eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 142

  • 121. Data: 2006-10-11 11:00:48
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <eg3e5a$mfg$1@atlantis.news.tpi.pl>,
    "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

    > Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w
    > wiadomości
    > news:jareks-518EFF.12095205102006@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...
    >
    > Nie. Raczej dopisali §3.
    >
    Ale on dotyczy sytuacji, kiedy nakazu nie ma :)

    > W przeważającej większości znanych
    > mi
    > systemów prawa krajowego (a znam ich kilka :-) jest to dokąłdnie tak
    > unormowane.
    > Pewne odmienności są w prawie anglosaskim,a le i tam w wypadku podejrzenia
    > policja moze bez nakazu sądu wejść.
    >
    Ale to akurat moich wątpliwości nie budzi i zgadzam się, że w ogólnym
    przypadku możliwość wejścia bez nakazu powinna być. Natomiast z tego co
    piszesz wychodzi mi, że policja może wejść siłą prawie zawsze, a
    praworządny obywatel, którego nie stać na remont mieszkania, konstytucją
    może się podetrzeć. W tym kontekście napisanie "konstytucja" z małej
    litery jest celowe.

    > >> O których przesłankach piszesz. Bo ja w kilku poprzednich postach żadnych
    > >> nie
    > >> widzę.
    >
    > > 1. Policjant poczytał na grupie, jak się chwalę posiadaniem nielegalnego
    > > Windows (było).
    >
    > Jeśli uprawniony złoży wniosek o ściganie i zawiadomienie, to spokojnie można
    > "atakować".
    >
    Kluczowe w takim razie pytanie brzmi: czy zaatakują również siedzibę
    firmy organizującej szkolenie, jeśli wniosek i zawiadomienie złoży
    uprawniony szeregowy obywatel.


    > > 2. Policjant dostał donos, że mam nielegalne oprogramowanie (to teraz
    > > dolożyłem)
    > > a) anonimowy
    >
    > Nie, to za mało.
    >
    Dobre choć tyle.

    > > b) podpisany
    > > c) podpisany przez instytucję od wniosku o ściganie in blanco.
    >
    > W obydwu wypadkach należy taką osobe przesłuchać uprzedziwszy o treści art.
    > 233,
    > 234 i 238 kk, a takie przesłuchanie będzie podstawą do przeszukania.
    >
    Ale skoro jest czas na przesłuchanie, to chyba jest również na uzyskanie
    nakazu? Bo ja od przesłuchania się nie uchylam i zgodnie z prawdą
    zeznają, że nie mam, nigdy nie miałem, a ten, kto twierdzi inaczej, łże
    jak pies i należy go ścigać za pomówienia, rzucanie fałszywych oskarżeń
    czy co tam innego pasuje.

    > >
    > >> > I czy dobrze zrozumiałem z postów obok, że wniosek o ściganie może mieć
    > >> > datę późniejszą niż przeszukanie?
    > >> Może mieć późniejszą, a nawet śmiem twierdzić, że w przeważającej
    > >> większości
    > >> wypadków ma datę późniejszą. No bo wniosek musi dokładnie określać czego
    > >> dotyczy. Przed przeszukaniem trudno to jest określić.
    > > Czym w takim razie to się różni od sławnego "dajcie mi człowieka, a
    > > paragraf się znajdzie"?
    >
    > Tym, że jak nie będziesz miał nielegalnego softu w komputerze, to nie
    > znajdzie
    > się paragrafu.
    >
    A par. 1 art. 222 kk? ;)
    Ostatnie już: rozumiem, że gościowi, który oskarżenia wyssał z palucha,
    mogę nagwizdać?

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 122. Data: 2006-10-11 15:04:34
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w wiadomości
    news:jareks-5C9AF9.13004811102006@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...

