-
41. Data: 2011-02-04 08:38:42
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: cyrena <e...@g...com>
> Natomiast mo liwe jest, e nie chc rozmawia z d u nikiem, poniewa
> maj go w dupie.
>
> O komorniku dobrze to nie wiadczy.
o tym komorniku dobrze nie swiadcza artykuły w gazetach i opinie w
internecie (wierzycieli jak i dłuzników). gosc jakby prowadzil
prywatna wojne w swoim prywatnym swiecie. po przeczytaniu tychze
artykułow sądze ze jednal ma dluznika w dupie. jakis czas temu dostal
zlecenie odzyskania dlugu od pana X.Y. niestety pan ten zechcial zejsc
z tego padolu. lecz komornik sie nie poddal, poszedl do innego pana
X.Y. to samo nazwisko, to samo miasto, lecz inny adres, inna firma.
zabral (dosc biednej) rodzinie wszystko co mialo wartosc wieksza niz
10zł. nieszczesny pan X.Y. tlumaczyl ze to nie on, ze to pomyłka, a
komornik stwierdzil krotko: gowno mnie to ochodzi, jest wyrok wiec nie
przeszkadzaj mi pan tu. niestety, nie moge sie doszukac jak i czy
zakonczyla sie sprawa. dlatego nie chce podawac adresu czyjegokolwiek,
wlasnie dlatego, zeby jemu nie odwalilo przyjsc wlasnie pod ten adres
(jakikolwiek on nie bedzie) i zabrac np tv czy lodowke...
-
42. Data: 2011-02-04 08:44:06
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 04.02.2011 09:32, cyrena pisze:
>> Wygl da na to e jeszcze nie jest tak uboga. ;)
>> spp
>
> ze ja? 2 lata temu stracilam wszystko w wyniku kradziezy. sprawa w
> sadzie czeka na apelacje. odszukaj moje posty na forum to sie
> dowiesz.
Ja bym się nie zdziwił jakby się okazało, że te 12 tysięcy to "zaległy
czynsz" od tej właścicielki lokalu, co ciebie okradła...
-
43. Data: 2011-02-04 08:55:34
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
>
>> Obecnie wychodzi na to, że o wyniku sprawy w wiekszym stopniu niż
>> sędzia
>> decyduje listonosz.
>
> Już dawno doszedłem do takiego wniosku. Zwłaszcza czytając
> wywieszone na sądowej tablicy ogłoszeń postanowienia o zawieszeniu
> postępowań, bo "adresat nie mieszka", "wyprowadził się" i
> zastanawiając się ile z tych informacji jest nieprawdziwych.
Równie dobre są wywieszone tamże przesyłki, których nie udało się
doreczyć. Powisi taki list kilka tygodni, zainteresowany o tym nie wie
bo i skąd, a formalny skutek jest.
-
44. Data: 2011-02-04 09:00:14
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 04.02.2011 09:55, Alek pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
>>
>>> Obecnie wychodzi na to, że o wyniku sprawy w wiekszym stopniu niż sędzia
>>> decyduje listonosz.
>>
>> Już dawno doszedłem do takiego wniosku. Zwłaszcza czytając wywieszone
>> na sądowej tablicy ogłoszeń postanowienia o zawieszeniu postępowań, bo
>> "adresat nie mieszka", "wyprowadził się" i zastanawiając się ile z
>> tych informacji jest nieprawdziwych.
>
> Równie dobre są wywieszone tamże przesyłki, których nie udało się
> doreczyć. Powisi taki list kilka tygodni, zainteresowany o tym nie wie
> bo i skąd, a formalny skutek jest.
Informacja dodatkowa, "wewnętrzna": listonosze nie mogą robić adnotacji
np. w przypadku wyburzonego budynku, informacji o wyprowadzce adresata
czy jego śmierci itepe. Polecenie "odgórne", które wyszło z... sądów.
W sumie logiczne: niedoręczony list to problem dla sądu. "Odleżały" list
to problem dla adresata...
Ale czy to zgodne z prawem?
-
45. Data: 2011-02-04 10:07:38
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: "Massai" <t...@w...pl>
cyrena wrote:
> 5. zalozyli blokade na dokladnie 12 138,50zł (srednia krajowa to
> 3033zł, wiec raczej z tą ochroną to tez jakas lipa)
Właśnie mniej więcej tyle blokują.
Trochę to głupie, bo za np. niezapłacony mandat na 50 pln można się na
stacji nieco zdziwić, bankomat pokazuje że kasa jest, ale nie wypłaca
bo pisze że "brak środków".
>
> cos dziwnego sie dzieje... kilka tygodni temu dobijala sie do mnie
> firma windykacyjna w sprawie telefonu w tepsie. telefonu nie ma juz
> prawie 7 lat. podobno mialam niezaplacone rachunki (wszystkie w tej
> samej kwocie 197.35) za miesiace: maj, sierpien, pazdziernik, listopad
> i grudzien w rok po rozwiązaniu umowy i likwidacji telefonu.
