-
11. Data: 2008-02-16 12:56:35
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: "Grzeg" <l...@g...pl>
> Ale chodzi o nośnik z pełną wersją? A ty masz zamiar "strugać wariata" że
> nie wiedziałeś że to pełna wersja? W takie sytuacji wszystko zależy od
> szczegółowych okoliczności: jakie program, jaki nośnik, itd ...
>
Dokładnie tak. Nieważne czy to nazwiemy struganiem wariata.
Mam kopię programu. Są tam tylko teksty w języku angielskim, których nie
rozumiem.
W trakcie próby instalacji wyświetla się tekst angielskiej licencji.
Przerywam instalację, bo nie rozumiem.
Czy samo posiadanie takej płyty będzie nielegalne?
Powtarzam - tylko posiadnie, a nie rozpowszechnianie, używanie, czerpanie
jakichś innych korzyści majątkowych.
-
12. Data: 2008-02-16 13:00:57
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: Johnson <j...@n...pl>
Grzeg pisze:
> Czy samo posiadanie takej płyty będzie nielegalne?
Według mnie zależy od okoliczności. To znaczy czy twoja wersja "trzyma
się kupy". Ale nie polecam takiej linii obrony, marne szanse.
--
@2008 Johnson
"Koniec świata się zbliża ..."
-
13. Data: 2008-02-16 13:11:19
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: "Grzeg" <l...@g...pl>
>> Czy samo posiadanie takej płyty będzie nielegalne?
>
> Według mnie zależy od okoliczności. To znaczy czy twoja wersja "trzyma się
> kupy". Ale nie polecam takiej linii obrony, marne szanse.
>
Załóżmy, że to chodzi o linię obrony.
Dlaczego marne szanse?
Chodzi o fakty. W jaki sposób udowadni się mi, że licencja danego programu
nie zezwala np. na wypróbowanie programu przez np. 30 dni, nie czytając
licencji?
Czyli zakłada się, że program o nazwie "xyz" jest wersją komercyjną bez
przeczytania licencji?
Czy na podstawie takiego założenia można wydać prawomocny wyrok? A jeśli nie
udowodni mi się, że złamałem postanowienie licencji, to jak to wygląda?
Cały czas chodzi mi o to, że od któregoś roku wprowadzono chyba obowiązęk
załączania polskich licencji pod rygorem nieważności umowy.
-
14. Data: 2008-02-16 14:12:47
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
On 16 Lut, 14:11, "Grzeg" <l...@g...pl> wrote:
> >> Czy samo posiadanie takej płyty będzie nielegalne?
>
> > Według mnie zależy od okoliczności. To znaczy czy twoja wersja "trzyma się
> > kupy". Ale nie polecam takiej linii obrony, marne szanse.
>
> Załóżmy, że to chodzi o linię obrony.
> Dlaczego marne szanse?
> Chodzi o fakty. W jaki sposób udowadni się mi, że licencja danego programu
> nie zezwala np. na wypróbowanie programu przez np. 30 dni, nie czytając
> licencji?
> Czyli zakłada się, że program o nazwie "xyz" jest wersją komercyjną bez
> przeczytania licencji?
> Czy na podstawie takiego założenia można wydać prawomocny wyrok? A jeśli nie
> udowodni mi się, że złamałem postanowienie licencji, to jak to wygląda?
>
> Cały czas chodzi mi o to, że od któregoś roku wprowadzono chyba obowiązęk
> załączania polskich licencji pod rygorem nieważności umowy.
Bo dosc latwo wykazac ze wszedles w jego posiadanie z nielegalnego
zrodla. Wiec licencji nie naruszyles, Ale prawo jak najbardziej.
-
15. Data: 2008-02-16 14:40:29
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Grzeg napisał:
> Jak to mam się nie martwić tym co jest w licencji?
Ano tak, że nie uzyskujesz licencji lecz nabywasz egzemplarz programu.
Więc wszelkie pobożne brednie jakie sobie wpisują w tą rzekomą
"licencję" są nie warte nawet funta kłaków.
> Przecież to licencja jest umową pomiędzy mną a producentem oprogramowania?
Nie jest.
> A jeśli w licencji jest zapis, że zainstalowanie danego programu jest
> równoznaczne, ze zgodą na seksulane wykorzystanie żony licencjobiorcy przez
> licencjodawcę (przejaskrawiony przykład, wiem, ale to tylko taki przykład) ?
Nie ma kompletnie znaczenia co tam pisze. Nie nabywasz licencji.
Nie ma takiego tworu jak licencja na użytkowanie utworu w tym programu.
Licencji można udzielić jedynie na ściśle określona POLA EKSPLOATACJI
utworu.
A użytkownik utworu - jakiegokolwiek, czy to film, muzyka, program - nie
wchodzi w pola eksploatacji utworu poza dwoma przypadkami: najmem i
dzierżawą.
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
16. Data: 2008-02-16 14:48:50
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: "Grzeg" <l...@g...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:fp6sl1$de0$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Grzeg napisał:
>> Jak to mam się nie martwić tym co jest w licencji?
>
> Ano tak, że nie uzyskujesz licencji lecz nabywasz egzemplarz programu.
