-
21. Data: 2009-02-27 23:56:54
Temat: Re: milicjant
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Krzysztof 45 wrote:
> Najlepsze w tym, ze jeden z tych "stróżów prawa" idzie z lewą ręką w
> kieszeni, a w prawej trzyma zapalonego papierosa, i jara w najlepsze
> idąc przed szkołą podstawową miedzy dzieciakami, bo to po 15tej było.
> Żenada.
jaka płaca taka policja
-
22. Data: 2009-02-27 23:59:26
Temat: Re: milicjant
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jotte wrote:
> W wiadomości news:go9q7b$2l1$1@inews.gazeta.pl witek
> <w...@g...pl.invalid> pisze:
>
>>> Po postępowaniu się ocenia.
>> a nie po nazwie
> Na nazwę zasługuje się postępowaniem.
Wiec czemu przypisałeś nazwę wszystkim, bez oceny ich postepowania?
>
>> czy powinien cię w takim razie opluć jak w kamaszach stałeś na środku
>> skrzyżowania w 1981 tylko dlatego, że cię wcieli i tam cię postawili?
>> przeciez byłeś trepem wtedy, czyż nie?
> Zastanów się, czy nie jesteś trepem teraz.
Nie odpowiedziałeś na pytanie.
Po prostu oceniłeś wszystkich z marszu jak leci, po nazwie.
Ja zrobiłem to samo i widzę, że ci nie pasuje.
-
23. Data: 2009-02-28 09:03:48
Temat: Re: milicjant
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
a402 wrote:
> Witam i prosze o wyjasnienie pojęcia "milicjant"
> Czy milicjant to z definicji zły człowiek, służbista komunizmu?
> Jak traktować byłego milicjanta?
a tak serio to.
Milicja to formacja ochotnicza
Policja to formacja zawodowa
-
24. Data: 2009-02-28 11:31:06
Temat: Re: milicjant
Od: PlaMa <m...@w...pl>
W dniu 2009-02-27 23:48, Jotte pisze:
>>> Po postępowaniu się ocenia.
>> a nie po nazwie
> Na nazwę zasługuje się postępowaniem.
>>> Funkcja, jaką pełnił świadczy o nim, bo jest tym co uczynił.
> Tu wyciąłeś ważne słowo - "dobrowolnie".
> Prymitywne, ale nie zdumiewa.
Ciekawe. Zdefiniuj dobrowolne. Czy wystarczy fakt że się wpisałem, np.
do takiej milicji? Czy to że innej pracy nie miałem i głód mnie zmusił
to jest dobrowolne? A może rodzina mnie zmusiła? Są takie przypadki.
Co jak chciałem być milicjantem by strzec prawa a nie zoomować ludzi?
Co z ludźmi którzy cała służbę przeszli z niczym nie plamiącym ich
sumienia?
-
25. Data: 2009-02-28 14:22:46
Temat: Re: milicjant
Od: "Piotr [trzykoty]" <trzykoty[usunTo]@o2.pl>
> Milicja to formacja ochotnicza
> Policja to formacja zawodowa
Kiedy, w PRL???? Chyba nie.
-
26. Data: 2009-02-28 14:29:19
Temat: Re: milicjant
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Piotr [trzykoty] wrote:
>> Milicja to formacja ochotnicza
>> Policja to formacja zawodowa
>
> Kiedy, w PRL???? Chyba nie.
hint nazwa milicji milicja obywatelska
a potem skok w historię powstania tej milicji jako przeciwności sanacyjnej
policji.
pomijam tutaj realny stan piszę o uwarunkowaniach historycznych
-
27. Data: 2009-02-28 14:32:52
Temat: Re: milicjant
Od: "Piotr [trzykoty]" <trzykoty[usunTo]@o2.pl>
Użytkownik "Krzysztof 45" <m...@v...pl> napisał
>Ja mam taki obraz i definicje byłego milicjanta.
No i może masz rację, było sporo takich.
Ale niestety tak jest, że sytuacja i rola jaką się odgrywa w społeczeństwie
decydują przede wszystkim o zachowaniu, a nie jakiś tam charakter osoby.
