    W ciągu tygodnia pracowało 21 pań, bo taki był tygodniowy limit godzin.
    Skoro limit godzin zmniejszy się o 1/7, bo sklep będzie zamknięty w
    niedzielę, to chyba jest logiczne, że 3 panie staną się zbędne?
    >
    > Poza tym, klientela zostaje ta sama (zakładamy, że WSZYSCY zamykają w
    > niedziele) więc większy ruch będzie w soboty. Więc nie jest tak, że
    > spada zapotrzebowanie na pracowników.

    A dlaczego akurat w soboty? A moze rozłoży się równomiernie? A może w
    poniedziałek potrzebne bedą 4 panie na zmianę, ale we wtorek spokojnie
    poradzą sobie dwie? 6000 piechota nie chodzi, a firmę ma się po to,
    żeby przynosiła zyski.
    >
    >>>> W BN nawet stacje paliw są pozamykane( te, które pracują okrągły
    >>>> rok), pPKS też nie jeździ.
    >>> Ano tak powinno być... Dyżurne stacje ewentualnie...
    >> A dlaczego dyżurne? To juzż przed świętami nie możesz zatankować do
    >> pełna, żeby pracownik mogł spedzić święta z rodziną?
    >
    > Karetki pogotowia czy policja niestety muszą działać 24h/7.

    No i? Baki 2 litrowe mają, czy jak?, ostatecznie, skoro bandyci i chorzy
    nie chcą zawiesić działalności w niedzielę i święta, to może Pogotowie
    i Policja powinny mieć własne zbiorniki na paliwo na niedzielę?
    >
    >>> Tak, tylko czasami nie mają wyjścia. Ogólnie od tego są pewne
    >>> regulacje prawne, żeby pracownika chronić. Prawo do urlopu może też
    >>> odbierzmy... W końcu jak pracodawca nie da, to się pracownik nie
    >>> musi zgodzić.
    >> Wiesz, nie mów mi, że nie ma wyjścia. Ostatnio właśnie na każdym
    >> niemal sklepie wisi kartka "zatrudnię ekspedientkę",
    >
    > Wisi... Niewiele to zmienia... Wisi temu, że szukają już nie
    > niewolnika, a Mega Niewolnika...

    A ja mam na ten przykład czas, i mogłabym spowodować, żeby tą kartkę
    jedną zdjęto. Ale właśnie mi się za te 500 zł nie opłaca iść, więc ta
    kartka jedna z drugą wisi rok, powisi kolejny. Z drugiej strony wiem
    (bo też jestem pracodawcą), że właściciel tego sklepu NIE MOŻE
    zaoferować więcej. I albo znajdzie desperatkę, która uzna, że może
    pójść do pracy za te 500, albo... skróci godziny pracy sklepu.

    > Narzeczona syna szukała ostatnio, to
    > wiem... W końcu w Empicu znalazła za 500zł miesięcznie, z pracą
    > właśnie w niedziele i święta.

    I tak ma farta, chociaż się nie nadźwiga jak w spożywczaku.
    >
    >> a o budowlańca trzeba się
    >> bić.
    >
    > Tylko nie każdy pracownik targowiska zostanie budowlańcem. Nie temu
    > trzeba się bić, że nie ma głów, ale że nie ma fachowców.

    A część moze pójśc po rozum do głowy i stwierdzić, ze skoro tapeciarzy
    brakuje, to może ja się nauczę kłaść tapety i popracuje na własny
    rachunek?
    >
    >> No i granice mamy otwarte, wystarczy DO, zeby nie musiec tyrac na
    >> podłego polskiego pracodawcę - krwiopijcę.
    >
    >
    > Tyle że to prosta pracownica targowiska... Języki obce są jej obce...
    > Ma wykształcenie bezwykształceniowe...