> Więc wszelkie pobożne brednie jakie sobie wpisują w tą rzekomą "licencję"
> są nie warte nawet funta kłaków.
>
>> Przecież to licencja jest umową pomiędzy mną a producentem
>> oprogramowania?
>
> Nie jest.
>
>> A jeśli w licencji jest zapis, że zainstalowanie danego programu jest
>> równoznaczne, ze zgodą na seksulane wykorzystanie żony licencjobiorcy
>> przez licencjodawcę (przejaskrawiony przykład, wiem, ale to tylko taki
>> przykład) ?
>
> Nie ma kompletnie znaczenia co tam pisze. Nie nabywasz licencji.
> Nie ma takiego tworu jak licencja na użytkowanie utworu w tym programu.
>
> Licencji można udzielić jedynie na ściśle określona POLA EKSPLOATACJI
> utworu.
>
> A użytkownik utworu - jakiegokolwiek, czy to film, muzyka, program - nie
> wchodzi w pola eksploatacji utworu poza dwoma przypadkami: najmem i
> dzierżawą.
>
Rozumiem. Czyli moge nabyć egzemplarz programu i np. nie bacząc na to, że w
licencji jest to zabronione dekompilować program, wprowadzać weń dowolne
zmiany, albo powielać go, itd. tak?
-
17. Data: 2008-02-16 14:54:24
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: "Grzeg" <l...@g...pl>
> Dlaczego marne szanse?
>Bo dosc latwo wykazac ze wszedles w jego posiadanie z nielegalnego
>zrodla. Wiec licencji nie naruszyles, Ale prawo jak najbardziej.
W jaki sposób wykaże mi się, że kopia tego programu pochodzi z nielegalnego
źródła?
Przy założeniu, że bierzemy pod uwagę domniemanie niewinności a nie
domniemanie winy, oraz brak obowiązku udowadniania przeze mnie swojej
niewinności.
Czyż nie jest tak, że wg. polskiego prawa to oskarżyciel ma udowodnić mi
moją winę, a nie że to ja mam udowadniać swoją niewinność?
Czyli na czym będzie polegało naruszenie przeze mnie prawa i jak oskarżyciel
mi to udowodni?
-
18. Data: 2008-02-16 15:08:00
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: leon <l...@n...interia.pl>
Dnia 16-02-2008 o 15:12:47 SzalonyKapelusznik
<s...@g...com> napisał(a):
>> Cały czas chodzi mi o to, że od któregoś roku wprowadzono chyba
>> obowiązęk
>> załączania polskich licencji pod rygorem nieważności umowy.
>
> Bo dosc latwo wykazac ze wszedles w jego posiadanie z nielegalnego
> zrodla. Wiec licencji nie naruszyles, Ale prawo jak najbardziej.
ale popatrz, ze wiele magazynow komputerowych na plytce dolacza werjse
trial,
ktore sa spoloznizowane poza wlasnie licencja. czasem nie masz mozlwoisci
sprawdzic czy licencja juz wygasla
leon
--
"Jeżeli przyjmiemy, ze pi wynosi 2,87 to otrzymamy błędne koło"
- Łysa Śpiewaczka - EUGENE IONESCO
-
19. Data: 2008-02-16 18:33:54
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Grzeg napisał:
> Rozumiem. Czyli moge nabyć egzemplarz programu i np. nie bacząc na to, że w
> licencji jest to zabronione dekompilować program, wprowadzać weń dowolne
> zmiany, albo powielać go, itd. tak?
O ile nie są to rzeczy wymienione w ustawie o prawie autorskim i prawach
pokrewnych jako pola eksploatacji to możesz.
Ale powielanie utworu na pewno wchodzi w zakres praw autorskich.
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
20. Data: 2008-02-16 18:49:45
Temat: Re: licencja programu w języku obcym
Od: "Grzeg" <l...@g...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:fp7aaj$ko2$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Grzeg napisał:
>> Rozumiem. Czyli moge nabyć egzemplarz programu i np. nie bacząc na to, że
>> w licencji jest to zabronione dekompilować program, wprowadzać weń
>> dowolne zmiany, albo powielać go, itd. tak?
>
> O ile nie są to rzeczy wymienione w ustawie o prawie autorskim i prawach
> pokrewnych jako pola eksploatacji to możesz.
> Ale powielanie utworu na pewno wchodzi w zakres praw autorskich.
>
Ale co stanowi dla mnie podstawę ?
Wchodzę w posiadanie programu. Np. nabywam legalnie windows OEM na allegro,
na fakturę od firmy płyta cd wraz z książką i hologramem oraz kawałkiem
sprzętu.
Czy mnie interesuje wtedy ustawa o prawie autorskim, czy licencja zawarta na
nośniku?
Licencja może stanowić przecież inaczej, bo autor ma prawo zezwalać mi lub
zabraniać cokolwiek chce nawet gdy ustawa o prawie autorskim stanowi
inaczej.
Tak więc muszę przeczytać licencję, aby wiedzieć jaką umowę zawieram, bo
ogólna ustawa o prawie autorskim nie daje mi żadnej gwarancji.
Zgadza się czy nie?