    >> Nie. Raczej dopisali §3.
    > Ale on dotyczy sytuacji, kiedy nakazu nie ma :)

    No właśnie. Wóczas zresztą również nie można go z tego powodu okazać :-)
    >>
    > Ale to akurat moich wątpliwości nie budzi i zgadzam się, że w ogólnym
    > przypadku możliwość wejścia bez nakazu powinna być. Natomiast z tego co
    > piszesz wychodzi mi, że policja może wejść siłą prawie zawsze, a
    > praworządny obywatel, którego nie stać na remont mieszkania, konstytucją
    > może się podetrzeć. W tym kontekście napisanie "konstytucja" z małej
    > litery jest celowe.

    Wiesz, dokładnie tak to ma działać. Z zasady przyjmuje się, że policjant czy
    inny urzędnik państwowy działa zgodnie z prawem. Jeśli działa niezgodnie z
    parwem, to obywatel powinien złożyć odpowiednią skargę, a nie wdawać się z tym
    urzędnikime w dywagacje czy wręcz siłą próbować go powstrzymać. W Polsce
    sytuacja jest trochę patologiczna. Moim zdaniemiem wiąże sie to z naszą historią
    i postrzeganiem przez wiele osób Policji i organów ścigania jako organizacji
    nacisku, a nie organizacji, której celem jest gnębienie obywatel.

    W większości cywilizowanych krajów, jakbyś próbował siłą nie wpuścić policjanta
    do mieszkania, to niezależnie od tego, że i tak wejdą, to jeszcze zarobisz wyrok
    za utrudnianie. Nawet w takich Stanach Zhjednoczonych uznawanych przez
    niektórych dyskutantów z tej grupy za wzór cnót i wolności obywatelskich. W
    Polsce z reguły nikt za policjantem nei stanie i gościa nie oskarży. A jak nawet
    zostanei wniesione oskarzenie, to zaraz znajdzie się kilkud ziennikarzy, którzy
    bedą pisać o biednym zniewolonym przez policję Kowalskim, który przecież tylko
    domagał się nakazu, a tu niedobrzy policjanci, nie dość, że mu drzwi rozwalili i
    zastrzelili psa, to jeszcze teraz go po sądach włóczą ze złośliwości i swawoli.

    Ostatnio tu byłą dyskusja na temat tego zastrzelonego motocyklisty. Poczytaj ten
    wątek. Pocztytaj geniuszy, któzy pisali, ze jakim parwem i z jakiego powodu
    zapominając, że to przecież motocyklista nei zatrzymał się kilkukrotnie do
    kontroli, a strzał był wynikiem tego, a nei na odwrót.
    >
    >> > 1. Policjant poczytał na grupie, jak się chwalę posiadaniem nielegalnego
    >> > Windows (było).
    >> Jeśli uprawniony złoży wniosek o ściganie i zawiadomienie, to spokojnie można
    >> "atakować".
    > Kluczowe w takim razie pytanie brzmi: czy zaatakują również siedzibę
    > firmy organizującej szkolenie, jeśli wniosek i zawiadomienie złoży
    > uprawniony szeregowy obywatel.
    >
    Rozwiń propsze, bo nie rozumiem.
    >
    >> > 2. Policjant dostał donos, że mam nielegalne oprogramowanie (to teraz
    >> > dolożyłem)
    >> > a) anonimowy
    >> Nie, to za mało.
    > Dobre choć tyle.
    >
    >> > b) podpisany
    >> > c) podpisany przez instytucję od wniosku o ściganie in blanco.
    >> W obydwu wypadkach należy taką osobe przesłuchać uprzedziwszy o treści art.
    >> 233,
    >> 234 i 238 kk, a takie przesłuchanie będzie podstawą do przeszukania.
    > Ale skoro jest czas na przesłuchanie, to chyba jest również na uzyskanie
    > nakazu?

