eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › malowanie włosów w gimnazjum
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 153

  • 51. Data: 2004-12-29 12:12:07
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "PawelT" <p...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Faust" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:cqtt8s$742$4@atlantis.news.tpi.pl...
    > Szanowny panie.
    > Ten pozornie błahy temat dyskusji spowodował wejście na temat rozważany
    > przez prawników od początku świata i pewno nie rozwiązania w znanej nam
    > przyszłości. Chodzi o głoszony przez wielu ludzi od setek lat pogląd o
    > wyższości prawa moralnego nad prawem stanowionym, którego jest pan także
    > zwolennikiem, sądząc z treści pańskich postów.
    Nic nie mówię o wyższości prawa naturalnego (moralnego) nad stanowionym
    Uważam tylko, iz prawo stanowione wyrasta z norm moralnych przyjętych w
    danym
    kregu kulturowym - inne jest prawo kontynentalne, inne angielskie, choć
    podstawy są
    jednakowe, jeszcze inne jest prawo tworzone w kulturze arabskiej.


    > Niestety jak uczy nas historia, zastosowanie powyższej zasady w praktyce
    > kończy się pogwałceniem fundamentalnych zasad prawa i tragedią zarówno
    > jednostek jak i całych narodów.

    Czy ustawy norymberskie wyrastały z prawa moralnego?

    > Stanowi bowiem usprawiedliwienie dla naruszania podstawowych praw
    obywateli
    > w imię "celów wyższych". To zaś jest pierwszym krokiem do stanowienia
    > systemów totalitarnych.
    Nie ma chyba prostego przeniesienia, jest tylko realizacja doraźnych celów
    politycznych
    kontra długookresowe normy prawne (etyczne, moralne). A efekty takiego
    pojmowania
    prawa są, jakie muszą być. A "cele wyższe" są zawsze, tyle że różne.
    Własność
    też jest wyższym celem, gdyż właśnie dla jej ochrony tworzy się określone
    przepisy
    prawa, czyż nie?


    > Ja do tej pory pamiętam definicję zbrodni sądowej podaną nam przez mojego
    > wykładowcę:
    > "w niedzielę rano na wsi ktoś ukradł samochód - jedynym podejrzanym jest
    > facet, który jako jedyny we wsi nie był w tym czasie na mszy w kościele,
    bo
    > to ateista - coprawda nie ma żadnego dowodu, że to on ukradł, a
    niechodzenie
    > do kościoła karalne nie jest - niemniej zapada wyrok skazujący, bo skoro
    > było przestępstwo to kogoś trzeba ukarać, a przy okazji wioska pozbywa się
    > wrednego gorszyciela"
    Jasne, wiele więcej przykładów zbrodni sądowych może podać IPN.

    > Pragnę też panu przypomnieć, że jakieś 2000 lat temu, niejaki Sokrates
    > został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za "herezję i demoralizację
    > młodzieży".
    I co z tego? Jakieś pół tysiąca lat temu skazany został Hus, Bruno, Galileo
    i setki tysięcy innych ludzi. Zostały zniszczone wielkie cywilizacje
    Ameryki.
    W imię prawa moralnego, czy przez kogoś, kto swoje zbrodnie, ochronę swoich
    płytkich interesów chował pod wypaczonym i przeinaczonym prawem moralnym
    poprzez tworzenie prawa stanowionego? (wiem, to trochę złośliwe, ale tylko
    trochę,
    niestety)

    > Takie są właśnie skutki stawiania prawa moralnego nad prawem stanowionym.
    Natomiast obozy koncentracyjne powstałychyba jednak w wyniku prawa
    stanowionego.
    Na każde takie kategoryczne stwierdzenie z jednej czy drugiej strony
    można
    szybciutko znaleźć sporo przykładów za i przeciw, stąd może takich twierdzeń
    lepiej nie wypowiadać

    > Dlatego też tak bardzo bronimy praw stanowionych,bez względu na to jakie
    > mamy prywatne zdanie w jakiejś kwesti.
    Zgoda, ale jaka jest geneza bronionego przez nas prawa stanowionego?

