-
11. Data: 2004-04-29 00:51:04
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marcyś wrote:
>>Zdaje ci sie. Bez nakazu rewizji nie wpuszcze nikogo.
>
> Powodzenia - masz wiele do wpuszczania.
> Drzwi puszczą.
O, różni ludzie mogą mieć różne drzwi. Przypominają mi się drzwi Whoopi
Goldberg w filmie "Włamywaczka" :)
Cały dzień się 'dobijali' ;)
-
12. Data: 2004-04-29 01:57:34
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
sebol wrote:
>> - jeżeli nie, to jak mogą sprawdzić to, co mam na kompie?
>
>
> przeszukanie następuje w trybie 219 par 1 a program komputerowy nie
> jest "rzeczą". Do czasu uchwalenia poprawek w kpk co niedlugo nastąpi
> nie ma podstaw prawnych
Jest Art. 236a: "Przepisy działu niniejszego stosuje się odpowiednio do
dysponenta i użytkownika systemu informatycznego w zakresie danych
przechowywanych w tym systemie lub na nośniku znajdującym się w jego
dyspozycji lub użytkowaniu, w tym korespondencji przesłanej pocztą
elektroniczną."
Jednak zwracając uwagę na sformułowanie "przechowywane dane" (nie
nośnik, nie komputer, ale same dane) oraz biorąc pod uwagę Art. 227.
"Przeszukanie lub zatrzymanie rzeczy powinno by dokonane zgodnie z
celem tej czynności, z zachowaniem umiaru i poszanowania godności osób,
których ta czynność dotyczy, oraz bez wyrządzania niepotrzebnych szkód
i dolegliwości." czy czasem skonfiskowanie całego sprzętu lub całego
nośnika nie jest w świetle powyższego nielegalne?
Przeszukanie i ewentualne "zajęcie" powinno dotyczyć wyłącznie danych -
a nie ich nośnika.
Dobrze kombinuję, czy znowu zbyt normalną logikę stosuję do prawa? ;)
-
13. Data: 2004-04-29 06:45:49
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6p796$e1n$11@news.onet.pl...
> Jeśli w komputerze masz wszystko w porządku, to prościej pozwolić
> policjantom to przejrzeć. Robi się to pobieżnie, więc nikt raczej nie
> będzie w stanie zapamiętać idei jakiś tam zabezpieczeń. Jeśli się czymś
> takim zajmujesz faktycznie, to doskonale wiesz, że sam rzut oka na kod
> programu nie wystarczy, by zapamiętać i zrozumieć ideę jego działania. A
> dzięki temu zostawią Ci w spokoju komputer. Bo jeśli przekażą go
> prokuratorowi to musisz się liczyć z kilkumiesięczną przerwą w dostępie do
> niego.
>
Co bedzie, jesli po parumiesiecznym zabraniu
komputera, nic tam sie nie znajdzie? Czy
mozna zadac jakies odszkodowanie?
Czy po zabraniu komputera, nawet do prokuratora,
uzytkownik moze odpowidac za to, jakie
programy wgrano u prokuratora? Czy moze ponosic
odpowiedzialnosc za komputer, do ktorego
dostep mieli inni (prokurator, policja itp)?
Czy zabranie komputera nie powinno byc poprzedzone
oswiadczeniem policji,
ze u klienta (goscia ktoremu zabrano komputer),
w momencie zabierania komputera,
nie znaleziono zadnego nielegalnego pliku?
--
Pozdrawiam
WOJSAL
-
14. Data: 2004-04-29 06:47:56
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>
Użytkownik "Marcyś" <m...@x...pl> napisał w wiadomości
news:c6p8g5$9u6$3@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Jaki nakazik?
> Może na Kazika?
Czy nie powionien byc nakaz imienny?
Czy wystarczy ze ktos jest policjantem softwarowym i
moze wtedy wchodzic do kazdego mieszkania
w celu zabrania dysku?
--
Pozdrawiam
WOJSAL
-
15. Data: 2004-04-29 06:49:45
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>
Użytkownik "MX" <b...@e...com> napisał w wiadomości
news:c6otj9$er8$1@korweta.task.gda.pl...
> > Zdaje ci sie. Bez nakazu rewizji nie wpuszcze nikogo.
