-
1. Data: 2015-07-07 12:24:53
Temat: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: Mrqs <m...@o...pl>
Witam,
Znowu po prośbie:
Ktoś w rodzinie kupił u dealera znanej marki samochód używany (innej
marki), który był w leasingu. Na fakturze wystawionej przez dealera jest
napisane:
"Faktura VAT Marża procedura marży - towary używane" i dalej " Dotyczy
samochodu takiego a takiego nr rej.*** VIN***. Wpłacono kaucję w
wysokości ***zł do daty odbioru karty pojazdu i przekazania praw
własn." Ta kaucja to oczywiście pełna cena auta.
Procedura trwa już dobrze ponad miesiąc, telefonu w salonie dealera od
kuzyna nikt już nie odbiera, a jeśli odbierze, to trwa ciągła
spychotechnika: to nie ja, to kolega, ale go właśnie nie ma, szef akurat
pojechał to załatwić, no jutro te papiery to już na pewno będą itd. itp.
I tak od przeszło miesiąca, jak już pisałem.
Mam pytanie: czy jeśli kuzyn po prostu pojedzie i będzie chciał oddać
auto, czyli zrezygnować z zakupu, to ma do tego podstawy? Czy może już
wszelkie terminy minęły i pozostaje tylko czekać na łaskę sprzedawcy,
żeby te papiery oddał?
Ewentualnie czy pozostaje tylko droga sądowa (o ile w ogóle), aby
anulować transakcję?
Z tego co się dowiedziałem, podobno ten dealer sprzedał kuzynowi auto
poniżej ceny jakiej zażądał leasingodawca od dotychczasowego właściciela
auta i nie mogą oni dojść do porozumienia w sprawie zamknięcia leasingu.
Tylko co to obchodzi nowego właściciela?
Będę wdzięczny za każdą informację, bo człowiek mi żyć nie daje (nie
wiem dlaczego robię w rodzinie za znawcę prawa he he he).
Mrqs
--
"Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma
większego znaczenia". Orwell
-
2. Data: 2015-07-07 14:32:04
Temat: Re: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Mrqs"
...
Procedura trwa już dobrze ponad miesiąc, telefonu w salonie dealera od
kuzyna nikt już nie odbiera, a jeśli odbierze, to trwa ciągła
spychotechnika: to nie ja, to kolega, ale go właśnie nie ma, szef akurat
pojechał to załatwić, no jutro te papiery to już na pewno będą itd. itp.
I tak od przeszło miesiąca, jak już pisałem.
...
---
Termin trzeba wyznaczyć i musi on być niekwestionowalny przez umowę
-
3. Data: 2015-07-07 14:41:19
Temat: Re: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 7 Jul 2015, Mrqs wrote:
> Witam,
>
> Znowu po prośbie:
>
> Ktoś w rodzinie kupił u dealera znanej marki samochód używany (innej marki),
> który był w leasingu. Na fakturze wystawionej przez dealera jest napisane:
> "Faktura VAT Marża procedura marży - towary używane" i dalej " Dotyczy
> samochodu takiego a takiego nr rej.*** VIN***. Wpłacono kaucję w wysokości
> ***zł do daty odbioru karty pojazdu i przekazania praw własn." Ta kaucja to
> oczywiście pełna cena auta.
>
[...]
>
> Mam pytanie: czy jeśli kuzyn po prostu pojedzie i będzie chciał oddać auto,
> czyli zrezygnować z zakupu, to ma do tego podstawy? Czy może już wszelkie
> terminy minęły i pozostaje tylko czekać na łaskę sprzedawcy, żeby te papiery
> oddał?
> Ewentualnie czy pozostaje tylko droga sądowa (o ile w ogóle), aby anulować
> transakcję?
>
> Z tego co się dowiedziałem, podobno ten dealer sprzedał kuzynowi auto poniżej
> ceny jakiej zażądał leasingodawca od dotychczasowego właściciela auta i nie
> mogą oni dojść do porozumienia w sprawie zamknięcia leasingu.
Hm... tak na pierwszy rzut oka nasuwa się pytanie, czy "dealer" może
sam CHCE/chciałby, żeby to auto oddać?
Czy gość o to spytał?
A tak gwoli ścisłości, czy dobrze rozumiem:
- sprzedaje ten pojazd leasingodawca (były)
- rzeczony "dealer" niniejszym przeprowadza komisową sprzedaż pojazdu
(wszak sprzedaje nie swój towar), na potrzeby wątku jest więc
zwyczajnym komisem (w odróżnieniu od niektórych firm "kupno-sprzedaż"
z szyldem "komis").
Pasuje?
Usiłuję ustalić szczegóły, bo wszak samochód, a już w szczególności
"konkretny samochód po komisie" w żadnym razie nie pasuje pod
"towar oznaczony tylko co do gatunku" (w odróżnieniu od ustalenia,
że ma być zielony Tico bez klimy za to z radiem).
Ma to wpływ na ustalenie przeniesienia własności - wszak "nie tytuł
przesądza o znaczeniu oświadczenia", a przy towarze oznaczonym co
do tożsamości nawet nie musiałby być wydany w ręce kupującego,
żeby nastąpiło przeniesienie własności.