    Nie. Uzyskanie nakazu przeszukania wymaga w praktyce często kilku dni.
    Wystarczy, że przyjdziesz i złożtysz takei zawiadomienie w piątek. By wniosek o
    nakaz poszedł do prokuratury trzeba wykonać czynności formalno-prawne - minimum
    2-3 godziny. NAstepnei trzeba jechać do Prokuratury, gdzie sprawa musi zostać
    zarejestrowana, musi zostać przydzielony prokurator. Nastepnie ó prokurator musi
    byc osiągalny, bo przecież oni równeiż mają swoje obowiązki, a w "cudzej"
    sparwie postanowienia z zasady raczej nikt nie wyda. To postanowineie musi
    zostać napisane. Bezwględne minimum - zakąłdając, że łąmiemy wszelkie reguły
    obiegu dokumentów i sparwę traktujemy priorytetowo, to kilkanaście godzin. I z
    tego powodu ustawodawca daje Policji takie uprawnienia.

    > Ostatnie już: rozumiem, że gościowi, który oskarżenia wyssał z palucha,
    > mogę nagwizdać?

    Nie, odpowiada on karnie za fałszywe zeznania, za fałszywe pomówienie aż
    wreszcie za powiadomienie o przestępstwie niepopełnionym. Z tym, że nie ma
    bezpośredniego przełożenia pomiędzy tym, że przeszukanie daje wynik negatywny a
    tym, że facet poniesie odpowiedzialność.


  • 123. Data: 2006-10-12 06:17:14
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: "Daniel Chlodzinski" <d...@s...precz>

    "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote in message
    news:egj1ss$r72$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Ostatnio tu byłą dyskusja na temat tego zastrzelonego
    > motocyklisty. Poczytaj ten wątek. Pocztytaj geniuszy, któzy pisali, ze
    > jakim parwem i z jakiego powodu zapominając, że to przecież
    > motocyklista nei zatrzymał się kilkukrotnie do kontroli, a strzał był
    > wynikiem tego, a nei na odwrót.

    To jak juz schodzisz na watek o motocykliscie i piszesz od rzeczy - podaj
    laskawie
    jakie przepis daje wam prawo do strzelania do nie zatrzymujacych sie na
    wezwanie ?

    Daniel



  • 124. Data: 2006-10-12 09:19:09
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <egj1ss$r72$1@nemesis.news.tpi.pl>,
    "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

    > Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w
    > wiadomości
    > news:jareks-5C9AF9.13004811102006@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...
    >
    > >> Nie. Raczej dopisali §3.
    > > Ale on dotyczy sytuacji, kiedy nakazu nie ma :)
    >
    > No właśnie. Wóczas zresztą również nie można go z tego powodu okazać :-)
    >
    Ale jak jest, to okazać trzeba przed :)

    > >>
    > > Ale to akurat moich wątpliwości nie budzi i zgadzam się, że w ogólnym
    > > przypadku możliwość wejścia bez nakazu powinna być. Natomiast z tego co
    > > piszesz wychodzi mi, że policja może wejść siłą prawie zawsze, a
    > > praworządny obywatel, którego nie stać na remont mieszkania, konstytucją
    > > może się podetrzeć. W tym kontekście napisanie "konstytucja" z małej
    > > litery jest celowe.
    >
    > Wiesz, dokładnie tak to ma działać. Z zasady przyjmuje się, że policjant czy
    > inny urzędnik państwowy działa zgodnie z prawem. Jeśli działa niezgodnie z
    > parwem, to obywatel powinien złożyć odpowiednią skargę, a nie wdawać się z
    > tym
    > urzędnikime w dywagacje czy wręcz siłą próbować go powstrzymać. W Polsce
    > sytuacja jest trochę patologiczna. Moim zdaniemiem wiąże sie to z naszą
    > historią
    > i postrzeganiem przez wiele osób Policji i organów ścigania jako organizacji
    > nacisku, a nie organizacji, której celem jest gnębienie obywatel.
    >
    Uhm. Inna sprawa, że sami policjanci po 1989 zaczęli często przeginać w
    drugą stronę. Ale my nie o tym, tylko o drzwiach.
    Podsumowując: wychodzi mi, że jeśli przyjdzie policjant, pokaże odznakę
    i powie, że chce zrobić rewizję (a ja nie mam świadków, którzy zeznają,
    że nie powiedział nic więcej), to mam go wpuścić i zrobić mu herbatę
    oraz kanapki, żeby mi za bardzo chałupy nie zdemolował. Chyba że mnie
    stać na remont i mam ochotę sobie fundować prawa obywatelskie. Dobrze
    odczytuję aktualną linię orzecznictwa?