    > Jest rzeczą poza dyskusją, że w tym konkretnym przypadku dyrekcja szkoły,
    > wprowadzając taki zapis w regulaminie szkoły przekroczyła swoje
    > uprawnienia - naruszając przy okazji ustawę o systemie oświaty, dwa
    artykuły
    > naszej konstytucji oraz konwencję praw dziecka ratyfikowaną przez polskę,
    a
    > więc obowiązującą powszechnie i bezposrednio.

    Nie mówię nie, ale tak przy okazji, prosiłbym o odnośne artykuły.

    > Naszym zaś zadaniem jest obrona tych zasad i prawa jednostki do
    > samostanowienia, bo to właśnie jest fundamentem zarówno demokracji jak i
    > państwa prawa.

    Prawo jednostki do samostanowienia zalatuje mi anarchią i samowolą, a czegoś
    takiego nie chciałbym.
    Tak jak nie chcę spotykać wieczorami band rozwydrzonych wyrostków, którzy
    mają
    gdzieś moją wolność i godność osobistą, i maja ją gdzieś między innymi
    dlatego, że w domu,
    na podwórku i w szkole nikt ich nie nauczył, że są granice zachowania i
    postępowania.
    Mi osobiście jest zupełnie obojętne czy uczeń ma pasemka czy nie, czy w
    ogóle ma włosy, czy nie
    (sporo kiedyś przeżyłem walcząc o prawo do długich włosów - tak, jestem
    dinozaurem z tego pokolenia)
    ale uważam, że normy ustanowione przez Radę? Dyrektora? są po to, by ich
    przestrzegać, właśnie
    dlatego, by nieco później umieć przestrzegać PRAWO bez względu na to, jak
    głupie się wydaje.
    A o każdym artykule regulaminu można chyba podyskutować z ciałem
    pedagogicznym?

    Pozdrowienia
    PawelT



  • 52. Data: 2004-12-29 15:12:16
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Faust" <f...@o...pl>

    > Czy ustawy norymberskie wyrastały z prawa moralnego?

    Owszem, z wartości moralnych narodu aryjskiego jako rasy panów.

    > > Pragnę też panu przypomnieć, że jakieś 2000 lat temu, niejaki Sokrates
    > > został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za "herezję i demoralizację
    > > młodzieży".
    > I co z tego? Jakieś pół tysiąca lat temu skazany został Hus, Bruno,
    Galileo
    > i setki tysięcy innych ludzi. Zostały zniszczone wielkie cywilizacje
    > Ameryki.
    > W imię prawa moralnego, czy przez kogoś, kto swoje zbrodnie, ochronę
    swoich
    > płytkich interesów chował pod wypaczonym i przeinaczonym prawem moralnym
    > poprzez tworzenie prawa stanowionego? (wiem, to trochę złośliwe, ale
    tylko
    > trochę,
    > niestety)

    I tu obaj się zgadzamy całkowicie, choć niestety możemy obaj cytować dużo
    przykładów w nieskończoność - poprostu dyskutujemy o dylemacie, który nie da
    się rozstrzygnąć ostatecznie
    więc może skończmy na tym

    > > Jest rzeczą poza dyskusją, że w tym konkretnym przypadku dyrekcja
    szkoły,
    > > wprowadzając taki zapis w regulaminie szkoły przekroczyła swoje
    > > uprawnienia - naruszając przy okazji ustawę o systemie oświaty, dwa
    > artykuły
    > > naszej konstytucji oraz konwencję praw dziecka ratyfikowaną przez
    polskę,
    > a
    > > więc obowiązującą powszechnie i bezposrednio.
    >
    > Nie mówię nie, ale tak przy okazji, prosiłbym o odnośne artykuły.

    jako leń proszę o wybaczenie, ale pełną podstawę prawną ja i koledzy
    podawaliśmy niedawno w tym wątku, a także kilka dni temu w wątku o rewizji
    rzeczy osobistych uczniów przez nauczyciela - dwa różne czyny, ale podstawa
    do stwierdzenia bezprawności jednakowa
    proszę przejrzeć te wątki

