No widzę że temat się pięknie rozwinął ale ja nadal nie wiem co mam zrobić.
Nie jestem pewnien czy w ogóle dostanę upomnienie. Raczej przypuszczam, ze od
razu zajmą mi wynagrodzenie. A ja chcę jakoś to zatrzymać. Nie chcę kłamać,
ze to nie ja zaparkowałem skoro tak było. Z tego co wyczytałem z priva to:
cyt:
"Jak można się bronić przed egzekucją? Tylko pisząc do sądu powództwo
przeciwegzekucyjne z wnioskiem o wstrzymanie egzekucji. Kosztuje to jednak 8
proc. wartości sporu."
nie mam zamiaru płacić, nawet 4 pln i nie wiem kiedy ewentualnie miałbym
napisać to powództwo.

cyt:
"Na przesłane pocztą upomnienie przysługuje nam zażalenie do Samorządowego
Kolegium Odwoławczego, a później - jeśli zostanie ono oddalone - do
Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ta droga jednak nie wstrzymuje egzekucji."
nie wiem czy dostanę upomnienie skoro na kwitku już informują że będą
egzekwować. poza tym skoro nie wstrzymuje...

Chcę to w jakiś sposób skierować do sądu i oprzeć swoją obronę na tym, ze
znaki wprowadziły mnie w błąd. Jeśli jest znak o tym, że zaczyna się płatny
parking, i znak, że się kończy to moim zdaniem stawianie takich znaków w
zasięgu SPP jest niczym innym tylko rozmyślnym wprowadzaniem kierowców w błąd.
Powtarzam, nie było żadnych zakazów zatrzymywania/postoju, zaparkowałem przy
krawężniku, za znakiem informującym o końcu parkingu, w pełni legalnie jesli
chodzi o PoRD. Znak informujący o początku parkingu miał zastrzeżenie ze
parking jest _płatny_. Ja wiem, że z tego zgodnie z logiką nie wynika ze poza
tymi znakami można parkować bezpłatnie, tymniemniej uważam, że jest to
wprowadzanie w błąd. Przecież nie po to płacę podatki, żeby państwo
zastawiało na mnie pułapki. ( i proszę, oszczędźcie mi uwag, ze jestem
naiwny. ja wiem jak powinno być i mówienie, ze jestem naiwny w niczym mi nie
pomaga)

Wiec powtarzam pytanie, co i gdzie mam wysłać, żeby sprawa trafiła do
sądu.Mam wysłać do WAPARK'u, że odmawiam płacenia? A jeśli nie do nich to
gdzie? Do SM (bez sensu) ? Do urzędu miasta ? Mogę też zrobić coś innego (np.
rzecznik praw obywatelskich ?)

Ancymun

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

"Ancymun" <a...@N...gazeta.pl> napisał:

>Nie jestem pewnien czy w ogóle dostanę upomnienie.
Bez upomnienia NIE wszczyna się egzekucji:
Art. 15. § 1. Egzekucja administracyjna może być wszczęta, jeżeli
wierzyciel, po upływie terminu do wykonania przez zobowiązanego
obowiązku, przestał mu pisemne upomnienie, zawierające wezwanie do
wykonania obowiązku z zagrożeniem skierowania sprawy na drogę
postępowania egzekucyjnego, chyba że przepisy szczególne inaczej
stanowią. Postępowanie egzekucyjne może być wszczęte dopiero po
upływie 7 dni od dnia doręczenia tego upomnienia.
(ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji)

>Raczej przypuszczam, ze od razu zajmą mi wynagrodzenie.
Najpierw upomnienie, a dopiero po 7 dniach tytuł wykonawczy do
poborcy. (Art. 26. § 1. Organ egzekucyjny wszczyna egzekucję
administracyjną na wniosek wierzyciela i na podstawie wystawionego
przez niego tytułu wykonawczego).
Wtedy może nastąpić egzekucja. A z czego to zalezy od poborcy.

>egzekwować. poza tym skoro nie wstrzymuje...
Nie musi wstrzymywać, ale może jesli wierzyciel uzna twoje argumenty i
tytułu nie wystawi.

