-
251. Data: 2007-08-22 08:28:12
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
> Nie. Nie powinny być spanikowane i zastraszone. Mundurki mundurkami,
> ale na pewno nie powinny tak się zachowywać jak opisujesz.
Powinny. pracodawca tego od nich oczekuje. No i nie wiem, skąd Ci się
spanikowanie i zastraszenie wzięło.
> Podejrzewam, że nikt nie jest takim idiotą, żeby odsyłać od razu jak
> się zdarzy raz.
Jak to napisał Szerr "mało znasz oświatę" ;-)
>> A, to podziękowania prosze kierować do komunistycznej szkoły, gdzie
>> chodziło się po korytarzach na przerwach w kółko, a myślenie było źle
>> widziane, a jeszcze gorzej posiadanie własnych poglądów.
>
> Jakie podziękowania? Przecież wtedy było dobrze... Jak nabroiłem i
> dostałem po dupie to nie szedłem do mamusi bo bym dostał po dupie od
> niej również. Niestety obecna sytuacja to wynik lat 90. Wtedy chodziły
> do szkoły obecne mamusie. Wtedy naród się nauczył, że wszystko wolno i
> panuje anarchia.
Ja chodziłam do podstawówki w latach 80 ubiegłego wieku. Wiele mamuś
jest ode mnie starszych. Wcale nie było dobrze, nauczyciel psychopata
mówgł bezkarnie wyżywćc sięna uczniu i nikt ( nawet rodzic ) nie stanął
w jego obronie. Może teraz odwróciło się w drugą strone, bo dzisiejsi
rodzice nie chcą, żeby ich dzieci powtarzały ich los.
>
>>> Do tego dochodzi bardzo negatywna selekcja do zawodu, bo za
>>> 800-1200zł pracować idą głównie nieudacznicy nie potrafiący załapać
>>> się gdzie indziej.
>> Dziękuję za samokrytyke. Sa tez jednak pasjonaci którym nawet niskie
>> uposażenie nie przeszkadza.
>
> Mówisz o tych co wpadają w pasję ? :D
To są cholerycy, nie pasjonaci:-P
>> I o ten święty spokój też chodzi.
>
> No ale napisałaś jakby to była norma krajowa... To wasz lokalny
> zwyczaj.
Nie tylko lokalny, bo o takich praktykach słyszałam od kilku osób
pochodzących z różnych regionów.
--
pozdrawiam
Justyna
-
252. Data: 2007-08-22 08:35:11
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Wrak Tristana napisał(a):
>> Ale co mnie tak na dobrą sprawę obchodzi, że sąsiada skręca z powodu
>> mojego samochodu? Ma chęć, niech sobie kupi. Ale do jasnej Anielki,
>> niech nie miesza w to całej wsi, gminy, powiatu i państwa.
>
> No i bosko... Ale skręcanie z samochodu jest cywilne... A skręcanie z
> komunii św. jest już w systemie religijnym. A tam zawiść i inne takie
> są dość niemile widziane. Do tego przekłada się to na zdrowie
> psychiczne dziecka.
No to może pora zweryfikować światopogląd, ponoć należy nadstawić drugi
policzek, a nie skręcac się z zawiści? Nie sądzę, żeby brak wypasionej
sukienki powodował chorobę psychiczna - raczej brak zainteresowania ze
strony rodziców, którzy nie potrafią dziecku wytłumaczyć, ze świat jest
tak urządzony, ze jeden ma sukienki z lumpeksu, a drugi od Diora.
>
>>>>>Moda na praktyki religijne u osób
>>>>> niewierzących lub wręcz zwalczających daną religię w polsce
>>>>> kwitnie.
>>>> Za to wierzący nie praktykują i bilans wychodzi na zero.
>>> Nie ma takiej opcji.
>> Ktoś zabronił?
>
> Bóg. Prawnie zapewne można figurować w rejestrach.
Bóg? A nie Kościół?
>
>> Ja tam znam wiele osób, które z Bogiem na pieńku nie mają, ale z
>> instytucją, to i owszem.
>
> I w imię tego nie praktykuje czyli olewa Boga?
Nie praktykuje. Nie potrzebuje do życia zgodnie z Dekalogiem stada i
przewodnika stada.