    > Prawo jednostki do samostanowienia zalatuje mi anarchią i samowolą, a
    czegoś
    > takiego nie chciałbym.
    > Tak jak nie chcę spotykać wieczorami band rozwydrzonych wyrostków, którzy
    > mają
    > gdzieś moją wolność i godność osobistą, i maja ją gdzieś między innymi
    > dlatego, że w domu,
    > na podwórku i w szkole nikt ich nie nauczył, że są granice zachowania i
    > postępowania.

    i tu jest moment kiedy mamy zdanie odmienne, każdy system totalitarny
    usprawiedliwia swe istnienie argumentem, że bez zamordyzmu to będzie
    anarchia, bezprawie i w ogóle to wszystko się zawali
    nie mogę też zgodzić się w konstrukcją logiczną, że jak nastolatek zapali
    papierosa to napewno za kilka lat zostanie mordercą
    owszem musimy naszą młodzież nauczyć szacunku dla prawa i szacunku dla praw
    i wolności innych ludzi, ale napewno nie nauczymy ich tego w sposób
    opisywany w tym wątku, czyli traktując młodzież jako przedmiot wychowania,
    nie zaś jako podmiot należnych mu praw obywatelskich. Jedyne czego może
    nauczyć się młody człowiek wychowywany w ten sposób, to prawo nie ma
    znaczenia, bo rację i tak ma silniejszy.Narazie to dyrekcja szkoły jest
    silniejsza, ale jak chłopak podrośnie, to on już wytłumaczy im kto ma rację
    za pomocą bejsbola. I tego właśnie go nauczymy, niestety ....



  • 53. Data: 2004-12-29 18:03:13
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    Andrzej Lawa napisał(a):
    > Maddy wrote:
    >
    >>> Secundo: nie widzę jednoznacznego związku między mundurkami, a dobrym
    >>> wychowaniem. Bo dwuznaczny mogę pokazać - ot chociażby na przykładzie
    >>> hitlerjugend.
    >>
    >>
    >> Gwoli ścisłości - chłopcy z hitlerjugendy byli dobrze wychowani
    >
    >
    > Toteż właśnie o tym pisałem. Wychowanie było zdecydowanie staranne,
    > maniery, chodzenie 'jak w zegarku' (jak ukochane przez grasującego tu
    > Romusia G.) i inne objawy 'dobrego wychowania' - zdecydowanie widoczne.
    >
    > I co z tego wyszło? Produkcja 'mięsa armatniego' i zdegenerowanych,
    > bezmyślnie posłusznych 'fuhrerowi' ludzi.

    Ale jedno z rugim nie ma do końca związku.
    Tzn. generalnie systemy totalitarne wychowują "grzeczną" młodziez. Ale
    zalezności odwrotnej nie ma.
    A ty piszesz tak jakby ograniczenie dziecięcych szaleństwa oznaczalo
    automatycznie wychowywanie przyszłych faszystów.

    Jednak najlepsze i najdroższe szkoły (na swiecie to jednak idzie w
    parze) to szkoły umundurowane, z lekko 19-wiecznym rygorem.

    Maddy

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl
    GG: 5303813


  • 54. Data: 2004-12-29 19:21:21
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Faust" <f...@o...pl>


    > Jednak najlepsze i najdroższe szkoły (na swiecie to jednak idzie w
    > parze) to szkoły umundurowane, z lekko 19-wiecznym rygorem.

    sorki Maddy, wiesz że cię lubię i popieram, ale tu przesadziłaś
    poza marginesem typu Eton - które stanowi ogródek dla wąskiej kasty, zaś
    nocne alkoholowo-narkotykowe imprezy wybrańców są starannie ukrywane przez
    bodyguard
    "wyższość" prywatnych szkół umundurowanych jest raczej chwytem marketingowym
    owszem, jeżeli porównać je z typową szkołą publiczną w stanach, a
    tymbardziej w stanie texas, gdzie 20% maturzystów nie umie czytać i pisać,
    to rzeczywiście prywatne szkoły mundurowe mają lepszą opinię, ale co to za
    konkurencja?
    porównaj to jednak ze szkołami publicznymi w takich krajach jak
    szwecja,dania czy holandia, nie mówiąc już o irlandii! Tam jakoś nie
    potrzebują mundurków i rygorów aby nauczyć dzieci czego trzeba i to na
    przyzwoitym poziomie, nie mówiąc już o wychowaniu w poszanowaniu prawa i
    norm społecznych bez skłonności do radykalizmu
    Tu ciekawostka .... na 8 tegorocznych noblistów będących obywatelami USA, 7
    było z importu, a tylko jeden kształcił się w tym cudownym kraju. Fakt ten
    pokazuje, że mimo wysiłku renomowanych prywatnych szkół
    mundurowych,amerykanie przegrywają konkurencję ze starą europą, kształcącą
    dzieci w szkołach publicznych bez mundurów, a w europie tego typu szkoły są
    raczej marginalnym wyjątkiem