    Nie marudź. Mój szwagier siedzi w Irlandii, i twierdzi, że do niczego mu
    języki niepotrzebne, bo "tam są wszyscy". I faktycznie, z jego okolicy
    praktycznie wszyscy młodzi ( po zawodówkach, czasem technikach czy
    liceach) okupują jeden region, do tego stopnia, że ci, co zostali, nie
    maja z kim piwa wypić. A tamci napedzają irlandzką gospodarkę. Ja nie
    mówię, ze to jest dobrze, ale... Jak chce się coś zmienić, nie
    wystarczy siąść i płakać, jakie to życie niedobre i jak to nic sie nie
    da.
    >
    >>> Sęk w tym, że skoro jest otwarte, to chodzi nie tylko ten promil,
    >>> ale wszyscy Prawdziwie Wolni Polacy.
    >> Na tym polega popyt.
    >
    > Nie... Na tym polega wymuszanie popytu.

    Aha. Wolny rynek Sterowany Ci się marzy.
    >
    >>> Bo niewolnik w kasie i tak siedzi. A
    >>> jakby nie siedział, to by przeżyli i już.
    >> Jak się przestanie opłacać jego siedzenie, to siedział nie będzie.
    >
    > Nie przestanie, bo Prawidziwie Wolny Polak już nie ma innego życia niż
    > targowisko...

    "Uśmiechnij się, życie nie jest Twoim wrogiem". Kompleksy jakieś, czy
    pesymizm wbudowany na stałe?

    > Przeczytaj co napisałaś... Sama napędziłaś błędne koło... Tyle, że
    > nawet niewolnik z targowiska nie pracuje na nim 24h/7... Więc i cement
    > kupi w tygodniu... Poza tym, jak nie ma jak go kupić w tygodniu, to i
    > niewiele wymuruje....

    Wystarczy, ze mu sie godziny zamkniecia sklepów pokrywają. A od
    budowania są ( byli, bo wyjechali) budowlańcy. Można im zlecić robotę.
    >
    >
    >>>> Niemcy są bogatym krajem. Nie startowali nawet po zjednoczeniu z
    >>>> tego punktu, co my.
    >>> No właśnie. Są bogatym, choć startowali z dużo niższego poziomu. Ale
    >>> właśnie narzucili sobie porządek.
    >> Piszesz o starcie w 1989?
    >
    > Nie... W 1950

    Nie pamiętam osobiście, podobno u nas głęboka komuna była. A jak komuna,
    to trudno mówić o gospodarce. To nie gospodarka była, tylko jakiś sen
    wariata. A Niemcy w tym czasie mieli chociaż połowę gospodarki.

    >> Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej:-)
    >> Wybór masz zawsze, czasem jest to wybór miedzy dżumą a cholerą, ale
    >> jest.
    >
    > No to podsumowałaś pięknie...

    Dyć to scyro prowda jest.

    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 286. Data: 2007-08-22 18:40:02
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 20:03
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fahtq4$9pk$1@inews.gazeta.pl>):

    >> ,,nauczyciel psychopata mówgł bezkarnie wyżywćc sięna uczniu i nikt (
    >> nawet rodzic ) nie stanął w jego obronie.''
    > Ale ja prosiłam o pokazanie użycia słowa "wszyscy"
    >> Omawiasz jakiś 1 przypadek? Bo zabrzmiałaś generalizująco. Jak jeden,
    >> to przepraszam, nie załapałem. To wywalmy ten 1 jako błąd pomiaru.
    > Jakbym chciała napisać wszyscy, to napisałabym, że wszyscy nauczyciele
    > psychopatami byli. ale owszem, z własnej podstawówki pamiętam na pewno
    > 4 takie przypadki. A to Pcim Zapadły jest.

    A z obecnej szkoły nie znasz psychopatów? Przecie nie o to chodzi, że się
    zdarzają, ale że zdarzają się teraz częściej.

    Ja piszę, że za PRL szkoła była dobrze wyposażona, miała wysoki poziom i
    oferowała bardzo ciekawe zajęcia pozalekcyjne. Nauczyciele zaś nie byli z
    selekcji negatywnej. Do tego nie było społecznego zastraszenia i nacisków.

    >> świat się nie zmienia sam... Można się przyzwyczaić a można w tych
    >> zmianach uczestniczyć. Akurat zgoda na psychopatycznych rodziców mi
    >> nie leży i nie będę się przyzwyczajał.
    > To znajdź sposób, żeby z tym walczyć.

    Parę pomysłów już wymieniałem....

