-
121. Data: 2004-10-29 08:57:12
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> >
> > No, to zaraz Przemuś Cię zamorduje za "popieranie świętokradztwa" czy
> > jakieś inne bzdury :)
>
> Pewnie że tak. To grzech śmiertelny ;) żyć z zamężną kobietą.
>
"nie pozadaj zony blizniego swego" :-)
POgadamy jak ktos skosztuje Twojego tortu :-)
(pojawialo sie stwierdzenie czy wolisz jesc ciastko sam czy tort z innymi)
Jestem wrecz na 100 % przeonany ze podejscie do sprawy sie wtedy zmieni :)
P.
-
122. Data: 2004-10-29 09:46:48
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: JaromirD <r...@q...pl>
Przemek R. wrote:
> POgadamy jak ktos skosztuje Twojego tortu :-)
> (pojawialo sie stwierdzenie czy wolisz jesc ciastko sam czy tort z innymi)
>
> Jestem wrecz na 100 % przeonany ze podejscie do sprawy sie wtedy zmieni :)
>
> P.
Co do tego, to też można mieć inne zdanie. Jest taki dowcip: w pewnym
mieście stary Żyd miał młodą i piekną żonę, która z kolei miała 9
kochanków. Kiedy jego przyjaciel spytał, dlaczego nic z tym nie robi,
rzeczony Żyd odparł: Wolę mieć 10% w dobrym interesie niż 100% w złym.
Osobiście uważam, że przesadzasz. Gdybym był Twoja żoną, to dawno bym Cię
zostawił dla - nawet - głupszego, nie tak przystojnego i zamożnego jak Ty,
ale również nie tak chorobliwie zazdrosnego. Taka zazdrość wszystko potrafi
zniszczyć i zatruć życie zazdrośnika i jego bliskich.
Pozdrawiam
JaromirD
--
Odpisując zamień "q" na "o"
-
123. Data: 2004-10-29 10:28:03
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> Osobiście uważam, że przesadzasz. Gdybym był Twoja żoną, to dawno bym
Cię
> zostawił dla - nawet - głupszego, nie tak przystojnego i zamożnego jak
Ty,
> ale również nie tak chorobliwie zazdrosnego. Taka zazdrość wszystko
potrafi
> zniszczyć i zatruć życie zazdrośnika i jego bliskich.
>
ja nie jestem chorobliwie zazdrosnym, tylko mam swoje zasady ktore mowia
ze zdrady absolutnie nigdy nie mozna wybaczyc, poniewaz osoba zdradzajaca
utwoerdza sie w przekonaniu ze nie ponosi zadnych konekwencji i predzej
czy pozniej zrobi to ponownie.
Natomiast co do osoby ktora dobrala sie do Twojej kobiety-zemsta, to jest
naturalne, nie mozna prze cale zycie przyjmowac ciosow, odwracac sie i
jescze przepraszac. Jest cos takiego jak godnosc, honor itp.
Gdybym, ja mial podejrzenia, po prostu sprawdzam wlasnie po to bym nie byl
chorobliwie zazdrosny. Wiec z tym swt.
sie nie zgadzam.
A po takim sprawzdeniu nabieram zaufania i luz. Nie widze w tym nic zlego,
lepiej byc mile niz nie mile rozczarowanym.
P.
-
124. Data: 2004-10-29 13:11:12
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Przemek R. wrote:
>
>> > g. prawda. Zalezy tylko i wylacznie od osoby zdradzajacej.
>>
>> G. prawda - nie ma dymu bez ognia.
>
>
> g. prawda ze jakakolwiek awantura itp jest usprawiedliwieniem dla zdrady
> !!!!!!!!!!!!
> na to nie ma usprawiedliwienia, co bys nie wymyslala.
Jak dorośniesz, to się dowiesz, co to są kryzysy w związkach i skąd się
biorą. Wtedy możemy pogadać.
>> Na zdradę też.
>> EOT
>
> w jakim Ty swiecie zyjesz, dziewczyny (nie nazwe tego kobieta) ida tam
> gdzie jest "meś" i $,
> nieporozumienia w zwiazku nie musza wcale byc tego powodem.
