eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolichwiarstwo....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 21. Data: 2004-12-25 11:04:39
    Temat: Re: lichwiarstwo....
    Od: "js" <j...@i...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:cqjhbv$2539$1@news2.ipartners.pl...
    > Przelicz sobie, ile kursów musiałbyś zrobić wiaderkiem, przemnóż sobie
    > przez przeciętną ilość kilometrów dla takich normalnych dostaw ciężarówką
    > i przestań wmawiać, że to nadal jest obiektywnie możliwe.

    To jest _obiektywnie_ mozliwe. Wszelkie inne kwestie, takie jak koszty
    transportu to sprawy _subiektywne_.



    --
    "I've got a lovely bunch o' coconuts
    There they are standing in the row
    Big one, small one, some's bigger than head
    Give 'em a twist, a flick of a wrist" that's what the showman said


  • 22. Data: 2004-12-26 12:33:05
    Temat: Re: lichwiarstwo....
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "js" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:cqjhh1$gbb$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > To jest _obiektywnie_ mozliwe. Wszelkie inne kwestie, takie jak koszty
    > transportu to sprawy _subiektywne_.

    Nie zgodzę się z Tobą. To nie jest obiektywnie możliwe i to jeden z
    przypadków, w których sąd by najpewniej gościa zwolnił z obowiązku wykonania
    umowy. Zwłaszcza, że najpewniej facet w takich wypadkach zaprzestał by
    prowadzenia działalności gospodarczej i przeszedł na rentę, więc nawet nie
    mógł by zatrudnić kogoś, kto by wykonał to za niego.


  • 23. Data: 2004-12-26 17:51:08
    Temat: Re: lichwiarstwo....
    Od: "marcin" <m...@p...fm>

    > Wydaje mi się, że najrozsądniej będzie poczekać na odpowiedź pytającego.

    zobowiazanie dotyczy niezaplaconych faktur za dostarczony towar. Sprzedawca
    wywiazal sie z umowy, po prostu sezon nie wypalil i zostalo wiecej niz powinno (
    wiecej niz prawo zwrotu, do ktorego nie mam prawa, jesli zaleglosci nie zostana
    uregulowane).

    Dziekuje za dyskusje, chyba jednak naliczania tych odsetek nie da sie uniknac,
    nalezy wiec znalezc inna droge rozwiazania problemu.


    Pozdrawiam


    marcin

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 24. Data: 2004-12-27 20:32:18
    Temat: Re: lichwiarstwo....
    Od: "js" <j...@i...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:cqn30o$fhh$3@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "js" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
    > news:cqjhh1$gbb$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >> To jest _obiektywnie_ mozliwe. Wszelkie inne kwestie, takie jak koszty
    >> transportu to sprawy _subiektywne_.
    >
    > Nie zgodzę się z Tobą. To nie jest obiektywnie możliwe i to jeden z
    > przypadków, w których sąd by najpewniej gościa zwolnił z obowiązku
    > wykonania
    > umowy. Zwłaszcza, że najpewniej facet w takich wypadkach zaprzestał by
    > prowadzenia działalności gospodarczej i przeszedł na rentę, więc nawet nie
    > mógł by zatrudnić kogoś, kto by wykonał to za niego.

    Jesli w tresci umowy nie bylo zastrzezenia o osobistym wykonaniu
    zobowiazania to :
    Art. 356.

    § 1. Wierzyciel może żądać osobistego świadczenia dłużnika tylko wtedy, gdy
    to

    wynika z treści czynności prawnej, z ustawy albo z właściwości świadczenia



    Natomiast w opisywanym przypadku (znacznie utrudnione mozliwosci wypelnienia
    swiadczenia) mozna zastosowac klauzule rebus sic stantibus :



    Art. 3571.

    Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby

    połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą
    stratą,

    czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu
    interesów

    stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania

    zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy.

    Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron,
    kierując

    się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym



    Caly czas twierdze, ze w powyzszej sytuacji nie moze byc mowy o obiektywnej
    niemoznosci wykonania swiadczenia, zwlaszcza, ze istnieje klauzula rebus sic
    stantibus.





    --
    "I've got a lovely bunch o' coconuts
    There they are standing in the row
    Big one, small one, some's bigger than head
    Give 'em a twist, a flick of a wrist" that's what the showman said


  • 25. Data: 2004-12-27 21:18:03
    Temat: Re: lichwiarstwo....
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "js" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:cqprno$frp$1@nemesis.news.tpi.pl...

    Nie przekonałeś mnie. W tym wypadku przyjmującym zlecenie jest gość jako
    osoba prowadząca działalność gospodarczą. Skoro w wyniku okoliczności, za
    które nie ponosi winy przestał prowadzić działalność gospodarczą, to wg mnie
    nie może tej umowy wykonać. I jest to niemożność obiektywna. Nie może tego
    nikomu podzlecić, nie może sam zrobić. No nie może.

    Można by ewentualnie rozpatrywać zagadnienie na zasadzie odszkodowania, ale
    wobec braku winy, to cienko bym to widział.


  • 26. Data: 2004-12-28 22:37:37
    Temat: Re: lichwiarstwo....
    Od: Marcin <m...@s...waw.towyrzuc.pl>

    cc wrote:

    > Marcin wrote:

    >> Jak państwo nie będzie się wpychało na siłę jako pożyczkobiorca przed
    >> swoimi obywatelami to będzie i 5%. A tak państwo gotowe jest dać nawet
    >> kilkanaście (na obligacjach). I żadnego Balcerowicza tam nie ma tylko 460
    >> darmozjadów.
    >
    > Nie tak szybko. Powod z jakiego legalnie dopuszczalne oprocentowanie
    > przez stulecia bylo niskie jest taki ze nie bylo manipulacji inflacja i
    > deflacja systemu finansowego panstwa przez banki.

    jaki ma związek "legalnie dopuszczalne oprocentowanie" z rzeczywistym
    oprocentowaniem kredytów (nawet "nielegalnych") i inflacją?

    > Umowy ("papiery
    > wartosciowe") zawierane we juz we wczesnym Sredniowieczu zawieraly
    > rutynowa uwage ze kosztownosci faktycznie zmienily rece. A waluta miala
    > pokrycie, na miejscu, bo najczesciej w kruszczu z ktorego byla bita.

    a nie zawsze, początki systemu bankowego to XV wiek, cała Hanza nie mogłaby
    się rozwinąć gdyby nie kwity bankowe, bo nikt nie chciał narażać się na
    zbójców i piratów.

    > Waluty wszystkich po kolei kolonii amerykanskich przed rewolucja padly
    > na pysk mimo zabezpieczenia w ziemi. Powod: sabotaz bankierow
    > europejskich.

    inny powód: slabość tych walut.

    >
    > Dopiero w XX wieku widzimy odejscie od standardu zlota i zaczynaja sie
    > oszustwa bankowe z inflacja i deflacja waluty.

    wcześniej królowie nigdy nie bili pieniędzy bez pokrycia, czy też z
    niepełnowartościowego kruszcu ?

    > Malo ktore panstwo na
    > swiecie kontroluje obecnie swoja walute.

    ach tak. Ja myślę że Białoruś w 100%.

    > Amerykanski wydawca dolarow,
    > Federal Reserve System, jest zwiazkiem prywatnych bankow, w dodatku
    > wylaczonym zspod kontroli General Accountig Office Kongresu (absurd).

    co to ma do rzeczy?

    >
    > Zatem twierdzenie ze rzad ma cos do powiedzenia w kwestii
    > oprocentowania, jest bledne.

    Niestety, jest to sprzeczne z całą 20wieczną makroekonomią. I logicznie nie
    do wykazania.


    > Rzad podaza za tempem narzuconym przez
    > prywatne banki.