Takie hamletowskie "jest czy nie jest li on *już* własnością
kuzyna" (wszak sam napisałeś: "sprzedał"), niezależnie od
jakichś tam zapisków o karcie pojazdu.
pzdr, Gotfryd
-
4. Data: 2015-07-07 14:43:53
Temat: Re: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: Mrqs <m...@o...pl>
W dniu 2015-07-07 o 14:32, re pisze:
> ---
> Termin trzeba wyznaczyć i musi on być niekwestionowalny przez umowę
Co to znaczy? Człowiek ma napisać do salonu, że wyznacza im termin?
Umowy nie ma, bo jest tylko faktura.
mrqs
--
"Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma
większego znaczenia". Orwell
-
5. Data: 2015-07-07 14:55:56
Temat: Re: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: Mrqs <m...@o...pl>
W dniu 2015-07-07 o 14:41, Gotfryd Smolik news pisze:
>
> Hm... tak na pierwszy rzut oka nasuwa się pytanie, czy "dealer" może
> sam CHCE/chciałby, żeby to auto oddać?
> Czy gość o to spytał?
>
Z tego co wiem, to nie. Piszę "dealer" , bo auto było kupione w salonie
Volvo, ale z komisu.
> A tak gwoli ścisłości, czy dobrze rozumiem:
> - sprzedaje ten pojazd leasingodawca (były)
> - rzeczony "dealer" niniejszym przeprowadza komisową sprzedaż pojazdu
> (wszak sprzedaje nie swój towar), na potrzeby wątku jest więc
> zwyczajnym komisem (w odróżnieniu od niektórych firm "kupno-sprzedaż"
> z szyldem "komis").
>
> Pasuje?
Tak, tak to wygląda.
> Usiłuję ustalić szczegóły, bo wszak samochód, a już w szczególności
> "konkretny samochód po komisie" w żadnym razie nie pasuje pod
> "towar oznaczony tylko co do gatunku" (w odróżnieniu od ustalenia,
> że ma być zielony Tico bez klimy za to z radiem).
> Ma to wpływ na ustalenie przeniesienia własności - wszak "nie tytuł
> przesądza o znaczeniu oświadczenia", a przy towarze oznaczonym co
> do tożsamości nawet nie musiałby być wydany w ręce kupującego,
> żeby nastąpiło przeniesienie własności.
> Takie hamletowskie "jest czy nie jest li on *już* własnością
> kuzyna" (wszak sam napisałeś: "sprzedał"), niezależnie od
> jakichś tam zapisków o karcie pojazdu.
No ale właśnie chodzi o to, że "dealer" mimo obietnicy, nie wydaje
karty pojazdu, faktura mówi o kaucji, więc nie można (chyba) auta
przerejestrować.
Kuzyn oczywiście jest w posiadaniu dowodu rej. auta, ale chyba to nie
wystarczy? No i brak karty pojazdu na pewno będzie przeszkodą w łatwej
ewentualnej sprzedaży za kilka lat.
Prawdę mówiąc wygląda na to, że zanosi się na jedną z wielu
nieprzyjemnych spraw, które mogą ciągnąć się długo, bo obawiam się, że
dealer nie odda pieniędzy bez walki
Mrqs
--
"Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma
większego znaczenia". Orwell
-
6. Data: 2015-07-07 16:07:50
Temat: Re: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 7 Jul 2015, Mrqs wrote:
> W dniu 2015-07-07 o 14:32, re pisze:
>> ---
>> Termin trzeba wyznaczyć i musi on być niekwestionowalny przez umowę
>
> Co to znaczy? Człowiek ma napisać do salonu, że wyznacza im termin?
Obstawiam że tak.
Ma to ręce i nogi - *skoro* rzeczony kuzyn skłonny jest zarówno
do wykonania umowy jak i odstąpienia od niej (lub cofnięcia
jej skutków) po uważaniu sprzedawcy (komisanta).
Niech się zdecydują, albo wydają potrzebne dokumenty, albo
"strony zwracają sobie co wzięły".
> Umowy nie ma, bo jest tylko faktura.
Umowa jest. Zawsze.
Wzięli pieniądze, dali auto, więc *na coś* się umówili.
A faktura jest jednym z *pisemnych* dowodów jej zakresu.
Część ustna jest oczywiscie trudniejsza do ustalenia :]
pzdr, Gotfryd
-
7. Data: 2015-07-07 16:09:44
Temat: Re: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 7 Jul 2015, Mrqs wrote:
> No ale właśnie chodzi o to, że "dealer" mimo obietnicy, nie wydaje karty
> pojazdu, faktura mówi o kaucji,
Fakt, tu jest problem... bo to sugeruje, że to "zastaw", niekoniecznie
przedpłata.
> więc nie można (chyba) auta przerejestrować.
> Kuzyn oczywiście jest w posiadaniu dowodu rej. auta, ale chyba to nie
> wystarczy? No i brak karty pojazdu na pewno będzie przeszkodą w łatwej
> ewentualnej sprzedaży za kilka lat.