  • 55. Data: 2004-12-29 21:05:18
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Maddy wrote:
    >>>> Secundo: nie widzę jednoznacznego związku między mundurkami, a
    >>>> dobrym wychowaniem. Bo dwuznaczny mogę pokazać - ot chociażby na
    >>>> przykładzie hitlerjugend.
    >>>
    >>> Gwoli ścisłości - chłopcy z hitlerjugendy byli dobrze wychowani
    >>
    >> Toteż właśnie o tym pisałem. Wychowanie było zdecydowanie staranne,
    >> maniery, chodzenie 'jak w zegarku' (jak ukochane przez grasującego tu
    >> Romusia G.) i inne objawy 'dobrego wychowania' - zdecydowanie widoczne.
    >>
    >> I co z tego wyszło? Produkcja 'mięsa armatniego' i zdegenerowanych,
    >> bezmyślnie posłusznych 'fuhrerowi' ludzi.
    >
    >
    > Ale jedno z rugim nie ma do końca związku.
    > Tzn. generalnie systemy totalitarne wychowują "grzeczną" młodziez. Ale
    > zalezności odwrotnej nie ma.

    Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem na samym początku obecnego
    cytatu. Ten akapit zaraz po 'secundo'.

    > A ty piszesz tak jakby ograniczenie dziecięcych szaleństwa oznaczalo
    > automatycznie wychowywanie przyszłych faszystów.

    Masz problemy ze zrozumieniem słowa 'dwuznaczny'?

    > Jednak najlepsze i najdroższe szkoły (na swiecie to jednak idzie w
    > parze) to szkoły umundurowane, z lekko 19-wiecznym rygorem.

    Bujać to my, ale nie nas.


  • 56. Data: 2004-12-31 12:23:45
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "PawelT" <p...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:cqu5pp$1jvi$1@news2.ipartners.pl...
    > PawelT wrote:
    > Ja? Przypisuję? Poczytaj sobie własne teksty... Farbowanie włosów - be.
    > Seks - be. Prawo - be. Za to grzmisz o moralności i obyczajach.

    Gdzie napisałem, że be?

    > > Nie. Ta granica nosi nazwę rozsądek, a rozsądek to jest to wszystko, co
    >
    > To po co istnieje prawo? Kwiatek do kożucha?

    Tam, gdzie kończy sie rozsądek, zaczyna się prawo (:-o


    > Nasza? Wasza? Którą masz na myśli?
    A Ty w jakiej sie wychowałeś? - może jesteś Arabem, może Chińczykiem, może
    Hindusem,
    i wtedy rzeczywiście będziemy się kulturowo różnić, jezeli jednak urodziłeś
    się i wychowałeś
    w Polsce, to czy chcesz, czy nie, mamy wspólne korzenie (cywilizacyjne).

    >
    > > Prawo ingeruje tam, gdzie już nie ma etyki i moralności; ktoś, kto
    opiera
    > > się na w/w zasadach nie łamie prawa i jemu znajomość prawa i
    zastanawianie się
    > > co wolno a co nie, nie jest potrzebne - "to się po prostu wie"
    >
    > ROTFL
    >
    A co Ciebie tak tu bawi? Możesz to dokładnie wyjasnić - chętnie się też
    pośmieję

