-
131. Data: 2011-05-30 12:21:50
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: Maruda <m...@n...com>
W dniu 2011-05-29 20:53, robercik-us pisze:
We łbie Ci się poprzewracało w tym "us" ;)
>
> Mam propozycję, żeby ci, którzy obstają za tym 'uszanowaniem praw
> jednostki' własnym majątkiem ręczyli za skutki takiego 'przedsięwzięcia'
Oj! To! To!
Trafiłeś w sedno! Jakoś w racjonalnie ustawionych krajach działalność
dobroczynna ma się całkiem dobrze. Wystarczy, że bogaci mają z czego
dawać, bo im państwo nie zrabowało.
Ale cała ta lewicująca banda (czworga) nie chce broń Boże swojego grosza
na to dać, ona (banda) chce, aby przemocą zabierać tym rozsądnym,
zapobiegliwym i posiadającym, na ten jakże-zbożny-i-chrześcijański cel,
a najlepiej zatrudnić ich (ją) przy tym, bo ona (banda) najlepiej wie
jak to zrobić (tzn rozkraść).
> jak małżeństwa osób chorych psychicznie. Razem z tą deklaracją, o której
> mowa proszę o dołączanie notarialnie potwierdzonego zobowiązania, że
> będą łożyć na wychowanie dzieci takiej pary i wsparcie ich w
> najdrobniejszych sprawach.
>
> Uważam, że na małżeństwo powinno się pozwalać tylko wtedy, gdy
> odpowiednie testy wykażą, że dane osoby są w stanie podjąć wyzwanie
> jakim jest samodzielne życie i stawienie czoła normalnemu życiu we
> dwoje, w tym wychowaniu dzieci. W przeciwnym wypadku jestem za zakazem i
> nie uważam tego za kompromitację. Kompromitacją i brakiem
> odpowiedzialności jest właśnie zniesienie tego zakazu.
Nie.
Wystarczy zaniechać urzędowej pomocy wszystkim nieudacznikom i
pozostawić to ludzkiemu miłosierdziu. Resztę załatwi dobór naturalny. W
zdrowym społeczeństwie konieczne jest istnienie osobników umierających z
głodu w rynsztoku czy pod mostem, ku rozwadze pozostałych.
Inaczej - po co się starać, skoro "państwo da"?
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
132. Data: 2011-05-30 12:25:20
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: Maruda <m...@n...com>
W dniu 2011-05-29 22:42, Jotte pisze:
> Chorych zakaźnie izoluje się i leczy przymusowo, chociaż nic złego nie
> zrobili.
>
Hm... tych z AIDS, też?
;)
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
133. Data: 2011-05-30 12:33:33
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>
On 30.05.2011 14:21, Maruda wrote:
> Wystarczy zaniechać urzędowej pomocy wszystkim nieudacznikom i
> pozostawić to ludzkiemu miłosierdziu. Resztę załatwi dobór naturalny.
Jeden z moich znajomych prezentowal kiedys podobne myslenie.
Dostal dosc zlosliwej formy raka, ledwo uszedl z zyciem (terapie
sfinansowalo panstwo), a i poglad na swiat co do "doboru naturalnego" i
"ludzkiego milosierdzia" mu sie zmienil.
--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
-
134. Data: 2011-05-30 12:43:58
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik amk napisał:
>>
> Tu twórczyni wątku : -) Jestem pod wrażeniem szerokich horyzontów
> niektórych dyskutujących i dziękuję za wszystkie konstruktywne
> wypowiedzi. Moja sugestia do ograniczenia chorych psychicznie tylko do
> osób z orzeczeniem o niepełnosprawności jest z gruntu nieuzasadniona.
> Dziękuję za zwrócenie uwagi na tę kwestię.
> AK
No to czegoś nie rozumiem...
Piszesz z ramienia jakiejś organizacji działającej na rzecz osób
niepełnosprawnych - nie przeglądałem podanej strony... Czy tak?
W takim razie mówimy właśnie o takich osobach, nie o pacjentach poradni
psychiatrycznych, którzy w przeważającej większości są ludźmi zdrowymi.
To tak jak z okulistą - na przykład - jest on lekarzem, który zajmuje
się zaburzeniami wzroku, ale o niczym to jeszcze nie przesądza. Nie
można powiedzieć, że osoby leczące się u tego lekarza są niezdolne do...
np prowadzenia pojazdów mechanicznych ze względu na wzrok, a i tak
pozwalając takiemu osobnikowi przystąpić do egzaminu na prawo jazdy
trzeba zrobić określone badania, dla kierowców zawodowych te badanie są
dużo bardziej szczegółowe.
