-
51. Data: 2008-01-29 17:37:16
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Jan Beza <t...@i...pl>
Mr Internet napisał(a):
> Użytkownik Robert J. napisał:
>
>>>> To interes Zenka jest taki, żeby ustawić zabezpieczenia i odmawiać
>>>> dostępu innym klientom.
>>>
>>>
>>> Nie. Tak samo jak nie jest obowiazkiem zenka zamykani drzwi na klucz,
>>> zeby mu nikt nie wchodzil do mieszkania.
>>
>>
>> Ale to są dwie zupełnie różne sprawy. Żeby wejść do Zenka to JA muszę
>> wykonać określone czynności i mieć ŚWIADOMY ZAMIAR popełnienia tego
>> czynu. Natomiast przełączenia do innej sieci może w każdej chwili
>> dokonać mój komputer bez mojej wiedzy i udziału.
>
>
> I to ma cie usprawiedliwiac?
>
> A jakbys ustawil automatyczne dzialko z detektorem ruchu strzelajace do
> nowych obiektow w polu razenia, to bys powiedzial "to nie ja zabijam
> tych ludzi, to działko sobie wybiera cel i strzela"
>
>> Wystarczy że zawiesi się mój router i system podłączy się do innej,
>> wolnej sieci. Już widzę rzesze internautów sprawdzających przed każdym
>> kliknięciem czy aby wychodzą przez swój AP :-))).
>
>
> Cóż. Ja ni ewidze powodu, zeby w momencie gdy wysiadzie mi np. prad isc
> z kablem do sasiada i podpinac sie do jego gniazdka.
>
>> Bardzo mocno teoretyzujesz i widzę, że temat znasz ze słyszenia...
>
>
> Chodzi ci o aspekt prawny czy aspekt techniczny?
>
>> Poza tym jeśli ewentualnie chcesz kogokolwiek za to ukarać, to
>> podstawą do tego mogłaby być najwyżej odmowa odłączenia się od sieci
>> na Twoje żądanie. Co w praktyce raczej nie wystąpi, bo jesteś adminem
>> swojego routera i możesz gościa po prostu odłączyć :-).
>
>
> A moge zazadac odlaczenia i... wezwac policje ;)
>
>> A jeśli tak nie jest to lepiej w ogóle nie używaj takich urządzeń... W
>> końcu klient nie korzysta z tego w Twoim mieszkaniu, a poza nim. W
>> dobie powszechnych hotspotów skąd ma wiedzieć, czy akurat nie
>> podłączył się właśnie do takiego? :-)
>
>
> A co mnie to obchodzi skad ma wiedziec? Ma wiedziec i juz. To jego
> zmartwienie, nie moje.
>
ty to normalnie głupi jestes
ten kto nie zabezpieczy swojej radiówki działa tak jak radio tzn
publikuje sygnał i tyle
a ty odbierasz
to tak jakby cyfra odkodowała swój sygnał i goniła odbieraczy za
ogladanie cyfry.
kurde człowieku zwal se konia moze zmądrzejesz
choc nie sądzę
bo pewnie onanizujesz sie przy pisaniu tych bzdur
o klamkach działkach i innych idiotyzmach
a efektów zmądrzenia nie ma
-
52. Data: 2008-01-29 17:39:43
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Jan Beza <t...@i...pl>
Mr Internet napisał(a):
> Użytkownik Robert J. napisał:
>
>>> A jakbys ustawil automatyczne dzialko z detektorem ruchu strzelajace
>>> do nowych obiektow w polu razenia, to bys powiedzial "to nie ja
>>> zabijam tych ludzi, to działko sobie wybiera cel i strzela"
>>
>>
>> Ty się dobrze czujesz?
>
>
> Pytam sie ciebie, bo to taka sama sytuacja, tylko wyolbrzymiona. W
> obydwu przypadkach jest urzadzenie, ktore samo cos robi a jego
> wlasciciel iuwaza, ze jego to nie dotyczy.