>
> Prawdę mówiąc wygląda na to, że zanosi się na jedną z wielu nieprzyjemnych
> spraw, które mogą ciągnąć się długo, bo obawiam się, że dealer nie odda
> pieniędzy bez walki
Dla ustalenia uwagi - kuzyn jednak nie sprzeciwia się rozwiązaniu
w którym auto zostaje u niego?
pzdr, Gotfryd
-
8. Data: 2015-07-07 16:39:47
Temat: Re: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: Mrqs <m...@o...pl>
W dniu 2015-07-07 o 16:09, Gotfryd Smolik news pisze:
>
> Fakt, tu jest problem... bo to sugeruje, że to "zastaw", niekoniecznie
> przedpłata.
>
Ale skoro tak, tzn. , że po zwrocie przedmiotu zastaw wraca?
> Dla ustalenia uwagi - kuzyn jednak nie sprzeciwia się rozwiązaniu
> w którym auto zostaje u niego?
>
Tak, jeśli sprzedawca:
1/ nie będzie unikał kontaktu
2/ sprzedawca zgodzi się na ustalenie nieprzekraczalnego terminu
(krótkiego!) wydania dokumentu. Może wystarczy tylko stanowczy list od
kupca wyznaczający taki termin?
Tylko co robić, jeśli sprzedawca się wypnie i nie będzie chciał
rozmawiać ani o zwrocie auta ani o terminie wydania dokumentu?
Mrqs
--
"Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma
większego znaczenia". Orwell
-
9. Data: 2015-07-08 01:06:39
Temat: Re: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Mrqs wrote:
> Tylko co robić, jeśli sprzedawca się wypnie i nie będzie chciał
> rozmawiać ani o zwrocie auta ani o terminie wydania dokumentu?
Zapytaj przy rejestracji pojazdu co zrobic jak ci sprzedawca nie chce
wydac karty pojazdu i czy dowod rejestrcyjny i faktura wystarczy.
Nie tobie pierwszemu sie zgubiła. Tylko ty akurat nie kłam, że sie zgubila.
No a jak ustalimy czy tak naprawde ten samochod jest juz twoj i go
naprawde kupiles bo zostal ci wydany czy jeszcze ciągle jest jego, a ty
tylko wplaciles zaliczke i jezdzisz cudzym samochodem
to
Art. 276. KK Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub
usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Moim zdaniem wizyta zaprzyjaznionego policjanta powinna szybko rozwiazac
problem.
W kazdym raze bardzo szybko rozwiazywała problem pan w dziekanacie,
ktore odmawiały wydania świadectw maturalnych.
-
10. Data: 2015-07-08 19:52:02
Temat: Re: kupno auta w leasingu i brak papierów
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 7 Jul 2015, Mrqs wrote:
> Ale skoro tak, tzn. , że po zwrocie przedmiotu zastaw wraca?
Oczywiście.
Problem w tym, że trudno udowodnić, czy z umowy już wynika przekazanie
własności, czy dopiero taki zamiar, skoro "papier" nie jest kompletnym
zapisem (i dealer może potem trzymać się wersji przeciwnej).
Bo JAKBY był dowód na to, że sprzedaż już została wykonana, to
przychylałbym się do uwagi "witka" o policjancie z sugestią
przywłaszczenia.
Nie mam pojęcia czy np. dzielnicowy nie ma takiej prewencji
w zakresie swoich czynności (chodzi o to, żeby jakoś śladowo
był zainteresowany przejściem się do dealera).
[...]
> Tak, jeśli sprzedawca:
> 1/ nie będzie unikał kontaktu
Moment.
Taki dealer chyba te auta gdzieś wystawia?
No to jest tak "osoba czynna w lokalu", która tym samym jest właściwa
dla przyjęcia kwitka z tekstem.
> 2/ sprzedawca zgodzi się na ustalenie nieprzekraczalnego terminu (krótkiego!)
> wydania dokumentu. Może wystarczy tylko stanowczy list od kupca wyznaczający
> taki termin?
"re" dobrze napisał - jak wyznaczysz "rozsądny" termin, to piłeczka
będzie po stronie dealera.
> Tylko co robić, jeśli sprzedawca się wypnie i nie będzie chciał rozmawiać ani
> o zwrocie auta ani o terminie wydania dokumentu?
Nie wiem czy da się jednocześnie wystąpić o ustalenie istnienia lub
nieistnieja zobowiązania, ale trzeba szukać pod tym hasłem.
Znaczy pozew sądowy z takim tematem (o stwierdzenie istnienia lub
odpowiednio nieistnienia zobowiązania).
To jest właśnie na wypadek kiedy druga strona "stosunku prawnego"
udaje Greka. Albo podejrzewamy że za pięć lat zawnioskuje
o przedawnione roszczenie.
Ale z góry zapowiadam, że procedury nie znam.
Może jednak samo poważnie wyglądające wezwanie przedsądowe (po
wcześniejszym wyznaczeniu terminu) wystarczy - wszak sama nazwa
(jak guglem sprawdzisz jeszcze numerki w KPC ;)) wykaże, że wiesz
o co biega.
pzdr, Gotfryd