-
191. Data: 2008-09-15 07:32:45
Temat: Re: kupno mieszkania z
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Tapatik napisal:
> Jeśli wyjadę na urlop i ktoś "wprowadzi się" do mojego mieszkania w tym czasie
> (przy okazji zmieni zamki), to ja będę musiał iść do sądu, żeby go wywalić? I
> jeszcze szukać mieszkania zastępczego?
Niestety tak. Zafundowal nam to rzad SLD w ramach
ochrony klasy robotniczej i zero-posiadaczy*.
Przygotowanie slumsow dla pasozytow, aby nie
platali sie pod plotami, to zadania wlasne gmin,
notorycznie nierealizowane. I wladze panstwowe
ta odpowiedzialnosc spychaja na wlascicieli
wynajmowanych mieszkan. Mozesz dochodzic sadownie od
gminy naleznosci, ale w tzw. miedzyczasie musisz caly
ten interes kredytowac. Z uwagi na indolencje wymiaru
sprawiedliwosci trwa to niekiedy wiele lat.
* zero-posiadacz - osoba nieposiadajaca ZADNYCH
nieruchomosci
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
192. Data: 2008-09-15 07:59:17
Temat: Re: kupno mieszkania z
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Mon, 15 Sep 2008 07:32:45 +0000, Jacek_P napisał(a):
>> Jeśli wyjadę na urlop i ktoś "wprowadzi się" do mojego mieszkania w tym
>> czasie (przy okazji zmieni zamki), to ja będę musiał iść do sądu, żeby
>> go wywalić? I jeszcze szukać mieszkania zastępczego?
>
> Niestety tak. Zafundowal nam to rzad SLD w ramach ochrony klasy
> robotniczej i zero-posiadaczy
Stety ale nie. Ustawa o ochronie praw lokatorów dotyczy *lokatorów*,
którym jest -- zgodnie z definicją -- najemca lokalu lub osoba używająca
lokal na podstawie innego tytułu prawnego niż prawo własności. Włamywacz
nie jest lokatorem, nawet jeśli postanowił sobie zamieszkać w złupionym
mieszkaniu.
Podobnie eksmisja do lokalu socjalnego nie jest obligatoryjna, sąd *może*
o niej orzec (art. 14 ust. 1 ustawy), chyba że mamy do czynienia z osobą
wymienioną w art. 14 ust. 4), i to znów pomijając osoby, które 'utraciły
tytuł prawny do lokalu niewchodzącego w skład publicznego zasobu
mieszkaniowego'.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
193. Data: 2008-09-15 14:00:48
Temat: Re: kupno mieszkania z
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 15 Wrz, 09:59, Olgierd <n...@r...org> wrote:
> Stety ale nie. Ustawa o ochronie praw lokatorów dotyczy *lokatorów*,
Zobacz jakich "lokatorow" chroni ustawa:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,56962
66,Coraz_wiecej_mieszkan_trafia_na_licytacje.html?sk
ad=rss
-
194. Data: 2008-09-15 14:09:33
Temat: Re: kupno mieszkania z
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Mon, 15 Sep 2008 07:00:48 -0700, KRZYZAK napisał(a):
>> Stety ale nie. Ustawa o ochronie praw lokatorów dotyczy *lokatorów*,
>
> Zobacz jakich "lokatorow" chroni ustawa:
> http://gospodarka.gazeta.pl/
gospodarka/1,33181,5696266,Coraz_wiecej_mieszkan_tra
fia_na_licytacje.html?
skad=rss
No ja wiem. Nie zmienia to fakt, że lokator zadłużony nie jest lokatorem
dzikim.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
195. Data: 2008-09-15 19:39:19
Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:aqtjstw2ch5t.7c8uzdzzhhhp$.dlg@40tude.net Jacek
Krzyzanowski <k...@k...pl> pisze:
>> Trudno o głupszą konkluzję.
> Ano widzisz - taka sama jak Twoja z okresem wypowiedzenia.
Nie wiem, co masz na myśli - nie prowadzę dzienniczka udziału w newsach.
Ale czytając twoje wypowiedzi zakładam z dużą dozą prawdopodobieństwa,
graniczącą wręcz z pewnością, że nia masz racji. ;))
>> narastającego zjawiska bezdomności. Mieszkanie jest dobrem trudno
>> dostępnym, kosztownym, a jednocześnie podstawowym. Brak dostępu do
>> dóbr podstawowych powoduje wypadnięcie na margines społeczności i
>> realną groźbę degeneracji życiowej.