    > W większości cywilizowanych krajów, jakbyś próbował siłą nie wpuścić
    > policjanta
    > do mieszkania, to niezależnie od tego, że i tak wejdą, to jeszcze zarobisz
    > wyrok
    > za utrudnianie. Nawet w takich Stanach Zhjednoczonych uznawanych przez
    > niektórych dyskutantów z tej grupy za wzór cnót i wolności obywatelskich.
    >
    Cóż, systemy tych innych krajów to znam głównie z filmów fabularnych, na
    których jednak trochę inaczej to wygląda - jak wejdą siłą i niczego nie
    znajdą, to podrzucają ;)
    Tak, zdaję sobie sprawę, że z rzeczywistością może to mieć mało
    wspólnego.

    > W
    > Polsce z reguły nikt za policjantem nei stanie i gościa nie oskarży. A jak
    > nawet
    > zostanei wniesione oskarzenie, to zaraz znajdzie się kilkud ziennikarzy,
    > którzy
    > bedą pisać o biednym zniewolonym przez policję Kowalskim, który przecież
    > tylko
    > domagał się nakazu, a tu niedobrzy policjanci, nie dość, że mu drzwi
    > rozwalili i
    > zastrzelili psa, to jeszcze teraz go po sądach włóczą ze złośliwości i
    > swawoli.
    >
    > Ostatnio tu byłą dyskusja na temat tego zastrzelonego motocyklisty. Poczytaj
    > ten
    > wątek. Pocztytaj geniuszy, któzy pisali, ze jakim parwem i z jakiego powodu
    > zapominając, że to przecież motocyklista nei zatrzymał się kilkukrotnie do
    > kontroli, a strzał był wynikiem tego, a nei na odwrót.
    >
    Czytałem, nawet się odzywałem. Też uważam, że motocyklista sam sobie
    winien. Ale policyjna blokada na drodze w biały dzień to jednak trochę
    co innego niż policjant twierdzący, że podobno mam w domu narkotyki i w
    związku z tym będę miał przewracanie mebli oraz kucie ścian.

    > >
    > >> > 1. Policjant poczytał na grupie, jak się chwalę posiadaniem nielegalnego
    > >> > Windows (było).
    > >> Jeśli uprawniony złoży wniosek o ściganie i zawiadomienie, to spokojnie
    > >> można
    > >> "atakować".
    > > Kluczowe w takim razie pytanie brzmi: czy zaatakują również siedzibę
    > > firmy organizującej szkolenie, jeśli wniosek i zawiadomienie złoży
    > > uprawniony szeregowy obywatel.
    > >
    > Rozwiń propsze, bo nie rozumiem.
    >
    "Ja, Jan Kowalski, zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i
    wnoszę o ściganie BSA, ponieważ mam powody podejrzewać, że w swojej
    siedzibie przy ul. Podanej posiadają nielegalne oprogramowanie, do
    którego ja mam prawa autorskie".
    Czy w tej sytuacji będzie przeszukana siedziba BSA?


    > > Ostatnie już: rozumiem, że gościowi, który oskarżenia wyssał z palucha,
    > > mogę nagwizdać?
    >
    > Nie, odpowiada on karnie za fałszywe zeznania, za fałszywe pomówienie aż
    > wreszcie za powiadomienie o przestępstwie niepopełnionym. Z tym, że nie ma
    > bezpośredniego przełożenia pomiędzy tym, że przeszukanie daje wynik negatywny
    > a
    > tym, że facet poniesie odpowiedzialność.
    >
    Chodziło mi o odpowiedź na pytanie, czy to ja będę musiał udowodnić, że
    on świadomie nałgał, czy on będzie musiał wskazać, że podstawy miał. Bo
    mam wrażenie, że to pierwsze, ale chciałbym się mylić.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 125. Data: 2006-10-12 15:02:16
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w wiadomości
    news:jareks-4D6A9A.11190912102006@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...