--
pozdrawiam
Justyna
-
253. Data: 2007-08-22 08:45:17
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Szerr <n...@p...pl>
Dnia Wed, 22 Aug 2007 02:22:47 +0200, Robert Tomasik napisał(a)
w:<news:fafvu4$ca3$1@nemesis.news.tpi.pl>:
>> Jak własne dziecko wysyłam do kata za karę, to też jest to Twoim zdaniem
>> bezprawne pozbawienie wolności i dziecku przysługuje obrona konieczna?
> Teoretycznie zgodnie z polskim prawem ma ono obowiązek Cię posłuchać.
Tak samo jest - na zasadzie delegowania obowiązków i uprawnień - w
przypadku każdej osoby, której powierzam dziecko pod bieżącą opiekę
wychowawczą. Dziecko ma obowiązek posłuszeństwa. W szkole dochodzi do tego
jeszcze fakt, iż podlega ono władztwu zakładowemu.
> A jak nie posłucha, to siły fizycznej użyć nie masz prawa.
Niestety, mylisz się. Tzw. przejęcie kontroli fizycznej nad dzieckiem jest
zalecane w wielu pozycjach z zakresu "współczesnych nauk pedagogicznych".
Oczywiście dotyczy to raczej małych dzieci, namacalne przykłady widzieliśmy
w programie "Superniania".
>> który w odpowiedzi na próbę zdyscyplinowania go jest zdolny popełnić
>> przestępstwo?
> To Ty próbujesz popełnić przestępstwo.
Nieprawda. Ja tylko stoję w drzwiach, żeby wyegzekwować od dziecka
wykonanie mojego polecenia, do czego mam prawo i jako rodzic, i jako
nauczyciel - w obu przypadkach z mocy ustawy. Widzisz w tym jakiekolwiek
materialne znamiona czynu zabronionego?
> Jeśli nawet on by chciał popełnić przestępstwo - chwilowo przyznając Ci racje,
> to Ty nie masz prawa nadal go zatrzymać tylko masz obowiązek powiadomić organa
> ścigania o tym przestępstwie. Myślę, że było by to Twoje ostatnie zawiadomienie.
Nie sądzę. Ja go nie mam zamiaru zatrzymywać, stosuję po prostu obronę
konieczną, obezwładniam delikwenta i na gorąco oddaję go w ręce stróżów
prawa, prosząc o niezwłoczne przesłuchanie w celu uniknięcia matactwa.
> zastanów. W szkole jest kilkadziesiąt klas. to ten dyrektor musiałby latać
> w dyrdy po korytarzu i podglądać przez te szpary w drzwiach, czy akurat w
> którejś z nich nauczyciel czego złego z uczniem nie wyprawia.
Nie chodzi o to, że dyrektor chodzi i podgląda. Wcześniejsze zgłoszenie ma
inny cel, taki mianowicie, że w innym świetle stawia w razie czego
wiarygodność wyjaśnień nauczyciela, którego działania były zupełnie
transparentne. Wiarygodność złośliwego ucznia - przy braku innych dowodów -
jest wtedy raczej zerowa.
Notabene, nie bałeś się nigdy zostać z podejrzanym sam na sam? Przecież
mógłby Cię oskarżyć o molestowanie? Dlaczego więc siejesz strach i każesz
na wyrost bać się nauczycielom?
>>>> Ale czytałeś art. 39 ust. 2 uoso?
>>> No! I co to zmienia w naszej dyskusji?
>> To, że ucznia szkoły ponadgimnazjalnej można relegować, czemu zdajesz się
>> przeczyć.
> Ale w szkołach ponadgimnazjalnych nie ma problemu mundurków.
Nieważne. Na marginesie dyskusji Tristan wyraził pogląd, że ucznia LO
skreślić nie można, więc skorygowałem ten błąd.
--
Quid leges sine moribus?
-
254. Data: 2007-08-22 08:47:22
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Wrak Tristana napisał(a):
>> Ty lepiej pomyśl, zamiast słuchać emocji, teraz jest propozycja
>> zakazu handlu w niedziele.
>
>
> I bardzo dobrze... W Niemczech jest taki zakaz i świetnie kraj
> prosperuje.
No pewnie, ze dobrze, zwłaszcza dla handlowców. Ale nie porównuj
gospodarki Polski i Niemiec, chyba, ze odczekasz 40 lat.
>
>> W sumie fajnie, co ma być sprzedane, i tak będzie,
>> a co siódmą ekspedientkę/kasjerkę można będzie zwolnić (zysk ten sam,
>> koszty mniejsze).
>
> Demagogia... Ekspedientka pracuje więcej niż 1 dzień.