> Calkowicie sie z tym zgadzam.
No, z tym się trochę trudno nie zgodzić będąc przy zdrowych zmysłach.
>> Prawo opiera się także na przyjętych w danej społeczności normach
>> regulujących zasady współżycia społecznego, toteż - reasumując - nasze
>> prawo chroni w jakiejś mierze posiadanie przez obywateli dostępu do
>> dobra podstawowego (dach nad głową) i przenosi je nad czyjś prywatny
>> interes (chęć zysku).
>> Mimo pewnych wad jest to zasadniczo dobre prawo.
> A tu juz sie nie zgadzam. Prawo nie moze byc demoralizujace.
Kwestia co jest demoralizacją. To samo (prawo) w jednych warunkach nią
będzie, w innych nie. Przykładów setki.
> Prywatny interes i chec zysku jest wlasnie motorem napedzajacym
> gospodarke.
To nie znaczy, że stoi ponad wszystkim.
> Ograniczenie swobody zawierania umow do niczego dobrego nie
> prowadzi.
Ograniczenie swobody zawierania umów (realizowane w różnych formach) jest
konieczne i istnieje wszędzie. W każdej kulturze, w każdym społeczeństwie,
nawet relatywnie izolowanym. Jest to zwyczajny mechanizm samozabezpieczenia
przed patologią.
> Spojrz na sprawe z drugiej strony. Mam np. jedno mieszkanie,
> ktore kupilem w czasach kawalerskich i nie chce sie go pozbywac. Na
> drugie wzialem wysoki kredyt. Pierwsze mieszkanie wynajmuje i trafia mi
> sie lokator, ktory przestaje placic. Natomiast mnie od placenia czynszu
> za to mieszkanie i splacania kredytu nikt nie zwolni. Zanim pozbede sie
> pasozyta to ja moge wyladowac na bruku. I co? mam teraz zrobic to samo
> co moj lokator? Do czego to prowadzi? Co z moja rodzina i moimi dziecmi?
Podjąłeś z własnej woli ryzyko w określonych realiach. Wiedziałeś (w każdym
razie powinieneś, a jak nie wiedziałeś to twoja wina), że możesz trafić na
takiego lokatora i się nie zabezpieczyłeś. Co więcej ryzykowałeś nie tylko
podstawami bytu swojego, ale i swojej rodziny. To już nie jest rozsądne,
delikatnie mówiąc.
Równie dobrze mógłbyś wszystkie posiadane rezerwy finansowe zainwestować na
giełdzie, umoczyć i mieć pretensje, że prawo na to zezwala.
Zrozum, że nie świat kręci się wokół ciebie i twoich roszczeń, lecz
uprzejmie pozwala ci trochę na nim pożyć.
--
Jotte
-
196. Data: 2008-09-15 20:43:26
Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:1fvtgn75t28ft$.q1be92hjn5h7$.dlg@40tude.net Jacek
Krzyzanowski <k...@k...pl> pisze:
>> Podjąłeś z własnej woli ryzyko w określonych realiach. Wiedziałeś (w
>> każdym razie powinieneś, a jak nie wiedziałeś to twoja wina), że
>> możesz trafić na takiego lokatora i się nie zabezpieczyłeś. Co więcej
>> ryzykowałeś nie tylko podstawami bytu swojego, ale i swojej rodziny.
>> To już nie jest rozsądne, delikatnie mówiąc.
> Nie wypisuj truizmow. Ja nie pisze o tym jakie sa realia prawne, tylko
> dlaczego sa one szkodliwe.
> A sa, bo promuja ludzi nieuczciwych i niezaradnych, a deprymuja
> uczciwych i pracowitych.
> Jesli sie to nie zmieni, to Polska bedzie zawsze 10 lat za murzynami.
Wszystko fajnie. Zapomniałeś tylko, że to jedynie twoje zdanie.
I całe szczęście.
Ale wypisuj sobie co tam chcesz, jakie to ma znaczenie?
Cóż z tego, że nie rozumiesz dlaczego jest tak, jak jest i się z tym nie
zgadzasz?
Jest prawo i będziesz go przestrzegać. A jak nie - to jest wymiar
sprawiedliwości.
--
Jotte
-
197. Data: 2008-09-16 07:07:24
Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>
Dnia Mon, 15 Sep 2008 05:10:13 +0200, Jotte napisał(a):
> Trudno o głupszą konkluzję.