>
> Prawnikiem nie jestem ale jak robili ostatnio naloty (chyba w Katowicach -
> jakis miesiac lub dwa temu - na prywatne mieszkania) to wchodzili bez
nakazu
> i
> podobno mieli prawo bo policja moze interweniowac gdy istnieje podejrzenie
> popelnienia przestepstwa w celu jego zapobiegnieciu...
>
To policja moze wejsc wszedzie i zawsze? Bo
przeciez wszedzie i zawsze moze ktos kogos
zamordowac, pobic czy obrazic.
--
Pozdrawiam
WOJSAL (Wojciech Sałata)
http://www.wojsal.prv.pl
-
16. Data: 2004-04-29 10:22:45
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6q8f1$n55$1@inews.gazeta.pl...
> Co bedzie, jesli po parumiesiecznym zabraniu
> komputera, nic tam sie nie znajdzie? Czy
> mozna zadac jakies odszkodowanie?
W praktyce nie. To znaczy generalnie trzeba by udowodnić, że działanie
organów ścigania było bezprawne. Wówczas by odszkodowanie przysługiwało
oczywiście. Ale ponieważ z reguły jakaś tam podstawa prawna przeszukania
istnieje, to odszkodowanie nie przysługuje. Podejrzewam, że między innymi
z tego powodu nałożono obowiązek zatwierdzania przeszuka i zatrzymań
przedmiotów nie wydanych dobrowolnie w zawitym terminie. W ten sposób już
po 7-14 dniach wiadomo, czy przy czynności nie naruszono prawa, a w
wypadku naruszenia można przeciwdziałać.
>
> Czy po zabraniu komputera, nawet do prokuratora,
> uzytkownik moze odpowidac za to, jakie
> programy wgrano u prokuratora? Czy moze ponosic
> odpowiedzialnosc za komputer, do ktorego
> dostep mieli inni (prokurator, policja itp)?
To nie tak. Komputer w chwili zabrania odpowiednio się zabezpiecza.
Odpowiednie zabezpieczenie, to nałożenie plomb z Twoim podpisem na
wszystkie gniazda, którymi można coś wprowadzić do komputera. Do
przejrzenia zawartości dysku wystarczy możliwość podłączenia monitora i
klawiatury. Załóżmy jeszcze myszki. Przez te porty raczej nic nie
zainstalujesz na komputerze, a przynajmniej ja nie słyszałem o takiej
możliwości. W razie wątpliwości, że coś doinstalowano wystarczy sprawdzić
owe plomby. Twój podpis stanowi gwarancję, że nic do doinstalowywano.
>
> Czy zabranie komputera nie powinno byc poprzedzone
> oswiadczeniem policji,
> ze u klienta (goscia ktoremu zabrano komputer),
> w momencie zabierania komputera,
> nie znaleziono zadnego nielegalnego pliku?
Wiesz, takie oświadczenie jest bez sensu. Zresztą jest generalna zasada,
że w protokołach (szczególnie oględzin) nie pisze się, że czegoś tam nie
ma. Samo pojęcie "nielegalnego pliku" jest zresztą dość kontrowersyjne.
Jeśli komputer przejrzano na miejscu i stwierdzono, że nie ma tam nic, co
mogło by stanowić dowód w sprawie, to po co go zabierać? Komputer zabiera
się, gdy się coś znajdzie, albo gdy nie ma możliwości jego sprawdzenia na
miejscu. Ten brak możliwości może wynikać z różnych przyczyn. Czasem
czynność wykonuje policjant, który o komputerze wie tyle, że on lepiej
działa, jeśli go podłączyć do prądu. Czasem rzecz poszukania ma taki
charakter, że bez specjalistycznej wiedzy biegłego znaleźć to nie sposób.
Czasem osoba obecna przy przeszukaniu oświadcza, że komputer zawiera jej
prywatne osobiste dane i nie zezwala na przejrzenie. Wreszcie zdarza się,
że nie ma kto podjąć decyzji, czy wolno przejrzeć, bo właściciela nie ma,
a obecna przy przeszukaniu babcia spazmuje.
Czasem komputer się zabiera również nie dla zawartych w nim danych, tylko
dla niego samego. Na przykład w wypadku kradzieży, wyłudzenia przedmiotem
przestępstwa może być on sam. Wówczas w ogóle często zawartość dysku się
pomija, bo dla prowadzonego postępowania nie ma ona żadnego znaczenia.
-
17. Data: 2004-04-29 11:27:27
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: Czarek Gorzeński <c...@p...org>
Robert Tomasik wrote:
> To nie tak. Komputer w chwili zabrania odpowiednio się zabezpiecza.
