-
1. Data: 2005-10-09 08:41:35
Temat: moje prawa sasiedzkie
Od: "kiciaszka" <k...@v...pl>
witam, szukalam odpowiedniego miejsca, zeby moj problem poruszyc i
pomyslalam, ze prawnicy mi najbardzie pomoga; mam sasiada, ktory od
kilkunastu tygodni halasuje mi nad glowa, od 6 rano, kiedy ja wstaje do pracy
do polnocy stuka, puka, wierci, piluje, przestawia, a w zwiazku z tym, ze ma
83 lata zazwyczaj cos mu spada, a mnie szlag trafia, wszelkie proby zwrocenia
uwagi nie skutkuja, on twierdzi, ze to nie on halasuje / nade mna mieszka
tylko on/, jak mu powiedzialam, ze cisza nocna trwa od 22.00 to sie
spytal 'czy tak punktualnie?', jak rano wychodze do pracy on i zona wracaja
juz z lowow, niosa toboly, brzecza butelkami, codziennie grzebia w
smietnikach i znosza jakies smrody do domu, zeby je potem przetwarzac, raz
nawet jego zona wpadla do kontenera i musiala nosic gorset ;)) w kazdym razie
u mnie w domu jest przez nich glosno, smierdzi, ciagle cos przelewaja w
kiblu, ich mole lataja u mnie wmieszkaniu, ami wstyd przed goscmi,golebie,
ktore grzebia im na balkonie w tych gratach zasraly mi caly balkon
postanowilam wyciszyc mieszkanie i mam wielka chec zrobic to na jego koszt,
zamierzam napisac do spoldzielni pismo i to wszystko opisac i teraz pytanie:
co moge ugrac od spoldzielni? slyszalam, ze moge zadac obnizenia oplat za
fakt, ze nie moge z mojego mieszkania korzystac w pelny sposob, czy moge
zadac, aby wyciszenie pionow / ktore sa beznadzienie zrobione/ nastapilo na
koszt spoldzielni? czy moge zadac, zeby spoldzielna pokryla- przynajmniej w
czesci- koszty wyciszenia moich sufitow? jakie poza tym mam prawa? bede
wdzieczna za pomoc, moze sie juz z takim przypadkiem spotkaliscie,z gory
dzieki i pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2005-10-09 10:19:57
Temat: Re: moje prawa sasiedzkie
Od: "mihauu" <m...@1...pl.wytnij.to>
Naprawdę Ci wspolczuje, ale musze Ci powiedziec, ze z tego co napisalas
smieje sie cala moja rodzina... po prostu jest to bardzo zabawne, ale zdaje
sobie sprawe z tego, ze masz powazny problem - powodzenia w jego
rozwiazaniu!
Pozdrawiam,
mihauu
-
3. Data: 2005-10-09 10:25:15
Temat: Re: moje prawa sasiedzkie
Od: Jarek<y...@w...pl>
W piśmie podeprzyj się regulaminem. Napewno jest taki i w nim jest określone co
wolno, a co nie.
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
4. Data: 2005-10-09 10:32:09
Temat: Re: moje prawa sasiedzkie
Od: "qwerty" <q...@p...fm>
Użytkownik "Jarek" <y...@w...pl> napisał w wiadomości
news:diar6b$3gn$1@opal.futuro.pl...
>W piśmie podeprzyj się regulaminem. Napewno jest taki i w nim jest
>określone co
> wolno, a co nie.
a jak nic nie ma to kup na allegro cd z dźwiękami remontu/płaczem dzieci
etc. ;] Puść na maxa na kilka godzin ( w tym czasie nie przebywaj w chacie).
Zobaczy on wtedy jakie to miłe. Mam sąsiada, który od 6 rano puszczał muzykę
na full. Wziąłem wieżę, kolumny skierowałem na sufit i na pełną moc
(+telewizor i głośniki komp). Wystarczyło 20 min i od tamtej pory mam ciszę.
;]
-
5. Data: 2005-10-09 12:57:51
Temat: Re: moje prawa sasiedzkie
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Sun, 9 Oct 2005 12:19:57 +0200, *mihauu*
<news:d9fde$4348eecf$540ac93c$4388@news.chello.pl> napisał(a):
> Naprawdę Ci wspolczuje, ale musze Ci powiedziec, ze z tego co napisalas
> smieje sie cala moja rodzina... po prostu jest to bardzo zabawne, ale zdaje
> sobie sprawe z tego, ze masz powazny problem - powodzenia w jego
> rozwiazaniu!
Śmiała się cała Twoja rodzina....Czy Twoja rodzina też znosi śmieci ze
śmietników do mieszkania? W takim razie życzę owocnych zbiorów!
--
Kaja
-
6. Data: 2005-10-09 13:57:15
Temat: Re: moje prawa sasiedzkie
Od: "mihauu" <m...@1...pl.wytnij.to>
Użytkownik "Kaja" <k...@n...ma.wp.pl> napisał w wiadomości
news:va9l4o6k3lym.dlg@konto.kaji...
> Sun, 9 Oct 2005 12:19:57 +0200, *mihauu*
> <news:d9fde$4348eecf$540ac93c$4388@news.chello.pl> napisał(a):
> Śmiała się cała Twoja rodzina....Czy Twoja rodzina też znosi śmieci ze
> śmietników do mieszkania? W takim razie życzę owocnych zbiorów!
