-
81. Data: 2004-10-18 09:02:02
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
-->
> Wiesz, ja to jestem altruistka, jednak wolałabym, żeby mnie zdradził,
niż
> umarł.
> Zawze mogę sprawić, że jego życie zamienia się w piekło w podzięce za
> zdradę, nie?;-)
>
otoz to, zemsta!
Od tego sie zaczal przedluzac watek.
> >
> > Wiem ze slub to nie akt wlasnosci ale
> >
> > "Przysiegam Tobie wiernosc, uczciwosc(..)"
> > "Poki smierc Was nie rozlaczy"
>
> Widać, że ślubu nie brałeś;-)
Mówiąc o małżeństwie, przede wszystkim należy podkreślić, iż jest to
jedyny sakrament, którego nie udziela kapłan, chociaż popularnie mówi się,
że jakiś ksiądz udzielił komuś ślubu. Kapłan w tym wypadku jest tylko i aż
świadkiem urzędowym Kościoła oraz on w imieniu tegoż Kościoła zawarte
małżeństwo i powstałą w ten sposób rodzinę błogosławi. Natomiast tymi,
którzy udzielają sakramentu, są sami małżonkowie. Czynią to słowami
przysięgi, będącej razem z obrączką znakiem sakramentu i sakramentalnej
łaski.
"Ślubuję ci miłość..."
to inaczej mówiąc "przysięgam ci, że od tej chwili każdego dnia, aż do
mojej śmierci, będę się starał o twoje dobro, twoją świętość i zbawienie".
Możemy zapytać, dlaczego "do mojej śmierci"? Otóż z chwilą śmierci jednego
z małżonków przestaje istnieć małżeństwo, ale nie miłość - ta sięga dalej,
poza granice grobu i wieczności.
Grzech przeciw tak pojętej miłości rozpoczyna się w momencie, kiedy ktoś
przestaje dbać o dobro współmałżonka, a zajmuje się własnym dobrem, lub
uważa, że dobro potomstwa jest ważniejsze niż dobro współmałżonka. Wiele
kryzysów małżeńskich rozpoczyna się z chwilą, gdy na świat przychodzi
dziecko i mąż przestaje być "moim mężem", a staje się "ojcem mojego
dziecka"; żona zaś przestaje być "moją żoną", a staje się "matką mojego
dziecka". Taka sytuacja znajduje najczęściej tragiczny finał, kiedy dzieci
opuszczają dom rodzinny, a małżonkowie, którzy już dawno nie żyli dla
siebie nawzajem, tylko dla potomstwa, nie widzą już sensu dalszego bycia
razem i na starość albo się rozwodzą, albo żyją pod jednym dachem, ale
faktycznie jak dwoje obcych sobie ludzi. Gdyby autentycznie dbali o siebie
nawzajem oraz gdy-by w ich życiu na pierwszym po Bogu miejscu był
współmałżonek i miłość do niego, dzieci - owoce ich miłości - z pewnością
na tym by zyskały.
"Ślubuję ci wierność..."
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!
Wierność to czystość. Ślubując wierność, ślubuję współmałżonkowi, że będę
dla niego czy dla niej czysty wobec innych osób i nie będzie w moim sercu
dla nich miejsca. Przyrzekam też, że w moich kontaktach ze współmałżonkiem
będę czysty dla Boga. Każdy grzech przeciwko małżeńskiej czystości uderza
właśnie w ten ślub.
"Ślubuję ci uczciwość małżeńską..."
Uczciwość to otwartość, prawość, szczerość, brak zafałszowania. W życiu
małżeńskim uczciwością będzie więc postawa pełna otwartości i wzajemnego
zaufania. W takiej postawie nie ma miejsca na jakieś swoje sprawy, na
niemówienie współmałżonkowi o jakichś sprawach dotyczących ich wspólnoty.
Mają obydwoje pod każdym względem stanowić jedność i być jednością.
"Ślubuję ci, że cię nie opuszczę aż do śmierci"
można dodać "mojej śmierci", bo nawet gdybym umarł i nasze małżeństwo
przestało istnieć, moja miłość dalej będzie przy tobie przez moją
modlitwę, pamięć i moje staranie o twoje dobro i świętość.
ks. Henryk Lachur SCJ
(Stadniki)
> >
> > chyba cos znaczy. NIe zenisz sie po to by zdradzac.
