-
11. Data: 2009-12-13 10:16:11
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: BK <b...@g...com>
On 12 Gru, 23:54, to <t...@a...xyz> wrote:
> icek2 wrote:
> > własnie liczę - że nie kupiłem a wydzierżawiłem
>
> Gdybyś kupił to nie byłby to leasing, tylko jakiś rodzaj kredytu na zakup
> sprzętu. Jeśli jest to rzeczywiście leasing, to na 99% właścicielem
> sprzętu jest leasingodawca.
>
> --
> cokolwiek
dlaczego na 99%?;) na 100%, jelsi nie jest wlascicielem leasingodawca
to to nie jest leasing;)
-
12. Data: 2009-12-13 11:14:55
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: icek2 <i...@p...onet.pl>
BK pisze:
> On 12 Gru, 23:54, to <t...@a...xyz> wrote:
>> icek2 wrote:
>>> własnie liczę - że nie kupiłem a wydzierżawiłem
>> Gdybyś kupił to nie byłby to leasing, tylko jakiś rodzaj kredytu na zakup
>> sprzętu. Jeśli jest to rzeczywiście leasing, to na 99% właścicielem
>> sprzętu jest leasingodawca.
>>
>> --
>> cokolwiek
>
> dlaczego na 99%?;) na 100%, jelsi nie jest wlascicielem leasingodawca
> to to nie jest leasing;)
leasingodawca jest właścicielem
to jest leasing operacyjny a nie finansowy..
tylko co teraz robić?
--
pozdros
icek
-
13. Data: 2009-12-13 16:47:02
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: ąćęłńóśźż <j...@g...pl>
Ale kto Ci ten sprzęt dostarczył?
Czy nie powinieneś mieć roszczenia wobec dostawcy?
JaC
-----
> do głowy mi nie przyszło, że ktos moze wystawiac f-vat, ba, puszczac to przez
leasing i...
> i okazuje sie ze to wałek
-
14. Data: 2009-12-13 20:30:28
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: icek2 <i...@p...onet.pl>
ąćęłńóśźż pisze:
> Ale kto Ci ten sprzęt dostarczył?
> Czy nie powinieneś mieć roszczenia wobec dostawcy?
dostawca pewnie pójdzie siedzieć..
i tyle.
--
pozdros
icek
-
15. Data: 2009-12-13 21:23:51
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Sun, 13 Dec 2009 17:47:02 +0100, ąćęłńóśźż napisał(a):
> Czy nie powinieneś mieć roszczenia wobec dostawcy?
Czemu on a nie leasingodawca, ktory jest jednoczesnie wlascicielem sprzetu?
Logiczne dla mnie jest, ze nie mozna komus dac w leasing rzeczy obciazanej
wadami prawnymi i za takie wady odpowiedzialnosci nie moze brac koncowy
klient.
--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
16. Data: 2009-12-14 00:21:03
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "icek2" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hg047m$p5g$1@news.onet.pl...
Poinformuj o sytuacji leasingodawcę i wyjaśnij, że albo dostarczy inny
sprzęt, albo Ty za używanie rzeczy, której nie masz płacić nie będziesz. I
tyle. Leasing, to taka forma użyczenia. nie ma przedmiotu użyczenia, to nie
ma raty leasingowej. Rzecz była obciążona wadą prawną (była cudza) i to już
ryzyko leasingowej firmy.
-
17. Data: 2009-12-14 07:28:54
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2009-12-13 08:16, icek2 pisze:
> generalne pytanie:
> co z następnymi ratami?
Wezwij ich do dostarczenia takiego samego/równorzędnego sprzętu. Oni są
właścicielem - to ich problem.
> a drugie, co z poprzednimi?
A tu się nic nie zmienia - używałeś sprzętu to u zapłaciłeś za to.
--
spp
-
18. Data: 2009-12-14 15:25:25
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: "Gizayer" <G...@n...pl>
> leasing spłacony w 2/3
> został ostatni trzeci rok, i nie wiem co robic?
> juz nigdy żadnych używanych sprzetów, p$%%dole..
wg mnie sprawa podobna do tego jakby samochód w leasingu został ukradziony.