>
>>> Cóż. Ja ni ewidze powodu, zeby w momencie gdy wysiadzie mi np. prad
>>> isc z kablem do sasiada i podpinac sie do jego gniazdka
>>
>>
>> Widzę że nie wiesz raczej w jakich warunkach routery się zawieszają...
>
>
> Nie wiem, moj sie nie chce zawiesic od 2 lat.
>
>>> A moge zazadac odlaczenia i... wezwac policje ;)
>>
>>
>> I co im powiesz? Nawet zakładając (czysto hipotetycznie) że przyjadą.
>> To co wtedy?
>
>
> ZE koles ten cosiedzi z laptokiem na kolanach w samochodzi eprzed
> blokiem podpial sie do mojego systemu tel;einformatycznego i na prosbe
> odlaczenia - nie odlaczyl sie. Zglaszam wiec naruszenie mojej sieci
> przez tego czy tamtego ;)
>
>>> A co mnie to obchodzi skad ma wiedziec? Ma wiedziec i juz. To jego
>>> zmartwienie, nie moje.
>>
>>
>> OK, nie pisz już więcej bo piszesz Waść bzdury :-)
>
>
> Rozumiem, ze koles chodzacy od drzwi do drzwi i naciskajacy klamke i
> ladujaccy sie z buciorami do kazdego otwartego (nie zamknietego na
> klucz) mieszkania to samo dobro. Z zlym,i sa ci co nie zamkneli mieszkan
> na klucz, tak?
>
> I to jest wg. ciebie bzdura? :>
>
>
>
>
>
>
wg mnie definicja bzudry jest taka
Bzdura to wszysko co pisze niejaki 'Mr Internet' na grupie dyskusyjnej i
troche innych rzeczy.
mam nadziej, że pomogłem definiując bzdurę
-
53. Data: 2008-01-29 17:44:38
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Jan Beza <t...@i...pl>
Mr Internet napisał(a):
> Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>
>> Mr Internet pisze:
>>
>>>> Ale to są dwie zupełnie różne sprawy. Żeby wejść do Zenka to JA muszę
>>>> wykonać określone czynności i mieć ŚWIADOMY ZAMIAR popełnienia tego
>>>> czynu. Natomiast przełączenia do innej sieci może w każdej chwili
>>>> dokonać mój komputer bez mojej wiedzy i udziału.
>>>
>>>
>>> I to ma cie usprawiedliwiac?
>>>
>>> A jakbys ustawil automatyczne dzialko z detektorem ruchu strzelajace do
>>> nowych obiektow w polu razenia, to bys powiedzial "to nie ja zabijam
>>> tych ludzi, to działko sobie wybiera cel i strzela"
>>
>>
>> Twierdzisz, że WiFi zabija?
>
>
> Twierdze, ze podpinajac si ekomus do WiFi mozna zassac porno z dziecmi
> kierujac podejrzenie na wllasciciela tego AP.
>
>
no i co z tego wynika
nic bo Mr Internet pitoli banały i duperele
a takie twierdzenia to pieprzenie bo ono pasuje do wszystkiego
to sie jakoś nazywa wg wykształciuchów.
wg normalnych naturalnie myślacych ludzi takie twierdzenie to
przynuddzanie, albo inaczej pierdolenie
-
54. Data: 2008-01-29 18:55:47
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Mr Internet <a...@a...pl>
Użytkownik Robert J. napisał:
>> Kazdy wlasciciel mieszkania ma drzwi, na drzwiach numerek, badz nie. W
>> drzwiach klamka, przy drzwiach dzwonek.
>
> Zwróć uwagę że cała ta (cokolwiek już chora) dyskusja toczy się w sprawie
> nieumyślnego podłączenia.
Noo, mniej wiecej tak jak nieumyslne wejscie komus do mieszkania ;)
> Co prawda twórca korzystał zamierzenie, ale
> następne posty mówią już o nieumyślnym :-)
ZAmienil zeznania? :>
> A nieumyślne różni się tym, że
> to maszyna sama wybrała punkt dostępu, a nie Ty.
Ale co mnie to obchodzi, ze maszyna? :>
>> Wlasciciel mieskzania "rozglasza" ze ma drzwi do swojego mieszkania.