> Odpowiednie zabezpieczenie, to nałożenie plomb z Twoim podpisem na
> wszystkie gniazda, którymi można coś wprowadzić do komputera.
Znaczy komputer z kartą wireless jest ładowany do ołowainej skrzyni i w
niej plombowany? :>
> Do
> przejrzenia zawartości dysku wystarczy możliwość podłączenia monitora i
> klawiatury. Załóżmy jeszcze myszki. Przez te porty raczej nic nie
> zainstalujesz na komputerze, a przynajmniej ja nie słyszałem o takiej
> możliwości.
Żartujesz, prawda? Hint: jaki element komputera jest wykorzystywany do
pisania programów?
Zresztą, kto powiedział, że przez port klawiatury będzie podłączona
zwyczajna klawiatura? Przecież nie musisz stukać w klawisze... inny
komputer z odpowiednim modułem sprzętowym może to zasymulować i
wprowadzać sobie spokojnie kolejne mniej czy bardziej nielegalne dane...
a przez kilka miesięcy to ho, ho, ho i trochę tego wejdzie...
> W razie wątpliwości, że coś doinstalowano wystarczy sprawdzić
> owe plomby. Twój podpis stanowi gwarancję, że nic do doinstalowywano.
Niestety - to bzdura.
Pozdrawiam
Czarek Gorzeński
-
18. Data: 2004-04-29 12:13:34
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Czarek Gorzeński" <c...@p...org> napisał w wiadomości
news:c6qvs0.35o.1@Cezary.Gorzenski.private...
> Znaczy komputer z kartą wireless jest ładowany do ołowainej skrzyni i w
> niej plombowany? :>
A zwykłe kartonowe pudełko nie wystarczy? Fal radiowych nie zatrzyma
pewnie, no ale próba wysłania czegokolwiek do wyłączonego komputera
najprawdopodobniej zakończy się fiaskiem. Z laptopa mozna dla
bezpieczeństwa wyjać baterię.
>
> Żartujesz, prawda? Hint: jaki element komputera jest wykorzystywany do
> pisania programów?
Klawiatura. No ale nie bardzo sobie wyobrażam wprowadzenie z klawiatury
kodu systemu operacyjnego WINDOW,S na przykład. Po za tym masz parwo
zastzec swą obecnośc przy przeglądaniu komutera. Osobiścei Ci tego nie
pozwolą zrobić, ale patrzyć możesz. Co więcej w razie wątpliwości można
powołać biegłego.
>
> Zresztą, kto powiedział, że przez port klawiatury będzie podłączona
> zwyczajna klawiatura? Przecież nie musisz stukać w klawisze... inny
> komputer z odpowiednim modułem sprzętowym może to zasymulować i
> wprowadzać sobie spokojnie kolejne mniej czy bardziej nielegalne dane...
> a przez kilka miesięcy to ho, ho, ho i trochę tego wejdzie...
A od strony komputera - klienta nie bedzie potrzeba żadnego
oprogramowania? No bo wydaje mi się, ze chyba tak. A tego raczej się nei
da z kolei zainstalować bez dostepu do jakiegoś nośnika.
>
> > W razie wątpliwości, że coś doinstalowano wystarczy sprawdzić
> > owe plomby. Twój podpis stanowi gwarancję, że nic do doinstalowywano.
>
> Niestety - to bzdura.
Które to bzdura?
-
19. Data: 2004-04-29 12:18:16
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6qn74$jkh$7@news.onet.pl...
> Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:c6q8f1$n55$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Co bedzie, jesli po parumiesiecznym zabraniu
> > komputera, nic tam sie nie znajdzie? Czy
> > mozna zadac jakies odszkodowanie?
>
> W praktyce nie. To znaczy generalnie trzeba by udowodnić, że działanie
> organów ścigania było bezprawne.
Brak nielegalnych plikow jest dowodem na nieuzasadnione
zabranie sprzetu. Wine ponosi rekwirujacy sprzet
(tzn. osoba podejmujaca taka decyzje). To czy dzialala
w dobrej wierze czy nie - to juz jej problem.
Ale szkoda jest i winny tez jest.
> >
> > Czy zabranie komputera nie powinno byc poprzedzone
> > oswiadczeniem policji,
> > ze u klienta (goscia ktoremu zabrano komputer),
> > w momencie zabierania komputera,
> > nie znaleziono zadnego nielegalnego pliku?