Ja w jak najbardziej realnym, a Ty? Są dziewczyny i dziewdczyny - jedne lecą
na kasę, inne na paski w dresach, a inne na facetów, którzy zapewniają
poczucie bezpieczeństwa.
Masz jakiś kompleks z tym "mesiem", czy co?
--
pozdrawiam
krys
-
125. Data: 2004-10-30 09:18:28
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> > g. prawda ze jakakolwiek awantura itp jest usprawiedliwieniem dla
zdrady
> > !!!!!!!!!!!!
> > na to nie ma usprawiedliwienia, co bys nie wymyslala.
>
> Jak dorośniesz, to się dowiesz, co to są kryzysy w związkach i skąd się
> biorą. Wtedy możemy pogadać.
>
a co to ma do rzeczy, dziewczyno, gdzie ty zyjesz?
Zdrada o ktorej mowisz to jest rzadkosc a i tak nie powinna miec miejsca,
NIE MA ZADNEGO USPRAWIEDLIWIENIA NA ZADNA ZDRADE a jak ktos twierdzi
inaczej to sie moge na niego wysrac, EOT
>
> Ja w jak najbardziej realnym, a Ty? Są dziewczyny i dziewdczyny - jedne
lecą
> na kasę, inne na paski w dresach, a inne na facetów, którzy zapewniają
> poczucie bezpieczeństwa.
> Masz jakiś kompleks z tym "mesiem", czy co?
nie mam, ale Ty najwyrazniej probujesz usprawiedliwic zdrade, biorac pod
uage twoja wypowiedz dotyczaca tego
ze przy przysiedze nie ma mowy o wiernosci, wszystko to wyjasnia.
datego EOT, rozmowa typu gadaj z .. to Cie ..
Pozdrawiam
P.
-
126. Data: 2004-10-31 07:40:46
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Przemek R. wrote:
>> Jak dorośniesz, to się dowiesz, co to są kryzysy w związkach i skąd się
>> biorą. Wtedy możemy pogadać.
>
> a co to ma do rzeczy, dziewczyno, gdzie ty zyjesz?
> Zdrada o ktorej mowisz to jest rzadkosc a i tak nie powinna miec miejsca,
> NIE MA ZADNEGO USPRAWIEDLIWIENIA NA ZADNA ZDRADE a jak ktos twierdzi
> inaczej to sie moge na niego wysrac, EOT
Jeśli masz takie badania, które potewierdzą Twoje przekonania, które
wykrzyczałeś, to dawaj linka, przyznam Ci rację.
Argumentu po capsloku nie użyłby nawet mój 7 letni syn - potrafi używać
bardziej wyszukanych.
>> Masz jakiś kompleks z tym "mesiem", czy co?
>
> nie mam, ale Ty najwyrazniej probujesz usprawiedliwic zdrade, biorac pod
> uage twoja wypowiedz dotyczaca tego
> ze przy przysiedze nie ma mowy o wiernosci, wszystko to wyjasnia.
Nie, ja próbuję zrozumieć pobudki ludzi, którzy dopuszczają się różnych
rzeczy, do usprawiedliwienia to mi jeszcze daleko.
Ale dałeś się złapać, - czymże jest zwrot "i uczynię wszystko, aby nasze
małżeństwo było [...] ...i trwałe"? Tyle tylko, że wola ludzi do byćia
wiernymi jest w mózgu i w sercu, a nie w wypowiadanej gdziekolwiek
formułce. Kiedy to zrozumiesz, przestaniesz ganiać potencjalnych
konkurentów z maczugą;-)
--
pozdrawiam
krys
-
127. Data: 2004-11-04 08:21:31
Temat: Re: malzenstwo - pytanie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> > NIE MA ZADNEGO USPRAWIEDLIWIENIA NA ZADNA ZDRADE
> Jeśli masz takie badania, które potewierdzą Twoje przekonania, które
> wykrzyczałeś, to dawaj linka, przyznam Ci rację.
szkoda gadac
P.