Przykładowo wziąłem w leasing samochód na kwote 50 tys zł, zapłacił to efl a
ja teraz musze efl'owi spłacać
100 tys zł w ratach.
I nagle samochód został ukradziony.
Efl dostaje kase od ubezpieczyciela a następnie od kwoty 100 tys odejmujemy
kwote zwrotu z ubezpieczenia.
Resztę musimy spłacić oczywiście minus spłacone wcześniej.
Podsumowując: dla efl to beznaczenia czy to kradzież, zniszczenie czy inne
przypadki.
Zapłacili 50 tys aby pomnożyć na 100tys i nie ma to tamto.
Wg mnie jedyna opcja to znaleźć osobę od której jest sprzęt i tam walczyć.
Pozdr.
G
-
19. Data: 2009-12-14 19:18:03
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2009-12-14 16:25, Gizayer pisze:
>> leasing spłacony w 2/3
>> został ostatni trzeci rok, i nie wiem co robic?
>> juz nigdy żadnych używanych sprzetów, p$%%dole..
>
> wg mnie sprawa podobna do tego jakby samochód w leasingu został ukradziony.
Dokładnie tak.
> Przykładowo wziąłem w leasing samochód na kwote 50 tys zł, zapłacił to
> efl a ja teraz musze efl'owi spłacać
> 100 tys zł w ratach.
> I nagle samochód został ukradziony.
> Efl dostaje kase od ubezpieczyciela a następnie od kwoty 100 tys
> odejmujemy kwote zwrotu z ubezpieczenia.
> Resztę musimy spłacić oczywiście minus spłacone wcześniej.
Dlaczego mam płacić za sprzęt, którego leasingodawca (właściciel) mi nie
dostarczył?
Niech się ubezpiecza na pełną wartość sprzętu + np. ubezpieczenie od
utraty zysku?
> Podsumowując: dla efl to beznaczenia czy to kradzież, zniszczenie czy
> inne przypadki.
Mówisz że właścicielowi jest obojętne co się stało z jego sprzętem?
Skoro go nie ma to nie można czerpać z niego zysków. Proste.
> Zapłacili 50 tys aby pomnożyć na 100tys i nie ma to tamto.
Jest. Nie pomnożą o nie mają czym.
> Wg mnie jedyna opcja to znaleźć osobę od której jest sprzęt i tam walczyć.
Jest jeszcze druga - producent sprzętu.
--
spp
-
20. Data: 2009-12-14 22:08:38
Temat: Re: leasing używanego sprzetu - a sprzet kradziony :(
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 12 Dec 2009, BK wrote:
> On 12 Gru, 14:01, icek2 <i...@p...onet.pl> wrote:
>> Witam,
>>
>> dwa lata temu kupiłem uzywany sprzęt, cena rynkowa, ani tanio, ani
>> drogo, po prostu ok cena
>>
>> leasing przez EFLa
>>
>> wczoraj policja rekwiruje mi sprzęt jako dowód w sprawie
>>
>> leasing nie skończony
[...]
> Nie mylmy zakupu z leasingiem. Nic nie kupiles tylko wydzierzawiles.
> A to znacznie poprawia Twoja sytuacje :)
Biorąc pod uwagę, że leasing traktowany jest jak "zakupy na
raty" i celem jest faktycznie *zakup*, a nie najem (i oddanie
po zakończeniu leasingu), to nie wiem co rewelacyjnego jest
w fakcie, że (zgodnie z założeniem) załapał się na najem,
na ogół dość drogi.
On te 2/3 wartości leasingu wpłacił (raczej) dlatego, że
liczył na "wykup", a nie dlatego że mu się najem opłacał :]
A teraz nie ma czego wykupywać.
BTW: dość podobny układ był, kiedy duża firma leasingowa
wzięła i upadła. Syndyk powypowiadał umowy, pozbierał
auta i do widzenia.
*Zakładanie*, że przedmiot leasingu "będzie nasz", obarczone
jest ryzykiem.
pzdr, Gotfryd