-
21. Data: 2002-06-16 13:38:31
Temat: Re: legalne oprogramowanie w firmie - windows bez faktury
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Dnia pewnego pięknego (Sat, 15 Jun 2002 17:18:08 +0000 (UTC)), Goomich
<g...@S...SPAM.wp.pl> był(a) napisał(a):
>> Kurde, ale w takim wypadku nie byłoby możliwości sprawdzenia
>> legalności. Miałbyś pirata i twierdził, że nie mają prawa rządać
>> dowodu legalności...
>A licencja nie jest czymś takim?
Ale jaką licencję masz w przypadku Windows OEM? Owszem, jest hologram,
ale sam hologram można zdobyć w rózny sposób, nie tylko kupując ze
sprzętem. Sam znam firmy, które sprzedają OEMy luzem. Samo więc
posiadanie hologramu jest dla mnie niewystarczającym dowodem
legalności OEMa... Wersji pudełkowej -- tak! Ale nie OEMa...
Acha -- mam Delphi 3 kupione w czasach, gdy o BSA nikt nie słyszał i
nie mam faktury. Borland Polska mówi, że dla nich to jest legalne, ale
BSA i tak mi się dowali (choć to nie OEM, a zwykła pudelkowa wersja!)
--
Jego Szara Eminencja Tristan hrabia Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
22. Data: 2002-06-19 08:12:44
Temat: Re: legalne oprogramowanie w firmie - windows bez faktury
Od: "BaLab" <b...@p...com>
Użytkownik "Tristan Alder" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:snjkgukde4fqph65s00f7kddp8bsdn8emj@4ax.com...
> Dnia pewnego pięknego (Fri, 14 Jun 2002 13:56:25 +0200), "BaLab"
> <b...@p...com> był(a) napisał(a):
>
>
> >> Dla celów podatkowych. Natomiast skoro licencja wymaga posiadania
> >> tejże, to tak jest i już. Ty masz odowadniać? Ano tak jest. Jak
> >> jedziesz autem i zatrzymuje Cię policja, to też musisz okazać Dowód
> >> Rejestracyjny.
> >Ale w licencji chyba nic nie ma na temat FAKTURY. Jest, że licencja
musi
> >być nabyta razem z nowym komputerem. No i jest tak nabyta, tyle, że
nie
> >mam faktury. To na stronie probujacej udowodnic mi "wine" ciąży
> >obowiązek dowodzenia, że złamałem warunki licencji, a nie na mnie, że
> >ich nie złamałem.
>
> Nie zgadzam się z tym podejściem. Jak masz cokolwiek (np. rower) i
> ktoś Cię oskarża, że kradzione, to też Cię spytają o dowód zakupu. Oni
> Ci mogą udowodnić że to ich -- w końcu ich program. A Ty gdzie masz
> dowód, że go kupiłeś?
Nie :-). W taki sposób każdemu możnaby odebrać jego własność. Kto
przechowuje dowody zakupu roweru ? Właściciel skradzionego roweru musi
udowodnić, że to jest jego, chociażby powołując świadków. Zauważ
warunkiem legalności programu jest ZAKUP Z NOWYM KOMPUTEREM, a nie
posiadanie dowodu zakupu. Obowiązek wystawienia faktury VAT ciąży tylko
wobec podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą. Jeśli Jan Kowalski
(albo Bartek Labczyński) pójdzie do sklepu i kupi sobie komputer i nie
zażąda faktury, to co - używa nielegalnego Windowsa??? To byłoby
poplątanie z pomieszaniem.
BaLab
-
23. Data: 2002-06-19 08:17:08
Temat: Re: legalne oprogramowanie w firmie - windows bez faktury
Od: "BaLab" <b...@p...com>
Użytkownik "Tristan Alder" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:u15pgu47ip1cv8d0n546pua8cg2oakcgj6@4ax.com...
> Dnia pewnego pięknego (Sat, 15 Jun 2002 17:18:08 +0000 (UTC)), Goomich
> <g...@S...SPAM.wp.pl> był(a) napisał(a):
>
>
> >> Kurde, ale w takim wypadku nie byłoby możliwości sprawdzenia
> >> legalności. Miałbyś pirata i twierdził, że nie mają prawa rządać
> >> dowodu legalności...
> >A licencja nie jest czymś takim?