    Pieniądz to towar, jeśli jest duży popyt, to jego cena jest większa. Państwo
    sprzedając obligacje, będąc dłużnikiem zawsze wypłacalnym, wydatnie
    zwiększa popyt.

    > Ograniczenie oprocentowania jest zatem w interesie
    > rozwpuju gospodarczego.

    nieprawda

    > Dodajmy, w USA oprocentowanie roczne powyzej
    > 21,5% (lichwa) jest nielegalne i niewazne z mocy prawa.

    co z tego. Banki nie muszą koniecznie zarabiać na kredytach, w warunkach
    inflacji wybiorą inny sposób zarabiania, a kredytobiorca niech gryzie
    korzonki.

    > I jakos USA zyje
    > z tym od dekad, a General Electric nie narzeka. Ten sam General Electric
    > w Polsce mydli oczy ze nawet wyzsze ograniczenie oprocentowania jest
    > niedobre dla gospodarki.

    Bo inflacja też w Polsce bywała znacząco wyższa niż w USA.

    >
    > No coz, wystarczy spojrzec na zasoby biblioteki Skoly Glownej Planowania
    > i Statysyk PRLu, inaczej SGH - gdzie Balcerowicz zdobywal szlify, zeby
    > stwierdzic ze fundamentalna wiedza ekonomiczna nie jest dostepna.

    Jako absolwent wyżej wymienionej uczelni, pokornie pytam, jaka wiedza
    naukowa i jacy naukowcy stoją za wyżej zaprezentowanymi przez szanownego
    kolegę poglądami.


  • 27. Data: 2004-12-29 16:06:21
    Temat: Re: lichwiarstwo....
    Od: towarzysz <b...@y...jp>

    Marcin wrote:
    > cc wrote:
    >
    >
    >>Marcin wrote:
    >
    >
    >>>Jak państwo nie będzie się wpychało na siłę jako pożyczkobiorca przed
    >>>swoimi obywatelami to będzie i 5%. A tak państwo gotowe jest dać nawet
    >>>kilkanaście (na obligacjach). I żadnego Balcerowicza tam nie ma tylko 460
    >>>darmozjadów.
    >>
    >>Nie tak szybko. Powod z jakiego legalnie dopuszczalne oprocentowanie
    >>przez stulecia bylo niskie jest taki ze nie bylo manipulacji inflacja i
    >>deflacja systemu finansowego panstwa przez banki.
    >
    >
    > jaki ma związek "legalnie dopuszczalne oprocentowanie" z rzeczywistym
    > oprocentowaniem kredytów (nawet "nielegalnych") i inflacją?

    Duzy. Banki nie moga sobie pozwolic na manipulacje waluta powyzej progu
    lichwy, bo straca na wlasnym oszustwie. Inflacja zezre im lichwiarskie
    oprocentowanie. Chyba ze mamy "wolna amerykanke" (ironicznie - USA ma
    jednak prog 21,5%) to wtedy kazde oszustwo z inflacja przyniesie
    dochody. Najlepiej zaczac od nalicznia fikcyjnego oprocentowania
    rolnikow, zbankutowac ich hurtowo, i przejac rynek rolny. Pozniej inne
    galezie przemyslu. Do tego najlepiej sie nadaje lokalny absolwent SGPiSu.

    >
    >
    >>Umowy ("papiery
    >>wartosciowe") zawierane we juz we wczesnym Sredniowieczu zawieraly
    >>rutynowa uwage ze kosztownosci faktycznie zmienily rece. A waluta miala
    >>pokrycie, na miejscu, bo najczesciej w kruszczu z ktorego byla bita.
    >
    >
    > a nie zawsze, początki systemu bankowego to XV wiek,

    Naprawde? A florena to kiedy wybito?


    cała Hanza nie mogłaby
    > się rozwinąć gdyby nie kwity bankowe, bo nikt nie chciał narażać się na
    > zbójców i piratów.