Jeżeli natomiast ta osoba posiada orzeczenie o niepełnosprawności na
wzrok, to chociaż nie jest to jednoznaczne z zakazem prowadzenia
pojazdów mechanicznych, jest ona/powinna być w szczególnym stopniu
podejrzana jeżeli chodzi o zdolność prowadzenia samochodu...
Mówię o tym dlatego, że zachodzi tu daleko idąca analogia...
Osoba z chwilowymi problemami psychicznymi, albo trwałymi problemami nie
mającymi wpływu na jakość życia w małżeństwie, nie posiadająca
orzeczenia o stopniu niepełnosprawności w związku z tymi zaburzeniami,
nie powinna mieć żadnych problemów przy zawieraniu związku małżeńskiego.
Co do osoby posiadającej takie orzeczenie, zachodzi obawa, że nie będzie
ona zdolna wziąć na siebie ciężaru odpowiedzialności związanej z
pożyciem i wychowaniem potomstwa, dlatego powinna zostać poddana testom...
Trzeba wyraźnie rozgraniczyć osoby chwilowo chore od osób trwale
upośledzonych/niepełnosprawnych.
O jakich w końcu piszesz? :-)
pozdr
Robert G.
-
135. Data: 2011-05-30 12:49:02
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2011-05-30 14:33, Tomasz Chmielewski pisze:
> On 30.05.2011 14:21, Maruda wrote:
>
>> Wystarczy zaniechać urzędowej pomocy wszystkim nieudacznikom i
>> pozostawić to ludzkiemu miłosierdziu. Resztę załatwi dobór naturalny.
>
> Jeden z moich znajomych prezentowal kiedys podobne myslenie.
>
> Dostal dosc zlosliwej formy raka, ledwo uszedl z zyciem (terapie
> sfinansowalo panstwo), a i poglad na swiat co do "doboru naturalnego" i
> "ludzkiego milosierdzia" mu sie zmienil.
Miał szczęście. Znam osoby, którym państwo nie zdążyło sfinansować, bo
nie mieli już sił, aby czekać w kilkunastomiesięcznych kolejkach.
--
Liwiusz
-
136. Data: 2011-05-30 12:54:49
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: Polak Warszawianin <p...@g...com>
Powyzsi wszyscy dyskutanci tutaj zapominaja o rzeczy PODSTAWOWEJ: NIE
MA ZADOWALAJACEJ DEFINICJI ZDROWIA PSYCHICZNEGO!
Psychiatria BARDZO czesto bywala NADUZYWANA - zarowno przy eliminacji
przeciwnikow politycznych (i nie tylko w systemach totalitarnych,
takze w "nowoczesnych demokracjach"), jak i do celow korzysci
osobistych: znana jest historia znanej aktorki hollywood'zkiej,
malzonki znanego milionera ktory aby sie jej pozbyc to "wrobil ja w
chorobe psychiczna". Kobieta byla systematycznie degradowana przez
kolejnych psychiatrow, az wrescie poddana zabiegowi lobotomii. A ex-
maz mial problem alimentow i PODZIALU MAJATKU z glowy!
Teraz po 20 latach wszyscy specjalisci biegli sadowi zgodnie
przyznaja, ze kobieta byla w zasadzie zdrowa - PRZYNAJMNIEJ NA
POCZATKU "LECZENIA".
Tak wiec mnie sie wydaje, ze w tej miedzynarodowej konwencji o prawach
osob chorych psychicznie - to chodzi przede wszystkim o zapobiezenie
NADUZYCIOM!
Sytuacja kiedy NIA DA SIE OBIEKTYWNIE okreslic czy ktos jest
"psychicznie chory", czy jest po prostu jakims artysta, myslicielem
majacym SWOJ UNIKALNY OSAD rzeczywistosci czy w ogole kims kto chce
dokonac czegos malo popularnego... to kiedy mozna owych "chorych
psychicznie" DOWOLNE pozbawiac praw - to ta sytuacja "zle pachnie",
chyba skojarzenia z FASZYZMEM sa bardzo trafne!
