eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo[pord] kolizja, jak się bronić
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 300

  • 261. Data: 2010-05-10 11:57:59
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: RadoslawF <r...@w...pl>

    Dnia 2010-05-10 13:35, Użytkownik szerszen napisał:
    >
    >> Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
    >> a któryś z obu panów popełnił kolejne.
    >
    > brawo, i pelna zgoda
    >
    >> Ty ty cały czas wmawiasz
    >> nam winę nie policjanta.
    >
    > ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w
    > przyrodzie ;)

    Jesteś w błędzie, ja tylko reaguje na zachowanie takich speców
    jak Ty.


    Pozdrawiam


  • 262. Data: 2010-05-10 12:04:29
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "Big Jack" <a...@b...zz>

    W wiadomości
    news://news-archive.icm.edu.pl/hs8o03$v4l$1@opal.icp
    net.pl
    *Nostradamus* napisał(-a):

    > Twoja polszczyzna wskazuje, że uczysz się smarku w podstawówce. Odpuść
    > sobie pisanie tutaj.

    Kolina to niereformowalny troll. Dobra rada: wrzuć go do KF i zapomnij o
    nim.

    --
    Big Jack
    ////// GG: 660675
    ( o o) Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    --ooO-( )-Ooo- ani żaden inny antywirus :P


  • 263. Data: 2010-05-10 12:08:52
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>



    Użytkownik "RadoslawF" <r...@w...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:hs8ros$hc3$...@n...news.atman.pl...

    > Jesteś w błędzie, ja tylko reaguje na zachowanie takich speców
    > jak Ty.

    oczywiscie ;)


  • 264. Data: 2010-05-10 12:27:09
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "Gray" <n...@a...com>

    Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości
    news:hs8qjk$a2t$1@news.task.gda.pl...
    >
    >
    > Użytkownik "Gray" <n...@a...com> napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:hs8ie3$i34$...@m...internetia.pl...
    >
    >> dyskusja ma być poważna to wyjaśnij co to znaczy "nie trzymal sie
    >> przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa"
    >
    > to znaczy ze nie upewnil sie ze jego manewr jest bezpieczny i nie
    > spowoduje kolizji
    >
    >> a lepiej wskaż przepis który precyzuje czyli nakłada obowiązek na
    >> kierującego zmieniającego kierunek jazdy do wykonywania jakiś rzeczy
    >> które sobie wyobraziłeś bądź wymyśliłeś.
    >
    > ale co mam ci przytoczyc przepisy ktore juz tu podawalem, sugerujesz ze
    > mozesz wykonac manwer skretu, przecinajacy pasy/kierunki jazdy, bez
    > upewnienia sie ze jest to bezpieczne i nie spowoduje kolizji czy nawet
    > wymuszenia pierwszenstwa?

    Dziękuję za dobrą wolę ;-). Pozwala mi mieć nadzieję, że po prostu się nie
    rozumiemy.
    Czytam wątek (oldskulowo) od początku. Może przeoczyłem, raz podawałeś
    przepisy na których się opierasz (kilka, żaden właściwy), a potem własne
    teorie (interpretacje z kilku) wysnuwasz. Potem zaczyna się polemika z
    fantazjami. Następnie fantazjami innych na podstawie twoich fantazji. A
    można przecież wszystko stosować tak jak jest napisane w Pord i to
    egzekwować. Jest znacznie prościej i logiczniej. Sprawdź jakie obowiązki
    powinien wykonywać jeden, a potem drugi z uczestników ruchu. Sprawdź które
    są przekroczone i tyle. Wina jest jednoznaczna. Wyprzedzający po za tym
    wcale nie kwestionuje, że wyprzedzał na ciągłej i przywalił. Sugeruje tylko,
    że go domniemane światła awaryjne zmyliły stojącego rzekomo samochodu. Tyle
    z dostarczonych przez wątkotwórcę danych. W uczciwym procesie mogłoby być
    przedmiotem rozstrzygnięcia ewentualnie jak daleko go zmyliły. Moim zdaniem
    widząc awaryjne powinien być JESZCZE bardziej ostrożny. I to powinno być
    przedmiotem rozstrzygnięcia.
    Bez urazy: dlatego podaj na czym się opierałeś, tak bardziej konkretnie. Bo
    albo nie czytałeś art.22 i 24.Pord, albo manipulujesz. Sorry. Jeżeli chodzi
    o to kto pierwszy? ;-))) To pamiętajcie, że ten z tyłu to musiał jeszcze
    dojechać do tego z przodu, żeby mu przywalić. Teraz jaśniej? ;-). Albo dla
    mniej kumatych: skręcił, stanął w porzek drogi i zaczekał, aż ktoś
    przydzwoni?