    Cos hyba studiowales ns SGPiSie. Slyszales dzwon.


    >
    >
    >>Waluty wszystkich po kolei kolonii amerykanskich przed rewolucja padly
    >>na pysk mimo zabezpieczenia w ziemi. Powod: sabotaz bankierow
    >>europejskich.
    >
    >
    > inny powód: slabość tych walut.


    Waluty mialy zabezpieczenie w nieruchomosciach.


    >
    >>Dopiero w XX wieku widzimy odejscie od standardu zlota i zaczynaja sie
    >>oszustwa bankowe z inflacja i deflacja waluty.
    >
    >
    > wcześniej królowie nigdy nie bili pieniędzy bez pokrycia, czy też z
    > niepełnowartościowego kruszcu ?

    Bili, a nawet odcinali kruszec z monety obiegowej jak paznokcie.
    Pieniedzy bez pokrycia bic nie mozna, kiedy jest jej zabezpieczenie na
    miejscu w kruszcu z ktorego jest wybita. Jakie dzisiaj zabezpieczenie na
    zlotowka? Slowo Balcerowicza?


    >
    >
    >>Malo ktore panstwo na
    >>swiecie kontroluje obecnie swoja walute.
    >
    >
    > ach tak. Ja myślę że Białoruś w 100%.

    To teraz porownaj ilosc rozgrabionych fabryk na Bialorusi czy na Kubie i
    w Polsce.


    >
    >
    >>Amerykanski wydawca dolarow,
    >>Federal Reserve System, jest zwiazkiem prywatnych bankow, w dodatku
    >>wylaczonym zspod kontroli General Accountig Office Kongresu (absurd).
    >
    >
    > co to ma do rzeczy?
    >

    a to, ze rzad nie kontroluje wlasnej waluty. Kontroluje ja zespol
    prywatnych bankow dla wlasnego dobra, a nie dobra spoleczenstwa. W
    dodatku w tajemnicy.



    >
    >>Zatem twierdzenie ze rzad ma cos do powiedzenia w kwestii
    >>oprocentowania, jest bledne.
    >
    >
    > Niestety, jest to sprzeczne z całą 20wieczną makroekonomią. I logicznie nie
    > do wykazania.


    Prosze bardzo. "Wartosc" zlotowki wobec dolara ustalana przez jakichs
    anonimowych urzednikow w Warszawie. Ze dolar padl wobec ojro, to mozemy
    wyjasnic. Ale co ma rzekomy upadek dolara wobez zlotowki? Przy
    czterdziesto paro procentowym bezrobociu zlotowka nie ma nic na obrone
    tego oszustwa. Ktos manipuluje systemem finansowym na duza skale.



    >
    >
    >
    >>Rzad podaza za tempem narzuconym przez
    >>prywatne banki.
    >
    >
    > Pieniądz to towar, jeśli jest duży popyt, to jego cena jest większa.


    Pieniadz to wyznacznik nakladu pracy i inwestycji w te prace. Jezeli
    przyjmiemy ze jest towarem, to odbiegamy od pieniadza jako wyznacznika
    pracy i przekazyjemy swoja prace spekulantom ktorych stac jest na masowe
    manipulacje rynkami swiatowymi (patrz wyprzedaz zlota przez Bank of
    England na ktorej pewien pan bardzo duzo zarobil nie wychodzac z domu).



    Państwo
    > sprzedając obligacje, będąc dłużnikiem zawsze wypłacalnym, wydatnie
    > zwiększa popyt.

    Gdzie jest ten kapital zabezpieczajacy zlotowke. W fabryce San w Jaroslawiu?


    >
    >
    >>Ograniczenie oprocentowania jest zatem w interesie
    >>rozwpuju gospodarczego.
    >
    >
    > nieprawda


    Przez wieki lichwa byla ustalona w Europie na 5-6, gora 8 procent.
    Wlasnie przez ograniczenie lichwy Kazimierz Wielki mogl popchnac
    gospodarke. Schemat wolnej amerykanki doprowadza do masowych bakructw, a
    to uderza w kazdego.