>
> Uhm, odkrywcze to jest. Ale nie żenisz się też po to, żeby woleć śmierć
> współmałżonka.
>
Nie mzesz mi narzucic co bym wolal, wiem co mniej boli dlatego wybior moj
jest taki a ni inny.
A osoba ktora nie doznala uczucia zdrady, (bo jest to uczucie a nie stan,
tak jak czujemy sie smutni
i placzemy, jestesmy weseli i sie smiejemy, tak czlowiek czlowiek moze
czuc sie zdradzony.
Nie jest to zjawisko ktore u kazdego wyglada inaczej, zawsze wyglada tak
samo, zawsze sie to samo czuje)
nie powinna sie na ten temat wypowiadac. (nie mowie teraz o Tobie)
P.
-
82. Data: 2004-10-18 09:06:00
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>
> > Wiesz, takie decyzje sie przed slubem podejmuje. Przeciez nie bierzesz
> > pierwszej lepszej i nie ciagniesz do kosciola.
>
> Kościoła? To oczym w ogóle mowa - rozwodów nie ma a oficjalnie
> obowiązuje nakaz przebaczania win. Życzenia śmierci są absolutnie
> 'nielegalne' zgodnie z oficjalną wykładnią tej instytucji.
>
sa rozwody, po pierwsze
po drugie
Wolalbym zeby umarla (ni zdradzajac) niz mnie zdradzila. nie jest
zyczeniem smierci jest stwierdzeniem.
> Czyżbyś był na dodatek hipokrytą?
Ja jestem nikim...wyrywam tylko chwasty. Chwasty co przeszkadzją życ
drugim.
ps.
nie jestem falszywym dwulicowym czlowiekiem, brzydze sie tego, tak jak
zdrady, a osoba zdradzajaca wlasnie jest taka
osoba.
-
83. Data: 2004-10-18 09:08:11
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Pawel Jakusz" <p...@v...com.wytnij>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:cl00qj$r21$1@inews.gazeta.pl...
> otoz to, zemsta!
> Od tego sie zaczal przedluzac watek.
Msciwosc jest zenujaca. Znizac sie do poziomu zdradzajacej osoby.... ZENADA
> Nie jest to zjawisko ktore u kazdego wyglada inaczej, zawsze wyglada tak
> samo, zawsze sie to samo czuje)
Mam zupelnie odmienne zdanie, nie mow mi ze reaguje tak samo jak TY bo caly
czas dajesz dowod ze jest inaczej. Kazdy reaguje inaczej. Dzieci z
problemami emocjonalnymi mysla o smierci, dorosli mysla troche bardziej
odpowiedzialnie.
> nie powinna sie na ten temat wypowiadac.
W podobnym tonie mozna o malzenstwie powiedziec - nie przezyles, nie
wypowiadaj sie.
pawel
-
84. Data: 2004-10-18 09:14:38
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> >
> > tak slyszalem, i wlasnie idioci daja w takich przypadkacha 25 lat w
gore.
> > ludzie ktorzy nie znaja tego uczucia,nie sa w stanie sobie wyobrazic
> > co mozna wtedy nieswiadomie zrobic.
>
> Hmmm... A w innym poście tak strasznie potępiasz kogoś, kto zamordował
> dziecko...
przyklad z dzieckiem ma na celu pokazanie Tobie ze Ty rowniez jestes
egocentrykiem
>
> Używając twoich argumentów: a może po prostu nie znasz uczucia, które go
> to tego pchnęło? Może był tak zrozpaczony czymś, że stracił panowanie
> nad sobą?
jest zle porownanie. W takim przyapdku mozna mowic o chorobie psychicznej.
A w przypadku zamordowania przez kobiete goscia ktory bzykal sie przed
slubem z jej matka
nie mozna mowic o jej chorobie psychicznej. Absurd.
Ogladasz BAR? Jezeli tak to miales okazje zobaczyc reakcje na zdrade i to
nie w pelnym tego slowa znaczeniu.
Bylo bes uczucia, po pijanemu i laske mu robila. Wyopbraz sobie teraz co
by czula ta kobieta (jego zona) gdyby
pomiedzy ta ruda dziwka a nim wystapilo by uczucie, badz odbyli by
normalny stopsunek.
P.
-
85. Data: 2004-10-18 09:26:57
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Pawel Jakusz" <p...@v...com.wytnij>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:cl01i8$1dh$1@inews.gazeta.pl...