>
> Wiesz, takie oświadczenie jest bez sensu. Zresztą jest generalna zasada,
> że w protokołach (szczególnie oględzin) nie pisze się, że czegoś tam nie
> ma.
Czemu bez sensu? Sens ma - stwierdzenie faktu.
Natomiast jest niewygodne dla policjanta.
Ale to juz jego problem.
Tym nie mniej problem znika jesli
sprzet sie plombuje. Wowczas to oswiadczenie
faktycznie wydaje sie zbedne (chyba).
>Samo pojęcie "nielegalnego pliku" jest zresztą dość kontrowersyjne.
>
Zdecydowanie TAK!
Tylko ze cala ta heca z rewizjami komputera polega
na znalezieniu nielegalnych plikow.
Jak to pojecie jest zdefiniowane teraz ?
> Jeśli komputer przejrzano na miejscu i stwierdzono, że nie ma tam nic, co
> mogło by stanowić dowód w sprawie, to po co go zabierać?
Normalnie - nie ma potrzeby.
Ja pytam sie jednak na wypadek, gdyby policjant
kierowal sie osobistymi zagrywkami. Policjant
tez czlowiek i moze miec swoje fochy. Jak sie
przed tym zabezpieczyc?
I jeszcze jedno. Czy policjant taki musi powiadomic
osobe, ze jest toczona jakas sprawa? Dac jakis
dokument typu: "rewizja sprzetu w sprawie X,
na polecenie Y" ?
--
Pozdrawiam
WOJSAL
-
20. Data: 2004-04-29 12:41:49
Temat: Re: kontrola policji/oprogramowania
Od: Czarek Gorzeński <c...@p...org>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Czarek Gorzeński" <c...@p...org> napisał w wiadomości
> news:c6qvs0.35o.1@Cezary.Gorzenski.private...
>>Znaczy komputer z kartą wireless jest ładowany do ołowainej skrzyni i w
>>niej plombowany? :>
> A zwykłe kartonowe pudełko nie wystarczy? Fal radiowych nie zatrzyma
> pewnie, no ale próba wysłania czegokolwiek do wyłączonego komputera
> najprawdopodobniej zakończy się fiaskiem. Z laptopa mozna dla
> bezpieczeństwa wyjać baterię.
Zmieniasz założenia... wcześniej pisałeś o zaplombowaniu wszystkich
gniazd z wyjątkiem tych, które sa niezbędne do uruchomienia komputera -
teraz piszesz o uniemożliwieniu włączenia komputera.
>>Żartujesz, prawda? Hint: jaki element komputera jest wykorzystywany do
>>pisania programów?
> Klawiatura. No ale nie bardzo sobie wyobrażam wprowadzenie z klawiatury
> kodu systemu operacyjnego WINDOW,S na przykład.
Na rynku jest ciut więcej chronionych programów niż Windows.
A, powiem więcej, często program może się znajdować legalnie na dysku
komputera do czasu na przykład wprowadzenia kodu odbezpieczającego...
wszelkie wersje shareware/trial. Tu juz nie ma problemu z użyciem
klawiatury do postawienia zarzutu nielegalnego posiadania oprogramowania.
> Po za tym masz parwo
> zastzec swą obecnośc przy przeglądaniu komutera. Osobiścei Ci tego nie
> pozwolą zrobić, ale patrzyć możesz. Co więcej w razie wątpliwości można
> powołać biegłego.
A to jest inna sprawa w tym wątku.
> A od strony komputera - klienta nie bedzie potrzeba żadnego
> oprogramowania? No bo wydaje mi się, ze chyba tak. A tego raczej się nei
> da z kolei zainstalować bez dostepu do jakiegoś nośnika.
Eeeee... najprostszy edytorek heksadecymalny wystarczy... pewnie
znajdzie się gdzieś w standardzie wyposażenia przeciętnego systemu... A
jak nie, to wystarczy jakikolwiek kompilator...
>>>W razie wątpliwości, że coś doinstalowano wystarczy sprawdzić
>>>owe plomby. Twój podpis stanowi gwarancję, że nic do doinstalowywano.
>>Niestety - to bzdura.
> Które to bzdura?
To, że podpis na plombach w omawianym kontekście stanowi gwarancję iż
zawartość dysku nie została zmieniona w niepowołany sposób.
Pozdrawiam
Czarek Gorzeński