    >
    >
    >>Dodajmy, w USA oprocentowanie roczne powyzej
    >>21,5% (lichwa) jest nielegalne i niewazne z mocy prawa.
    >
    >
    > co z tego. Banki nie muszą koniecznie zarabiać na kredytach, w warunkach
    > inflacji wybiorą inny sposób zarabiania, a kredytobiorca niech gryzie
    > korzonki.

    Tylko ze kiedy gryzie, to traca wszyscy, wlacznie z bankami. Do tanga
    potrzeba dwojga. Zbankrutowanie pozyczkobiorcow niszczy baze bankom. Na
    polu bitwy pozostaja wielcy gracze. Bogatsi staja sie bogatszymi a
    biedni biedniejsimi, az do czasu nastepnej ruchawki dziejowej.

    >
    >
    >>I jakos USA zyje
    >>z tym od dekad, a General Electric nie narzeka. Ten sam General Electric
    >>w Polsce mydli oczy ze nawet wyzsze ograniczenie oprocentowania jest
    >>niedobre dla gospodarki.
    >
    >
    > Bo inflacja też w Polsce bywała znacząco wyższa niż w USA.

    I nie byl to przypadek.



    >
    >
    >>No coz, wystarczy spojrzec na zasoby biblioteki Skoly Glownej Planowania
    >>i Statysyk PRLu, inaczej SGH - gdzie Balcerowicz zdobywal szlify, zeby
    >>stwierdzic ze fundamentalna wiedza ekonomiczna nie jest dostepna.
    >
    >
    > Jako absolwent wyżej wymienionej uczelni, pokornie pytam, jaka wiedza
    > naukowa i jacy naukowcy stoją za wyżej zaprezentowanymi przez szanownego
    > kolegę poglądami.

    Test:


    Biblioteka SGPiS/SGH

    Autor: Pirenne

    Rekordy 1 - 1 z 1


    #
    Hasło główne Tytuł Rok wyd. Zasób (Sygnatura)
    1
    Pirenne, Henri Sozial- und wirtschaftsgeschichte Europas im
    Mittelalter / Henri Pirenne. 1971 Biblioteka-Główna( 2/ 0)


    London School of Economics (ktore to nieudacznie malpuje SGPiS/SGH)

    pozycji tego autora: 29




    SGPiS/SGH Autor:

    Commons

    Rekordy 1 - 5 z 5


    #
    Hasło główne Tytuł Rok wyd. Zasób (Sygnatura)
    1
    Commons, John R. Institutional economics : its place in political
    economy Vol.1 John R. Commons. 1959 Biblioteka-Główna( 1/ 0)

    2
    Commons, John R. The economics of collective action / John R. Commons
    ; with a biographical sketch by Selig Perl 1959 Biblioteka-Główna( 1/ 0)

    3
    Commons, John R. Institutional economics : its place in political
    economy Vol.2 John R. Commons. 1959 Biblioteka-Główna( 1/ 0)

    4
    Commons, John R. Legal foundations of capitalism / John R.
    Commons. 1957 Biblioteka-Główna( 1/ 0)

    5
    Commons, John R.

    Myself / John R. Commons. 1934 Biblioteka-Główna( 1/ 0)


    Brak glownego dziela.

    Biblioteka LSE: pozycji tego samego autora - 34



    Biblioteka SGPiS/SGH:

    Autor Faulkner Harold: "Nie odnaleziono odpowiadających rekordów." :-)

    Biblioteka LSE:

    pozycji 23


    Biblioteka SGPiS/SGH

    Autor Cipolla Carlo: "Nie odnaleziono odpowiadających rekordów. :-)

    Biblioteka LSE: pozycji 40




    To tylko tak po lebkach.

