Witam,

Ostatnimi czasy na portalach internetowych można było przeczytać o
niesamowicie niewiarygodnych sytuacjach jak np. morderstwo za
"wirtualny przedmiot w grze" , nie mogłem w to uwierzyć do wczoraj gdy
znajomy kolega z pracy powiedział, ze został "okradziony" w grze
online. Był naprawdę wzburzony, spytałem tak raczej z grzeczności czy
to wiele było warte to powiedział , ze około 2500zł na allegro, od
ręki.

Sprawa wyglądała tak, że znał się z gościem w grze tylko po "ksywce" ,
ten mu wysłał jakieś pierdoły z virusami , zalogował sie na jego
komputer zdalnie, podsłuchał login i hasło do gry i wyczyścił jego
postać. Następnie usunął zdalnie jego korespondencję o tym jak i sam
program także cieżko mi było ustalić nawet ip delikwenta skąd się
łączył.

Postanowiłem trochę pogoglować i poszukać i znalazłem po nicku z gry
na forach jego pozostałe nicki a te znowu doprowadziły mnie do numeru
gg, ten do mojejgeneracji.pl gdzie było imie i nazwisko jak i
miejscowość /dalsze googlowanie upewniło mnie, iż są to prawdziwe
dane./

Co dalej? Na policje? do jego rodziców? /chłopak to jeszcze dziecko/


pogoglowałem dalej i może nadawać sie taki artykuł

Art. 287.kk
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej
osobie
szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie,
gromadzenie
lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienia, usuwa albo
wprowadza nowy zapis danych informatycznych,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.


Siedziba tej gry znajduje się za wielką wodą , nie ma szans na
"dogadanie" sie z ich adminami.

Nie ma też żadnych dowodów nawet wirtualnych, że to on sie loguje na
kolegi konto i je "czyści", jedyny dowód znajduję sie w siedzibie
administratorów gry a jak pisałem wyżej nie będzie on raczej
dostępny...

Pozdrawiam serdecznie i dziękuje w imieniu swoim i kolegi :)

do góry

p...@g...com pisze:
> Co dalej? Na policje? do jego rodziców? /chłopak to jeszcze dziecko/
>
> Art. 287.kk

Jeżeli ma mniej niż to policja nie wiele zrobi, pewnie umorzy
postępowanie kiedy tylko będzie to możliwe. Dlatego w pierwszej
kolejności należałoby postarać się "przemówić do rozsądku" rodzicom,
itp. Dopiero w dalszej kolejności próbować podjąć kroki prawne - ale
jeżeli wszystkie dowody są na serwerze po za terytorium Wspólnot
Europejskich to nikłe szanse na dostęp do nich.

pzdr,
Tomasz M. Klecor
--
Pingwinarium.pl - prawo nowych technologii

do góry

Dnia Fri, 28 Dec 2007 11:55:26 -0800 (PST), p...@g...com napisał(a):

> Co dalej? Na policje? do jego rodziców?

Najpierw do lekarza. O mozgu.

--
KRZYZAK

do góry

p...@g...com writes:

[ciap]

> Sprawa wyglądała tak, że znał się z gościem w grze tylko po "ksywce"
> , ten mu wysłał jakieś pierdoły z virusami , zalogował sie na jego
> komputer zdalnie, podsłuchał login i hasło do gry i wyczyścił jego
> postać.

Włam na komputer to jest normalne przestępstwo. To, że chodzi o grę
komputerową, powinno być IMO sprawą drugorzędną.

do góry

"Tomasz M. Klecor" <t...@w...pl> writes:

> p...@g...com pisze:
> > Co dalej? Na policje? do jego rodziców? /chłopak to jeszcze
> > dziecko/ Art. 287.kk
>
> Jeżeli ma mniej niż to policja nie wiele zrobi, pewnie umorzy
> postępowanie kiedy tylko będzie to możliwe.

Ja tu widzę pole do popisu dla specjalistów od art. 269b kodeksu
karnego -- w końcu przesłany poszkodowanemu wirus komputerowy musiał
być wcześniej pozyskany celem uzyskania dostępu do czyjegoś komputera
bez zgody osoby uprawnionej. Za samo pozyskanie takiego wirusa grozi
do 3 lat więzienia.

--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl

do góry

Jacek Krzyzanowski <k...@o...pl> writes:

> Dnia Fri, 28 Dec 2007 11:55:26 -0800 (PST), p...@g...com
> napisał(a):
>
> > Co dalej? Na policje? do jego rodziców?
>
> Najpierw do lekarza. O mozgu.

Na całym świecie ludzie handlują wirtualnymi przedmiotami (a także
kartami do gier, antykami, opcjami na akcje i tym podobnymi -- często
w pełni wirtualnymi -- dobrami). Jeśli wartość rynkowa określonego
zapisu na serwerze gier wynosiła 2500 PLN, to tyle zostało utracone.
Nawiasem mówiąc, chcesz wszystkich współczesnych ekonomistów wysłać
do psychiatry?

--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl

do góry

Dnia 29 Dec 2007 14:30:07 +0100, Piotr Dembiński napisał(a):

> Jeśli wartość rynkowa określonego
> zapisu na serwerze gier wynosiła 2500 PLN, to tyle zostało utracone.

Wlasnie to jest chore. jak cos moze miec wartosc 2500 PLN, skoro
wytworzenie tego wymaga 0 nakladow?

--
KRZYZAK

do góry

Jacek Krzyzanowski <k...@o...pl> writes:

> Dnia 29 Dec 2007 14:30:07 +0100, Piotr Dembiński napisał(a):
>
> > Jeśli wartość rynkowa określonego zapisu na serwerze gier wynosiła
> > 2500 PLN, to tyle zostało utracone.
>
> Wlasnie to jest chore. jak cos moze miec wartosc 2500 PLN, skoro
> wytworzenie tego wymaga 0 nakladow?

Bez przesady -- najprawdopodobniej są to godziny grania, który to czas
można było poświęcić np. na analizę danych giełdowych :)

do góry

Dnia Sat, 29 Dec 2007 16:03:50 +0100, Jacek Krzyzanowski napisał(a):

> Wlasnie to jest chore. jak cos moze miec wartosc 2500 PLN, skoro
> wytworzenie tego wymaga 0 nakladow?

Takie samo zero nakladow jak np napisanie ksiazki. Czy wymyslenie tekstu
piosenki
--
marcin

do góry

W odpowiedzi na pismo z sobota, 29 grudzień 2007 16:03
(autor Jacek Krzyzanowski
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <1lbrdokeojfdf$.1grt7dnusg9s3$.dlg@40tude.net>):

>> Jeśli wartość rynkowa określonego
>> zapisu na serwerze gier wynosiła 2500 PLN, to tyle zostało utracone.
>
> Wlasnie to jest chore. jak cos moze miec wartosc 2500 PLN, skoro
> wytworzenie tego wymaga 0 nakladow?

A co to jest nakład?

--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
k...@g...com A...@a...pl

do góry