    >>>>> Może teraz odwróciło się w drugą strone, bo dzisiejsi
    >>>>> rodzice nie chcą, żeby ich dzieci powtarzały ich los.
    >>>> Jaki los? Otrzymania dobrego wychowania?
    >>> Los dziecka pozostawionego z problemem samemu sobie.
    >> Którego dziecka? Bo znów brzmisz generalizująco, a zapewne za chwilę
    >> powiesz, że chodziło o Mariolkę z III c.
    > A co za różnica, którego dziecka? Ale skoro chcesz bardziej konkretnie,
    > to masz: dziecka rodzica, który ( ten rodzic) w dzieciństwie był
    > pozostawiony z problemem sam na sam, więc teraz pilnuje, żeby jego
    > potomstwo tego problemu( polegającego na niemożności zwrócenia się po
    > pomoc) nie miało. Uff.

    Pewnie tego konkretnego dziecka tak... Tylko ja omawiam temat generalnie a
    nie jednostkowo.

    >>> Poza tym, jakie
    >>> dobre wychowanie, skoro Ci dobrze wychowani wychowują patologiczne
    >>> dzieci?
    >> Bo nie wychowują.
    > To jednak źle wychowani, skoro wartości nie przekazują.

    Idąc w ten sposób dojdziesz do Mieszka I i złego wychowania za jego czasów.

    >>>>>>> Dziękuję za samokrytyke. Sa tez jednak pasjonaci którym nawet
    >>>>>>> niskie uposażenie nie przeszkadza.
    >>>>>> Mówisz o tych co wpadają w pasję ? :D
    >>>>> To są cholerycy, nie pasjonaci:-P
    >>>> Nie, cholerycy to chorzy na cholerę lub o wybuchowym temperamencie.
    >>>> W pasję wpada pasjonat.
    >>> http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=pasjonat
    >>> Patrz punkt 1.
    >> Patrz punkt 2.
    > No i ?

    No i czytaj dalej:

    >> Dlatego zapytałem o którego ci chodzi. Bo chyba nie chcesz wywołać
    >> salwy śmiechu twierdząc, że nauczyciele w wersji (1) stanowią coś
    >> więcej niż błąd pomiaru.
    > Oczywiście, że tak powiem. Są nauczyciele pasjomnaci w wersji 1. Ale oni
    > nie marudzą , dlatego Tobie się wydaje, że ich po prostu nie ma


    I tak świetnie się ukrywają, że nikt o nich nie wie... No brawo...

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 287. Data: 2007-08-22 18:41:13
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    >> Antybiotyk na przykład. Leczy, czy zabija? Lekarza zostaw w spokoju,
    >> odpowiedz na pytanie.
    >
    > Przy tych warunkach zadania: Zabija.

    Rozumiem, że teraz w podręcznikach powinno się znaleźć
    zdanie:"antybiotyki zabijają" bez dodatku, że bakterie?

    >>> Ależ żadne kłamstwa. Narkotyki zabijają. A że czasami się je stosuje
    >>> w przypadku gdy istnieje spore prawdopodobieństwo, że pacjent
    >>> zejdzie szybciej na coś innego, to całkiem inna bajka.
    >> Czyli jesteś za tym, żeby mówić tylko część prawdy?
    >
    > Oczywiście. Nie istnieje takie coś jak cała prawda.

    A pół prawdy jest kłamstwem. To nie mam więcej pytań.

    > I w imię Całej Prawdy zapewne prezentujesz 4latkowi Kamasutrę. Bo
    > przecież bez tego to będzie kłamstwo.

    A po co? Jak zapyta, skąd się biorą dzieci, to mu odpowiem, że się
    rodzą, a nie że je bocian przynosi, albo że w kapuście rosną. 4 latkowi
    wystarczy, a jak przetrawi, zapyta o więcej. Straszne, nie?

    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 288. Data: 2007-08-22 18:45:47
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 20:10
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fahu8c$c6s$1@inews.gazeta.pl>):

    >>> Która matka? ta , co kupiła dziecku drogą kieckę, czy ta druga,
    >>> której na to nie stać?
    >> Tak postawione zdanie jest nie do rozwiązania. Ta szalejąca... Może 1
    >> może 2 może obie. W opisie nie piszesz która szaleje. A ja odnoszę się
    >> do tych szalejących. Do tych ścigających się. Do tych, co to zastawią
    >> się a postawią się.
    > Ale co Cie te matki obchodzą? Dopóki nie włażą na twoje podwórko, niech
    > sobie szaleja, ścigają się, zastawiają.