> naciagactwo czy zyciowy niefart?
Pojechali sobie z wyrokiem nakazowym. Nieodebrałaś, nie złożyłaś
sprzeciwu, wyrok sie uprawomocnił - i gotowe.
Jakbyś odebrała, złożyła sprzeciw od nakazu, rozprawa - i podnosisz
przedawnienie, do widzenia państwu.
Ci windykatorzy pewnie wiedzieli że jesteś za granicą, bo by się nie
pchali w sąd, wiedząc że przegrają.
--
Pozdro
Massai
-
46. Data: 2011-02-04 11:53:04
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: cyrena <e...@g...com>
> Pojechali sobie z wyrokiem nakazowym. Nieodebrałaś, nie złożyłaś
> sprzeciwu, wyrok sie uprawomocnił - i gotowe.
>
> Jakbyś odebrała, złożyła sprzeciw od nakazu, rozprawa - i podnosisz
> przedawnienie, do widzenia państwu.
>
> Ci windykatorzy pewnie wiedzieli że jesteś za granicą, bo by się nie
> pchali w sąd, wiedząc że przegrają.
jakby babcia miala wasy... gdyby wlasciciel domu zyl, to by domu nie
przejeto, nie zburzono, ja mieszkalabym sobie spokojnie, odebralabym
pismo, po drodze nie narazajac sie na utrate wszystkiego co mialam
itd... jesli chodzi o telefon z firmy windykacyjnej to sprawa chyba
ucichla. najpierw "jakos" odnalezli moja matke i dzwonili do niej. od
niej sie dowiedzialam ze dzwonili, wiec oddzwonilam. jak sie
dowiedzialam o co chodzi, to poprosilam o rozpiske za co komu, ile i
dlaczego. po otrzymaniu takiej mailowej informacji, oddzwonilam i
wyjasnilam, ze to jakas pomylka. najpierw maja sie dogadac z tpsa, ze
chce ichniejsze rachunki nie z tej firmy. jakis list z tpsy, ze jestem
im cos winna a dopiero pozniej cisnienie mi podnosic. poprosilam o
kontakt kiedy beda juz mieli wszystko a ja bede miala kopie (bo
przeciez musze sie jakos ustosunkowac). od tej pory spokoj i cisza.
zadnego kontaku, zadnego maila. tak musi byc, bo ja wiem ze sprawa
byla zamknieta dawno temu a rachunki dotyczyly okresu, kiedy umowa juz
nie istniala.
-
47. Data: 2011-02-04 14:36:45
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Andrzej Ława napisal:
> Ja bym się nie zdziwił jakby się okazało, że te 12 tysięcy to "zaległy
> czynsz" od tej właścicielki lokalu, co ciebie okradła...
Hm, czekaj! Jedna rzecz mnie intryguje. Cyrena napisała, że wyjechała
zagranicę. W jaki więc sposób właścicielka ją okradła? Czy przypadkiem
Cyrena nie przemilczała kilku istotnych fragmentów? Jak wyglądał wyjazd?
To nie było przypadkiem porzucenie wynajmowanego mieszkania wraz zawartością,
niepłacenie czynszu, niepozostawienie adresu do odbioru przesyłek?
A po kilku latach radosny powrót i zdziwienie, że właścicielka weszła
do mieszkania porzuconego przez wynajmującego, wywaliła rzeczy
i zmieniła zamki? Nie wiem, ale brakuje mi w relacji Cyreny tych
istotnych fragmentów. Może faktycznie to właścicielka teraz ją
ściga za zaległy czynsz, a Cyrena dla ściemy próbuje kontrować
oskarżeniem o kradzież.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
48. Data: 2011-02-04 14:38:08
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Andrzej Ława napisal:
> Ja bym się nie zdziwił jakby się okazało, że te 12 tysięcy to "zaległy
> czynsz" od tej właścicielki lokalu, co ciebie okradła...
Hm, czekaj! Jedna rzecz mnie intryguje. Cyrena napisała, że wyjechała
za granicę. W jaki więc sposób właścicielka ją okradła? Czy przypadkiem
Cyrena nie przemilczała kilku istotnych fragmentów? Jak wyglądał wyjazd?
To nie było przypadkiem porzucenie wynajmowanego mieszkania wraz zawartością,
niepłacenie czynszu, niepozostawienie adresu do odbioru przesyłek?
A po kilku latach radosny powrót i zdziwienie, że właścicielka weszła
do mieszkania porzuconego przez wynajmującego, wywaliła rzeczy
i zmieniła zamki? Nie wiem, ale brakuje mi w relacji Cyreny tych
istotnych fragmentów. Może faktycznie to właścicielka teraz ją
ściga za zaległy czynsz, a Cyrena dla ściemy próbuje kontrować
oskarżeniem o kradzież.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
49. Data: 2011-02-04 16:07:03
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: cyrena <e...@g...com>
On 4 Lut, 14:38, Jacek_P <L...@c...edu.pl> wrote:
> Andrzej Ława napisal:
>
> > Ja bym się nie zdziwił jakby się okazało, że te 12 tysięcy to "zaległy
> > czynsz" od tej właścicielki lokalu, co ciebie okradła...