>
> Nie do końca, ponieważ przy nieumyślnym podłączeniu systemnie zadaje Ci
> pytania tylko po prostu nawiązuje połączenie z niezabezpieczonym AP.
No mowie, taki koles nie puka do drzwi tylko naciska klamke i wchodzi w
najblizsze otwarte drzwi do mieszkania...
> To nie
> jest analogia do drzwi, ale raczej do korytarza, w którym bez widocznego
> oznakowania nagle zmienia się jego status na "prywatny". Jak określisz kiedy
> przekroczyłeś niewidzialną kreskę?
Nie interesuje mnie sposob jak, po prostu taka osoba ma wiedziec, zed
sie nei wchodzi do cudzych mieszkan, nawet jak nie sa zamkniete na klucz.
>> Prosze cie, nie głuptakuj.
>
> Ja? To Ty usiłujesz wszystkim wmówić, że mają udowadniać niewinność ;-)
Nie. Wmawiam, ze ludzi enei moga zrzucac winy na urzedzenia ktorych nie
uzywaja. Jesli nie sa w stanie uzywac ich tak, zeby "nie wchodzic z
butami w kazde otwarte drzwi", to powinni zaczac hodowac truskawki lub
pasac owce.
>> No i co mnie to obchodzi? :)
>> To tez mnie nie interesuje. Nie interesuja mnie TWOJE problemy techniczne.
>
> Nie napisałem tego żeby uśmiadamiać Ci moje problemy techn iczne, ale żeby
> pokazać przykładowe warunki nagłej zmiany AP przez komputer :-).
No ale mnei to nie interewsuje, wlazles w zabloconych butach do mojego
mieszkania, bez pukania czy dzwonienia, i jeszzcze zamiast przeprosic za
pomyłke i grzecznie wyjsc, sciagasz majty iu zaczynasz mi stawiac klocka
na srodku dywanu. ;)
--
Ja jestem Internet. Zanim Web 2.0 był jam jest. Stworzyłem posty.
Stworzyłem flejmy. Stworzyłem tożsamości i miejsca przez nie
odwiedzane. Jestem słowem. Nazywają mnie Internet, ale nie to
jest moje imię. Ja jestem. Ja będę zawsze.
-
55. Data: 2008-01-29 18:56:48
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Mr Internet <a...@a...pl>
Użytkownik Jan Beza napisał:
> mam nadziej, że pomogłem definiując bzdurę
To teraz skocz poczytac netykiete,
rozdzial o poprawnym cytowaniu w usenecie.
--
Ja jestem Internet. Zanim Web 2.0 był jam jest. Stworzyłem posty.
Stworzyłem flejmy. Stworzyłem tożsamości i miejsca przez nie
odwiedzane. Jestem słowem. Nazywają mnie Internet, ale nie to
jest moje imię. Ja jestem. Ja będę zawsze.
-
56. Data: 2008-01-29 18:58:36
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Mr Internet <a...@a...pl>
Użytkownik Jan Beza napisał:
> a efektów zmądrzenia nie ma
no juz ci pisalem, zebys poczytal netykiete rozdziałl o cytowaniu
--
Ja jestem Internet. Zanim Web 2.0 był jam jest. Stworzyłem posty.
Stworzyłem flejmy. Stworzyłem tożsamości i miejsca przez nie
odwiedzane. Jestem słowem. Nazywają mnie Internet, ale nie to
jest moje imię. Ja jestem. Ja będę zawsze.
-
57. Data: 2008-01-29 18:59:47
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Mr Internet <a...@a...pl>
Użytkownik Jan Beza napisał:
> ty jesteś jednak pacan i
4 posty twoje przeczytalem i wszedzie bluzgasz inwektywami,
wiec odpowiem ci w ten sam sposob:
albo nie,
ty juz wiesz co.
--
Ja jestem Internet. Zanim Web 2.0 był jam jest. Stworzyłem posty.
Stworzyłem flejmy. Stworzyłem tożsamości i miejsca przez nie
odwiedzane. Jestem słowem. Nazywają mnie Internet, ale nie to
jest moje imię. Ja jestem. Ja będę zawsze.