    No cóż, nie taki system działania ma Kościół czy Szkoła. Ty myślisz swoim
    ciasnym domkem. Tamte organizacje myślą społecznie. Choć ty też powinnaś
    myśleć szerzej, bo w końcu wlezą na Twoje podwórko.

    > Moja Babcia wpajała mi
    > sentencję: "pilnuj siebie, będziesz w niebie",

    No przykre... Stara kobieta a głupia... Nie wie(działa), że problem nie
    znika jak się udaje, że go nie ma. A w pewnym momencie niezauważane
    patologie urosną i nie będziesz miała dość siły by zablokować ich wejście
    na Twoje podwórko...

    >>>> mamusia... To mamusie prowadzą Akcję Komunia. A dziecko cierpi.
    >>> A, to mamusi na zdrowie, niech się skręca,
    >> No i to jest raz że niezgodne z Duchem, a dwa że niezdrowe dla dziecka
    >> i mamusi.
    > Ich życie, ich wybór, ich konsekwencje.

    No cóż, dawno tak samolubnego podejścia nie widziałem... Tylko że ono ma się
    nijak do Ducha, więc przynajmniej w kontekście komunii św. mi go nie
    wpychaj.


    >> No widzisz... A są takie, co się poskręcały. Gdyby nie to, to by KK
    >> nie podejmował akcji jednolicenia.
    > No dobrze, to ja ci podpowiem, o co chodzi w tym jednoliceniu. Za te
    > alby trzeba zapłacić.

    A za te wypaśne nie trzeba.... No genialnie...

    Poza tym, nasz wypożycza, już pisałem.

    >> No więc teraz pytanie czy Dekalog jest jedynym słowem Boga. Bo nie
    >> samym Dekalogiem żyje człowiek.
    >> Poza tym, mówiłaś, że jest wierzący a nie praktykujący więc nie
    >> spełniający założeń tegoż Dekalogu...
    > Których? Jest gdzieś w Dekalogu napisane "idź do kościoła?"

    Nie pisałaś, że praktykujący, a niechodzący do kościoła, ale że
    niepraktykujący.


    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 289. Data: 2007-08-22 18:47:46
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    > Znaczy pani od zupy jest niedorozwinięta?

    Nie, nie ma oczu w d4, na przykład.
    > Za to świetliczanka
    > wszystkiemu zapobiega...

    Nie wszystkiemu, tylko szwędaniu się po stołówce Jasiów, tudzież
    bieganiu miedzy stolikami.
    >
    > A jak dziecko pójdzie samo do kibla się się powiesi na spłuczce albo
    > poparzy gorącą wodą?

    Trudno się powiesić na dolnopłuku, a goracą wodę gdzie masz w łazience?
    EOT
    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 290. Data: 2007-08-22 18:51:47
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 20:41
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fai031$jir$1@inews.gazeta.pl>):

    >>>> Ależ żadne kłamstwa. Narkotyki zabijają. A że czasami się je stosuje
    >>>> w przypadku gdy istnieje spore prawdopodobieństwo, że pacjent
    >>>> zejdzie szybciej na coś innego, to całkiem inna bajka.
    >>> Czyli jesteś za tym, żeby mówić tylko część prawdy?
    >> Oczywiście. Nie istnieje takie coś jak cała prawda.
    > A pół prawdy jest kłamstwem.


    No jasne... Genialna fizolofia...

    > To nie mam więcej pytań.

    ja też nie.

    >> I w imię Całej Prawdy zapewne prezentujesz 4latkowi Kamasutrę. Bo
    >> przecież bez tego to będzie kłamstwo.
    > A po co? Jak zapyta, skąd się biorą dzieci, to mu odpowiem, że się
    > rodzą, a nie że je bocian przynosi, albo że w kapuście rosną. 4 latkowi
    > wystarczy,

    O! pół prawdy. A pół prawdy jest kłamstwem.


    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 28 . [ 29 ] . 30 ... 38


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1