    > I ty masz czelność 'nadymać się', jak ci wytykam chęć narzucania
    > własnych "jedynie słusznych" poglądów moralno-obyczajowych.
    >
    > Wszystkich obywateli obowiązuje prawo. Moralność i obyczaje są prywatną
    > sprawą i nie masz prawa ich nikomu narzucać.
    Jasne, ale bez moralności, bez etyki nie będzie prawa.
    Jeżeli uważasz, że tylko prawo może ograniczać obywateli, to jesteś w
    błędzie,
    choćby dlatego, że najpierw zwykle zaistnieje zdarzenie, a dopiero później
    Państwo ustosunkowywuje się (lub nie) do tego zdarzenia poprzez utworzenie
    okresłonego przepisu (przepisów). Historia naszej III RP jest pełna
    przekrętów,
    robionych właśnie dzięki temu, że gremia tworzące
    prawo nie zauważyły (nie chciały zauważyć) takich sytuacji.
    Druga sprawa, to to, że prawo jest tylko narzędziem, o czym niektórzy zdają
    się zapominać,
    i przyniesie tyle zła i dobra, ile zła i dobra maja w sobie osoby tym prawem
    się posługujące.
    Nie, nie przekonasz mnie, że etyka i moralność to furda, że liczy się tylko
    prawo - ułomne, opóźnione
    i niedoskonałe; jeżeli wszyscy, zwłaszcza decydenci będą reprezentowali
    Twoja postawę, to to
    Państwo zginie (mam wrażenie zesztą, że ten proces już się rozpoczął).

    > Hmmm... Rzymskiej? Tej od rzuciania chrześcijan lwom na pożarcie i od
    > sadystycznego krzyżowania ? Greckiej? Tej, w której za ideał miłości
    > uważano związek starszych panów z młodymi chłopcami? Żydowskiej? Tej od
    > obrzezania wszystkich chłopców jak leci bez pytania o zdanie?
    > Chrześcijańskiej? Tej, od głoszenia miłości bliźniego i... wypraw
    > krzyżowych, stosów na czarownice?
    Tak, również tej - pisałem już to wcześniej
    Powiem też, że w tej cywilizacji są również obozy koncentracyjne i gułagi,
    to tak, żebyś nie musiał
    tego przypominać.


    > Najwierw zdobądź, drogi ignorancie, wiedzę, do czego się przyznajesz.
    Kochany eurydto, jeżeli Ty reprezentujesz wiedzących, to wolę być ignorantem

    > No to czego się czepiasz?
    Zasad

    >
    > > jest istotne, że nie wszystko można prawnie (łącznie z
    > > prawem powielaczowym) uregulować.
    >
    > 'Prawo' powielaczowe nie jest prawem. Tylko bezczelnym kłamstwem
    > produkowanym często właśnie w celu wymuszania na innych własnych
    > obyczajów i moralności.
    A ty nie wymuszasz swojego (nie)rozumienia prawa?

    > Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. A instytuja czepiająca się koloru
    > skóry czy włosów - na szacunek nie zasługuje.
    Już marzy Ci się segregacja rasowa? - odróżnij kolor skóry od koloru farby
    A w tym konkretnym przypadku instytucja się nie czepia, instytucja
    stwierdza, że jeżeli... to....
    I nic więcej.

    >
    > > to nie będzie jej obrażać niezwykłym wyglądem
    >
    > MegaROTFL
    >
    Ta odpowiedź jest niemerytoryczna i przez to żałosna

    > Murzyn nie jest w Polsce jeszcze zjawiskiem zwykłym. Osoby o bardzo
    > ciemnym kolorze skóry są w Polsce raczej rzadkością. Czyli czarne
    > dziecko obraża szkołę?
    Nie myl pojęć, mój ty erudyto
    Nie myl kosmetyki z pochodzeniem


    >
    > > i problemu nie będzie Jeżeli nie mam
    > > szacunku do pogrzebu zmarłych to będe się podczas
    > > tej ceremonii śmiał, chichotał i głośno komentował
    > > wygląd i zachowanie innych osób - prawo tego nie zabrania.
    > > Ale obyczaj?
    >
    > Ponownie wytknę ci twoją wyjątkową bezczelność: narzucasz swoje prywatne
    > poglądy na obyczaje innym, a jak ja ci to wytknąłem - zacząłeś się
    > 'nadymać'.
    Czy pytanie jest poglądem? Naucz się czytać i nie przypisywać innym swoich
    wyobrażeń,
    zwłaszcza o nich.
    >
    > Dla jednych pogrzeb jest okazją dla mniej lub bardziej szczerego
    > lamentowania. Dla innych - śmierć ma nieco inny wydźwięk. Paradoksalnie
    > właśnie dla ludzi wywodzących się w kultury chrześcijańskiej pogrzeb nie
    > powinien mieć klimatu, hmm, pogrzebowego ;) tylko bardziej porzegnania
    > okrętu odpływającego na wspaniały rejs w ciepłe kraje - z pompą,
    > konfetti i wesołą muzyką :)
    To Twoje zdanie - czyżbyś chciał coś narzucać innym?