    > Ale jak jest, to okazać trzeba przed :)

    Oczywiście, ze tak. W praktyce nie tylko okazać,a le również zgodnie z
    zarzadzeniem prokuratora doręczyć.


    > Uhm. Inna sprawa, że sami policjanci po 1989 zaczęli często przeginać w
    > drugą stronę. Ale my nie o tym, tylko o drzwiach.
    > Podsumowując: wychodzi mi, że jeśli przyjdzie policjant, pokaże odznakę
    > i powie, że chce zrobić rewizję (a ja nie mam świadków, którzy zeznają,
    > że nie powiedział nic więcej), to mam go wpuścić i zrobić mu herbatę
    > oraz kanapki, żeby mi za bardzo chałupy nie zdemolował. Chyba że mnie
    > stać na remont i mam ochotę sobie fundować prawa obywatelskie. Dobrze
    > odczytuję aktualną linię orzecznictwa?

    Mniej więcej tak. Z tym, że nie masz obowiązku tej herbaty robić i kanapek
    stawiać. Zresztą picie i jedzenie przez policjanta w tym wypadku, to spore
    ryzyko. Znam przypadek dosypania leku na rozwolnienie do tak postawionej
    herbaty.

    > Czytałem, nawet się odzywałem. Też uważam, że motocyklista sam sobie
    > winien. Ale policyjna blokada na drodze w biały dzień to jednak trochę
    > co innego niż policjant twierdzący, że podobno mam w domu narkotyki i w
    > związku z tym będę miał przewracanie mebli oraz kucie ścian.

    A, to jeszcze jeden sposób jest. Wpuszczasz policjanta i dzwonisz na 997 by
    potwierdzić ejgo tożsamość. Zgodnie z przepisami wewnętrznymi Policji każdy
    policjant przystępujacy do tego typu czynności ma obowiazek to zgłosić
    właściwemu miejscowo dyżurnemu. Dyżurny po prostu potwierdzi Ci tożsamość
    policjantów. Prawdopodobieństwo, ze napstnicy podmienią dyżurnego jest raczej
    znikoma. Jesli by nawet zapomnieli go powiadomić (w ferworze walki czasem tak
    bywa), to mają obowiazek jeszcze coś tam zrobić i dyżurny może sprawdzić, czy
    zrobili. Jak nie zrobili i nie zameldowali, to po chwili przyjadą bardzo
    zdenerwowani prawdziwi policjanci. Wówczas, to już najlepioel położyc się
    plackiem na podłodze. :-)

    > "Ja, Jan Kowalski, zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i
    > wnoszę o ściganie BSA, ponieważ mam powody podejrzewać, że w swojej
    > siedzibie przy ul. Podanej posiadają nielegalne oprogramowanie, do
    > którego ja mam prawa autorskie".
    > Czy w tej sytuacji będzie przeszukana siedziba BSA?

    Zostaniesz przesłuchany w charakterze świadka. O ile potrafisz sensownie wywieść
    swoje podejrzenie, to sądzę, że przeszukania dokonano by natychmiast, a w
    wypadku potwierdzenia podejrzeń osoby winne zostały by z racji funkcji tej
    organizacji ukarane z tzw. "górnej półki". Ale oni widzą doskonale, że ludzie
    ich nie lubią i raczej się pilnują w tym zakresie bardzo.

    > Chodziło mi o odpowiedź na pytanie, czy to ja będę musiał udowodnić, że
    > on świadomie nałgał, czy on będzie musiał wskazać, że podstawy miał. Bo
    > mam wrażenie, że to pierwsze, ale chciałbym się mylić.