    Pzdr.
    --
    Gray


  • 265. Data: 2010-05-10 12:35:43
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "Gray" <n...@a...com>

    Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości
    news:hs8r1u$av4$1@news.task.gda.pl...
    >
    >
    > Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:hs8q30$h2f$...@n...news.atman.pl...
    >
    >> Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
    >> a któryś z obu panów popełnił kolejne.
    >
    > brawo, i pelna zgoda

    Nie. po prosu ufał, że policjant to nie bandyta i prawa przestrzega. Widać
    się pomylił.

    >> Ty ty cały czas wmawiasz
    >> nam winę nie policjanta.
    >
    > ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w
    > przyrodzie ;)

    Taaa, ale ani z prawem, ani ze sprawiedliwością to nie ma nie nic wspólnego.

    Pzdr.
    --
    Gray



  • 266. Data: 2010-05-10 12:38:24
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>



    Użytkownik "Gray" <n...@a...com> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:hs8u5e$a56$...@m...internetia.pl...


    > Wina jest jednoznaczna.

    ale to twoje zdanie, ktore niekoniecznie ma poparcie w faktach

    > Wyprzedzający po za tym wcale nie kwestionuje, że wyprzedzał na ciągłej i
    > przywalił. Sugeruje tylko, że go domniemane światła awaryjne zmyliły
    > stojącego rzekomo samochodu.

    ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja, to jest kwestia
    dowodowa, ktra zostanie przez sad przyjeta, lub odrzucona

    > Bez urazy: dlatego podaj na czym się opierałeś, tak bardziej konkretnie.
    > Bo albo nie czytałeś art.22 i 24.Pord, albo manipulujesz.

    ale czego nie rozumiesz, art. 22. 4?
    bo o nim wlasnie mowie

    >To pamiętajcie, że ten z tyłu to musiał jeszcze dojechać do tego z przodu,
    >żeby mu przywalić. Teraz jaśniej? ;-). Albo dla mniej kumatych: skręcił,
    >stanął w porzek drogi i zaczekał, aż ktoś przydzwoni?

    i wlasnie dlatego ze nie stanal, i nie czekal sklaniam sie ku tezie ze nie
    zastosowal sie to art 22.4 i zwyczajnie zajechal droge wyprzedzajacemu go
    (nieprawidlowo) pojazdowi, co nie zwalnia go z odpowiedzialnosci za
    spowodowanie kolizji


  • 267. Data: 2010-05-10 12:40:30
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>



    Użytkownik "Gray" <n...@a...com> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:hs8uli$99n$...@m...internetia.pl...

    > Nie. po prosu ufał, że policjant to nie bandyta i prawa przestrzega. Widać
    > się pomylił.

    zaufanie nie zwalnia go z przestrzegania przepisow

    > Taaa, ale ani z prawem, ani ze sprawiedliwością to nie ma nie nic
    > wspólnego.

    ale potworze po raz kolejny, to twoje zdanie


  • 268. Data: 2010-05-10 13:06:14
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "Gray" <n...@a...com>

    Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości
    news:hs8ura$i20$1@news.task.gda.pl...
    >
    >
    > Użytkownik "Gray" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:hs8uli$99n$...@m...internetia.pl...

    >>> Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
    >>> a któryś z obu panów popełnił kolejne.
    >
    > brawo, i pelna zgoda
    >
    >
    >> Nie. po prosu ufał, że policjant to nie bandyta i prawa przestrzega.
    >> Widać się pomylił.
    >
    > zaufanie nie zwalnia go z przestrzegania przepisow
    >
    >>>> Ty ty cały czas wmawiasz
    >>>>nam winę nie policjanta.
    >
    >>> ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w
    >>> przyrodzie ;)
    >
    >> Taaa, ale ani z prawem, ani ze sprawiedliwością to nie ma nie nic
    >> wspólnego.
    >
    > ale potworze po raz kolejny, to twoje zdanie

    Jasne ;-))) Pokaż w którym miejscu się mylę? I nie poraz kolejny...czytaj
    czasami co napisane...

    P.S. Tnij poprawnie cytaty...Uzupełniłem, żeby nikt nie odniósł mylnego
    wrażenia. Ale cieszę się, że chcesz pomóc koledze policjantowi. Zawsze jakiś
    ludzki odruch. Szkoda, że nie dla wszystkich.