>
> Ale jaką licencję masz w przypadku Windows OEM? Owszem, jest hologram,
> ale sam hologram można zdobyć w rózny sposób, nie tylko kupując ze
> sprzętem. Sam znam firmy, które sprzedają OEMy luzem. Samo więc
> posiadanie hologramu jest dla mnie niewystarczającym dowodem
> legalności OEMa... Wersji pudełkowej -- tak! Ale nie OEMa...
>
> Acha -- mam Delphi 3 kupione w czasach, gdy o BSA nikt nie słyszał i
> nie mam faktury. Borland Polska mówi, że dla nich to jest legalne, ale
> BSA i tak mi się dowali (choć to nie OEM, a zwykła pudelkowa wersja!)
Licencja to nie to samo co hologram. Licencja to umowa, która nie musi
mieć nawet formy pisemnej. Nie wiem, na ile "licencja" wydrukowana na
pudełku może być traktowana jako postanowienia umowy licencyjnej (to
ciekawa dyskusja do odrębnego wątku), ale zakładając że może - Twoje
obowiązki wynikają wyłącznie z niej (i z ustawy rzecz jasna). Jesli jest
napisane, że musisz przechowywać dowód zakupu - to musisz. Jeśli nie, to
nie.
BaLab
-
24. Data: 2002-06-19 22:24:41
Temat: Re: legalne oprogramowanie w firmie - windows bez faktury
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Wed, 19 Jun 2002, BaLab wrote:
[...]
>+ Nie :-). W taki sposób każdemu możnaby odebrać jego własność. Kto
>+ przechowuje dowody zakupu roweru ?
Dla przykładu: ja !
>+ Właściciel skradzionego roweru musi
>+ udowodnić, że to jest jego, chociażby
...wyciągając imienną fakturę na rower taki i owaki (szczegóły
na googlu w innej grupie ;>) z ramą numer...
Pozdrowienia, Gotfryd
(oczywiscie NTG i OT, ale to nie ja zacząłem o rowerze !) -:)
-
25. Data: 2002-06-20 07:56:46
Temat: Re: legalne oprogramowanie w firmie - windows bez faktury
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Dnia pewnego pięknego (Thu, 20 Jun 2002 00:24:41 +0200), Gotfryd
Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl> był(a) napisał(a):
>...wyciągając imienną fakturę na rower taki i owaki (szczegóły
>na googlu w innej grupie ;>) z ramą numer...
Zastanawia mnie teraz motyw inny...
Masz rower. Przychodzi dres, daje Ci w mordę i zabiera rower i
spokojnie sobie z nim odchodzi. Wołasz policję, policja podchodzi do
dresa, a dres spokojnie mówi, że to jego rower. I nagle zostałeś
wielbłądem.
Jak widać przechowywanie faktur za rower leży w interesie
właściciela...
--
Jego Szara Eminencja Tristan hrabia Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
26. Data: 2002-06-20 11:01:45
Temat: Re: legalne oprogramowanie w firmie - windows bez faktury
Od: Maddy <m...@i...pl>
Użytkownik Tristan Alder napisał:
>
> Jak widać przechowywanie faktur za rower leży w interesie
> właściciela...
A co ma faktura do identyfikacji roweru? Jeżeli to jest model "Hiper
mountine bike" kolor czerwony, kupiony w makro, to sprzedali takich
setki.
Jedynym wyjściem jest oznakowanie roweru w niewidoczny na pierwszy
rzut oka sposób (w normalnie zakrytych miejscach lub pismem widocznym
w ultrafiolecie itp.) ewentualnie jakieś znaki charakterystyczne -
znajomu odzyskał rower, bo wiedział że gdzieś ma charakterystyczne
wgniecenie i zadrapanie.
Sama faktura, bez cech identyfikacyjnych, nie na wiele sie zda.
Swoją drogą kiedyś jechałam sobie z meżem (wtedy jeszcze nie mężem) i
wieźlismy świeżo zakupiona drukarkę na tylnym siedzeniu. W czasie
przypadkowego zatrzymania (rozkopy, zamknięta ulica i wjazd "tylko dla
mieszkańców posesji nr...) niebieski zerknął na tylne siedzenie i pyta
czy to nasze i czy mamy jakis dowód zakupu. Traf chciał że miesliśmy,
bo wracaliśmy ze sklepu, ale co by było, gdybyśmy nie mieli? Czy
muszę, przewożąc własny sprzęt komputerowy mieć ze sobą dowód
zakupu??? Bo Pan niebieski stwierdził, że gdybyśmy nie mieli faktury,
to "byłby kłopot", niestety nie wyjasnił jaki a nam się spieszyło.