    >
    > >>Szkoła ma uczyć wiedzy, umiejętności rozumowania, odpowiedzialności,
    > >>prawa.
    > >
    > > Szkoła ma w pierwszym rzędzie WYCHOWYWAĆ
    >
    > Bzdura.
    >
    > Od wychowania są rodzice dzieci. Szkoła ma przede wszysktim zapewnić
    > wiedzę i umiejętności.

    I ponieważ od kilkunastu lat szkoła głównie to realizuje, mamy takie młode
    pokolenie,
    jak to widzimy.

    > > Nie, ja wyrażam moją opinię i moje zdanie - przytaczam swoje
    przemyslenia,
    > > i to Ty chcesz mi to prawo odebrać
    >
    > I znowu wypisujesz bzdury....
    Jakie - jestem wg Ciebie ignorantem, więc postaraj się zniżyć do mojego
    poziomu
    i wyjasnij mi to, abym na przyszłość już wiedział.

    > Tylko nie zacznij robić za Rejtana.
    Przy Tobie bym nie zaryzykował - zdeptałbyś mnie w imię obrony
    swojej wolności do przejścia przez drzwi....
    A swoją drogą nieźle Ci się to nasunęło.

    PawelT



  • 57. Data: 2004-12-31 12:32:31
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "PawelT" <p...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Faust" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:cqui4l$18q$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > > Czy ustawy norymberskie wyrastały z prawa moralnego?
    >
    > Owszem, z wartości moralnych narodu aryjskiego jako rasy panów.
    Tak już "advocem" - geneza tego nie pochodzi z etyki i moralności ale
    właśnie z ustanowienia przez Hitlera i ego współpracowników, czyli
    bliższe chyba jest prawu stanowionemu

    > I tu obaj się zgadzamy całkowicie, choć niestety możemy obaj cytować dużo
    > przykładów w nieskończoność - poprostu dyskutujemy o dylemacie, który nie
    da
    > się rozstrzygnąć ostatecznie
    > więc może skończmy na tym
    Zgadzam się


    > i tu jest moment kiedy mamy zdanie odmienne, każdy system totalitarny
    > usprawiedliwia swe istnienie argumentem, że bez zamordyzmu to będzie
    > anarchia, bezprawie i w ogóle to wszystko się zawali
    > nie mogę też zgodzić się w konstrukcją logiczną, że jak nastolatek zapali
    > papierosa to napewno za kilka lat zostanie mordercą
    > owszem musimy naszą młodzież nauczyć szacunku dla prawa i szacunku dla
    praw
    > i wolności innych ludzi, ale napewno nie nauczymy ich tego w sposób
    > opisywany w tym wątku, czyli traktując młodzież jako przedmiot wychowania,
    > nie zaś jako podmiot należnych mu praw obywatelskich. Jedyne czego może
    > nauczyć się młody człowiek wychowywany w ten sposób, to prawo nie ma
    > znaczenia, bo rację i tak ma silniejszy.Narazie to dyrekcja szkoły jest
    > silniejsza, ale jak chłopak podrośnie, to on już wytłumaczy im kto ma
    rację
    > za pomocą bejsbola. I tego właśnie go nauczymy, niestety ....
    Mocne słowa, niepozbawione słuszności, jednak mam wrażenie, że dyscyplina
    jest również potrzebna w procesie wychowania - sprawą dyskusyjną jest, ile
    powino jej być - i tu chyba nie dojdziemy do porozumienia, ale zgodzimy się
    jak myslę, że na jednym biegunie jest totalitaryzm i zamordyzm, a na drugim
    jednak
    anarchia i samowola; demokracja jest gdzieś pomiędzy, czasem bliżej jednego,
    czasem drugiego...
    Wszystkiego co najlepsze, dużo ciepła i miłości
    w Nowym Roku życzę
    wszystkim uczestnikom tej grupy, którą zwykle z
    dużą przyjemnością i pożytkiem czytuję
    PawelT