Taka jest prawda naukowa. Niestety ludzie przyczepiają innym łatki i
etykietki.
Jakbyś Ty się znalazł w takiej służbie to byś zachowywał się podobnie. Tak
samo jak żołnierze na wojnie strzelają, zabijają, gwałcą itp. o ile jest
możliwość. Ale gdyby się nie znaleźli w czasie wojny w tym miejscu, to byś
nie pomyślał, ot zwyczajni ludzie. Oczywiście nikogo to nieusprawiedliwia.
Problem z milicją i całym tym ustrojem, to był problem systemu. Milicja
funkcjonowała tak, a nie inaczej, bo była często używana do celów
politycznych, bo nie było kontroli nad tym co i jak robią, nie było wolnych
mediów, nie było do kogo się zwrócić o pomoc przy krzywdzie ze strony
organów. Bo był prosty podział: państwo i obywatele, jedni przeciw drugim,
nic poza tym.
Ale nie można odmówić honoru i prawdy, że milicja oprócz polityki zajmowała
się czymś innym także. W końcu zabójcy, złodzieje i inni wtedy też istnieli
i nie byli łagodniej ścigani niż dziś. Ocena morlana nie jest prosta. Wielu
milicjantów wstępowało do służby ze szlachetnymi intencjami, niestety ludzie
mają to do siebie, że szybko się dostosowują i przyjmują panujące zasady i
zwyczaje.
-
28. Data: 2009-02-28 14:36:09
Temat: Re: milicjant
Od: "Piotr [trzykoty]" <trzykoty[usunTo]@o2.pl>
Użytkownik "a402" <z...@o...pl> napisał
> Czy milicjant to z definicji zły człowiek, służbista komunizmu?
Nie.
> Jak traktować byłego milicjanta?
Traktuj neutralnie, staraj się nie myśleć o tym kim był. Uważnie obserwuj.
Jak zauważysz coś ciekawego lub dziwnego albo złego, może wytłumaczysz to
tym czym się zajmował kiedyś.
-
29. Data: 2009-02-28 14:46:13
Temat: Re: milicjant
Od: "Piotr [trzykoty]" <trzykoty[usunTo]@o2.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał
> Po postępowaniu się ocenia.
tak
> Funkcja, jaką pełnił świadczy o nim, bo jest tym co uczynił.
nie. Rozmiem, że skoro wszyscy mieli takie same mundury, oznacza, że robili
dokładnie to samo i tak samo....? Podobnie jak wszyscy łysi to skini....
-
30. Data: 2009-02-28 15:01:48
Temat: Re: milicjant
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gob7a0$8to$2@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2009-02-27 23:48, Jotte pisze:
>
>>>> Po postępowaniu się ocenia.
>>> a nie po nazwie
>> Na nazwę zasługuje się postępowaniem.
>>>> Funkcja, jaką pełnił świadczy o nim, bo jest tym co uczynił.
>> Tu wyciąłeś ważne słowo - "dobrowolnie".
>> Prymitywne, ale nie zdumiewa.
> Ciekawe. Zdefiniuj dobrowolne.
Po co? To termin o ogólnie znanym znaczeniu.
> Czy wystarczy fakt że się wpisałem, np. do takiej milicji?
Oczywiście. Do milicji nie było (o ile wiem) przymusowego poboru.
Wręcz przeciwnie.
> Czy to że innej pracy nie miałem i głód mnie zmusił to jest dobrowolne?
Nie fantazjuj.
> A może rodzina mnie zmusiła?
No wiesz, jak ciebie rodzina zmusza do wstąpienia do milicji, to diabli
wiedzą do czego jeszcze zmusić może.
> Co jak chciałem być milicjantem by strzec prawa a nie zoomować ludzi?
Byłeś - delikatnie to nazywając - naiwny.
> Co z ludźmi którzy cała służbę przeszli z niczym nie plamiącym ich
> sumienia?
Pewnie mieli impregnowane.
--
Jotte