    Jak mozna uczyc (nie "uczyc sie" - a uczyc kogos jak Balcerowicz) nie
    majac pojecia o klasykach pismiennictwa ekonomicznego?


  • 28. Data: 2005-01-04 12:59:23
    Temat: Re: lichwiarstwo....
    Od: "Kamila Mierzyńska" <k...@v...pl>


    Użytkownik "towarzysz" <b...@y...jp> napisał w wiadomości
    news:1CAAd.13920$152.1137@trndny01...
    > Marcin wrote:
    > > cc wrote:
    > >
    > >
    > >>Marcin wrote:
    > >
    > >
    > >>>Jak państwo nie będzie się wpychało na siłę jako pożyczkobiorca przed
    > >>>swoimi obywatelami to będzie i 5%. A tak państwo gotowe jest dać nawet
    > >>>kilkanaście (na obligacjach). I żadnego Balcerowicza tam nie ma tylko
    460
    > >>>darmozjadów.
    > >>
    > >>Nie tak szybko. Powod z jakiego legalnie dopuszczalne oprocentowanie
    > >>przez stulecia bylo niskie jest taki ze nie bylo manipulacji inflacja i
    > >>deflacja systemu finansowego panstwa przez banki.
    > >
    > >
    > > jaki ma związek "legalnie dopuszczalne oprocentowanie" z rzeczywistym
    > > oprocentowaniem kredytów (nawet "nielegalnych") i inflacją?
    >
    > Duzy. Banki nie moga sobie pozwolic na manipulacje waluta powyzej progu
    > lichwy, bo straca na wlasnym oszustwie. Inflacja zezre im lichwiarskie
    > oprocentowanie. Chyba ze mamy "wolna amerykanke" (ironicznie - USA ma
    > jednak prog 21,5%) to wtedy kazde oszustwo z inflacja przyniesie
    > dochody. Najlepiej zaczac od nalicznia fikcyjnego oprocentowania
    > rolnikow, zbankutowac ich hurtowo, i przejac rynek rolny. Pozniej inne
    > galezie przemyslu. Do tego najlepiej sie nadaje lokalny absolwent SGPiSu.
    >
    > >
    > >
    > >>Umowy ("papiery
    > >>wartosciowe") zawierane we juz we wczesnym Sredniowieczu zawieraly
    > >>rutynowa uwage ze kosztownosci faktycznie zmienily rece. A waluta miala
    > >>pokrycie, na miejscu, bo najczesciej w kruszczu z ktorego byla bita.
    > >
    > >
    > > a nie zawsze, początki systemu bankowego to XV wiek,
    >
    > Naprawde? A florena to kiedy wybito?
    >
    >
    > cała Hanza nie mogłaby
    > > się rozwinąć gdyby nie kwity bankowe, bo nikt nie chciał narażać się na
    > > zbójców i piratów.
    >
    > Cos hyba studiowales ns SGPiSie. Slyszales dzwon.
    >
    >
    > >
    > >
    > >>Waluty wszystkich po kolei kolonii amerykanskich przed rewolucja padly
    > >>na pysk mimo zabezpieczenia w ziemi. Powod: sabotaz bankierow
    > >>europejskich.
    > >
    > >
    > > inny powód: slabość tych walut.
    >
    >
    > Waluty mialy zabezpieczenie w nieruchomosciach.
    >
    >
    > >
    > >>Dopiero w XX wieku widzimy odejscie od standardu zlota i zaczynaja sie
    > >>oszustwa bankowe z inflacja i deflacja waluty.
    > >
    > >
    > > wcześniej królowie nigdy nie bili pieniędzy bez pokrycia, czy też z
    > > niepełnowartościowego kruszcu ?
    >
    > Bili, a nawet odcinali kruszec z monety obiegowej jak paznokcie.
    > Pieniedzy bez pokrycia bic nie mozna, kiedy jest jej zabezpieczenie na
    > miejscu w kruszcu z ktorego jest wybita. Jakie dzisiaj zabezpieczenie na