> Poza tym, jak się obciążenie przeniesie z niedziel na soboty, to się w
> soboty otworzy wszystkie kasy a nie 1/3 jak teraz. Więc wiesz...
Nie demagogia, tylko biznes. Handlowcy nie zatrudniają ekspedientek po
to, żeby zmiejszyć bezrobocie, tylko żeby wypracowały dla firmy zysk.
Godzin będzie potrzebnych o 1/7 mniej, więc...
>
> Poza tym, mogę się zgodzić, że 1 promil Polaków nie ma wyjścia i musi
> kupować w niedzielę, ale nie uwierzę, że ktokolwiek MUSI kupować w
> Boże Narodzenie np.
W BN nawet stacje paliw są pozamykane( te, które pracują okrągły rok),
pPKS też nie jeździ.
>
> Pracownicy też są ludźmi i też chcą w święta posiedzieć z rodziną.
> Podobnie w niedzielę...
Dlatego nie muszą godzić się na warunki pracodawcy.
>
> Targowiska są otwarte do 21, 22, 23... czasami całodobowo. Awaryjnie
> dostępne są droższe, ale dostępne całodobowo, sklepy na stacjach
> benzynowych. Więc nie wierzę w tłumaczenia ,,długo pracuję i nie mam
> kiedy kupić''. Jeśli ktoś pracuje tak, że od poniedziałku do soboty
> nie jest w stanie zrobić zakupów w godzinach od 8 do 23 to znaczy że
> sam wpadł w niewolniczy tryb do jakiego chce zmusić innych.
Od regulowania takich rzeczy jest rynek, a nie ukazy. Jak rynek
stwierdzi, że ma gdzieś potrzeby tego jednego promila, to sobie
przeliczy, że koszt otwarcia sklepu w niedzielę przewyższa zysk i sam
pozamyka sklepy. a wtedy ten promil może stanaćna uszach, w niedziele
jednak nic nie kupi.
>
> Poza tym, w niedzielę otwarte są także targowiska niespożywcze, np.
> budowlane. Worek cementu też trzeba kupować w niedzielę?
A bo ja wiem? Może trzeba?
>
>> Niech ma wolne niedziele i inne dni tygodnia. Tylko
>> trzeba by sie zdecydować, czy mamy mieć wolny rynek ( który rządzi
>> się prawem popytu i podaży), czy chcemy gospodarki ręcznie sterowanej
>> sprzed 20 lat, która rządzi się nie wiadomo czym.
>
> Mówisz, że Niemcy mają ręcznie sterowaną gospodarkę sprzed 20 lat?
> Może mają... Ale to działa...
Niemcy są bogatym krajem. Nie startowali nawet po zjednoczeniu z tego
punktu, co my. No i mentalność mają inną.
>
> Bo wolność to także niezniewalanie innych.
Ja twierdzę, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się Twoja.
Ale sam musisz zdecydować, czy wolisz pracować czasem w niedzielę, czy
poszukać innej pracy.
--
pozdrawiam
Justyna
-
255. Data: 2007-08-22 08:49:07
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Szerr <n...@p...pl>
Dnia Wed, 22 Aug 2007 02:15:15 +0200, Robert Tomasik napisał(a)
w:<news:fafv8f$3ct$2@atlantis.news.tpi.pl>:
>>>> Nie, stoję w drzwiach w celu wyegzekwowania mojego polecenia. Uczeń ma
>>>> odbyć karę.
>>> I uczeń przechodzi pomimo ciebie...
>> Art. 222 § 1 kk.
> Kpisz, czy o drogę pytasz?
Dlaczego? Atak fizyczny na nauczyciela nie wypełnia Twoim zdaniem
materialnych znamion tego czynu?
--
Quid leges sine moribus?
-
256. Data: 2007-08-22 08:56:24
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Wrak Tristana napisał(a):
> No to wtedy też zabijają. Tylko coś innego jest szybsze.
I lekarz w karcie zgonu pisze że powodem śmierci była morfina, a nie
rak? A jak leczysz cokolwiek, to też się zabijasz, czy jednak ratujesz?
>
> Poza tym, jak już dziecię zechce zostać lekarzem, to mu to wyjaśnią.
> Póki nim nie zostanie, ma wiedzieć, że ma tego unikać, bo go to
> zabije.
A po co wpajać dziecku od małego kłamstwa? Nie można mu po porostu
wyjaśnić, że narkotyki często, albo bardzo często prowadzą do
śmiertelnego uzależnienia? I że czasem można z tego wyjść, ale rzadko
się to udaje?