> przyklad z dzieckiem ma na celu pokazanie Tobie ze Ty rowniez jestes
> egocentrykiem
To Twoim zdaniem ten przyklad cos mowi. Ja dla przykladu zadnego zwiazku nie
widze.
> A w przypadku zamordowania przez kobiete goscia ktory bzykal sie przed
> slubem z jej matka
> nie mozna mowic o jej chorobie psychicznej.
Jak nie jak tak. Normalnie nikt nikogo nie morduje, jesli ktos pod wplywem
emocji traci panowanie nad soba to znaczy ze jest w pewnym stopniu chory.
Zdrowy czlowiek potrafi sie opanowac.
> Ogladasz BAR? Jezeli tak to miales okazje zobaczyc reakcje na zdrade i to
> nie w pelnym tego slowa znaczeniu.
> Bylo bes uczucia, po pijanemu i laske mu robila. Wyopbraz sobie teraz co
> by czula ta kobieta (jego zona) gdyby
> pomiedzy ta ruda dziwka a nim wystapilo by uczucie, badz odbyli by
> normalny stopsunek.
Trzeba bylo od razu mowic ze z takich programow wiedze o zyciu czerpiesz :)
A ja myslalem ze mimo wszystko z doroslym rozmawiam :) No to teraz juz jak
dla mnie EOT
pawel
-
86. Data: 2004-10-18 09:57:23
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>
> > otoz to, zemsta!
> > Od tego sie zaczal przedluzac watek.
>
> Msciwosc jest zenujaca. Znizac sie do poziomu zdradzajacej osoby....
ZENADA
zenada jest przyjmowanie wszystkich ciosow odwracanie sie i pojscie w inna
strone.
to jest zenada. Chyba ze ktos chce byc przez cale zycie pomiatany jak
szmata.
Jest cos takiego jak honor, godnosc. można przymknac oko ale sa pewne
granice.
>
> > Nie jest to zjawisko ktore u kazdego wyglada inaczej, zawsze wyglada
tak
> > samo, zawsze sie to samo czuje)
>
> Mam zupelnie odmienne zdanie, nie mow mi ze reaguje tak samo jak TY bo
caly
> czas dajesz dowod ze jest inaczej.
chodzi mi w tym momencie o samo ucucie zdrady (kazduy czuje tak samo, tak
jak smutek czy radosc) a co zrobi czlowiek w takim przyapdku
zalezy od wilu czynnikow, podalem juz jakich miedzyinnymi.
Kazdy reaguje inaczej. Dzieci z
> problemami emocjonalnymi mysla o smierci, dorosli mysla troche bardziej
> odpowiedzialnie.
ale w sercu czuja to samo.
>
> > nie powinna sie na ten temat wypowiadac.
>
> W podobnym tonie mozna o malzenstwie powiedziec - nie przezyles, nie
> wypowiadaj sie.
nie rozbrajaj mnie. W przypadku malzenstwa zdrada boli jeszcze bardziej.
Doskonaly przyklad miales ostatnio w barze. Typowa reakcja.
P.
-
87. Data: 2004-10-18 10:04:20
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> > przyklad z dzieckiem ma na celu pokazanie Tobie ze Ty rowniez jestes
> > egocentrykiem
>
> To Twoim zdaniem ten przyklad cos mowi. Ja dla przykladu zadnego zwiazku
nie
> widze.
zwiazku ze sprawa zadnego nie ma, ale jest to dowod ze kazdy jest
egocentrykiem.
Bo nie powiesz chyba ze nie chcialbys zeby facet cierpial. A jak chcesz
by cierpial
to " oceniania wszystkiego z punktu widzenia własnej osoby; ujmowanie
rzeczywistości w sposób zniekształcony przez subiektywne odczucia"
>
> Jak nie jak tak.
nie
>
> > Ogladasz BAR? Jezeli tak to miales okazje zobaczyc reakcje na zdrade i
to
> > nie w pelnym tego slowa znaczeniu.
> > Bylo bes uczucia, po pijanemu i laske mu robila. Wyopbraz sobie teraz
co
> > by czula ta kobieta (jego zona) gdyby
> > pomiedzy ta ruda dziwka a nim wystapilo by uczucie, badz odbyli by
> > normalny stopsunek.