    Ani Ty, ani on. Tutaj faktycznie może się okazać, że nikt nie odpowie. Załóżmy,
    ze powiesz koledze, ze masz "lewego" Windows'a. On pójdzie i złoży
    zawiadomienie. Policjanci wejdą i znajdą legalnego Windows'a. Jak dowieść, że
    nie było tej rozmowy między Wami? No bo tylko tak można by było wykazać jego
    winę. Co innego, jak zawiadamiając zezna, że sam widział i sprawdził, że masz
    numer seryjny powszechnie w sieci dostępny. Wówczas jak się ujawni, że numer
    jest prawidłowy i brak śladów jego przeinstalowywania, to odpowiedzialność karną
    poniesie.


  • 126. Data: 2006-10-13 12:39:21
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <eglmf0$beg$1@nemesis.news.tpi.pl>,
    "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

    > Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w
    > wiadomości
    > news:jareks-4D6A9A.11190912102006@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...
    >
    > > Podsumowując: wychodzi mi, że jeśli przyjdzie policjant, pokaże odznakę
    > > i powie, że chce zrobić rewizję (a ja nie mam świadków, którzy zeznają,
    > > że nie powiedział nic więcej), to mam go wpuścić i zrobić mu herbatę
    > > oraz kanapki, żeby mi za bardzo chałupy nie zdemolował. Chyba że mnie
    > > stać na remont i mam ochotę sobie fundować prawa obywatelskie. Dobrze
    > > odczytuję aktualną linię orzecznictwa?
    >
    > Mniej więcej tak. Z tym, że nie masz obowiązku tej herbaty robić i kanapek
    > stawiać.
    >
    Wiem, to taka figura stylistyczna była. Generalnie smutne to, bo znów
    wychodzi, że najgorzej ma praworządny obywatel.

    > > Czytałem, nawet się odzywałem. Też uważam, że motocyklista sam sobie
    > > winien. Ale policyjna blokada na drodze w biały dzień to jednak trochę
    > > co innego niż policjant twierdzący, że podobno mam w domu narkotyki i w
    > > związku z tym będę miał przewracanie mebli oraz kucie ścian.
    >
    > A, to jeszcze jeden sposób jest. Wpuszczasz policjanta i dzwonisz na 997 by
    > potwierdzić ejgo tożsamość. Zgodnie z przepisami wewnętrznymi Policji każdy
    > policjant przystępujacy do tego typu czynności ma obowiazek to zgłosić
    > właściwemu miejscowo dyżurnemu. Dyżurny po prostu potwierdzi Ci tożsamość
    > policjantów. Prawdopodobieństwo, ze napstnicy podmienią dyżurnego jest raczej
    > znikoma. Jesli by nawet zapomnieli go powiadomić (w ferworze walki czasem tak
    > bywa), to mają obowiazek jeszcze coś tam zrobić i dyżurny może sprawdzić, czy
    > zrobili. Jak nie zrobili i nie zameldowali, to po chwili przyjadą bardzo
    > zdenerwowani prawdziwi policjanci. Wówczas, to już najlepioel położyc się
    > plackiem na podłodze. :-)
    >
    A co powiesz na wariant "wpuszczam, obezwładniam, po czym dzwonię na
    997, że bandyci przebrani za policjantów mnie napadli"? :)

    > > "Ja, Jan Kowalski, zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i
    > > wnoszę o ściganie BSA, ponieważ mam powody podejrzewać, że w swojej
    > > siedzibie przy ul. Podanej posiadają nielegalne oprogramowanie, do
    > > którego ja mam prawa autorskie".
    > > Czy w tej sytuacji będzie przeszukana siedziba BSA?
    >
    > Zostaniesz przesłuchany w charakterze świadka. O ile potrafisz sensownie
    > wywieść
    > swoje podejrzenie, to sądzę, że przeszukania dokonano by natychmiast,

    A oni też muszą sensownie wywodzić?