    > zlotowka? Slowo Balcerowicza?
    >
    >
    > >
    > >
    > >>Malo ktore panstwo na
    > >>swiecie kontroluje obecnie swoja walute.
    > >
    > >
    > > ach tak. Ja myślę że Białoruś w 100%.
    >
    > To teraz porownaj ilosc rozgrabionych fabryk na Bialorusi czy na Kubie i
    > w Polsce.
    >
    >
    > >
    > >
    > >>Amerykanski wydawca dolarow,
    > >>Federal Reserve System, jest zwiazkiem prywatnych bankow, w dodatku
    > >>wylaczonym zspod kontroli General Accountig Office Kongresu (absurd).
    > >
    > >
    > > co to ma do rzeczy?
    > >
    >
    > a to, ze rzad nie kontroluje wlasnej waluty. Kontroluje ja zespol
    > prywatnych bankow dla wlasnego dobra, a nie dobra spoleczenstwa. W
    > dodatku w tajemnicy.
    >
    >
    >
    > >
    > >>Zatem twierdzenie ze rzad ma cos do powiedzenia w kwestii
    > >>oprocentowania, jest bledne.
    > >
    > >
    > > Niestety, jest to sprzeczne z całą 20wieczną makroekonomią. I logicznie
    nie
    > > do wykazania.
    >
    >
    > Prosze bardzo. "Wartosc" zlotowki wobec dolara ustalana przez jakichs
    > anonimowych urzednikow w Warszawie. Ze dolar padl wobec ojro, to mozemy
    > wyjasnic. Ale co ma rzekomy upadek dolara wobez zlotowki? Przy
    > czterdziesto paro procentowym bezrobociu zlotowka nie ma nic na obrone
    > tego oszustwa. Ktos manipuluje systemem finansowym na duza skale.
    >
    >
    >
    > >
    > >
    > >
    > >>Rzad podaza za tempem narzuconym przez
    > >>prywatne banki.
    > >
    > >
    > > Pieniądz to towar, jeśli jest duży popyt, to jego cena jest większa.
    >
    >
    > Pieniadz to wyznacznik nakladu pracy i inwestycji w te prace. Jezeli
    > przyjmiemy ze jest towarem, to odbiegamy od pieniadza jako wyznacznika
    > pracy i przekazyjemy swoja prace spekulantom ktorych stac jest na masowe
    > manipulacje rynkami swiatowymi (patrz wyprzedaz zlota przez Bank of
    > England na ktorej pewien pan bardzo duzo zarobil nie wychodzac z domu).
    >
    >
    >
    > Państwo
    > > sprzedając obligacje, będąc dłużnikiem zawsze wypłacalnym, wydatnie
    > > zwiększa popyt.
    >
    > Gdzie jest ten kapital zabezpieczajacy zlotowke. W fabryce San w
    Jaroslawiu?
    >
    >
    > >
    > >
    > >>Ograniczenie oprocentowania jest zatem w interesie
    > >>rozwpuju gospodarczego.
    > >
    > >
    > > nieprawda
    >
    >
    > Przez wieki lichwa byla ustalona w Europie na 5-6, gora 8 procent.
    > Wlasnie przez ograniczenie lichwy Kazimierz Wielki mogl popchnac
    > gospodarke. Schemat wolnej amerykanki doprowadza do masowych bakructw, a
    > to uderza w kazdego.
    >
    >
    >
    > >
    > >
    > >>Dodajmy, w USA oprocentowanie roczne powyzej
    > >>21,5% (lichwa) jest nielegalne i niewazne z mocy prawa.
    > >
    > >
    > > co z tego. Banki nie muszą koniecznie zarabiać na kredytach, w warunkach
    > > inflacji wybiorą inny sposób zarabiania, a kredytobiorca niech gryzie
    > > korzonki.
    >
    > Tylko ze kiedy gryzie, to traca wszyscy, wlacznie z bankami. Do tanga