>
> Trzeba bylo od razu mowic ze z takich programow wiedze o zyciu czerpiesz
:)
> A ja myslalem ze mimo wszystko z doroslym rozmawiam :) No to teraz juz
jak
> dla mnie EOT
>
niechce byc nie uprzejmy ale przestance pierdolic cos w stylu z jakich
proramow ciepriesz wiedze,
to nie serial, tutaj masz typowa, prawzdiwa, w swiecie rzeczywistym
zdrade, zabraklo argumenu?
Moze skomentuj jej reakcje.
Zdrada wszedzie tak samo jest ODCZUWALNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (a co
zrobisz zalezy od kilku czynnikow)
Program bar w tym momencie wybralem ,b ot to doskonaly przyklad by
wytlumaczyc osobom nie zdajacym sobie sprawe
z tego co w takim momencie czuje osoba zdradzona. Bylo LIFE, nie wedlug
scenariusza.
P.
-
88. Data: 2004-10-18 12:59:09
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Przemek R. wrote:
>>Kościoła? To oczym w ogóle mowa - rozwodów nie ma a oficjalnie
>>obowiązuje nakaz przebaczania win. Życzenia śmierci są absolutnie
>>'nielegalne' zgodnie z oficjalną wykładnią tej instytucji.
>>
>
> sa rozwody, po pierwsze
W KK? Bzdura.
> po drugie
>
> Wolalbym zeby umarla (ni zdradzajac) niz mnie zdradzila. nie jest
> zyczeniem smierci jest stwierdzeniem.
Jaaasne.
>>Czyżbyś był na dodatek hipokrytą?
>
>
> Ja jestem nikim...
A, to fakt.
> wyrywam tylko chwasty. Chwasty co przeszkadzją życ
> drugim.
A co na to twój psychiatra oraz neurolog?
> nie jestem falszywym dwulicowym czlowiekiem, brzydze sie tego, tak jak
> zdrady, a osoba zdradzajaca wlasnie jest taka
> osoba.
Jak każdy fanatyk - jesteś zakłamanym hipokrytą wierzącym we własną
'świętą misję' i 'nieskalaną czystość'.
Każda w miarę zdrowa psychicznie kobieta od takiego stwora prędzej czy
później dała by dyla, żeby właśnie nie zwariować.
-
89. Data: 2004-10-18 13:03:56
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Przemek R. wrote:
> Mówiąc o małżeństwie, przede wszystkim należy podkreślić, iż jest to
> jedyny sakrament, którego nie udziela kapłan, chociaż popularnie mówi się,
> że jakiś ksiądz udzielił komuś ślubu. Kapłan w tym wypadku jest tylko i aż
> świadkiem urzędowym Kościoła oraz on w imieniu tegoż Kościoła zawarte
[ciach]
Zwracam uwagę, że ta grupa nazywa się pl.soc.prawo, a nie
pl.soc.fundamentalizm.religijny
*plonk warning*
-
90. Data: 2004-10-18 13:09:58
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Przemek R. wrote:
>>>ludzie ktorzy nie znaja tego uczucia,nie sa w stanie sobie wyobrazic
>>>co mozna wtedy nieswiadomie zrobic.
>>
>>Hmmm... A w innym poście tak strasznie potępiasz kogoś, kto zamordował
>>dziecko...
>
> przyklad z dzieckiem ma na celu pokazanie Tobie ze Ty rowniez jestes
> egocentrykiem
W jakim sposób?
>>Używając twoich argumentów: a może po prostu nie znasz uczucia, które go
>>to tego pchnęło? Może był tak zrozpaczony czymś, że stracił panowanie
>>nad sobą?
>
>
> jest zle porownanie. W takim przyapdku mozna mowic o chorobie psychicznej.
> A w przypadku zamordowania przez kobiete goscia ktory bzykal sie przed
> slubem z jej matka nie mozna mowic o jej chorobie psychicznej. Absurd.
Jasne. Kuba Rozpruwacz, dzielnie walczący z zepsuciem moralnym w
Londynie, też był całkie zdrowy psychicznie...
> Ogladasz BAR? Jezeli tak to miales okazje zobaczyc reakcje na zdrade i to
> nie w pelnym tego slowa znaczeniu.
Powiem tak: trzeba być strasznym idiotą i mieć kompletnie porypaną
psychikę, żeby tak namiętnie i z taką pasją oglądać te kretyńskie
programiki, i tak strasznie się nimi przejmować, jak ty to robisz.
W porównaniu z tymi całymi 'reality shows' to już "Tom & Jerry" bardziej
wartościowe TV reprezentują.