    > > Chodziło mi o odpowiedź na pytanie, czy to ja będę musiał udowodnić, że
    > > on świadomie nałgał, czy on będzie musiał wskazać, że podstawy miał. Bo
    > > mam wrażenie, że to pierwsze, ale chciałbym się mylić.
    >
    > Ani Ty, ani on. Tutaj faktycznie może się okazać, że nikt nie odpowie.
    > Załóżmy,
    > ze powiesz koledze, ze masz "lewego" Windows'a. On pójdzie i złoży
    > zawiadomienie. Policjanci wejdą i znajdą legalnego Windows'a. Jak dowieść, że
    > nie było tej rozmowy między Wami? No bo tylko tak można by było wykazać jego
    > winę.
    To miałem na myśli - jak się nie podłożył, to mogę mu nagwizdać. A
    ściany mam zniszczone...

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 127. Data: 2006-10-13 12:52:26
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w wiadomości
    news:jareks-1E878E.14392113102006@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...

    > Wiem, to taka figura stylistyczna była. Generalnie smutne to, bo znów
    > wychodzi, że najgorzej ma praworządny obywatel.

    Czemu. U praworządnego opbywatela nic nie powinni znaleźć.

    > A co powiesz na wariant "wpuszczam, obezwładniam, po czym dzwonię na
    > 997, że bandyci przebrani za policjantów mnie napadli"? :)

    Dośc kontrowersyjny. Nie dość, że jak Ci się nie uda to pójdziesz siedzieć za
    czynną napaść, to jak sie nei uda możesz stanąć przed ostateczną instancją.
    >
    >> Zostaniesz przesłuchany w charakterze świadka. O ile potrafisz sensownie
    >> wywieść
    >> swoje podejrzenie, to sądzę, że przeszukania dokonano by natychmiast,
    > A oni też muszą sensownie wywodzić?

    Chyba nie sądzisz, że Policja lata na lewo i prawo i robi przeszukania dla samej
    grandy.
    >
    > To miałem na myśli - jak się nie podłożył, to mogę mu nagwizdać. A
    > ściany mam zniszczone...

    Kto i po co miałby Ci niszczyć ściany?


  • 128. Data: 2006-10-13 13:16:25
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <ego2bn$olp$1@inews.gazeta.pl>,
    "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

    > Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w
    > wiadomości
    > news:jareks-1E878E.14392113102006@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...
    >
    > > Wiem, to taka figura stylistyczna była. Generalnie smutne to, bo znów
    > > wychodzi, że najgorzej ma praworządny obywatel.
    >
    > Czemu. U praworządnego opbywatela nic nie powinni znaleźć.
    >
    Ale kipisz (z ewentualnym wejściem siłowym na jego koszt) mu zrobią.

    > > A co powiesz na wariant "wpuszczam, obezwładniam, po czym dzwonię na
    > > 997, że bandyci przebrani za policjantów mnie napadli"? :)
    >
    > Dośc kontrowersyjny. Nie dość, że jak Ci się nie uda to pójdziesz siedzieć za
    > czynną napaść,
    >
    A to czemu? Nie powiedział, czego chce szukać, nakazu nie miał, za to ja
    mam świadków! ;)

    > to jak sie nei uda możesz stanąć przed ostateczną instancją.
    >
    A to ryzyko jest wpisane w życie :)

    > >
    > >> Zostaniesz przesłuchany w charakterze świadka. O ile potrafisz sensownie
    > >> wywieść
    > >> swoje podejrzenie, to sądzę, że przeszukania dokonano by natychmiast,
    > > A oni też muszą sensownie wywodzić?
    >
    > Chyba nie sądzisz, że Policja lata na lewo i prawo i robi przeszukania dla
    > samej
    > grandy.
    >
    Nie sądzę. W sumie spotkałem się z wieloma opowieściami przeszukanych,
    ale o sensownym wywodzeniu przyczyn nic nie było. Co oczywiście nie
    dowodzi braku tegoż.

    > >
    > > To miałem na myśli - jak się nie podłożył, to mogę mu nagwizdać. A
    > > ściany mam zniszczone...
    >
    > Kto i po co miałby Ci niszczyć ściany?
    >
    "A bo on ma w schowku za tapetą"...