-
58. Data: 2008-01-29 19:12:10
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Mr Internet pisze:
>> Popatrz na odwrót. To właściciel AP rozgłasza coś wszem i wobec.
>
> Robmy analogie mieskzniowe:
>
> Kazdy wlasciciel mieszkania ma drzwi, na drzwiach numerek, badz nie. W
> drzwiach klamka, przy drzwiach dzwonek.
>
> Wlasciciel mieskzania "rozglasza" ze ma drzwi do swojego mieszkania.
Owszem. I póki te drzwi nie są zamknięte wejście przez nie nie stanowi
przestępstwa ani nawet wykroczenia.
>> I uważa że inni mają się martwić żeby się przypadkiem na to nie
>> załapać...
>
> Wlasciciel mieszkania uwaza, ze karygodne jest, zeby ktos wchodzil do
> jego mieszkania bez pukania, dzwonienia i jego zgody.
Przekonania właściciela mieszkania nie stanowią prawa.
>> No wybacz, ale żebym to ja musiał się martwić żeby niechcący nie
>> "naruszyć" czyjejś własności,
>
> "Niechcacy naruszyc drzwi mieszkania" moze jakis koles, co chodzi po
> klatce i podchodzi do drzwi mieszkania naciska klamke i gdy nie sa
> zamkniete na lklucz (nie sa szyfrowane, zabezpieczone) po prostu wchodzi
> komus z butami do mieszkania.
No i co? Wolno mu.
>> kiedy ten ktoś sam mi ją pcha w łapy?
>
> Znaczy sam fakt istnienie drzwi usprawiedliwia cie, ze wchodzisz bez
> pukania, bo... sa drzwi?
Nigdzie nie jest zabronione wejście przez otwarte drzwi.
>> Niedługo zaczniesz twierdzić że powinno się udowadniać niewinność :-).
>> Każdy jest winny póki nie wykaże że jednak nie jest. Niech żyje Stalin!!!
>
> Prosze cie, nie głuptakuj.
Chcesz zachować na to monopol? ;->
-
59. Data: 2008-01-29 19:29:55
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Mr Internet pisze:
>>> A jakbys ustawil automatyczne dzialko z detektorem ruchu strzelajace do
>>> nowych obiektow w polu razenia, to bys powiedzial "to nie ja zabijam
>>> tych ludzi, to działko sobie wybiera cel i strzela"
>>
>> Twierdzisz, że WiFi zabija?
>
> Twierdze, ze podpinajac si ekomus do WiFi mozna zassac porno z dziecmi
> kierujac podejrzenie na wllasciciela tego AP.
A nożem można kogoś zabić. Noże są nielegalne?
-
60. Data: 2008-01-29 20:00:43
Temat: Re: korzystanie z czyjejs sieci wifi
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Mr Internet pisze:
>> Zwróć uwagę że cała ta (cokolwiek już chora) dyskusja toczy się w
>> sprawie nieumyślnego podłączenia.
>
> Noo, mniej wiecej tak jak nieumyslne wejscie komus do mieszkania ;)
Nawet niech będzie umyślne. Tyle że przez otwarte drzwi. Jakiś przepis
tego zakazuje, hmm?
[ciach]
>> Nie do końca, ponieważ przy nieumyślnym podłączeniu systemnie zadaje
>> Ci pytania tylko po prostu nawiązuje połączenie z niezabezpieczonym AP.
>
> No mowie, taki koles nie puka do drzwi tylko naciska klamke i wchodzi w
> najblizsze otwarte drzwi do mieszkania...
Wolno mu.
>> To nie jest analogia do drzwi, ale raczej do korytarza, w którym bez
>> widocznego oznakowania nagle zmienia się jego status na "prywatny".
>> Jak określisz kiedy przekroczyłeś niewidzialną kreskę?
>
> Nie interesuje mnie sposob jak, po prostu taka osoba ma wiedziec, zed
> sie nei wchodzi do cudzych mieszkan, nawet jak nie sa zamkniete na klucz.
Podstawę prawną poproszę.