>
>
> --
> Kaja
Nawet odrobina logiki wskazywalaby, ze skoro moja rodzina znosilaby smieci
do domu, to nie smialaby sie z tego. Ale widze, ze Tobie trudno jest
wykrzesac te odrobine logiki. W takim razie zycze owocnych w logike postow.
-
7. Data: 2005-10-09 16:27:00
Temat: Re: moje prawa sasiedzkie
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Sun, 9 Oct 2005 15:57:15 +0200, *mihauu*
<news:9b855$434921be$540ac93c$18227@news.chello.pl> napisał(a):
> Nawet odrobina logiki wskazywalaby, ze skoro moja rodzina znosilaby smieci
> do domu, to nie smialaby sie z tego. Ale widze, ze Tobie trudno jest
> wykrzesac te odrobine logiki. W takim razie zycze owocnych w logike postow.
Pewnie nie masz nad głową uciążliwych sąsiadów, byc może mieszkasz w willi,
czego Ci zazdroszczę, więc nie rozumiesz tej tragedii.
Mnie ten temat poruszył, bo ja mam nad swoją głową uciążliwych sąsiadów.
Dzień przed Świętem B.Ciała moczyli trupa w wannie, a u mnie kapała woda.
Niestety, na moim osiedlu administracja nic nie zdziała, nie pomoże, bo paru
pracowników tej administracji to też śmierdzące żulerstwo i się z żulami
solidaryzuje (np. taka jedna administratorka, stara i stała pracownica).
Jeden taki, który przedtem pracował w dziale konserwacji prawdopodobnie
wyszedł z paki, bo miał potatuowane kropki między palcami i ręce. Pracował
długo w tej administracji i w tym czasie miałam nieprawdopodobnie wysokie
rachunki za c.o. Na dodatek to były *odczyty na lipę*, na moją niekorzyść,
bo w wyjęli płyn z podzielnika ciepła i nie włożyli drugiego-pełnego. Odczyt
jednak jakiś był- wysoki.
Teraz już założyli nam liczniki elektroniczne ( w tym jest jeden zepsuty,
albo zepsuli zawór przy kaloryferze i natłukło 3 razy tyle co przy
wszystkich innych kaloryferach w moim mieszkaniu), no i pracuje już w tym
dziale inny pracownik, raczej uczciwy pracownik. Teraz czekam na
rozpatrzenie reklamacji.
--
Kaja
-
8. Data: 2005-10-09 16:39:23
Temat: Re: moje prawa sasiedzkie
Od: "Yawn" <y...@g...pl>
> Pewnie nie masz nad głową uciążliwych sąsiadów, byc może mieszkasz w
> willi,
> czego Ci zazdroszczę, więc nie rozumiesz tej tragedii.
> Mnie ten temat poruszył, bo ja mam nad swoją głową uciążliwych sąsiadów.
> Dzień przed Świętem B.Ciała moczyli trupa w wannie, a u mnie kapała woda.
>
> Niestety, na moim osiedlu administracja nic nie zdziała, nie pomoże, bo
> paru
> pracowników tej administracji to też śmierdzące żulerstwo i się z żulami
> solidaryzuje (np. taka jedna administratorka, stara i stała pracownica).
> Jeden taki, który przedtem pracował w dziale konserwacji prawdopodobnie
> wyszedł z paki, bo miał potatuowane kropki między palcami i ręce. Pracował
> długo w tej administracji i w tym czasie miałam nieprawdopodobnie wysokie
> rachunki za c.o. Na dodatek to były *odczyty na lipę*, na moją niekorzyść,
> bo w wyjęli płyn z podzielnika ciepła i nie włożyli drugiego-pełnego.
> Odczyt
> jednak jakiś był- wysoki.
> Teraz już założyli nam liczniki elektroniczne ( w tym jest jeden zepsuty,
> albo zepsuli zawór przy kaloryferze i natłukło 3 razy tyle co przy
> wszystkich innych kaloryferach w moim mieszkaniu), no i pracuje już w tym
> dziale inny pracownik, raczej uczciwy pracownik. Teraz czekam na
> rozpatrzenie reklamacji.
Dramatyzujesz, a jemu szlo o to, ze Twoja uwaga swiadczyla o zupelnym braku
zrozumienia jego posta. Tyle. I po co tak sie rozpisywac?
-
9. Data: 2005-10-09 20:55:58
Temat: Re: moje prawa sasiedzkie
Od: "mihauu" <m...@1...pl.wytnij.to>
> Dramatyzujesz, a jemu szlo o to, ze Twoja uwaga swiadczyla o zupelnym
> braku
> zrozumienia jego posta. Tyle. I po co tak sie rozpisywac?
>
dokladnie! dziekuje za zrozumienie :)
-
10. Data: 2005-10-10 00:01:13
Temat: Re: moje prawa sasiedzkie
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Sun, 9 Oct 2005 18:39:23 +0200, *Yawn* <news:dibh3r$mje$1@inews.gazeta.pl>
napisał(a):
> Dramatyzujesz, a jemu szlo o to, ze Twoja uwaga swiadczyla o zupelnym braku
> zrozumienia jego posta. Tyle. I po co tak sie rozpisywac?
Dlatego, że ja też mam uciążliwych sąsiadów i musiałam się wyżalić :-(
--
Kaja