>Chcę to w jakiś sposób skierować do sądu i oprzeć swoją obronę na tym, ze
>znaki wprowadziły mnie w błąd.
Nie zapomnij: Art. 2. § 1. Egzekucji administracyjnej podlegają
następujące obowiązki: 1a) grzywny i kary pieniężne wymierzane przez
organy administracji publicznej,
WAPARK (lub mu podobny) nie jest organy administracji publicznej, a
więc ich kary NIE podlegaja egzekucji na podst. tej ustawy. Wytknij i
zakwestionuj wszelkie wady prawne postepowania wierzyciela.

Artur Golański

do góry

Artur Golanski wrote:

> Bez upomnienia NIE wszczyna się egzekucji:
> Art. 15. § 1. Egzekucja administracyjna może być wszczęta, jeżeli
> wierzyciel, po upływie terminu do wykonania przez zobowiązanego
> obowiązku, przestał mu pisemne upomnienie, zawierające wezwanie do
> wykonania obowiązku z zagrożeniem skierowania sprawy na drogę
> postępowania egzekucyjnego, chyba że przepisy szczególne inaczej
> stanowią. Postępowanie egzekucyjne może być wszczęte dopiero po
> upływie 7 dni od dnia doręczenia tego upomnienia.
> (ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji)

To bardzo ciekawe jest. Miałem następujący przypadek. Zgubiłem mandat
na głupie 100zł. Pomyślałem sobie nic to przyślą upomnienie to spokojnie
zapłacę i o sprawie zapomniałem. Jakie było moje wielkie zdziwienie
kiedy po 6 miesiącach wzywa mnie prezes i mówi mam Ci zająć z pensji 100
kilkanaście zł jest nakaz od komornika. To był ten nie zapłacony
mandat:-))))

do góry

Artur Golanski wrote:

> Bez upomnienia NIE wszczyna się egzekucji:
> Art. 15. § 1. Egzekucja administracyjna może być wszczęta, jeżeli
> wierzyciel, po upływie terminu do wykonania przez zobowiązanego
> obowiązku, przestał mu pisemne upomnienie, zawierające wezwanie do
> wykonania obowiązku z zagrożeniem skierowania sprawy na drogę
> postępowania egzekucyjnego, chyba że przepisy szczególne inaczej
> stanowią. Postępowanie egzekucyjne może być wszczęte dopiero po
> upływie 7 dni od dnia doręczenia tego upomnienia.
> (ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji)
To bardzo ciekawe jest. Miałem następujący przypadek. Zgubiłem mandat
na głupie 100zł. Pomyślałem sobie nic to przyślą upomnienie to spokojnie
zapłacę i o sprawie zapomniałem. Jakie było moje wielkie zdziwienie
kiedy po 6 miesiącach wzywa mnie prezes i mówi mam Ci zająć z pensji 100
kilkanaście zł jest nakaz od komornika. To był ten nie zapłacony
mandat:-)))) Jeszcze dodam, że mandat był za prędkość :-)))

do góry

marek <f...@f...pl> napisał:

> To bardzo ciekawe jest.
Rzeczywiście 'ciekawe'. Jednak ja cytuję zapisy ustawy nie mogę
odpowiadać za bezprawne czynności poborcy. Należało wtedy poczynić
kroki ci przysługujące :-)

Artur Golański

do góry

Artur Golanski wrote:

> Rzeczywiście 'ciekawe'. Jednak ja cytuję zapisy ustawy nie mogę
> odpowiadać za bezprawne czynności poborcy. Należało wtedy poczynić
> kroki ci przysługujące :-)


Nie chciał bym abyś odebrał mój poprzedni post jako złośliwy nie taki
był mój zamiar. Po prostu przedstawiłem sytuację z życia. Mandat był
bezspornie do zapłacenia, być może trzeba go było zapłacić i napisać
jakąś skargę ale nie daj Boże zaczeli by mnie wzywać, a dostałem go
300km od miejsca mojego zamieszkania i dopiero bym miał problem :-))

pzdr

do góry