>
> Hm, czekaj! Jedna rzecz mnie intryguje. Cyrena napisała, że wyjechała
> za granicę. W jaki więc sposób właścicielka ją okradła? Czy przypadkiem
> Cyrena nie przemilczała kilku istotnych fragmentów? Jak wyglądał wyjazd?
> To nie było przypadkiem porzucenie wynajmowanego mieszkania wraz zawartością,
> niepłacenie czynszu, niepozostawienie adresu do odbioru przesyłek?
> A po kilku latach radosny powrót i zdziwienie, że właścicielka weszła
> do mieszkania porzuconego przez wynajmującego, wywaliła rzeczy
> i zmieniła zamki? Nie wiem, ale brakuje mi w relacji Cyreny tych
> istotnych fragmentów. Może faktycznie to właścicielka teraz ją
> ściga za zaległy czynsz, a Cyrena dla ściemy próbuje kontrować
> oskarżeniem o kradzież.
>
> --
> Pozdrawiam,
>
> Jacek
Jacek ale przyznaj sie, ze nie umiesz czytac ze zrozumieniem....
specjalnie dla Ciebie sprobuje prosto i chronologicznie.
1. 4 lata temu wyprowadzilam sie z mieszkania/domu gdzie był moj
ostatni adres zameldowania stałego.
2. ok 2 lata temu dom wyburzyli (mnie juz nie było w miesice)
3. 2.5 roku temu wynajelam mieszkanie w innym miescie, gdzie po 4
miesiacach wlascicielka wlamala sie do mieszkania i mnie okradla
(wyrok zapadl, jest nieprawomocny, czeka apelacja)
4. 2 dni temu zobaczylam blokade konta na niebotyczna (dla mnie)
kwote, gdzie nie moge dowiedziec sie skad, kto, co i dlaczego.
5. nie mam zaleglosci finansowych na tak duza kwote!
Nie wiem co chciales tym postem osiagnac. moje zapytanie było raczej w
miare konkretne, ale jesli chcesz koniecznie rozkminiac moja sytuacje,
masz uprawnienia adwokackie oraz jestes w stanie udowodnic swoja
skutecznosc, to chetnie porozmawiam z Toba. adwokat bedzie mi
potrzebny do reprezentowania mnie w sadzie apelacyjnym i dalej.
mam nadzieje ze teraz jest to czytelne :/
-
50. Data: 2011-02-04 22:24:17
Temat: Re: komornik - bo ja juz nic nie wiem
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
cyrena napisal:
> Jacek ale przyznaj sie, ze nie umiesz czytac ze zrozumieniem....
Raczej ty nie potrafiłaś do tej pory przejrzyście napisać,
CO, KIEDY i w relacji Z KIM się działo.
> specjalnie dla Ciebie sprobuje prosto i chronologicznie.
> 1. 4 lata temu wyprowadzilam sie z mieszkania/domu gdzie był moj
> ostatni adres zameldowania stałego.
> 2. ok 2 lata temu dom wyburzyli (mnie juz nie było w miesice)
> 3. 2.5 roku temu wynajelam mieszkanie w innym miescie, gdzie po 4
> miesiacach wlascicielka wlamala sie do mieszkania i mnie okradla
> (wyrok zapadl, jest nieprawomocny, czeka apelacja)
> 4. 2 dni temu zobaczylam blokade konta na niebotyczna (dla mnie)
> kwote, gdzie nie moge dowiedziec sie skad, kto, co i dlaczego.
> 5. nie mam zaleglosci finansowych na tak duza kwote!
>
> Nie wiem co chciales tym postem osiagnac.
Chciałem, abyś wreszcie zamieściła to zestawienie, które powyżej
zamieściłaś. Poprzednie twoje posty były na tyle chaotyczne,
że nie można było dojść CO, KIEDY i w relacji Z KIM się działo.
Jak widać metoda wstrząsowa działa.
> moje zapytanie było raczej w
> miare konkretne, ale jesli chcesz koniecznie rozkminiac moja sytuacje,
Nie jestem z półświatka, więc daruj sobie tę grypserę. Zamieszczasz
posty na publicznej LIŚCIE DYSKUSYJNEJ, więc każdy może je komentować
w dowolny wybrany przez siebie sposób.
> masz uprawnienia adwokackie oraz jestes w stanie udowodnic swoja
> skutecznosc, to chetnie porozmawiam z Toba. adwokat bedzie mi
> potrzebny do reprezentowania mnie w sadzie apelacyjnym i dalej.
> mam nadzieje ze teraz jest to czytelne :/
Teraz w miarę tak. Od początku brakowało podania tej sekwencji czasowej.
Nie jestem adwokatem i zgroza mnie ogarnia na myśl, że mógłbym nim być ;)
--
Pozdrawiam,
Jacek