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 129. Data: 2006-10-13 13:23:02
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:jareks-1E878E.14392113102006@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl
    Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> pisze:

    > Generalnie smutne to, bo znów
    > wychodzi, że najgorzej ma praworządny obywatel.
    Przepraszam za wtręt, ale jeśli jest się obywatelem nie tylko praworządnym
    ale także świadomym i myślącym to jest nie całkiem tak.
    Jeśli osobnicy podający się za gliny łomoczą do drzwi to się im zadaje
    pytania przez zamknięte drzwi, w najgorszym razie przez łańcuch czy inna
    blokadę. Nie ma wówczas kwestii, że ich wpuszczono dobrowolnie.
    Jeśli nie mają nakazu to ja bym im nie otworzył. Niech się decydują na
    wtargnięcie. Byłem raz świadkiem interwencji, w której do lokalu
    mieszkalnego przybył patrol policji zawiadomiony, że odbywa się tam impreza
    w trakcie której doszło do awantury (co było prawdą). Policjanci
    opowiedzieli się w drzwiach o co im chodzi, powiedzieli, że otrzymali sygnał
    o możliwej bijatyce (to prawdą nie było) i spytali czy mogą wejść i
    sprawdzić co się stało, czy nie ma jakichś poszkodowanych. Otrzymali pytanie
    o nakaz, a po odpowiedzi negatywnej - odmowę (drzwi były otwarte, a oni
    grzecznie stali za progiem). Ponformowaliśmy ich (byłem uczestnikiem tej
    imprezy, fakt, było troche za głośno), żeby odeszli albo wtargnęli przy
    użyciu siły. Udzielili pouczenia, żeby być ciszej, podwinęli ogony i tyle
    ich widzieliśmy.
    Nie tak chętnie będą się włamywać, szczególnie, jak w razie czego jest sporo
    świadków. Konsekwencje brutalnej a nieuzasadnionej interwencji mogą byc
    poważne. Bez przesady zatem.
    Inna sprawa, że zawsze istnieje duże prawdopodobieństwo, że w losowo
    wybranym prywatnym lokalu mieszkalnym jest komputer. A jeśli tak, to
    znalezienie nielegalnego softu jest IMO bliskie pewności, może więc
    gliny-włamywacze na tym oprą zasadność wtargnięcia, przyjmując ryzyko za per
    saldo możliwe do przyjęcia? ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 130. Data: 2006-10-13 14:35:47
    Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w wiadomości
    news:jareks-A43444.15162513102006@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...

    > Ale kipisz (z ewentualnym wejściem siłowym na jego koszt) mu zrobią.

    Jaki kipiosz. Za dużo nieodpowiednich filmów sie naoglądałeś. Nie te czasy.
    Teraz, jakbyś zostawił nieposprzątane po sobie, to zaraz by było zażalenie.
    >
    > A to czemu? Nie powiedział, czego chce szukać, nakazu nie miał, za to ja
    > mam świadków! ;)

    Już pisałem wiele razy. jeśli policjant czegoś nie zrobił, to się pisze
    zażalenie, skargę, a nie bije z nim. Bijąc się z nim z góry jesteś na straconej
    pozycji.

    >> Chyba nie sądzisz, że Policja lata na lewo i prawo i robi przeszukania dla
    >> samej grandy.
    > Nie sądzę. W sumie spotkałem się z wieloma opowieściami przeszukanych,
    > ale o sensownym wywodzeniu przyczyn nic nie było. Co oczywiście nie
    > dowodzi braku tegoż.

    Uzasadnienie - lepsze lub gorsze - zawsze znajduje się w postanowieniu o
    przeszukaniu.
    >
    >> Kto i po co miałby Ci niszczyć ściany?
    > "A bo on ma w schowku za tapetą"...

    No i myślisz, że będą zdzierać tapety? Istnieje wiele metod nieniszczących, by
    się przekonać, co jest w ścianie bez potrzeby jej burzenia.

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 . 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1