  • 58. Data: 2005-01-01 11:17:45
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Jotte <t...@W...pl> napisał(a):

    > Tyle, że na grupie prawnej rozpatruje się problem od strony legislacyjnej,

    Toż masz rozpatrzony. Rozporządzenie resortu edukacji w sprawie ramowych
    statutów znasz? Ktoś tu wkleił już, co ma zawierać statut: między innymi
    prawa i obowiązki ucznia. Szkoła sam określa sobie wizję swojego absolwenta i
    dobiera do tej wizji metody wychowawcze, odpowiednio konstruując wymagania
    wobec ucznia, jego obowiązki.
    Mogą postawić wymagania odnośnie stroju i wyglądu, mogą sobie nawet mundurki
    wpisać, bo według wielu teorii pedagogicznych ma to uzasadnienie wychowawcze.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 59. Data: 2005-01-01 11:25:45
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Jotte <t...@W...pl> napisał(a):

    > Nie. Szkoła przede wszystkim ma przekazywać wiedzę i uczyć jej stosowania,
    > czyli: dostarczać _umiejętności_.

    Ustawy oświatowe inaczej to formułują.

    > Do wychowania powołani są przede wszystkim rodzice.

    I osoby działające "in loco parentis".

    > Stąd szkoła posiada pewne prerogatywy do działań wychowawczych.

    Pewne prerogatywy czy ustawowe delegacje?

    > Są one jednak prawnie ograniczone w zakresie możliwych do zastosowania
    > metod.

    W którym miejscu?

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 60. Data: 2005-01-01 11:50:06
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Wiktor <w...@m...com> napisał(a):

    > Robert Tomasik wrote:
    > > Statut szkoły lub placówki publicznej powinien określać w szczególności:
    > > 1) nazwę i typ szkoły lub placówki oraz ich cele i zadania,
    > > 2) organ prowadzący szkołę lub placówkę,
    > > 3) organy szkoły lub placówki oraz ich kompetencje,
    > > 4) organizację szkoły lub placówki,
    > > 5) zakres zadań nauczycieli oraz innych pracowników szkoły lub placówki,
    > > 6) zasady rekrutacji uczniów,
    > > 7) prawa i obowiązki uczniów, w tym przypadki, w których uczeń może
    > > zostać skreślony z listy uczniów szkoły.
    > Wreszcie cos konkretnego - ale nie do konca. Pytanie gantka inicjujace
    > watek brzmiało konkretnie "Zgodnie z regulaminem gimnazjum za
    > pomalowanie włosów obniża się ocenę zachowania. Czy takie działanie jest
    > zgodne z prawem? "
    (...)
    > w swietle powyzszego pytania uczennicy (ucznia) gimnazjum
    > nalezy stwierdzic po pierwsze czy cytowany przez uczennice zapis to
    > zapis statutowy, ewentualnie czy regulamin wynika ze statutu.
    > Jezeli regulamin wynika ze statutu, to szkola postepowala calkowicie
    > zgodnie z prawem. Jezeli zapis w regulaminie bylby przeciwny, na
    > przyklad _nakazujacy kazdemu malowanie wlosow na czerwono_ pod sankcja
    > obnizenia oceny to szkola rowniez musiala by go stosowac i uczniow nie
    > stosujacych sie do regulaminu odpowiednio karac.

    Tu się nie zgodzę. Nakaz malowania włosów na czerwono nie ma żadnego
    uzasadnienia pedagogicznego, dlatego taki zapis uznałbym za sprzeczny z
    ustawą. Natomiast zakaz farbowania włosów może być częścią programu
    wychowawczego w szkole, programu nauczania wartości, takich jak skromność na
    przykład, i dlatego może służyć podstawowym funkcjom szkoły, a więc z ustawą
    jest zgodny.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1