Strasznie mnie korciło powiedziec że faktury nie mamy, ale mąz juz ją
wyciągnął :-))) I ominęło mnie takie piękne doświadczenie ... :-(
Maddy
--
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
m...@e...com.pl
-
27. Data: 2002-06-20 15:34:08
Temat: Re: legalne oprogramowanie w firmie - windows bez faktury
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Dnia pewnego pięknego (Thu, 20 Jun 2002 13:01:45 +0200), Maddy
<m...@i...pl> był(a) napisał(a):
> > Jak widać przechowywanie faktur za rower leży w interesie
> > właściciela...
>A co ma faktura do identyfikacji roweru? Jeżeli to jest model "Hiper
>mountine bike" kolor czerwony, kupiony w makro, to sprzedali takich
>setki.
Niby tak, ale jeśli Ty masz fakturę na dokładnie taki rower, masz
gwarancję na dokładnie taki rower, a wzmiankowany dres nie ma tych
papierów, to jesteś chyba w lepszej sytuacji niż nie mając nic...
>Jedynym wyjściem jest oznakowanie roweru w niewidoczny na pierwszy
>rzut oka sposób (w normalnie zakrytych miejscach lub pismem widocznym
>w ultrafiolecie itp.) ewentualnie jakieś znaki charakterystyczne -
>znajomu odzyskał rower, bo wiedział że gdzieś ma charakterystyczne
>wgniecenie i zadrapanie.
>Sama faktura, bez cech identyfikacyjnych, nie na wiele sie zda.
Zapewne masz rację, ale lepiej jak jest, prawda?
>Swoją drogą kiedyś jechałam sobie z meżem (wtedy jeszcze nie mężem) i
>wieźlismy świeżo zakupiona drukarkę na tylnym siedzeniu. W czasie
>przypadkowego zatrzymania (rozkopy, zamknięta ulica i wjazd "tylko dla
>mieszkańców posesji nr...) niebieski zerknął na tylne siedzenie i pyta
>czy to nasze i czy mamy jakis dowód zakupu. Traf chciał że miesliśmy,
>bo wracaliśmy ze sklepu, ale co by było, gdybyśmy nie mieli? Czy
>muszę, przewożąc własny sprzęt komputerowy mieć ze sobą dowód
>zakupu??? Bo Pan niebieski stwierdził, że gdybyśmy nie mieli faktury,
>to "byłby kłopot", niestety nie wyjasnił jaki a nam się spieszyło.
>Strasznie mnie korciło powiedziec że faktury nie mamy, ale mąz juz ją
>wyciągnął :-))) I ominęło mnie takie piękne doświadczenie ... :-(
Mnie kiedyś zatrzymał jak wiozłem radio i pyta ,,co pan tyle tego
sprzetu wiezie?''. Popatrzyłem na niego jak na idiotę i spytałem ,,jak
tyle, jak jedno radio?''. Odczepił się...
--
Jego Szara Eminencja Tristan hrabia Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
28. Data: 2002-06-21 00:11:13
Temat: Re: legalne oprogramowanie w firmie - windows bez faktury
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Thu, 20 Jun 2002, Maddy wrote:
>+ Użytkownik Tristan Alder napisał:
>+
>+ > Jak widać przechowywanie faktur za rower leży w interesie
>+ > właściciela...
>+
>+ A co ma faktura do identyfikacji roweru? Jeżeli to jest model "Hiper
>+ mountine bike" kolor czerwony, kupiony w makro, to sprzedali takich
>+ setki.
WKF: *moja* faktura ma wpisany numer ramy i inne takie.
>+ Jedynym wyjściem jest oznakowanie roweru w niewidoczny na pierwszy
>+ rzut oka sposób (w normalnie zakrytych miejscach lub pismem widocznym
Zeznaję bez bicia że nie skorzystałem z zeszłorocznej oferty
Straży Miejskiej (bezpłatne znakowanie i ewidencja) z prozaicznego
powodu: owa faktura była *dobrze* schowana ! (zimą znalazłem :>)
>+ w ultrafiolecie itp.) ewentualnie jakieś znaki charakterystyczne -
>+ znajomu odzyskał rower, bo wiedział że gdzieś ma charakterystyczne
>+ wgniecenie i zadrapanie.
Potencjalnych "posiadaczy chocby w złej wierze" uprzedzam
że ww. uwaga jest jak dla mnie oczywista :)
Pozdrowienia, Gotfryd