    Pzdr.
    --
    Gray


  • 269. Data: 2010-05-10 13:40:29
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "Gray" <n...@a...com>

    Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:hs8unc$hmu$1@news.task.gda.pl...
    >
    >
    > Użytkownik "Gray" <n...@a...com> napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:hs8u5e$a56$...@m...internetia.pl...
    >
    >
    >> Wina jest jednoznaczna.
    >
    > ale to twoje zdanie, ktore niekoniecznie ma poparcie w faktach

    Owszem. Omawiamy sytuację opisaną przez *szymona* zakładającego wątek, nie
    twoje fantazje. I z tego co pisze *szymon* można z dużym prawdopodobieństwem
    wywnioskować kto w tej sytuacji łamie przepisy Pord.


    >> Wyprzedzający po za tym wcale nie kwestionuje, że wyprzedzał na ciągłej i
    >> przywalił. Sugeruje tylko, że go domniemane światła awaryjne zmyliły
    >> stojącego rzekomo samochodu.
    >
    > ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja, to jest
    > kwestia dowodowa, ktra zostanie przez sad przyjeta, lub odrzucona

    No to szkoda, że nie analizujesz wszystkiego , bo to podważa twoją
    wiarygodność jako dyskutanta. Poza tym jest to o tyle ważna kwestia, że
    stanowi linię obrony sprawcy.


    >> Bez urazy: dlatego podaj na czym się opierałeś, tak bardziej konkretnie.
    >> Bo albo nie czytałeś art.22 i 24.Pord, albo manipulujesz.
    >
    > ale czego nie rozumiesz, art. 22. 4?
    > bo o nim wlasnie mowie

    No to teraz jasne. Ty wogóle nie rozumiesz o czym jest założony przez
    szymona wątek. Skręcający SKRĘCAŁ czyli zmieniał kierunek ruchu, nie pas.

    >>To pamiętajcie, że ten z tyłu to musiał jeszcze dojechać do tego z przodu,
    >>żeby mu przywalić. Teraz jaśniej? ;-). Albo dla mniej kumatych: skręcił,
    >>stanął w porzek drogi i zaczekał, aż ktoś przydzwoni?
    >
    > i wlasnie dlatego ze nie stanal, i nie czekal sklaniam sie ku tezie ze nie
    > zastosowal sie to art 22.4 i zwyczajnie zajechal droge wyprzedzajacemu go
    > (nieprawidlowo) pojazdowi, co nie zwalnia go z odpowiedzialnosci za
    > spowodowanie kolizji

    Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę ci zaręczyć, że jak Ci przydzwoni
    rozpędzony policjant samochodem w pojazd którym się będziesz poruszał to się
    zatrzymasz. I ma się to zupełnie nijak do zmiany pasa. Oderwij się czasami
    od kompa idź na lekcję fizyki do szkoły. Dowiesz się, że aby przybyć
    określoną drogę potrzebny jest czas (wzór nawet to opisuje, LOL). Właśnie
    ten czas jest potrzebny, żeby się spotkać w innym miejscu z innym obiektem.
    Dlatego trzeba wyruszyć wcześniej tak jak twój przyjaciel policjant.
    Zacytowałeś obie wersje i żadna nie pomogła w zrozumieniu;-)) I wszystko
    zwyczajne ;-))). Ciągle mówisz o czym innym, nie rozumiesz co się pisze do
    Ciebie i nie znasz podstawowych praw fizyki (żeby nie straszyć fizyką, jak
    idziesz na browar to też wymaga to czasu, bo knajpa na miejsu stoi ;)).
    Przepraszam, starałem się ;-(((. Skoro odwołanie do podstaw nie skutkuje
    pozostajemy przy swoich zdaniach. Opowiadaj dalej...Będę rozmawiał z twoimi
    oponentami. Wprawiłeś mnie w dobry humor, dzięki.:-)))

    Pzdr.
    --
    Gray


  • 270. Data: 2010-05-10 14:01:31
    Temat: Re: kolizja, jak sie broniae
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>



    Użytkownik "Gray" <n...@a...com> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:hs90en$nr6$...@m...internetia.pl...

    > Jasne ;-))) Pokaż w którym miejscu się mylę? I nie poraz kolejny...

    juz napisalem wielokrotnie, nie zamierzam sie powtarzac, to czy migal, czy
    nie, czy mial wlaczone awaryjne, czy nie, to kwestia dowodowa

    na chwile obecna mamy jednego co wyprzedza na ciaglej, i drugiego co nie
    patrzy w lusterka, udowodnij ze tak nie bylo

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 26 . [ 27 ] . 28 ... 30


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1