Ano widzisz - taka sama jak Twoja z okresem wypowiedzenia.
> narastającego zjawiska bezdomności. Mieszkanie jest dobrem trudno dostępnym,
> kosztownym, a jednocześnie podstawowym. Brak dostępu do dóbr podstawowych
> powoduje wypadnięcie na margines społeczności i realną groźbę degeneracji
> życiowej.
Calkowicie sie z tym zgadzam.
> Prawo opiera się także na przyjętych w danej społeczności normach
> regulujących zasady współżycia społecznego, toteż - reasumując - nasze prawo
> chroni w jakiejś mierze posiadanie przez obywateli dostępu do dobra
> podstawowego (dach nad głową) i przenosi je nad czyjś prywatny interes (chęć
> zysku).
> Mimo pewnych wad jest to zasadniczo dobre prawo.
A tu juz sie nie zgadzam. Prawo nie moze byc demoralizujace.
Prywatny interes i chec zysku jest wlasnie motorem napedzajacym gospodarke.
Ograniczenie swobody zawierania umow do niczego dobrego nie prowadzi.
Spojrz na sprawe z drugiej strony. Mam np. jedno mieszkanie, ktore kupilem
w czasach kawalerskich i nie chce sie go pozbywac. Na drugie wzialem wysoki
kredyt. Pierwsze mieszkanie wynajmuje i trafia mi sie lokator, ktory
przestaje placic. Natomiast mnie od placenia czynszu za to mieszkanie i
splacania kredytu nikt nie zwolni. Zanim pozbede sie pasozyta to ja moge
wyladowac na bruku. I co? mam teraz zrobic to samo co moj lokator? Do czego
to prowadzi? Co z moja rodzina i moimi dziecmi?
-
198. Data: 2008-09-16 10:05:14
Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jacek Krzyzanowski pisze:
> w czasach kawalerskich i nie chce sie go pozbywac. Na drugie wzialem wysoki
> kredyt. Pierwsze mieszkanie wynajmuje i trafia mi sie lokator, ktory
> przestaje placic. Natomiast mnie od placenia czynszu za to mieszkanie i
> splacania kredytu nikt nie zwolni. Zanim pozbede sie pasozyta to ja moge
> wyladowac na bruku. I co? mam teraz zrobic to samo co moj lokator? Do czego
> to prowadzi? Co z moja rodzina i moimi dziecmi?
Co ty bredzisz? Przecież ciebie też ochrona lokatorów obejmuje.
Więc nawet jakby jakimś cudem bank w dwa miesiące doprowadził do
licytacji i jakiś frajer by kupił ten lokal z tobą, to i tak nie mógłby
się ciebie pozbyć tak łatwo.
-
199. Data: 2008-09-16 14:06:49
Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>
Dnia Mon, 15 Sep 2008 21:39:19 +0200, Jotte napisał(a):
> Podjąłeś z własnej woli ryzyko w określonych realiach. Wiedziałeś (w każdym
> razie powinieneś, a jak nie wiedziałeś to twoja wina), że możesz trafić na
> takiego lokatora i się nie zabezpieczyłeś. Co więcej ryzykowałeś nie tylko
> podstawami bytu swojego, ale i swojej rodziny. To już nie jest rozsądne,
> delikatnie mówiąc.
Nie wypisuj truizmow. Ja nie pisze o tym jakie sa realia prawne, tylko
dlaczego sa one szkodliwe.
A sa, bo promuja ludzi nieuczciwych i niezaradnych, a deprymuja uczciwych i
pracowitych.
Jesli sie to nie zmieni, to Polska bedzie zawsze 10 lat za murzynami.
-
200. Data: 2008-09-16 16:22:35
Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>
Dnia Mon, 15 Sep 2008 22:43:26 +0200, Jotte napisał(a):
> Wszystko fajnie. Zapomniałeś tylko, że to jedynie twoje zdanie.
To nie jest moje zdanie, tylko fakt. Polska jest dziesiec lat za murzynami.
> Jest prawo i będziesz go przestrzegać. A jak nie - to jest wymiar
> sprawiedliwości.
Takie prawo skutkuje tym, ze sie je obchodzi. Dla chcacego nic trudnego.
U niewygodnego pracownika znajdzie sie alkohol w biurku, albo nielegalne
oprogramowanie na kompie. Wtedy pracodawca pojdzie mu na reke i rozwiaze
umowe za porozumieniem stron, a nie dyscyplinarnie.
Dziki lokator spadnie ze schodow i sie poobija itp, itd.