-
1. Data: 2004-11-16 18:29:48
Temat: mieszkanie, kwaterunek, wnuczka
Od: <m...@v...pl>
Witam wszystkich..
Potrzebuje wszelkich informacji..Moze ktos z was bedzie zorientowany w
temacie..
Sytuacja taka (moja wlasna niestety):
Jest sobie mieszkanie kwaterunkowe, kamienica, prawie 90m, wszelkie wygody w
tym CO na gaz zakladane przez rodzine tam mieszkajaca.. Wszelkie oplaty
zawsze regulowane, zero zaleglosci.
W lokalu mieszkaja:
1. Babcia (od 1947r) - jako najemca
2. Corka (rowniez od 1947r.) - jako lokator
3. Wnuczka (od 1972r., od momentu urodzin) - rowniez jako lokator..
Po drodze zameldowani jako lokatorzy: dziadek (do 1969r., do momentu
smierci), ojciec (do 1984r., rowniez do momentu smierci), ale to juz chyba
ma mniejsze znaczenie.
W 2004r. umiera jedna z lokatorek, mianowicie corka. Zostaje Babcia
(najemca) w wieku lat 94, prawie niedolezna i...wnuczka (lokator)..Ta
ostatnią niestety jestem ja:(.
I teraz zaczynaja sie schody..Moje pytanie do zorientowanych..Jakie mam
prawa do mieszkania (czy w ogole mam), jako wnuczka..na wypadek smierci
babci, ktora niestety nie odmlodnieje. Dodam ze wszelkie oplaty wzielam na
siebie. Place przelewami ze swojego konta..i to na duzo przed terminem, mimo
ze mieszkanie nie jest na mnie..Wszelkie liczniki (prad, gaz) byly na zmarlą
mamę . Mam obecnie problem z przepisaniem tego na siebie (nie jestem
najemca..mimo ze moja mama tez nie byla i liczniki byly na nia).
Czy moga mnie pozniej wyrzucic z mieszkania..?..dajac np. inny..mniejszy, a
wiec domyslnie gorszy lokal..i to mimo oplacania przeze mnie czynszu?. Bo
takie glosy niestety, slyszę:(.
Mieszkanie jest ladne, duze, nie zaniedbane (po remontach przez nas
przeprowadzanych itd, wiec zdaje sobie sprawe ze jako do kwaterunku niejedna
osoba moze sobie powiedzmy "apetyt"..majac np. jakies znajomosci, czy inne
"wejscia"...czy 8 dzieci powiedzmy. A mnie w zamian "dadza" cos czego
oczywiscie nie chce, bo zalezy mi na obecnym mieszkaniu :(..
W ZGM powiedziano mi cos o wywiadzie srodowiskowym..i..(cytuje): "wtedy
stwierdzi sie czy pani to mieszkanie przyznamy"..
czy ktos moze ma jakies w tych sprawach doswiadczenia?.:(.
z gory dziekuje za pomoc
M.
-
2. Data: 2004-11-16 18:31:39
Temat: Re: mieszkanie, kwaterunek, wnuczka
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
<m...@v...pl> napisał(a):
> I teraz zaczynaja sie schody..Moje pytanie do zorientowanych..Jakie mam
> prawa do mieszkania (czy w ogole mam), jako wnuczka..na wypadek smierci
> babci, ktora niestety nie odmlodnieje.
Nie masz zadnych. To jakis bug w ustawie o ochronie prawa lokatorow...
Sprawdz czy w Twoim miescie wladze miejskie nie reguluja tego same.
j.
-
3. Data: 2004-11-16 19:16:22
Temat: Re: mieszkanie, kwaterunek, wnuczka
Od: "tmk" <t...@p...onet.pl>
Taką sprawę zalatwia sie sądownie. Terminowe opłaty nie maja tu nic do
rzeczy. Jezeli tam rzeczywiscie mieszkasz - fizycznie(a nie wyjechalas za
granice,na studia itp.) masz 99% szans na przyznanie po babci. prawo do
kwaterunku dziedziczy sie po małzonku i rodzicach.po babci nie.ZGM nie moze
ci przyznac lokalu bo nie ma podstaw .podstawą bedzie wyrok sadu w sprawie o
wstąpienie w stosunek najmu lokalu mieszkalnego.... i to sad robi cos w
rodzaju wywiadu srodowiskowego, wazne ze mieszkali tam Twoi rodzice. Ja
miałam podobna sytuacje Głownym lokatorem byla babcia , ktora zmarła.mama
zyla kilka lat dlużej ale nie przepisała na siebie mieszkania .Gdy zmarła
zostałam z reka w nocniku nie majac na dodatek zadnych dochodów .Mieszkanie
w centrum Krakowa 60m .a ja sama - pojedyncza.
TMK