    > potrzeba dwojga. Zbankrutowanie pozyczkobiorcow niszczy baze bankom. Na
    > polu bitwy pozostaja wielcy gracze. Bogatsi staja sie bogatszymi a
    > biedni biedniejsimi, az do czasu nastepnej ruchawki dziejowej.
    >
    > >
    > >
    > >>I jakos USA zyje
    > >>z tym od dekad, a General Electric nie narzeka. Ten sam General Electric
    > >>w Polsce mydli oczy ze nawet wyzsze ograniczenie oprocentowania jest
    > >>niedobre dla gospodarki.
    > >
    > >
    > > Bo inflacja też w Polsce bywała znacząco wyższa niż w USA.
    >
    > I nie byl to przypadek.
    >
    >
    >
    > >
    > >
    > >>No coz, wystarczy spojrzec na zasoby biblioteki Skoly Glownej Planowania
    > >>i Statysyk PRLu, inaczej SGH - gdzie Balcerowicz zdobywal szlify, zeby
    > >>stwierdzic ze fundamentalna wiedza ekonomiczna nie jest dostepna.
    > >
    > >
    > > Jako absolwent wyżej wymienionej uczelni, pokornie pytam, jaka wiedza
    > > naukowa i jacy naukowcy stoją za wyżej zaprezentowanymi przez szanownego
    > > kolegę poglądami.
    >
    > Test:
    >
    >
    > Biblioteka SGPiS/SGH
    >
    > Autor: Pirenne
    >
    > Rekordy 1 - 1 z 1
    >
    >
    > #
    > Hasło główne Tytuł Rok wyd. Zasób (Sygnatura)
    > 1
    > Pirenne, Henri Sozial- und wirtschaftsgeschichte Europas im
    > Mittelalter / Henri Pirenne. 1971 Biblioteka-Główna( 2/ 0)
    >
    >
    > London School of Economics (ktore to nieudacznie malpuje SGPiS/SGH)
    >
    > pozycji tego autora: 29
    >
    >
    >
    >
    > SGPiS/SGH Autor:
    >
    > Commons
    >
    > Rekordy 1 - 5 z 5
    >
    >
    > #
    > Hasło główne Tytuł Rok wyd. Zasób (Sygnatura)
    > 1
    > Commons, John R. Institutional economics : its place in political
    > economy Vol.1 John R. Commons. 1959 Biblioteka-Główna( 1/ 0)
    >
    > 2
    > Commons, John R. The economics of collective action / John R. Commons
    > ; with a biographical sketch by Selig Perl 1959 Biblioteka-Główna( 1/ 0)
    >
    > 3
    > Commons, John R. Institutional economics : its place in political
    > economy Vol.2 John R. Commons. 1959 Biblioteka-Główna( 1/ 0)
    >
    > 4
    > Commons, John R. Legal foundations of capitalism / John R.
    > Commons. 1957 Biblioteka-Główna( 1/ 0)
    >
    > 5
    > Commons, John R.
    >
    > Myself / John R. Commons. 1934 Biblioteka-Główna( 1/ 0)
    >
    >
    > Brak glownego dziela.
    >
    > Biblioteka LSE: pozycji tego samego autora - 34
    >
    >
    >
    > Biblioteka SGPiS/SGH:
    >
    > Autor Faulkner Harold: "Nie odnaleziono odpowiadających rekordów." :-)
    >
    > Biblioteka LSE:
    >
    > pozycji 23
    >
    >
    > Biblioteka SGPiS/SGH
    >
    > Autor Cipolla Carlo: "Nie odnaleziono odpowiadających rekordów. :-)
    >
    > Biblioteka LSE: pozycji 40
    >
    >
    >
    >
    > To tylko tak po lebkach.
    >
    > Jak mozna uczyc (nie "uczyc sie" - a uczyc kogos jak Balcerowicz) nie
    > majac pojecia o klasykach pismiennictwa ekonomicznego?
    >


strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1