-
137. Data: 2011-05-30 12:57:08
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: Maruda <m...@n...com>
W dniu 2011-05-30 14:33, Tomasz Chmielewski pisze:
>
>> Wystarczy zaniechać urzędowej pomocy wszystkim nieudacznikom i
>> pozostawić to ludzkiemu miłosierdziu. Resztę załatwi dobór naturalny.
>
> Jeden z moich znajomych prezentowal kiedys podobne myslenie.
>
> Dostal dosc zlosliwej formy raka, ledwo uszedl z zyciem (terapie
> sfinansowalo panstwo),
G. prawda. Sfinansował sobie sam płacąc przez lata składki.
> a i poglad na swiat co do "doboru naturalnego" i
> "ludzkiego milosierdzia" mu sie zmienil.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
138. Data: 2011-05-30 13:02:05
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>
On 30.05.2011 14:49, Liwiusz wrote:
> W dniu 2011-05-30 14:33, Tomasz Chmielewski pisze:
>> On 30.05.2011 14:21, Maruda wrote:
>>
>>> Wystarczy zaniechać urzędowej pomocy wszystkim nieudacznikom i
>>> pozostawić to ludzkiemu miłosierdziu. Resztę załatwi dobór naturalny.
>>
>> Jeden z moich znajomych prezentowal kiedys podobne myslenie.
>>
>> Dostal dosc zlosliwej formy raka, ledwo uszedl z zyciem (terapie
>> sfinansowalo panstwo), a i poglad na swiat co do "doboru naturalnego" i
>> "ludzkiego milosierdzia" mu sie zmienil.
>
>
> Miał szczęście. Znam osoby, którym państwo nie zdążyło sfinansować, bo
> nie mieli już sił, aby czekać w kilkunastomiesięcznych kolejkach.
Znam osobe, ktora z podejrzeniem choroby zakaznej (prostej w leczeniu,
smiertelnej, gdy nie leczonej) dostala skierowanie na oddzial chorob
_zakaznych_ na kilka miesiecy do przodu (tak a propos wspomnianego przez
kogos "izolowania osob chorych zakaznie") :|
--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
-
139. Data: 2011-05-30 13:03:53
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>
On 30.05.2011 14:57, Maruda wrote:
> W dniu 2011-05-30 14:33, Tomasz Chmielewski pisze:
>
>>
>>> Wystarczy zaniechać urzędowej pomocy wszystkim nieudacznikom i
>>> pozostawić to ludzkiemu miłosierdziu. Resztę załatwi dobór naturalny.
>>
>> Jeden z moich znajomych prezentowal kiedys podobne myslenie.
>>
>> Dostal dosc zlosliwej formy raka, ledwo uszedl z zyciem (terapie
>> sfinansowalo panstwo),
>
> G. prawda. Sfinansował sobie sam płacąc przez lata składki.
>
>> a i poglad na swiat co do "doboru naturalnego" i
>> "ludzkiego milosierdzia" mu sie zmienil.
W wieku 32 lat tych skladek za duzo nie wplacil...
--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
-
140. Data: 2011-05-30 13:21:50
Temat: Re: małżeństwa osób chorych psychicznie
Od: Maruda <m...@n...com>
W dniu 2011-05-30 14:33, Tomasz Chmielewski pisze:
> On 30.05.2011 14:21, Maruda wrote:
>
>> Wystarczy zaniechać urzędowej pomocy wszystkim nieudacznikom i
>> pozostawić to ludzkiemu miłosierdziu. Resztę załatwi dobór naturalny.
>
> Jeden z moich znajomych prezentowal kiedys podobne myslenie.
>
> Dostal dosc zlosliwej formy raka, ledwo uszedl z zyciem (terapie
> sfinansowalo panstwo), a i poglad na swiat co do "doboru naturalnego" i
> "ludzkiego milosierdzia" mu sie zmienil.
Dodam jeszcze coś bardzo brutalnego.
"Z punktu widzenia społeczeństwa" lepiej jest (bardziej się opłaca)
odpuścić (stracić) jednego "statystycznego" hemofilika (trudno, strata,
bywa), niż pozwolić za publiczne pieniądze rozmnażać się dziesięciu
pedałom/dziwkom/ćpunom.
(A tak na marginesie - pierwotnie, w cytowanym wyżej akapicie, pisałem o
nieudacznikach, a nie o ludziach pokrzywdzonych przez los. Wszak można i
cegłą w drewnianym kościele...)
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.