I o bocianach i kapuście tez chyba powinno się uczyć, a potem wyjasniać,
że to taka ściema była, żeby się dziecko nie zgorszyło...
--
pozdrawiam
Justyna
-
257. Data: 2007-08-22 09:04:44
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Wrak Tristana napisał(a):
>> Tak się składa, ze mam prawo wyznawać te wartości. Za to ty nie masz
>> prawa narzucać mi swoich.
>
> A to już jest sprawa dyskusyjna. Pewne wartości są w danej
> społeczności dopuszczalne, a pewne się zwalcza. W społeczności
> dresiarskiej są inne, a w społeczności szkolnej inne.
Dlatego istnieje coś takiego jak Kodeks Karny i K. Wykroczeń
>
> To, że niestety organizacje gejowskie chcą zapanować nad światem (i im
> niestety wychodzi) daje ci niestety pozwolenie na te wartości... Na
> szczęście w Polsce na razie jeszcze tak całkiem nie wygrali, więc jest
> nadzieja.
Po prostu straszne.
>
>
>> Nawet, jeśli minister twierdzi, że nie
>> pochodzi od małpy.
>
> A ktoś pochodzi? Bo jeśli coś się nie zmieniło od lat 80, to ówczesna
> wiedza wykazywała, że człowiek od małpy nie pochodzi...
No, minister pragnie wpoić wiedzę, że człowiek płci żeńskiej z żebra
Adama jest... Nawet Biskupi protestują.
>
>
>> Od ślepego posłuszeństwa zachowaj nas Panie. Choćby z tego powodu, że
>> wśród nauczycieli wciąż trafiają się pedofile na przykład.
>
> parafrazując: Tak się składa, ze pedofile mają prawo wyznawać te
> wartości. Za to ty nie masz prawa narzucać im swoich.
Owszem, mam . Pedofilia, w przeciwieństwie do homoseksualizmu jest
przestępstwem.
--
pozdrawiam
Justyna
-
258. Data: 2007-08-22 09:07:27
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Wrak Tristana napisał(a):
> W odpowiedzi na pismo z wtorek, 21 sierpnia 2007 18:44
> (autor krys
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <faf4qi$nh$1@inews.gazeta.pl>):
>
>> Pokaż paluszkiem, gdzie ja napisałam o nieustannym nadzorze.
>
>
> No pisałaś, i to nawet dumnie, o świetliczankach, co dzieci do kibla
> nawet prowadzą za rączkę.
Ale do kabin wpuszczają same. Tam nie o kiblach było, tylko o
stołówkach.
--
pozdrawiam
Justyna
-
259. Data: 2007-08-22 09:18:21
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Szerr <n...@p...pl>
Dnia Tue, 21 Aug 2007 23:55:21 +0200, Robert Tomasik napisał(a)
w:<news:fafn1s$3bq$1@atlantis.news.tpi.pl>:
> Przy tych wszystkich mądrościach nie wziąłeś jednej rzeczy pod uwagę. Zuch
> będzie chciał uczestniczyć w tych wszystkich zwiadach. Wywalony na korytarz
> będzie się nudził.
O ile wiem, nuda nie powoduje upośledzenia zdolności do rozpoznawania
znaczenia swoich czynów.
--
Quid leges sine moribus?
-
260. Data: 2007-08-22 09:22:33
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Szerr <n...@p...pl>
Dnia Wed, 22 Aug 2007 10:28:01 +0200, Szerr napisał(a)
w:<news:14c0bmt9lxgnc$.nr39zns0vn4r.dlg@40tude.net>:
>> O testy kompetencji. W podstawówkach w klasie 6-tej są państwowe. W
>> pozostałych klasach 4-5 są wewnątrzszkolne i w znanych mi kilku szkołach to
>> na ich podstawie głównie się wystawia oceny.
> Co do klas szóstych: wynik testu kompetencji a roczna ocena klasyfikacyjna
> z zajęć edukacyjnych to dwie różne sprawy. W rekrutacji do gimnazjów liczy
> się i wynik testu, i średnia na świadectwie.
Co do wewnątrzszkolnych ustaleń w klasach 4-5: ocena klasyfikacyjna jest
autonomiczną i niewruszalną co do treści fachową opinią rzeczoznawczą
nauczyciela. Do nauczyciela należy decyzja, czy i w jakim stopniu chce
odzwierciedlać w ocenie jakieś ogólnoszkolne testy wewnętrzne.
--
Quid leges sine moribus?